ďťż

wika

Lista kandydatów do Śmoskara za efekty została skrócona do następujących tytułów:

Avatar
District 9
Harry Potter and the Half-Blood Prince
Star Trek
Terminator Salvation
Transformers: Revenge of the Fallen
2012


Szkoda, że D9 nie wygra. Miał najsensowniej użyte efekty z całej tej zgrai plastikowych intr z SNESa :)

Lista kandydatów do Śmoskara za efekty została skrócona do następujących tytułów:
Z wymienionych tytułów stawiam, ze nominację otrzymają:
-District 9
-Avatar
-Transformers-Revenge Of The Fallen
Wygra i tak pewnie Avatar. Swoją drogą i tak oscar za efekty to nagroda której nie trzeba brać pod uwagę. Ot jedynie jako ciekawostkę. Najbardziej moim zdaniem prestiżowa nagrodą w tej kategorii to są te przyznawane przez Visual Effects Society. Zobaczymy w tym roku jak będą rozdawać.:P
Wątpię żeby nominowali "Transformersy", ale zobaczymy...


Nominują na bank choć jestem pewny, ze film nie wygra. Patrząc na nagrodę w 2008 roku za efekty wszystkiego po nich można się spodziewać.
Ja raczej obstawiam jeżeli chodzi o efekty specjalne na:
"2012"
"Transformers: Revenge of the Fallen"
"Avatar".


Patrząc na nagrodę w 2008 roku za efekty wszystkiego po nich można się spodziewać.

Masz na myśli Oscara dla "Złotego Kompasu"? Do tej pory nie mogę się nadziwić, że wtedy ten film zdobył statuetkę, zwłaszcza, że zarówno "Piraci" jak i "Transformery" mieli zdecydowanie lepsze efekty Dlatego też z jednej strony oczywiste wydaje mi się, aby "Avatar" dostał Oscara, ale trochę żal mi znowu tych "Transformerów", gdyż co jak co, ale efekty są naprawdę dobre.
A w ogóle to dziwię się, że tylko mogą być trzy nominacje zważywszy ile teraz się filmów z efektami kręci? Chociaż i tak najzabawniejsze jest, że po każdych Oscarach najbardziej burzliwa debata zawsze jest na temat Oscara za efekty specjalne, a nie np. za najlepszy film, itd.

Masz na myśli Oscara dla "Złotego Kompasu"?
Tak dokładnie o to się rozchodzi. Członkowie akademii którzy przyznają nagrodę za FXy to muszą być jakieś ciołki. Jeśli tak jak mówisz nominację dostanie 2012 to stawiam 100 że wygra oscara:P. Chociaż szczerze wolałbym oscara dla Transformers. Dlaczego? Mimo iż Avatar coś tam lepszego pokazał w dziedzinie FX(chodzi o 3D) to oscar dla TFów byłby jak najbardziej zasłużony dla ILM za oba filmy gdzie napracowali się jak cholera i za to że ktoś im odebrał już jedną w pełni zasłużoną statuetkę.

Ps: Avatar wygra i tak na 99,99999%

Oscar dla TFów byłby jak najbardziej zasłużony dla ILM za oba filmy gdzie napracowali się jak cholera i za to że ktoś im odebrał już jedną w pełni zasłużoną statuetkę.

Sorry, ale za pracę to zasługują co najwyżej na podwyżkę. Nagrody takie jak Oscar dostaje się (przynajmniej takie jest założenie) za pomysł, talent, a nie za ciężką pracę(chociaż wiadomo, że bez tego też się nic nie dostanie).

