ďťż

wika

Zadziwia mnie pewne zjawisko językowe, obserwowane od naprawdę niedawna (zauważyłam je nie wcześniej niż rok temu) na ogromną skalę - zamiana przypadku w czasowniku "potrzebować" a także pokrewnych znaczeniowo jak "chcieć" i inne (przykłady wyleciały mi z głowy, ale zauważyłam kilka błędów i skojarzyłam je właśnie z tym nieszczęsnym potrzebowaniem). O ile wcześniej łączenie tego słowa z biernikiem zdarzało się sporadycznie, jak każdy błąd, o tyle dzisiaj wszyscy, WSZYSCY, ludzie na ulicy, w radiu, w TV, prezenterzy, głowy państw mówią: potrzebuję kogo co. a więc "potrzebuję pieniądze" zamiast "pieniędzy", "wodę" zamiast "wody" itd. Jestem w stanie pokornie przełknąć to jako historyczną zmianę w języku polskim, bo w końcu nie pierwszy raz popularny błąd staje się normą, słowa zmieniały znaczenie, zmieniały się konstrukcje i przypadki łączone z czasownikami... - niemniej jednak dręczy mnie jedna myśl - czy akurat to zjawisko to nie jest spowodowane reklamą? W reklamach istnieje tendencja do zachowywania nazw produktów możliwie niezmienionych, aby łatwiej je bylo zapamiętać - więc ludziki na naszym ekranie mówią "masz zgagę? potrzebujesz Ranigast" "aby poprawić stan mojej skóry potrzebowałam Clearasil" zamiast "Clearasilu". Nazwa pozostaje niezmieniona, akcent przypada w tym samym miejscu, od razu lepiej wpada w ucho. Czy was też to tak denerwuje? Czy warto walczyć z tym zjawiskiem?


Wskazane wyżej zjawisko zaczęło sie gdzieś w latach siedemdziesiatych, obecnie sie nasila. Tę tendencję prof. Miodek nazywa ekspansją biernika. Polega ona na tym, ze biernik wypiera dopełniacz z jego tradycyjnych akomodacji (połaczeń); spowodowane jest zaś to przez większą żywotność i wiekszą ilość połączeń czasownikowych z rzeczownikami w bierniku.
Zjawisko smutne
Natomiast świadomi użytkownicy języka powinni oczywiście zachować tradycyjne połączenia.
Czego życzę.
W latach 70-tych, powiadasz? Więc może moje nagłe zetknięcie się z tym błędem (odniosłam wrażenie, że ludzie mówiący poprawnie z dnia na dzień zaczęli go popełniać) było związane z przeprowadzeniem się z zapyziałej dziury do perły w koronie miast Polski, królewskiego stołecznego miasta Krakowa ;)?
Nie wiem, ja raczej tego nie zauważam, choć mieszkam od urodzenia w Krakowie. A muszę przyznać, że jestem wyczulony na wszelkie błędy i niezbyt udane wyrażenia. Bardzo niewielu moich znajomych używa biernika zamiast dopełniacza w takich sformułowaniach, ale jak pomyślę chwilę to się znajdą. Ale naprawdę niewielu.


Cóż, język polski i zasady wciąż się zmieniają.. jednak to nie powinno iść w złym kierunku. dobrze by było, gdyby niektóre, przynajmniej podstawowe zasady nie uległy zmianie.
Moim zdaniem zmiany są do zaakceptowania, martwi mnie naprawdę ubożenie języka. Bo to nie tylko odbiera możliwość budowania ładnych zdań i barwnego opowiadania, lecz, paradoksalnie, czasami komplikuje komunikację. (Jak chociażby brak nieodżałowanego czasu zaprzeszłego... <chlip>)
Może jestem wyjątkiem, ale zdarza mi się używać czasu zaprzeszłego, chociaż jest to niewiarygodnie niewygodne. Choć szczerze mówiąc robię to raczej instynktownie i niezbyt świadomie Dla mnie po prostu się nie nadaje do użytku codziennego
Mnie też się zdarza, choć według wersji oficjalnej popełniam błąd. Brzmi on trochę kosmicznie, ale zdecydowanie mniej, niż np "kiedy przyszliśmy on już wyszedł". Wygląda na to, że biedny człowiek uciekał co sił w nogach, gdy tylko nas zobaczył.
A kto podaje, że czas zaprzeszły jest błędem?! Używam go naturalnie, tak jak innych czasów, choć czasem zauważam, bo odbiorca nie zawsze jest do tego przyzwyczajony. Ale to nie zmienia faktu, że jeszcze istnieje "podziemie językowe" ;)

Ale to nie zmienia faktu, że jeszcze istnieje "podziemie językowe" ;)

Cieszę się, że czas zaprzeszły żyje, przynajmniej u niektórych. Myślę, że warto pielęgnować bogactwo naszego języka, bo jeśli jeszcze trochę się uprości to przestanie być 4tym najtrudniejszym językiem świata i czym się wtedy będziemy chwalić? 2gim na świecie spożyciem spirytusu na głowę? ;)

Moja polonistka niestety potwierdziła, że czas zaprzeszły formalnie nie jest już używany, i formułowanie zdań w oparciu oń jest błędem. Sama również nad tym ubolewała.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •