wika
Większości z nas pirat kojarzy się z ogorzałym marynarzem, z papugą na ramieniu, uzbrojonym w rapier i samopał, w postrzępionym XVIIIwiecznym mundurze, na porwanej fregacie lub galeonie. Ale historia piractwa nie ogranicza się do czasu ich rozkwitu. Sięga od XIIIw. p.n.e. do współczesności.
Już staroegipskie papirusy mówią o sprawach karnych przeciwko piratom, pisze o nich także Homer w "Odysei". Świat antyczny nie był wolny od ich plagi - znaleźli bezpieczne schronienie w zatoczkach poszarpanej linii brzegowej dzisiejszej Turcji, skąd urządzali wypady na Morze Śródziemne, zagrażając flotom handlowym Grecji, Rzymu i Egiptu.
Cesarstwo Rzymskie było zresztą jak dotąd jedynym państwem, które dzięki systematycznemu egzekwowaniu praw i udoskonalaniu floty praktycznie całkowicie zniszczyło piractwo w basenie Morza Śródziemnego w czasach starożytnych.
Najsławniejszymi piratami średniowiecza byli Wikingowie, choć rzadko się ich tak określa. Ich czyny nie były pirackie w ścisłym tego słowa zanczeniu, gdyż działali "legalnie" według własnych obyczajów, jednak utrzymywali się z rozboju morskiego i przybrzeżnego.
Polem do popisu dla piratów był też basen Morza Śródziemnego., gdzie bogate statki kupców korzennych i wełnianych były nader łatwym łupem. Najbardziej znaną postacią jest jednak działający na Bałtyku Klaus Störtebeker, żyjący na przełomie XIV/XVw. Na zlecenie Danii łupił statki hanzeatyckie.
Literatura wspomina także o historiach dzieci porwanych przez piratów. W średniowieczu ich działalnością było napadanie statków handlowych, porwania dla okupu i na sprzedaż w niewolę, a schronieniem - protekcja władców, lub też przychylna im ludność
Wraz z postępem technologicznym i nowymi odkryciami geograficznymi piractwo zaczyna rozkwitać. Statki stają się coraz mocniejsze, można wypływać na dalsze wyprawy. Rządy państw rywalizujących o wpływy w koloniach pozwalały piratom atakować statki obcych mocarstw. Lata 1680- 1730 nazywane są Złotym Wiekiem Piractwa. Kaperstwo stało się w tym czasie powszechne, piraci i kaperzy posiadali wiele uprawnień zwłaszcza w Anglii. „Pod koniec XVII wieku ukazuje się w Holandii, Hiszpanii i Anglii książka Johna Esqemelinga "The Buccanners of America", cieszącą się bardzo dużą popularnością i podnosząca wielu piratów i kaperów działających na obszarze Karaibów do rangi bohaterów. Przerysowana, nakreślona z romantycznym rozmachem książka staje się dla wielu kolejnych opracowań o piratach podstawowym źródłem informacji, tworząc w świadomości ludzi i pamięci społeczeństwa niewiele odbiegający od dzisiejszego, wizerunek pirata.” To niewątpliwie zachęcało nowych buntowników do wstąpienia w kręgi pirackie. Ciekawostką jest to, że w tym czasie na statkach pirackich odbywały się „demokratyczne” wybory na kapitana! Obierano go większością głosów ( głosowała oczywiście załoga). Przełom nastąpił w 1697 roku, kiedy to podpisano pokój między Anglią, Francją, a Hiszpanią. Od tej pory rządy tych pastw już nie potrzebowały kaperów do walki między wpływy w koloniach. Doprowadziło to do zniesienia większości ich uprawnień. To z kolei było bezpośrednią przyczyną zmienienia zwodu- kaper stawał się piratem. Piraci działali głównie na Karaibach i w Afryce, ponieważ tych stref zazwyczaj nie kontrolowała brytyjska marynarka. Dopiero w latach 1720- 1730 angielskie okręty zaczęły częściej zapuszczać się na te obszary. I to drastycznie ograniczyło działalność piracką, a jedocześnie zakończyło ich Złoty Wiek.
Dzisiaj także zdarzają się akty pirackie… W 1996 roku para Brytyjczyków została zaatakowana w pobliżu wyspy Korfu (Grecja) przez piratów uzbrojonych w karabiny maszynowe oraz granaty. Również w 96 kilka godzin drogi od Singapuru, został zaatakowany tankowiec, jednak tym razem piraci związali załogę, wsadzili na łódź i pozostawili na pastwę morza (na szczęście zostali uratowani). W różnych częściach świata piraci stosują różne techniki napadów. Niektórzy używają najbardziej zaawansowanej technologii, a niektórzy nadal używają kanu kija i noży! Dziś są rejony na mapie mórz i oceanów równie niebezpieczne jak w czasach największego rozkwitu piractwa… Do takich miejsc należy np. Morze Chińskie.
Większość z nas zna piratów głównie z filmów. Są to zazwyczaj malownicze postacie ze złotymi zębami, pijące na umór rum i śpiewające zbereźne piosenki. Przykład mamy nawet w kinie. Obydwie części filmu „Piraci z Karaibów” odniosły fenomenalny sukces! Inny film o piratach: „Wyspa skarbów” tez okazała się strzałem w dziesiątkę. I coś w tym musi być, że ludzi chętnie chodzą do kina po to tylko żeby zobaczyć barwne przebrania piratów i odwieczna wojnę między dobrem, a złem. A może my, szczury lądowe, tęsknimy za morzem i dlatego tak nas fascynuje ta wolość ludzi morza jaką pokazują nam kolejne hollywoodzkie superprodukcje?
Post ten miał być 20.000 ale uprzedziła nas niejaka Serenity :) Gratulujemy.