Członkowie akademii którzy przyznają nagrodę za FXy to muszą być jakieś ciołki. Bo nie nagrodzili filmu na widok którego robisz w portki? A może dostali list od ekipy Złotego Kompasu, która napracowała się jak dwie cholery?
A ja rozumiem Danusa I szczerze sam nie wiem jak powinno być Uwielbiam "Avatar" uwielbiam jego oprawę graficzną, wizualną i wydaje mi się, że Oscar się należy. Z drugiej strony jak patrzę na efekty w obu częściach "Transformers" to też jednak czuję, że jakoś praca ILM powinna zostać nagrodzona. Gdyż na pewno nie są to łatwe efekty, a i wrażenie potrafią zrobić. Zresztą w ogóle lubię ILM, dlatego też najbardziej zwątpiłem, kiedy "Zemsta Sithów" nie dostała nominacji za efekty specjalne. Oczywiście pisze to fan Gwiezdnych wojen, ale w sumie to z tego co widzę to efekty do "Narnii" szybciej się postarzały od tych do "Zemsty Sithów". Nie wspominając już o tym, że nie wiem co takiego w "Złotym Kompasie" jest, gdyż komputerowe zwierzaki mieliśmy już w wyżej wymienionej "Narnii". Mnie się wydaje, że to był tak Oscar pocieszenia, dla dość wpływowego studia, których film zarobił mniej niż się spodziewano.
Chciałbym zeby wygral D9 bo udowadnia, ze nie trzeba setek milionów zeby stworzyc perfekcyjne efekty. A film sam w sobie oczywiście miazdzy:)
Czy mi się tylko wydaje, czy z Oscar za efekty zrobił się najmniej znaczący dla filmu jako produktu? Zazwyczaj są tam nominowane średnie, głupie pg-13 filmy, których jedynym celem jest zarobić górę pieniędzy, a to czy TF dostaną nominację czy statuetkę to nawet o centa nie zwiększy ich wpływów bo ludzie dobrze wiedzą na co chcą iść.

Avatar
District 9
Harry Potter and the Half-Blood Prince
Star Trek
Terminator Salvation
Transformers: Revenge of the Fallen
2012


Imo Oscar dla Avatara, to pewniak (?)

2012/Star Trek/TF2 wszystko na jedno kopyto - ok, sa dopracowane, ladne itp. Jednak sa to efekty, ktore od 10 lat wygladaja tak samo (zmienia sie troche jakosc) ile to juz razy rozpierdzielano Nowy Jork, robiono kolorowe akcje w kosmosie itp/itd.
Avatar mimo odrealnienia swiata idzie w realizm efektow, do tego dojdzie zapewne performance capture, oraz 3D i Oscar goes to...

Co do D9. W filmie mamy absolutnie mistrzowskie efekty,ktorych z zalozenia nie widac (ktore jednak nie sa niczym nowym- "robale" z chitynowym pancerzem pojawialy sie juz pare razy w kinie) Chwala ich tworcom, odwalili kawal znakomitej roboty i na oscara zasluguja zdecydowanie bardziej niz 2012 czy Star Trek. Jednak, czy w oczach akademii efekty w D9 beda lepsze od tych z Avatara? Nie sadze (tak, Avatar jest plastikowo-kolorowy) Avatar dostanie nagrode za wgniecenie w fotel podczas seansu (romzach, jakosc efektow, e-motion capture) i ewolucje efektow specjalnych (kolejny krok w ich ulepszaniu) i mimo calej elegancji i wyczucia w dawkowaniu efektow, ekipa tworzaca CGI w D9 niestety nie wygra. Szkoda, nie szkoda - who cares


Czy mi się tylko wydaje, czy z Oscar za efekty zrobił się najmniej znaczący dla filmu jako produktu? Kiedyś najlepsze efekty były zarezerwowane dla największych, trzymających poziom produkcji. Teraz technika tak się rozpowszechniła, że każde gówno może mieć najlepsze CGI (patrz: TFy 2).
True, true

Nagrody takie jak Oscar dostaje się (przynajmniej takie jest założenie) za pomysł, talent, a nie za ciężką pracę.
Dobra teraz pokaż mi na przykład w takim Złotym Kompasie pomysł, talent? Tamta decyzja była jak najbardziej polityczna. Nie wierze że ktoś tam naprawdę stwierdził że walka pancernych misiów jest lepiej zrobione niż na przykład bitwa w wirze w POTC.
Masz rację, za pomysł i talent i wykonanie dostaje się nagrody i to wszystko było w pierwszej części TF.


