wika
Film całkiem fajny, ale jeśli chodzi o logikę to siada w wielu miejscach. Mam na myśli głównie sceny w świetle księżyca. Otóż na początku filmu Sparrow zostaje złapany i wsadzony do celi. Piraci z Czarnej Perły atakują. Dwoje z nich znajduje Sparrowa; jeden chwyta go za gardło, wsadzając rękę w światło księżyca - ukazuje się trupia dłoń. Sparrow cały czas był oświetlony przez księżyc, więc skoro był przeklęty, czemu nie wyglądał jak kościotrup?
Druga sprawa - atak piratów na Port Royale, również na początku. Will Turner rzuca siekierką w plecy pirata, powala go. Wprawdzie klient wstaje, ale tego ciosu nie powinien nawet poczuć! Tymczasem w rezydencji gubernatora: jednooki pirat ściga pannę Swann. Ta zrzuca mu na głowę gorący węgiel. Pirat wije się poparzony... A przecież nie powinien nic czuć!
Znajdujecie jakieś wytłumaczenie dla tych wpadek? Bo ja nie. I nie ukrywam, że przez nie znacznie gorzej ogląda mi się ten ciekawy w sumie film.
sparow nie był przeklety bo niemał złotego dublonu przy sobie o ile sie nie myle
co do siekierki to powiedzmy ze zadziałała siłą grawitacji ;]
a akcja z weglem chwyt komediowy ...
Jeśli przeklęty jest ten, kto nosi przy sobie dublon, to panna Swann przez te 8 lat noszenia go na cycach powinna zobaczyć że wygląda jak szkielet w świetle księżyca, że nie czuje smaku itp...
No ale to może było tak, że przeklety był ten co to ukradl i trzymał przy sobie. Bo oni to wzieli ukradli zobaczyli ze sa przekleci i kompletowali ciagle ten skarb. A do niej to trafilo przez przypadek. A ze Sparrow ukradl to razem z nimi to jak tylko znalazl sie we wladaniu pieniążka to był szkieletorem. Chociaż nie to glupie
Piraci z Czarnej Perły atakują. Dwoje z nich znajduje Sparrowa; jeden chwyta go za gardło, wsadzając rękę w światło księżyca - ukazuje się trupia dłoń. Sparrow cały czas był oświetlony przez księżyc, więc skoro był przeklęty, czemu nie wyglądał jak kościotrup?
Odpowiedz jest banalnie prosta - bo Sparrow nie byl przeklety. Bo to nie on zrabowal przeklety skarb, tylko reszta jego bylych towarzyszy.
No ta ale ta kobitka nosiła przy sobie ciągle kawalek tego skarbu i nie była kościotrupem. A Sparrow jak sie bił Z barbarossą to był jak wziął kawale skarbu.
No to moze byc wpadka, choc to juz o co innego chodzi.
Byc moze mozna to tlumaczyc w ten sposob, ze ona nie nosila tego caly czas przy sobie, tylko trzymala w zamknietej szafie, ale szczerze powiedziawszy, to nie chce mi sie tak szczegolowo rozkladac filmu jakby nie bylo rozrywkowego.
Być może chodzi o to ze skarb trzeba ukraść by stać się przekletym, a panna Swann go nie ukradła ( co najwyżej wzieła na przechowanie).
Ona go ukradła Willowi - wzięcie na przechowanie bez wiedzy właściciela to właśnie kradzież. Może być tak, że ten kto WYDAŁ skarb stał się przeklęty - w końcu potem go kompletowali. Tyle, że tu znów Sparrow-kościotrup nie ma sensu. A był przeklęty, bo się zmienił w kościotrupa.
Nie ukradła tylko wzięła by ochronić Willa. Pozatym Will dostał go do ojca, więc nie mógł być przeklętny.
A jesli takie wyjasnienie nie pasuje, to zawsze mozena powiedzieć ze ta klątwa nie działa na kobiety, bo chyba wśród załogi Barbarossy.
Zawsze mozna poprzestac na stwierdzeniu, ze film ma dziury logiczne, ktore na szczescie nie przeszkadzaja jednak w odbiorze calosci.
Rush całą końcówkę wywijał to szabelką to giwerą to pistoletem, po czym okazało się, że w momencie śmierci jabco trymał w łapie?
A co z tym jak Sparrow sie uwolnił? Kto to widział, że drewniany kołowrót napędzany osłem rozpylił metalowe kajdany, które pękły prawie ja gumka od majtek?
Zamknięcie drzwi przez Legolasa też było ciekawym motywem.
Dwóch kolesi przechwytujących "Interceptora" (kto to widział żeby calutka załoga dokonywała na raz abordażu?), oraz żeglowanie tąze łajbą we dwóch (w tym jeden kompletny szczur lądowy) niewiadomo gdzie.
Czarna perła była tak szybkim statkiem bo zdaje się, że była napędzana przez reaktor na antymaterię- z takimi dzuirami na żaglach prześcignąłby ją byle eskimos w skórzanym kajaku.
Że o scenie intro Deppa nie wspomnę (szkoda, że nie było tła muzycznego w rodzaju Yellow submarine).
Reasumując : hamburgery robiące film historyczny jeśli chodzi o tzw. realia są jak tkaczki zabierające się za operację mózgu. Co nie przeszkadza się dobrze bawić. Czasami.
Powyższe zarzuty ani trochę mi nie przeszkadzały, bo czepianie się takich szczegółów w filmie o piratach-zombi jest raczej nie na miejscu.:P No ale wczoraj po raz czwarty obejrzałem pierwszą część i dopiero teraz wiele spraw się wyjaśniło. Najważniejsza:
Sparrow nie był przeklęty cały czas (dlatego światło księżyca nie pokazywało go jako trupa na początku), tylko od chwili kiedy zabrał monetę ze skrzyni Corteza, czyli tuż przed finałową walką (nie było to zbyt wyraźnie pokazane, można było przegapić). Co prawda można się czepić, że w takim razie bardzo szybko zmienił się w kościotrupa, no ale olać to.
No to i ja znalazłem w "Piratach z Karaibów" pewną niekonsekwencję / nielogiczność. Gdy Panna Swann trzyma w ręku monetę i straszy przeklętych piratów wrzuceniem jej do wody, Ci z przerażeniem reagują na każdy jej krok w kierunku burty. Wtedy wydaje się nam, że faktycznie wrzucenie monety do wody załatwiłoby piratów na cacy, bo nie mogliby jej wydobyć - stąd ich przerażenie. Tylko że pod koniec filmu, przeklęci Piraci odbywają słynny spacer po dnie, który - z tego co było widać - nie był dla nich nowością. Zatem czemu tak się bali tego, że Panna Swann może wrzucić monetę do wody i pozwolili się jej szantażować, skoro mogli sobie do wody w każdej chwili wejść i wyjąć wrzuconą tam monetę
Military - to, o czym piszesz zostalo juz wyjasnione wyzej.
Dux - bo byli na srodku oceanu, a tam jest dosc gelboko.
gdyby wskoczyli od razu do wody to nie mieliby raczej problemu z przechwyceniem monety. Gorzej gdyby zrobili to po jakims czasie - wtedy nawet ich umiejetnosc chodzenia pod woda nie pomoglaby w odnalezieniu swiecidelka.
Dux - pośrodku morza, na dnie, ciśnienie mogłoby ich zmiażdżyć, a spacer odbywali na płyciznie.:)
Jakuzzi - nie zauważyłem.:)
Przy okazji dowiedziałem się dlaczego tak bardzo potrzebowali krwi Turnera i tylko Turnera.:)
Ja mam pytanie, dlaczego piraci potrzebowali krwi właśnie Billa Turnera? wydaje mi sie że w filmie nie było to wyjaśnione...
sparrow na swojej apaszce n głowie miał metke adidasa
Na serio, czy sobie jaja robisz? Nie widziałem filmu i dlatego pytam.
tak bylo
Przeklęty byłe ten, kto zabrał monetę ze skrzyni ze skarbem na Isla de Muerte, a nie np. od kogoś.
sparrow na swojej apaszce n głowie miał metke adidasa
apropo w Quo Vadis gladiatorzy mieli adidasy na arenie
Ponieważ temat mówi o Piratach jako o całości, a nie konkretnie o Klątwie to dodam parę spraw które rzuciły mi się w oczy po obejrzeniu Skrzyni.