Powstał wspólnymi siłami Szanownej Horus, Szanownego Grabona i mnie. Mam nadzieję, że będzie dobrym znakiem dla wkraczającego w nowe decymilenium forum. Oby było więcej takich, i do trzydziestki, ahoj!
W roku 1462 do portu w Gdańsku wpłynęła ogromna bretońska karaka (nazywana Wielką Karawelą) Pierre la Rochelle, uszkodzona podczas bałtyckiego sztormu. Był to jej dziewiczy rejs. Remontu statku dokonano bardzo szybko, jednak armator Pierre’a w międzyczasie zmarł, nie zdążywszy uiścić wysokiej zapłaty. Wyświeżony kupiecki statek został więc przejęty przez wierzycieli, czyli rajców miejskich. Nowi właściciele niezbyt dbali o statek, który przez kilka lat bezczynnie poniewierał się w doku. Gigantyczny wrak utrudniał jednak życie władzom portu, które w końcu postanowiły go spożytkować. Okazja nadarzyła się, gdy wybuchła wojna Hanzy z Anglią i Francją. Pierre został przemianowany na Piotra z Gdańska (Peter von Danzig), solidnie uzbrojony i obsadzony blisko 400-osobową załogą. Stał się okrętem kaperskim; jedną z największych, i najbardziej morderczych jednostek w swojej części Europy. Pod dowództwem mistrza (kapitana) Bernta Pawesta walczył w Brugii, odnosząc spektakularne zwycięstwa, budząc postrach wrogów, oraz stając się obiektem westchnień licznych wielbicieli;-P
W ’72 roku rajcy przekazali kosztowny w utrzymaniu okręt w prywatne ręce J. Sidinghusena, T. Valandta i R. Niederhoffa. Piotr został odremontowany, zaś jego dowództwo powierzono charyzmatycznemu Paulowi Beneke, który otrzymał list kaperski uprawniający go do występowania zbrojnie przeciw wrogowi Gdańska.
W 1473 roku Piotr z Gdańska ponownie wyruszył w morze. 27 kwietnia przy wsparciu czterech innych okrętów zaatakował i zdobył u wybrzeży Flandrii olbrzymią galaidę Saint Thomas. Na jej pokładzie znajdowały się liczne łupy, między innymi „Sąd Ostateczny”, tryptyk niejakiego Hansa Memlinga, zamówiony dla pewnego klasztoru z Florencji. Obraz bardzo się wszystkim spodobał. Piraci podarowali go Kościołowi Mariackiemu w Gdańsku, gdzie znajduje się po dzień dzisiejszy:o))
Po tym zwycięstwie obydwie strony zawarły pokój z Utrechcie. Piotr z Gdańska na powrót stał się statkiem kupieckim. W 1975 roku odbył swój powrotny - i ostatni - handlowy rejs do Francji, również z ładunkiem soli. W porcie Brouge uległ tak poważnej awarii, iż zdecydowano się na jego rozbiórkę. Ponownie zrekonstruowali go gdańscy szkutnicy, zapoznając się dogłębnie z budową karaki. Od tamtej pory budowano już statki zgodnie z nową technologią.
Ano, fajne toto:)
Pirackiemu rzemiosłu oddawały się również kobiety. Do najsłynniejszych z nich należała Grace O’Malley. Ta nieustraszona niewiasta żyła w XVI była tak waleczna jako morski rozbójnik, że zyskała przydomek ,,królowej piratów’’. Inna znana piratka Anne Bonney żyła na początku XVIII w i również zasłynęła jako wielka awanturnica mórz i oceanów choć swoją działalność prowadziła na Karaibach. Trzecia ,,gwiazda mórz i oceanów’’ to Mary Read. Ta ostatnia podczas walk wykazywała się nie lada sprytem. W pełnym rynsztunku i męskim ubraniu uchodziła za pirata, ale podczas walki odsłaniała biust co tak na dezorientowało przeciwnika, iż bez trudu wygrywała pojedynki.
Polecam książkę która obfituje w biografie słynnych piratów, i w dużym stopniu przybliża żywot morskich rozbójników - ,,Piraci’’ Johna Matthews'a.
Pozdrawiam
Kiedy o sławnych piratach mowa, trudno nie wspomnieć Francisa Drake'a. Był synem pastora, a jego pierwsza przygoda z wodą miała miejsce, kiedy miał 15 lat. Cechą charakterystyczną była nienawiść do Hiszpanów - był to efekt przeżycia, jakiego doświadczył jako piętnastolatek, widząc trupy Anglików pokaleczone przez Hiszpanów. Z pirata stał się korsarzem - działał w imieniu Elżbiety I. Z jednej z wypraw wrócił z całkiem ładnym ładunkiem - 26 ton srebra, 13 skrzyń złotych monet, 80 funtów złota w sztabkach - ogólnie wartość zdobytego wówczas łupu wyceniono na milion funtów. (1580). Hiszpania zażądała jego głowy, ale Elżbieta uhonorowała go tytułem szlacheckim. Zmarł w czasie wyprawy na Panamę.
Mało kto pamięta, że wikingowie to po prostu piraci. Samo słowo wiking znaczy tyle co "pirat, łupieżca". Z resztą piractwo morskie to bardzo, bardzo stary zwód. Już w opowiadaniu egipskim z czasów XXI dynastii "Wyprawa Wenamona" pojawiają się wątki piractwa. Oczywiście, nie jako coś złego, od tak, prawo silniejszego...
Ja szczur lądowy, żeglując po kartach historii, natchnąłem się na niejakiego Jan Martena 'Kunę". Polskiego korsarza z Gdańska, ale te informacje o nim są bardzo skąpe, więc jeżeli ktoś posiada, coś więcej o "Kunie" to chętnie poczytam.