Bo nie nagrodzili filmu na widok którego robisz w portki? A może dostali list od ekipy Złotego Kompasu, która napracowała się jak dwie cholery?
Nie skomentuję z szacunku do twojej osoby, mimo wszystko.

Bucho mylisz się bo Avatarze nie mamy też nic nowego. Bo co mamy? performance capture, oraz 3D? Ok ale to już wcześniej było i to nawet lepiej zrobione. Już to wspominałem w innym temacie. Finałowa bitwa? To też gdzie już było:P Nowością jest tylko zastosowanie na każdym calu. Ten film to jeden wielki efekt specjalny i za to dostanie oscara. Avatar miażdży widowiskowością i rozmachem efektów ale nie zgodzę się co do jakiejś daleko idącej nowości w dziedzinie FXów.

Swoją drogą i tak oscar za efekty to nagroda której nie trzeba brać pod uwagę.
A inne nie? Jak dla mnie Oscary we WSZYSTKICH kategoriach to ciekawostka a nie coś co można traktować poważnie.
Avatar ma jeden wielki plus przemawiający za jakąkolwiek rewolucją - mimikę CGI-ryjów. Nikt wcześniej nie osiągnął takiego realizmu. Reszta efektów prezentuje współczesny top.

TFy 2 to wielkie widowisko, ale to również copy&paste z poprzedniej części + zwiększenie liczby robotów. To już nie to co w przypadku części pierwszej, kiedy człowiek po seansie szukał szczęki. Dlatego obstawiam mimo wszystko, że to Avatar zgarnie statuetkę. D9 nie ma żadnych szans, choć przyznam, że gdyby Cameron wstrzymał się jeszcze rok z premierą to trzymałbym kciuki za ludzi Blomkampa.

Avatar ma jeden wielki plus przemawiający za jakąkolwiek rewolucją - mimikę CGI-ryjów. Nikt wcześniej nie osiągnął takiego realizmu.


A przepraszam, Benjamin Buton to co jest?
Film który nie osiągnął poziomu Avatara jeśli chodzi o mimikę CGI-ryjów : )

A przepraszam, Benjamin Buton to co jest? W Buttonie masz CZŁOWIEKA, co automatycznie powoduje że jakiekolwiek porównania z Avatarem nie mają sensu.
A gówienko prawda. W BB jest CGI ryj tak realistyczny że aż prawdziwy. Mimika twarzy w ciul lepsza bo ludzka a nie mimika kosmicznych smerfów.
Baton? Niech spada

Mimika twarzy w ciul lepsza bo ludzka Sam sobie odpowiedziałeś.

Zresztą WTF, czy Benjamin Button nie był w zeszłym roku? Po co w ogóle to gadanie o nim?
Tak więc jak można mówić o najlepszych CGI ryjach i mimikach skoro nie są one ludzkie. Digital Domain pokazało jak zrobić super realistyczną twarz i jej mimikę na kompie. Dla nich szacun a Weta może się od nich tylko uczyć. IMO

Po co w ogóle to gadanie o nim?
Bo mówicie że Weta jest zajebiste bo co oni nie zrobili na kompach z twarzami. A ja mówię zobaczcie sobie batona rok wcześniej a potem oceniajcie i wynoście na piedestały Wetę.
Najlepsze nieludzkie CGI ryje ever, tak ciężko to zrozumieć?
Szacunek dla Digital Domain (dostali wszak statuetkę), ale oni zrobili jeden ryj na 30 minut filmu. Avatar ma 10 ryjów na 3/4 projekcji, do tego lepiej ukazujących emocje i uczucia. Button był staruszkiem i jego mimika była mimo wszystko łatwiejsza do opanowania, bo pasywna. A w Avatarze? Smutek i płacz Moat, Saldana jako całość, "outstanding" Jake, oczy wszystkich avatarów... No ale nie licytujmy się.
Nawet mimika Megan Fox w TFach nie była tak perfekcyjna, ale za nią i tak szacun dla ILM.
Megan Fox poszła u mnie w odstawkę, od dziś jestem fanem Saldany
Błagam, Megan miała jednolite rozmyte tekstury. Że o animowaniu jakichkolwiek emocji nie ma mowy.