Czemu ta cholerna małpka jest nieśmiertelna ? Rozumiem, że cała "załoga" Czarnej Perły została przeklęta (szczury, karaluchy itd. też?), ale przecież potem klątwa została usunięta. Małpy to nie dotyczyło ? Gatunkizm panowie !
Czemu Barbarossa żyje ? Przecież dostał kulkę zaraz po zdjęciu klątwy i staniu się śmiertelnym.
W jaki sposób postrach piratów eks-komandor Norrington przeżył na Tortudze, siedlisku zła wszelakiego ?
Norrington mógł przeżyć, ponieważ właśnie dlatego, że był postrachem piratów, żaden pirat, który się z nim spotkał, nie mógł wrócić do koleżków i opowiedzieć im jak Norrington wygląda.
Pewnie nieśmiertelność małpki i Barbossy zostanie jakoś naciąganie wyjaśniona w 3 części. Małpka mogła ukraść monetę na przykład, kiedy już piraci zdjęli klątwę, i zostać przeklęta na nowo.
Małpka mogła ukraść monetę na przykład, kiedy już piraci zdjęli klątwę, i zostać przeklęta na nowo. :) Tak było na pewno - vide scena po napisach w pierwszej części.
...jaka scena po napisach? Możesz krótko streścić?
Ależ proszę:
http://youtube.com/watch?v=pbpGZ3UKgDQ
:)
Wyjaśnia to i owo, ale... Nic specjalnego.
Znalazłem kolejne dwie wpadki.
1. W pierwszej części Elizabeth spada z muru do morza, zaraz potem ratuje ją Jack. Norrington nie skacze za nią, bo na dole są skały, o które mógłby się rozbić. Pod koniec natomiast Jack ucieka "skacząc" z tego samego muru. Tyle, że na dole nie ma już ani jednej skały. Czyżby je usunięto ze względu na bezpieczeństwo mdlejących niewiast?
2. W części trzeciej Jack wyjawia prostytutkom z bodajże Tortugi, że m.in. nie zna Corteza. Co sugeruje, że Cortez żyje w czasach Sparrowa. Tymczasem w pierwszej części cała awantura idzie o... legendarne złoto, które Aztekowie podarowali Cortezowi. Legendarne - a skoro Czarna Perła potrzebowała (wg filmu) 10 lat żeby obrosnąć legendą, zaś Barbossa mówi, że zanim zaczął szukać skarbu, również myślał że to tylko legenda, to jasno wynika że Cortez żył... Cóż, dawno temu, co najmniej 20 lat wcześniej. Mało prawdopodobne, że dożyłby czasów z Na krańcu świata.
W części trzeciej Jack wyjawia prostytutkom z bodajże Tortugi, że m.in. nie zna Corteza. Co sugeruje, że Cortez żyje w czasach Sparrowa.
To sugeruje tylko tyle, że Jack wmówił jej, że zna (znał) Corteza.
Nie wierzę żeby ktoś w tamtych czasach nie wiedział o tym, że jeden z największych przywódców umarł x lat temu.
Do tej pory nie moge wyłapać na jekiej zasadzie Bill mógł wyzwolić ojca ze slużby na Latającym Holendrze i co on mial wspolnego z dlugiem Jacka?
1. Zabijając Davy'ego.
2. Latający Holender co miał wspólnego z długiem Jacka? Davy dał mu Perłę na ileśtam lat kapitanowania, a potem Jack miał odsłużyć swoje na Holendrze.
Ale po co Jack posłal Billa na Holendra i kazał mu sie na siebie powołać? Myśłał ze dług spadnie na młodegoTurnera czy jak
Jack nie posłał Billa, Jack posłał Willa, syna Billa. Myślał, że może Davy przyjmie jego duszę zamiast duszy Jacka. Zaś Bill był tam, bo Davy wyłowił go z dna morza, gdzie miał gnić do końca swych dni, zmieniony w trupa i obciążony. Davy w zamian za ratunek zażądał od Billa służby na Holendrze. Dość jasne, ja załapałem za pierwszym razem.
no no Willa, pomylilo mi sie. los billa zrozumiałam tylko tam te pare szczegolow mi nie gralo dzieki