Avatarze nie mamy też nic nowego. Bo co mamy? performance capture, oraz 3D? Ok ale to już wcześniej było i to nawet lepiej zrobione. Już to wspominałem w innym temacie. Finałowa bitwa? To też gdzie już było:P

Ale tutaj to wszystko jest na raz w jednym filmie
Danus bardzo lubi deprecjonować efekty z Avatara pisząc "ale to już było" a jednocześnie stawia na TFy 2, które mają dokładnie takie same efekty jak pierwsza część. Zabawne

A gówienko prawda. W BB jest CGI ryj tak realistyczny że aż prawdziwy. Mimika twarzy w ciul lepsza bo ludzka a nie mimika kosmicznych smerfów.

Tjaa, przypatrz sie pracy ust, fakturze skory (Neytiri wypada zdecydowanie lepiej) w Buttonie czesto mimika zawodzi, w Avatarze owszem tez zdazaja sie wpadki, ale procentowo (ilosc/jakosc) Avatar wypada lepiej.


Danus bardzo lubi deprecjonować efekty z Avatara pisząc "ale to już było" a jednocześnie stawia na TFy 2, które mają dokładnie takie same efekty jak pierwsza część. Zabawne
Tak muszę to bardzo lubić skoro powiedziałem to pierwszy raz w tej dyskusji Zabawne to to w jaki sposób próbujesz mi dopiec:\
I nigdzie nie napisałem że stawiam na TFy? Chciałbym żeby dostały oscara, ale nie dostaną w tym roku bo jest Avatar. Tyle w temacie! I nie przeszkadza mi to że to Avatar wygra bo to jednak będzie zasłużony oscar mimo iż w 2D efekty już tak świetnie nie wyglądają.

I nie przeszkadza mi to że to Avatar wygra bo to jednak będzie zasłużony oscar mimo iż w 2D efekty już tak świetnie nie wyglądają.

owszem nie wygladaja...schodza na poziom 2012 i TF. Zebysmy sie rozumieli dla mnie TF-y to scierwo, ale f/x maja dowalone do pieca - nie ruszaja mnie placze w stylu kolorki/plastik - to juz wizja rezysera. Co do efektow w Avatarze, to nie mozna i choceniac bez 3D, bo efekty byly robione pod trzeci wymiar i odwrotnie(?) Calosc sie po prostu uzupelnia na poziomie dotychczas nieosiagalnym.
Totalnie się nie zgadzam. Chociażby patrząc po 2D trailerach TFy i 2012 nie mają kucnąć przy Avatarze. Tyle, że w kinie w Avatarze jest jeszcze lepiej a na pozostałych dwóch filmach jest gorzej.
Inaczej,2012 nie robi na mnie wrazenia, bo to ciagle to samo. Co do TF...sprzeczalbym sie co do jakosci wykonania CGI "zelastwa" TFy wygladaja zdecydowanie lepiej niz zolte spycho-koparki z Avatara, ale juz statek kosmiczny i prom w Avatarze robia wieksze wrazenie niz kolorowe roboty.
Widać kwestia gustu. Jak dla mnie dobry przykład z tą koparą jak sobie przypomnę niektóre wygładzone pojazdy zmieniające się w kłębki metalowej włóczki. Niestety, ale u mnie TF2 przegrywa z jedynką pod każdym względem - nawet efektów.
Osobiscie, to specjalnej roznicy w efektach pomiedzy obiema czesciami TF-ow nie widzialem. Jednyne co w tym filmie zalsuguje na uwage, to efekty przy tworzeniu Bumblebee - najwieksza dbalosc o szczegoly i wykonanie, najlepiej zrobiona interakcja itp/itd. Reszta, to jeden CH*

owszem nie wygladaja...schodza na poziom 2012 i TF. Zebysmy sie rozumieli dla mnie TF-y to scierwo, ale f/x maja dowalone do pieca - nie ruszaja mnie placze w stylu kolorki/plastik - to juz wizja rezysera.
Bucho, spoko masz najbardziej trzeźwe i obiektywne spojrzenie na temat FXów od innych. To Ci się chwali.


Cameron też w sumie w Avatarze stworzył dwie zajebiste sceny które wyrywają jaja przy samej dupie.

Dla mnie efekty w całym Avatarze są zajebiste, a zwłaszcza statyczne sceny kiedy latają liście, pyłki i inne leśne cholerstwo
A ja nie rozumiem tych zachwytów nad efektami w 3D. Czy tylko dla mnie one wyglądają tak samo jak w 2D? Jedyna różnica to, no właśnie, efekt trójwymiarowości. Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi? Że w 2D Neytiri nagle wygląda gorzej czy jak?

kiedy latają liście, pyłki i inne leśne cholerstwo
Tu już pokłon w stronę zajebistego 3D. Pamiętam jak w IMAXie przestraszyłem się tego święcącego ustrojstwa które wyleciało mi z nad głowy:P


Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi? Że w 2D Neytiri nagle wygląda gorzej czy jak?

Tak jak pisze Danus, 3D po prostu poglebia realizm (imo)

A inne nie? Jak dla mnie Oscary we WSZYSTKICH kategoriach to ciekawostka a nie coś co można traktować poważnie.

Dokładnie Ja to oglądam od tak z ciekawostki i fajnie jest jak wygrywa ktoś lub coś co się lubi, chociaż to się rzadko w moim wypadku zdarza, ale zwykle na drugi dzień o tym zapominam.
Zresztą jak dla mnie to Akademia popełniła parę błędów. I mimo, że uwielbiam ILM i osoby tam pracujące uważam za geniuszy to jednak według mnie efekty z E.T. nie robią takiego wrażenia jak miasto w "Blade Runnerze". Do tej pory ten film się nie zestarzał, a Los Angeles robi wrażenie Tak samo jak już wspominałem, dla mnie nigdy nie będzie zrozumiały brak nominacji dla "Zemsty Sithów" Dobra piszę to jako fan "Star Wars", ale i tak nie wiem co takiego posiada "King Kong" czy "Narnia" czego nie mają "Gwiezdne wojny". Nie wspominając już o tym Oscarze dla "Złotego Kompasu". Akurat oglądając "Piratów z Karaibów 3" widząc walkę w wirze powiedziałem parę razy "WOW!". Zresztą i "Transformery" posiadały świetne i ciekawe efekty.
W tym roku to raczej "Avatar" powinien dostać Oscara, chociaż "Transformery 2" też posiadają świetne efekty, tylko że oni powinni za nie zostać nagrodzeni już przy "jedynce".
Porównywanie efektów z "Avatara" do tych z "TF2" jest dla mnie trudne i chyba też większego sensu nie ma. No, ale jeżeli już bym musiał i miałbym zapisać coś na plus dla "TF2" to fakt, że "Avatar" to w sumie całkowicie stworzony nowy świat. Wszystko w nim oczywiście wygląda realistycznie, ale wiadomo, że takich miejsc na Ziemii nie ma. Zaś w obu częściach "Transformerów" największą zaletą tych efektów jest to, że czasami już nie zwraca się tak na nie uwagi. Wiem brzmi to dziwnie, zwłaszcza w kontekście filmów Baya, chodzi mi po prostu o to, że oglądając "TF" wierzysz, że te roboty istnieją naprawdę. Kiedy widzisz sceny z aktorami i robotami to wydaje się Tobie oczywiste, że te roboty po prostu tam są, a nie zostały stworzone przez ludzi z ILM. Oglądając jak te Transformery biegają, walczą, poruszają się w normalnym świecie przynajmniej, po pewnym czasie jest się w stanie uwierzyć, że te roboty naprawdę istnieją i są żywe.
To takie moje zdanie, które może ktoś zrozumie



To takie moje zdanie, które może ktoś zrozumie

Ja to rozumiem bo mam takie same zdanie.:)

I nigdzie nie napisałem że stawiam na TFy? Chciałbym żeby dostały oscara, ale nie dostaną w tym roku bo jest Avatar. Tyle w temacie! I nie przeszkadza mi to że to Avatar wygra bo to jednak będzie zasłużony oscar mimo iż w 2D efekty już tak świetnie nie wyglądają.

Apropos TF, to akademia nawaliła, że nie dała za I część - należało się. Jeżeli dadzą TF2 - które nota bane mają te same efekty co jedynka, zrobią głupstwo.

Stawiam na Avatara!
No to mamy tegoroczne nominacje:

"Avatar"
"District 9"
"Star Trek"

I jak co roku patrząc na nominacje, czy też później na zwycięzców, to twierdzę, że trzy filmy to zdecydowanie za mało. Prawie we wszystkich kategoriach, no może oprócz charakteryzacji, mamy po 5 przynajmniej nominacji, a za efekty tylko 3 Zwłaszcza, że filmów z efektami specjalnymi i to naprawdę dobrymi jest z roku na rok coraz więcej.
I tak też mnie osobiście brak wśród nominowanych "Transformers 2". Można o tym filmie mówić co się chce, ale od strony technicznej to nie ma chyba co się przyczepić. I trochę żal mi chłopaków z ILM, którzy za pierwszym razem przegrali ze "Złotym Kompasem" a teraz nawet nie otrzymali nominacji. No dobra otrzymali za "Star Treka", ale to chyba inna ekipa i nie te same osoby
Tak też 5 nominacji byłoby w sam raz i to nie tylko z perspektywy tego roku, gdzie do tych nominowanych można byłoby jeszcze dodać "Transformers 2" i "2012" . Jeszcze raz zaznaczam oceniam tylko efekty specjalne, a nie same filmy jako takie.
Oczywiście z tych nominowanych to "Avatar" jest najlepszy i każda inna decyzja Akademii wywołałaby u mnie wielkie zdziwienie, poirytowanie i lekkie zażenowanie.
No wiec wlasnie w tym roku wystarczyłaby jedna nominacja, bo jest jeden zwycięzca
Co do TFów - imo Star Trek jednak lepiej wypada pod każdym względem. Ma więcej do zaoferowania niż kłębki metalowej włóczki. Owszem - szkoda mi jedynki, scena przebijania się przez autobus zjadała TF2 i złoty kompas
Nie wypada się nie zgodzić - TFy przegrały z Kompasem przez ślepotę członków Akademii. Jedno ujęcie z przeskakującym Ironhide nad kobietą zasługiwało na Oskara:

Notabene, ta scena udowadnia jak zły jest sequel.

Dałem w lepszej jakości
W tej jakości i ze spieprzonym aspect ratio na pewno nie można nie docenić jego poziomu
Zostały rozdane najbardziej prestiżowe nagrody w dziedzinie efektów specjalnych Visual Effects Society. Mamy przedsmak przed oscarami.
http://www.filmweb.pl/%22...i,News,id=58587
Z jednym werdyktem się w zupełności nie zgadzam. Mianowicie nagroda dla Avatara za najlepsze makiety i modele. Ta nagroda powinna pójść dla filmu Moon. Reszta spoko:)
Że łazik i miniaturka bazy są lepsze od modeli pojazdów i scenografie Hell's Gate?

Ja tam się nie zgadzam z kompozycją w przypadku D9, było fajnie, ale jak porównać to do kompozycjo obrazku, kiedy Worthington dotyka twarzy komputerowej kosmitki to gtfo
Eh Craven, a myślałem, że to ja jestem Fanboyem Avatara.
Tak miniatury i modele w Moon są o wiele bardziej w pytkę od tych z Avatara. łazik i miniatura bazy to tylko dwa elementy z wielu jakie tam widać.
To nie jest fanbojstwo tylko moja opinia. Naprawdę modele w Moon są IMO bez zarzutu a te z Avatara wymiatają. Ilościowo też siłą rzeczy Moon jako niskobudżetówka jest odstawiony.

Naprawdę modele w Moon są IMO bez zarzutu a te z Avatara wymiatają.
Z Avatara modele są fajne, lecz do tych z Moon IMO nie mają co startować. W filmie niskobudżetowym zrobiono robotę która dorównuje jeśli nie przewyższa tych z wysokobudżetowych produkcji. Same wnętrza Bazy na księżycu są niesamowite. A Hell's Gate? Ot dowalone do pieca scenografie wsparte CGI. Dlatego powinien wygrać Moon.
Ja tu widzę CGI/Budżetowy razism
Wsparte CGI czy nie, wnętrza Hell's Gate i pojazdów są nieziemsko dobre, naklejki i napisy informacyjne, uchwyty, gaśnice... proponuję byś zwrócił uwagę na ujęcia wewnątrz dragona, tło w scenie kiedy Jake poznaje Norma i na link room i salę "wybudzeń", która jest świetnie położona względem miejsca gdzie Jake po raz pierwszy ogląda swojego avatara. Genialnie dopieszczone, logicznie rozplanowane i praktycznie zaprojektowane.

Moon urzekł mnie śluzami i upaćkanym Gertym, ale wspominam go teraz dość sterylnie. Do tego jak mowa o miniaturach i modelach to nie wiem czy i modele stworów i ptoków i innych jebadeł też się nie wliczają... Przy całej sympatii do Moon nie widzę żadnej jego przewagi nad A.
A ja widzę, bijemy się?
Taki żart.
Wszystko o czym wspomniałeś to prawda. Jim ma to do siebie, że dopieszcza każdy szczegół produkcji. Wnętrze Dragona, rzeczywiście pełne drobiazgów i pierdów, dodatkowo niesamowicie praktycznie rozplanowany.
Ale Moon urzekł mnie między innymi właśnie wspomnianą przez Ciebie sterylnością. Łaziki, żniwiarki, powierzchnia księżyca, Gerty, wnętrza Bazy, czy podziemia gdzie przetrzymywali klony. Jak na tak tani film mistrzostwo świata. Swoisty minimalizm wsparty małą ilością CGI a jakie robi wrażenie i jak tworzy klimat? Bosko:P
Przyjmuję do wiadomości

Wsparte CGI czy nie, wnętrza Hell's Gate i pojazdów są nieziemsko dobre, naklejki i napisy informacyjne, uchwyty, gaśnice... proponuję byś zwrócił uwagę na ujęcia wewnątrz dragona, tło w scenie kiedy Jake poznaje Norma i na link room i salę "wybudzeń", która jest świetnie położona względem miejsca gdzie Jake po raz pierwszy ogląda swojego avatara. Genialnie dopieszczone, logicznie rozplanowane i praktycznie zaprojektowane.
kurde teraz pomyślałem:P. To co napisałeś tyczy się scenografii przecież, a nagrodę w tej kategorii(oscar) to Avatar ma jak w banku. Tu chodzi o wykorzystanie makiet i modeli w efektach specjalnych. Tak rozumiejąc już nie ma wątpliwości co jest lepsze:P
A jednak wybrali Avatara...

"Outstanding Models and Miniatures in a Feature Motion Picture" - Może więc modele nie nie muszą być praktyczne? Jak masz dość samozaparcia to możesz poszukać reguł tych nagród, ale nie wiem czy warto

AVATAR - Samson/Home Tree / Floating Mountains / Ampsuit

Z drugiej strony D9 niby przebiło Avatara kompozycją...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •