ďťż

wika

Trudno napisać mi jakiś dłuższy tekst - każdy wie o co chodzi, i każdy się z tym zetknął: reklama w kinie i telewizji. Obecna od dawna, ale jeszcze nigdy nie było jej aż tyle, i nigdy nie była tak nachalna.

Zwłaszcza w polskich produkcjach, które czasami zdają się być nie filmami w których ktoś umieścił konkretny produkt/produkty, ale reklamami, do których dopisano (mierną) fabułę.

Kilka przykładów:

E=mc2:
- aż dwa razy w filmie pojawia się scena, nie mająca ŻADNEGO znaczenia dla fabuły, w której Agnieszka Włodarczyk wkłada szkła kontaktowe znanej firmy. Oczywiście kamera wykonuje bardzo chamski najazd na nazwę produktu. Żenujące.
- Olaf Lubaszenko wygłasza mowę na temat tego, że najnowsze hity filmowe można znaleźć w HBO. "HBO, twoje domowe kino".

Job, czyli ostatnia szara komórka - cała scena poświęcona systemowi nauki języków obcych Cita.

Legenda - bohaterka bierze do rąk opakowanie Plusz Active i mówi "Active... hmmm". Całe mnóstwo opakowań tegoż produktu widać też w kuchni.

No i nasze komedie romantyczne, które są istną kopalnią product placementów.

Inaczej ma się sprawa z naszymi serialami - o ile jeszcze w filmach (rzadko, ale jednak) reklama danego produktu jest w miarę dyskretna, pojawia się on w tle, tak w serialach nikt nawet nie próbuje zachować jakichkolwiek pozorów. Przykłady:

Klan - rodzina Lubiczów wchodzi do mieszkania z kilkunastoma wypchanymi torbami Biedronki, a Grażynka wygłasza peany jak tam tanio, i ile tam można kupić... sic!

Na Wspólnej - wyjątkowo chamski product placement: http://www.dailymotion.co...munikacja-p_ads

Pierwsza miłość - jak wyżej; nachalnie i nieudolnie: http://www.dailymotion.co...wsza-milosc_ads

Ale i filmy made in USA w tej kwestii stają się coraz mniej subtelne. Na przykład w Disturbii nie dość że na ekranie pojawiają się loga X-Box 360 i iTunes, to jeszcze nazwy te aż dwa razy padają z ust bohaterów filmu. Nie można też nie wspomnieć o knocie Torque, w którym loga znanych napojów wypełniały dosłownie cały ekran.

Ciekawa strona: ciekawi Was jakie marki pojawiły się w danym filmie? Proszę bardzo: http://www.brandchannel.com/brandcameo_films.asp


Zawsze gdy coś takiego widzę to przypomina mi się scena z Czeskiego snu, w której bohaterowie rozmawiają z przedstawicielem Hugo Bossa (chyba). Mówi on, że firma udostępni im ubrania na potrzeby filmu, ale w zamian za umieszczenie loga na ekranie, po czym odchyla klapę marynarki a kamera wykonuje trwające parę sekund zbliżenie na naszywkę z nazwą firmy. ;)

Pod tym względem kinematografia zza wielkiej wody jest o wiele subtelniejsza od rodzimych produkcji, chociaż po tym co zobaczyłem w Wężach w samolocie nic mnie nie zaskoczy.

Moim mistrzem jest pan Olaf Lubaszenko, u którego ilość reklam bije wszystko na głowę. Na dodatek dla niego umieszczenie reklamy równa się pokazaniu bohatera na tle parometrowego logo opowiadających o zaletach danego produktu i nie mający nic wspólnego z resztą filmu. Grunt to subtelność.

Zresztą i tak najsłynniejszy product placement w polskiej kinematografii jest w Sexmisji ("Nasi tu byli!"). ;)

EDIT:
Bardzo ciekawie zjawisko to było przedstawione w Truman Show. Niestety film widziałem zbyt dawno temu by streścić całą scenę nie fałszując jej wizerunku.
no cóż - jak ktoś ogląda takie gnioty jak komedie Olafa i polskie telenowele, to już jego sprawa. Dla mnie mogą tam reklamować pół dnia i Misia Uszatka w odcinku 34356354.
Inna sprawa powazne produkcje lub takie, co je udają - pod tym względem rządzi Samotność w sieci - nie dość, że gniot, to jeszcze niesamowity produkt placement (choć nie wiem czyj, ale mało mnie to obchodzi, bo to gniot) - ale ktoś musiał w końcu tą wycieczkę do Ameryki sfinansować
A zagraniczne produkcje potrafią wcisnąć każdy product placement tak, żeby nie tylko nie bolał, ale żeby nie był zauważalny na pierwszy rzut oka. Bo przecież właściwie w każdym filmie jest pokazana dosłownie jakaś wielka firma, ale nikt o tym nie pamięta i nikt się nie przejmuje, bo jest to zrobione z KLASĄ.
"Chwała PlayStation!" - Węże w Samolocie

Jeden z ciekawszych pp


Wtrącę swoje trzy grosze w tym temacie, bo ostatnio zwracałem na to uwagę. Wydaje mi się ze jeśli chodzi i kino amerykańskie prawdziwym gigantem zagadnienia product placement jest Mac. Gdzie się nie obejrzeć można zobaczyć charakterystyczne białe komputery z równie charakterystycznym jabłkiem. Do tego oczywiście dochodzi wszechobecny iPod. Tylko czekać jak na ekranach będzie rządził iPhone. Nie twierdzę że jest to negatywne zjawisko bo Mac robi naprawdę świetne komputery, ale zastanawia mnie nieobecność HP czy Microsoftu w tej branży.

Jeśli chodzi o polskie kino to jak wół staje mi przed oczami scena w E=mc2 gdzie Olaf L. rozmawia z Cezarym P. na siłowni i pada stwierdzenia: "Nie muszę chodzić do kina co mam HBO. Niech HBO będzie Twoim domowym kinem". To mnie załamało...

Nie twierdzę że jest to negatywne zjawisko bo Mac robi naprawdę świetne komputery, ale zastanawia mnie nieobecność HP czy Microsoftu w tej branży.

W filmie masz Apple, a w życiu HP i Microsoft. Taka jest właśnie róźnica;)
Hmmm... Czyżbyś zazdrościł postaciom nieograniczonego dostępu do Apple'a?

Wydaje mi się ze jeśli chodzi i kino amerykańskie prawdziwym gigantem zagadnienia product placement jest Mac. Gdzie się nie obejrzeć można zobaczyć charakterystyczne białe komputery z równie charakterystycznym jabłkiem.

No właśnie... produkty Apple mają bardzo charakterystyczny design. Jeśli bohater trzyma jakiegoś laptopa, to nie da się nie zauważyć, że to Mac. Z rozpoznaniem producenta peceta już tak wesoło nie jest. A iPod... skoro znane firmy z branży odzieżowej, motoryzacyjnej, czy jakiejkolwiek innej tworzą produkty pod niego, świadczącej o jego popularności, to nie rozumiem czemu nie miałoby go być pełno w filmach.
Oprócz Maców częste są też komputery Della. W ogóle Dell pojawia się często, na przykład KAŻDY telewizor obecny w X-Men 3 jest Della.
cóż, po pierwsze Jabłuszko jest zdaje się bardziej łaskawsze dla twórców filmowych, a poza tym chyba nikt nie chciałbym sytuacji, gdzie "system wykonał nieprawidłową operację" w kluczowej dla filmu scenie

"system wykonał nieprawidłową operację" w kluczowej dla filmu scenie :D
To byloby bardzo ciekawe rozwiazanie dramaturgiczne. A co najwazniejsze jedno z najabrdziej realnych :)
W "Hollywood atakuje" Mameta problem product placement jest fajnie przedstawiony- Bamboozer.com (od kuchni).
Dziwne, że jeszcze nikt nie wspomniał o "Świecie Wayne'a", gdzie bohaterowie na wieść, że ich program będzie posiadał product placement, oburzają się, że tak nie wolno itd., w międzyczasie jedząc Pizzę Hut, są ubrani w dresy Reeboka i buty NIKE'a itd. .

http://www.clipstr.com/vi...ementAtItsBest/

To byloby bardzo ciekawe rozwiazanie dramaturgiczne. A co najwazniejsze jedno z najabrdziej realnych

owszem, jeśli zamierzone
Ja piernicze, ten product placement z "Na wspólnej" to strasznie na chama wpakowane, jak normalna reklama to wygląda. Ta reklama Providentu w "Pierwsza Miłość" też kompletnie idiotyczna i chyba jeszcze sztuczniejsza niż to drewno z "Na wpólnej". O rany.
Taaa, seriale rządzą ;] W czasie wakacji przypadkowo w TV widziałem zajebistą scenę: wchodzi babka do mieszkania, kamera na stolik - lądują na nim torby z Biedronki, dwusekundowe statyczne ujęcie. Za chwilę jeszcze jedno zbliżenie - i już więcej nie widziałem, zalany łzami radości No cudo, cudo po prostu...

Ale również idealny strzał w target
Jeśli oglądał ktoś Reign Over me to w scenie gdy Don Cheadle odwiedza Sandlera on zaczyna grać w Shadow Of The Collosus. Troszeczkę dziwny ten product placement, ale nie nachalny.
Transformersi dają niezły pokaz product placementu. Tajne dane laska wczytuje na kartę Panasonica (ładne ujęcie), jest minutowa gadka o Nokii, i o tym że jest fińska nie japońska. Dodatkowo długie ujęcia na marki amerykańskich aut. Prym wiedzie chyba Chrysler. Dodatkowo co chwilę pada nazwa eBay.

Nie wiem czy czytaliście ten ciekawy tekst w Dużym Formacie o tym jak Pentagon kontroluje sposób prezentowania amerykańskiego wojska w filmach. Jeśli jest dobrze pokazane, reżyser może liczyć na ogromne dotacje. Film ten jest również jednym wielkim product placementem amerykańskiej armii.
A ja powiem może coś dziwnego, a może nie. Otóż jeśli tylko product placement nie jest nachalny jak na naszym podwórku (i czasem na zachodnim oczywiście też), to mnie się to nawet w pewnym sensie podoba. Oczywiście wiadomo, że tak czy tak głównym celem jest zysk reklamodawcy, ale skutkiem ubocznym -- oczywiście w przypadku dobrze wykonanej roboty -- jest uwiarygodnienie filmu. Także może jestem dziecko komercji, ale ja to jakoś łykam. Oczywiście pod warunkiem braku dwusekundowych ujęć logo.
Ja też łykam, i lubię wyłapywać. No właśnie, wyłapywać, a trudno to robić, kiedy logo/nazwa wypełnia pół ekranu.

W TFach jest jeszcze placement w postaci XBoksa3600 zamieniającego się w robota, ale to akurat nie jest nachalne.

Wcześniej Łukasz Waligórski wspominał o nieobecności Microsoftu w filmach. Otóż niespodzianka: kilka dni temu oglądałem Firewall, i wszyscy używają tam Windowsa XP (Na komputerach Della ), co widać nie tylko po wyglądzie samego systemu, ale systemowej tapecie z nazwą
Reasumując: dobry product placement to taki, którego nie widać Bo z drugiej strony, nachalne unikanie PP też drażni (te systemy operacyjne z dupy wzięte wystarczy wspomnieć).
Cóż i ja chciałbym wtrącić w tym temacie swoje trzy grosze. Chyba prawdziwą kopalnią PRODUCT PLACEMENT jest seria filmów o agencie 007. Przykładów możemy mnożyć mnóstwo. Fakt w większości przypadków są to towary dosyć drogie, rzec można luksusowych. Samochody, zegarki, markowa odzież, ostatnio coraz więcej elektroniki. Zwróćmy uwagę na problem dotyczący chociażby samochodów Jamesa Bonda. Aston Martin, Jaguar, Lotus, BMW. A ostatnio odnośnie "Bonda 22" mowa jest o Fordzie GT.
W "Casino Royale" mieliśmy cała gamę produktów Sony (ale czemu się dziwić skoro wspomniana firma ma aktualnie prawa do wizerunku agenta 007), a także samochody - Ford Mondeo, AM (spektakularny powrót). Mamy nieśmiertelną Omegę. Pojawia się reklama firmy lotniczej "Virgin", a w przez chwilę pojawia się na ekranie jej prezes - Richard Branson. A zapomniałem o reklamie (może nie jest najbardziej fortunna) firmy Walther, która produkuje broń, z którą Bond nie rozstaje się chyba od "Dr. No".
Nie wspominam też o miejscach, które odwiedza James Bond w swoich podróżach po świecie - do których potem udają się setki turystów.

P.S. Mam nadziej, że admin mnie nie zabije za cały szereg nazw towarowych użytych na potrzeby tego tekstu.

EDIT
W polskich produkcjach, szczególnie tych telewizyjnych podoba mi się zaklejanie (chamskie) taśmą znaków towarowych m.in. telefonów komórkowych w zbliżeniach, telewizorów, samochodów.
http://pclab.pl/news28974.html

Product placement ewoluuje.
Temat ciekawy Chciałem napisać że w product placement na pierwszym miejscu plasuje się moim zdaniem Bond ze swoim Aston Martinem i zegarkiem Omega oraz ze swoim Martini (koniecznie wstrząśnięte nie zmieszane), jednak Dr_Strangelove wyręczył mnie w tym całkowicie. Jeżeli chodzi np. o amerykańskie seriale to ciekawy przykład znajduję się w serialu Heroes. W pierwszym sezonie Hiro nalega w wypożyczalni samochdów na Nissana Vectre, bo to zobaczył w komiksie który zawierał zapis zdarzeń mających go czekać w przyszłości. Ciekawy zabieg Oczywiście sponsorem serialu jest Nissan. Ogólnie samochód pojawiał się w conajmniej kilku epizodach
O'Connel, do jasnej cholery. Albo zmniejsz ten awatar albo go wypieprz w pizdu!

ciekawy przykład znajduję się w serialu Heroes. W pierwszym sezonie Hiro nalega w wypożyczalni samochdów na Nissana Vectre, bo to zobaczył w komiksie Przypomniałeś mi o tym - to było strasznie nachalne i wciśnięte na siłę.
Hitch, spokojnie, wysłałem już pw z prośbą. Nie rzucajcie się aż tak, ludzie.
Ty jestes od proszenia ja od rzucania sie. Good cop, bad cop :)
Ołmajfaking drzwizas! Czy mi się tylko wydaje, czy ten cholerny avatar rozjeżdża ramkę!? Na stos!
A Ja tak się starałem, ledwie 8KB, rozmiar dopasowałem idealnie do ramki, nie jest animowany, no niestety. Zostałem spacyfikowany i mój avatar zmalał. Mam nadzieję że już Wam nie przeszkadza.

PS. Sorry za offtopic ale poczułem się wywołany do tablicy
Z tym product placement jest tragicznie w rodzimych produkcjach.
Pamiętacie scenę z Truman Show, kiedy w kuchni Laura Linney pokazuje do kamery jakieś tam "x płatki czekoladowe czy kakao" a Jim Carrey pyta: do kogo to mówisz? To była parodia i ukazanie świata TV w krzywym zwierciadle - u nas jest to niestety przykra rzeczywistość.

Ja nie mam nic przeciwko, jak widać jakieś tam Y marki w telewizorni - wręcz przeciwnie, czasem utożsamiam sie z danym bohaterem, bo używa tego co ja, a czasem dam się nabrać, że to co widzę jest prawdziwe (w sensie, mogło się zdarzyć) ponieważ mam odnośnik do otaczającego mnie świata.

Co jednak denerwuje mnie najbardziej, to jest tak zwany KASOŁYK. Podam najlepszy przykład robienia z ludzi przysłowiowych idiotów. Znany polski serial M jak Magda ( Magda M.), kiedy trafił do produkcji, nie wielu miał interesantów, którzy zainwestowaliby i zasponsorowali tę produkcję (vide wyłożenia kasy w zamian za reklamę w filmie ). To też w pierwszej serii widzieliśmy auto MARKI Renault, Firmę Taksówkarską oraz jej numer telefonu, były też restauracje i inne takie, które można spotkać w naszym stołecznym mieście. Jednak w drugiej serii moje czułe „Oczki” doznały szoku. Nagle, taksówka która podjeżdża ma ZAKLEJONY nr telefonu i częściowo nazwę ( taką oczorzutną, kurefsko denerwująca naklejką ) i z całej nazwy widać tylko TAXI ( no chyba tylko dureń uwierzy, że da się zamówić Radio [zółta kartka] Taxi telefon XX XX, nie znając nazwy firmy, ani jej numeru telefonu). Sprawa samochodu też została załatwiona. nagle psujące się renault zostało wymienione na Toyotę. Zgadniecie, kto w napisach końcowych był sponsorem? ( tak tak, FSO.. he he )

Niejednokrotnie scenariusz jest modyfikowany na potrzeby danej marki: Na wspólnej – Provident, Avon, Jacobs (kawa), Magda M - Toyota, i zapewne jest wiele takich seriali.
Z filmów to zapamiętałem Demony Wojny wg. Goji ( wódka Źródlana?, woda mineralna), Operacja Samum ( piwo Warka, wiezione w skrzyniach – po tym filmie sprzedaż Browary Warka poszła w górę o jakieś 1500%...)

Tego typu sytuacje rażą i biją oczy widza, ale nie przeciętnego - bo do przeciętnych są przecież skierowane i zadaniem PRODUCT PLACEMENT jest właśnie zrobienie reklamy - pozyskanie klientów. Szkoda, że filmy/seriale wiele tracą ze swojej naturalnego wydźwięku, stając się reklamą, w przerwie na reklamy...

pozdrawiam
M

PS: Witam. To mój pierwszy post forum, które czytma od roku. Notatka: Nie piszę krótkich postów.
Mniejsza z tym jeśli będzie widać markę - to jest spoko, dopóki nie jest o niej mowa. Był taki film z Denzelem, o jakimś demonie, w którym w scenie posiadówy w knajpie ktoś pyta bohatera jakie chce piwo, a ten na to "budweisera, tylko jego piję". To już było przegięcie. Ale to i tak nic w porównaniu z polskimi produkcjami. Bo w amerykańskich wygląda to tak, jakby konkretne marki były normalnymi rekwizytami, częścią tła, zaś w polskich... one wszystkie się wyróżniają, są jakoś podkreślone. Nie mam pojęcia jak twórcom udaje się uzyskać efekt "wyróżniania się małego przedmiotu z otoczenia".

Sprawa samochodu też została załatwiona. nagle psujące się renault zostało wymienione na Toyotę. Zgadniecie, kto w napisach końcowych był sponsorem? ( tak tak, FSO.. he he )

He, he.
To było Suzuki Swift.

Dla mnie równie irytujące co mówienie o jakichś markach jest ich totalne zamazywanie, to co powiedział Martini. W wielu polskich serialach, w "M jak miłość" chociażby widziałem takie ujęcie jazdy samochdem, że kamera była umieszczona przed maską, tak, że logo producenta było by centralnie na środku ekranu, ale zostało perfidnie zaklejone jakąś taśmą izolacyjną. W ogóle nie rozumiem takiego zachowania i zastanawiam się czy jest tego jakaś inna przyczyna niż tylko niechęć "reklamowania" danej firmy. W wiadomościach, radiu, wszędzie boją się wypowiedzieć nazwę jakiejkolwiek firmy, tak jakby za to groziły milionowe kary, jedyny wyjątek to chyba policjancji opowiadający o wypadkach i mówiący w stylu "samochód marki corolla uderzył w samochód marki punto".
Najbardziej napastliwy, oczojebny product placement widzialem w Operacji Samum. Skrzynka piwa Warka ma tam swoje wlasne, dziesieciosekundowe ujecie.

W "M jak miłość" chociażby widziałem takie ujęcie jazdy samochdem, że kamera była umieszczona przed maską, tak, że logo producenta było by centralnie na środku ekranu, ale zostało perfidnie zaklejone jakąś taśmą izolacyjną. W ogóle nie rozumiem takiego zachowania i zastanawiam się czy jest tego jakaś inna przyczyna niż tylko niechęć "reklamowania" danej firmy. .

Ten motyw jest powszechnie stosowany w Polsce, ale za sprawa spisanych umów, które mówią o WYŁĄCZNOŚCI na dany produkt/usługę. I tak (mea culpa) Suzuki ( a pisałem Toyota ) była jedyną marką, więc przez pare odcinków tylko to mogliśmy widzieć, ( chociaż Magdę M podwoził jakiś pajac w Mercedesie, którego logo było zaklejone CZARNĄ taśmą , zapewnie nie POWERTAPE )

Pamiętam motyw, kiedy "Na Dobre i na Złe" sponsorował Fiat, i w tym czasie wchodził na rynek Stillo. Burscy kupili sobie... no tak, Zastawę, bo jakżeby inaczej

Co do Warki, to tak jak wspominałem - dzięki mocnemy Brendingowi uzyskali efekt. Ja, chociaz piwa nie znałem, chciałem coś spróbować innego i na tę Warkę trafiło - widać Działa. Odwrotnie jednak z wódką z "Demony Wojny wg. " - tam to przerąbali z hasłem : Przynieś Źródlaną, po niej nie ma kaca" ... bleh.

Inną rzecza, niestety bardziej dającą po uszach niżeli oczach jest reklama rodzimych stacji radiowych, w wielu filmach, np. Sara . Bohater podchodzi do samochodu / jedzie nim i JEDYNE co da się usłuszec z włączonego radia, to RADIO ZET/RMF FM... i tak przez cały film, ilekroć w pobliżu naszego bohatera znajduje się radioodbiornik...

Doszedłem do takiej konkluzji, która poprawiła by jakość reklamy, efekt, i przede wszystkim, nie obrażała inteligencji przeciętnego widzia:

Zaczyna się film/serial, leca napisy W ROLACH GŁÓWNYCH:

Joanna Brodzik
Samochody Fiat
Paweł Wilczak
Browary Warka
Stefan Meller
Kawa Jakobs
Henryk Ziętkiewicz
Radio Taxi Weterani Warszawa 0 700 ...

Ostatnie Tango w Warszawie

w Pozostałych rolach

Toyota Landcruiser

itd, itp.. ect...
tak czytam te posty i nie wiem czy bać się Was mam zacząć - ja rozumiem, że padają tu tytuły 007 czy Operacja Samum, ale Na wspólnej i M jak Mdłość...przepraszam Miłość?! WTF?
Naprawdę Was to tak przejmuje i naprawdę tego nie wiedzieliście?
Wiem. Ja.

Oglądam, bo mam w domu zwierzę, marki Kobieta i się jakoś telewiroza uczepiło.

No ale że telewizor jeden jest, to i ja muśze oglądać M jak Mdlości.

Fakt faktem, to Polskie kino, i niestety, urąga mojej szarej komórce ( obu, kurfa, jednej).

M
prawa strona. fajnie to wygląda


dwa przykłady -
Jumper - w telewizorze przez 5 sekund można zobaczyć serial "Family Guy" - kiepski ten product placement ; )
The Nines - drugi segment, Ryan Reynolds opowiada o tym jak uwielbia grać w gry, jeśli dobrze się przyjrzymy zauważymy że gra w Bad Day L.A ; )
W święta obejrzałem "Ja wam pokażę!"(nie pytajcie ) i kurde już zapomniałem jak fajny i subtelny może być krajowy product placement. Bohaterka sięga po jogurt znanej marki i delektuje się nim przez dłuższą chwilę a w tle włącza się muzyka rodem z reklamy. Później mamy jeszcze scenę jak jakaś koleżanka bohaterki sięga po leżący na stole tenże jogurt, następnie znowu bohaterka zajada się jogurtem a jakiś czas później jej córka. Bohaterem numer dwa filmu jest Actimel, którego bohaterzy filmu jadają jeszcze częściej od jogurtu. Klasa.
Znalazłoby się jeszcze w filmie kilka innych przykładów PP, ale producenci tych dwóch produktów wyłożyli zdecydowanie najwięcej kasy
Ja ostatnio trafiłem na mało subtelny PP w "Na Wspólnej".

Bohaterka siedzi przy stole. Jej mąż siada i bierze ze stołu folder reklamowy Bosha (oczywiście nazwa jest pięknie widoczna). On się pyta co to, a ona że chyba powinni kupić nową pralkę albo zmywarkę whatever i że zaoszczędzą na wodzie i w ogóle bla bla bla. Ugh.
Już zupełnie jak w "Truman Show".

Moja kobieta ogląda "M jak Mdłość", więc i ja czasem jestem zmuszony do choćby słuchania tegoż. I co nagle słyszę, a za chwilę widzę (odwróciłem się): bohaterowie siedzą w jakiejś (nie pamiętam szczegółów) placówce bankowej czy podobnej. Po drugiej stronie stołu mamy panią ich obsługującą, która recytuje regułkę o tanim kredycie, niskim oprocentowaniu, ratach i miłej obsłudze i takich tam. Oczywiście za jej plecami wielki napis z nazwą tego banku (nie pamiętam już jaki). Po tej recytacji, uśmiechnięci i usatysfakcjonowani bohaterowie wstają i wychodzą z tej placówki. To aż żałosne. Niedługo nie odróżnimy filmu/serialu od reklamy.
Polsat i TVN przodują w tej dziedzinie:

http://www.filmweb.pl/Pol...h,News,id=41311

Jeszcze w odcinku Na Wspólnej jedna z bohaterek która jest w ciąży pokazywała mężowi w internecie jak mniej więcej na tym etapie ciąży wygląda dziecko. Do tego celu wlazła na stronę Pampers, kamera dość długo pokazywała tę stronę z dużym logo Pampers.

Ciekawe jest też zjawisko PP w teledyskach. Najczęściej to oczywiście telefony komórkowe, ale ostatnio, w teledysku Alicii Keys mamy długaśne, niemające sensu ujęcie telewizora Sony na którym wyświetlany jest klip.

Polsat i TVN przodują w tej dziedzinie:

http://www.filmweb.pl/Pol...h,News,id=41311


Prawdziwy zaszczyt.

Właśnie przypomniałem sobie product placement w "Lejdis". Bohaterka jedzie samochodem, dach opuszczony, wiatr wieje, radio włączone... Nagle rozlega się "Radio Zet!". I cięcie. Jak widac, scena niezwykle ważna dla fabuły.
Z tym radiem to przesada (wspominałem w temacie). W nowym serialu "Teraz albo nigdy" (Boże! Co za tytuł!) tylko słuchając, trzykrotnie w odstępach 2-3 minuty była reklama RMFki:

Jakaś scena a w samochodzie, słuchać rozmowę, i gdy dialog cichnie GŁOŚNO I WYRAŹNIE wchodzi muzyka RMFki i oczewiście znane słowa" RMF FM". Za pierwszym razem sądziłem (bo tego nie oglądałem, ale żonka ), że leci przerywnik reklamowy, za drugim, że jest dublet reklamowy ( jak to teraz w modzie ), a za trzecim musiałem pójść do pokoju i to zobaczyć na własne oczki. Żenada.

Zauważyłem też, że producenci komputerów i zestawów komputerowych/laptowów coraz częściej i chętniej reklamują się w naszych produkcjach. ( w jakimś tam serialu ojciec mówi do syna: idź pograj na Playstation... - no bo niemógł powiedzieć, na konsoli bo to trudniejszy wyraz i chyba nie modny).

M
Podejrzewam, że dorośli nie używają nazwy "konsola". Ja na jego miejscu powiedziałbym "Idź w coś pograc". Czemu od razu na playstation?

Czy sponsorzy nie wiedzą, jakie to żenujące reklamowac się w filmach i serialach?
Wg mnie "pograj na PlayStation" brzmi naturalnie, napewno lepiej niż "pograj na konsoli". Te drugie kojarzy mi się z zapisywaniem na kartce ceny/płacy itp. .

Właśnie przypomniałem sobie product placement w "Lejdis". Bohaterka jedzie samochodem, dach opuszczony, wiatr wieje, radio włączone... Nagle rozlega się "Radio Zet!". I cięcie. Jak widac, scena niezwykle ważna dla fabuły.

hehe Tam na początku jeszcze chyba jakaś muza leciała przez moment, i pamiętam że pomyślałem: "no to zaraz się dowiemy które radio sposnoruje" :]

W ogóle na Lejdis z nudów zrobiliśmy z julievną konkurs na wyłapywanie produktplejsmetów. Choć równie dobrze można by zrobić konkurs na szukanie orzeszków w Snickersie. Tu się nie dało nic "wyłapać", po prostu BUM logo na pół ekranu i tyle...
Product Placement moze byc pozytywne - jak w filmach Zemeckisa, gdzie ma dodawac realizmu, tudziez podkreslac akcje. W "BTTF" bylo Texaco z logo z lat 50 i 80, w "Cast Away" FedEx, a w "Forrescie" sad owocowy :) Moim zdaniem, bardzo inteligentne i nie irytujace rozwiazanie.
W dennym "The Island" Baya piekna Scarlett masakruje partnera na nowym xboksie, pozniej mamy budke MSNowa.
Z natretnych: google w "Crank", Apple w "Firewall", Sony w "Casino Royale", absolutnie wszystko w "Kilerow 2-och", Nintendo DS w tym durnym teen-bondzie, jak to sie nazywalo "Stormbreaker"? Mercedes w Lost World? Strasznie mocny ten jeep :) Do tego Nikon w tym samym filmie.
W serialu 39 i pół (nie, nie oglądam go, może tylko jak akurat leci przypadkiem heh), w każdym odcinku, i to po kilka razy w odstępach kilkuminotowych można usłyszeć jingiel Radia Zet.
To radio przewija się chyba we wszystkich polskich produkcjach. Jeśli liczą na to, że przez takie product placement wzrośnie liczba słuchaczy, to chyba im odbiło. Ja osobiście się zniechęciłem do Radia Zet.

-What's your poison? We got some Becks.
-We got some Guinness.|We got some Bass.
-Budweiser's good for me.|-Budweiser?
-Yeah.|-Good.
-No, we're going imported here.
-If you can't afford it, I'II buy.|-I can afford it. Budweiser.
-At Ieast have a Bud Ice|or a Bud Dry or something.
-It is just a Bud, okay?
-You guys want anything?|-No.
-Here's your Bud.
-He was one of the most notorious inmates.
-Here you go.
-Thank you, sweetheart.
(...)
-Guess I'm switching to Bud.
-Gracie, come here and get this foreign shit|off my tabIe...
-...and bring me three Buds.


Fallen
Szkoła życia wg. 28 days later - nie będzie cywilizacji, nie będzie wody, nie będzie jedzenia, ale PEPSI pozostanie. Puszki, lodówki, czy bohater brutalnie Pepsi żłopiący to norma.
Po pierwsze, zaraz była tylko w UK. Po drugie, część ludzi uciekła, część została zarażona, a reszta zginęła - to chyba normalne że wszelkie produkty, w tym Pepsi, zostały w sklepach i automatach?

Chociaż po wybudzeniu ze śpiączki, spragniony, mógł wybrać inny napój aniżeli taki po którym jeszcze bardziej chce się pić
Ale nie zmienia to faktu, że to JEST product placement i do dość wyraźnie i długo filmowany, a mój post był napisany z ironią

Był taki film z Denzelem, o jakimś demonie, w którym w scenie posiadówy w knajpie ktoś pyta bohatera jakie chce piwo, a ten na to "budweisera, tylko jego piję".
Dillinger, strona wcześniej

Ale nie zmienia to faktu, że to JEST product placement i do dość wyraźnie i długo filmowany, a mój post był napisany z ironią A moje wyjaśnienie formalno-żartobliwe.

Cloverfield - bohaterowie prowadzą dość długi dialog z automatem od bodajże Sprite'a w tle, a wcześniej dwójka z nich pięknie siedzi sobie w metrze tuż obok plakatu reklamującego tel. Nokia.
W tle przewinęła się również reklama Sephory...
Jeśli myślicie, że PP TP w 'Na wspólnej' był żałosny, to zaciśnijcie pośladki i klikajcie:

Provident
Na wspólnej - któryś z bohaterów kupował kiedyś sobie Neostradę
Plebania - Babia Józia używa Kucharka
W "Nochnoy dozor" i "Dnevnoy dozor" pije się tylko Nescafe. Ponadto mnóstwo innych PP, ale to mi się rzuciło w oczy najbardziej, bo chamskie było strasznie (zwłaszcza w "Nocnej straży").
Trzeba rozróżnić PP od celowego użycia wybranego produktu przez reżysera. Jeżeli na końcu filmu, wśród sponsorów/udziałowców jest nazwa producenta produktu, który się pojawia, to jest to PP, a jeżeli reżyser wstawia PEPSI do filmu, bo uważa, że jest to np. najpopularniejszy napój i po prostu znalazłby się rzeczywistości w danym miejscu, to raczej jest ok.

Polskie filmy w 99,99% maja PP - na każdym filmie widać przy napisach końcowych: Partnerzy i to jest po prostu reklama, czasem durna, czasem nachalna ale jest...

W FF:SW jest banner pepsi na budynku, i tona innych produktów, ale reżyser ukazuje je jako spuściznę po cywilizacji...

Takie moje zdanie.

W "39 i pół" podoba mi sie wkręcenie Radia Zet nie tylko jako durnowatej reklamy słyszalnej w samochodach, czy na każdym możliwym miejscu, gdzie jest radioodbiornik, ale także jako firmy (jak wiemy, prawdziwej), która funkcjonuje na każdej możliwej płaszczyźnie. I tak głowny bohater ma tam pracę, problemy radości i smutki... Zdecydowanie lepsze toto niż "Wódka, po której nie ma kaca", albo "najlepszy kredyt na rynku".

Z drugiej jednak strony scenariusz dość mocno jest połączony z tym radiem, tak więc sądzę, że wybieg wprowadzenia prawdziwego radia (tutaj ZET), jest czysto oszczędnoświowy, bo nie sądzę, aby polski producent tworzył fikcyjna firmę na taką skalę do serialu, który niebawem zgaśnie...

Druga strona medalu, to taka, że zapewne TVN jeszcze zarobił na tym
Parę latek wstecz zabierałem się do napisania magisterki na w/w temat. Niestety nie miałem możliwości technicznych na screeny z VHS ani też nie byłem członkiem FORUM KMF żeby o tym z kimś poklikać. Moim zdaniem takie praktyki jak najbardziej mogą być stosowane w filmie aby nazwijmy to bardziej osadzić w rzeczywistości akcję, ale jak się przegnie i przez cały seans patrzymy na tylko jedną markę samochodów albo TV robi się niesmacznie i zamiast osadzenia w rzeczywistości dostajemy dłuugiego spota reklamowego.
PP który się przetacza przez cały film i w ogóle nie przeszkadza to Wilson z "Cast Away"
Z tym że w "Cast away" to nie był nawet PP, urealnienie tragicznej rzeczewistości bohatera: facet na bezludnej wyspie ma wszelkie dobra pod reką, które nie sa mu do niczego potrzebne, ale i tak potrafił znaleść dla nich zastosowanie. Taka piłka marki Wilson stała się panem Wilsonem.
(nawet jest pewien dialog, o tym że dentysta to Spalding). To uświadamia mi, jak bardzo możma rozmienić PP na celowe użycie pewnych nazw, w celu urealnienia obrazu i zawartego w nim przekazu.
W "ŻÓLTOPOLSKICH" był bardzo dawno temu taki odcinek. Gość wchodzi do wiejskiego sklepiku a tam wszystkie produkty odwrócone plecami do przodu. Po kształtach i kolorach dało się bez problemu rozpoznać marki Palmolive'a i Coca Colę. Chyba jeszcze wtedy nikt im się bardzo nie chciał podlizywać!
Głowe dałbym sobie urwać za to, że pewnie jeden produkt był przodem do przodu ustawiony - ten od reklamodawcy. Te obracanie produktów jest tak samo jak z ich nadmiernym eksponowaniem. W "Na wspólnej" był odcinek, gdzie Tchibo stała "oczojebnie" ustawiona na stole, podczas gdy herbata Lipton była zakryta cukrem "bez nazwy" (zaklejone białą taśmą czy czymś). Taka polska rzeczywistość.

Nowym wątkiem niebywale staną się reklamy Banku w polskich serialach. Wg producenta można dowiedzieć sie, że polak który bierze kredyt to szczęśliwy polak
Też prawda. W zdaje się Klanie (ale nie dam sobie głowy uciąć) padają słowa, że ktoś wziął szybką pożyczkę do "pani która zna twoje potrzeby". Wypisz wymaluj Provident.
Dobre w dzisiejszym W11 było - Kopacz wchodzi do pokoju zabitego studenta i kamera jedzie po okładkach DVD takicha jak STAR WARS III na stole i plakatach (MAX PAYNE) na
ścianie
Szczególnie nachalny product placement stosuje Apple, firma którą generalnie lubię i nawet ten post piszę na ichnim MacBooku. Z tego co obserwuję ostatnimi czasy wnoszę, że ich kontrakty reklamowe to musi być prawdziwa mordęga dla reżysera.

Reklamowany produkt zawsze jest na środku ekranu, logo musi być dobrze widoczne, niemal równoległe do kamery.

Przykłady w Crank 2 i w Californication, ale z pewnością da się tego znaleźć dużo więcej.

A jeśli chodzi o przypadek Cast Away i pana Wilsona, to zależnie od tego czy producent dostał za to pieniądze, czy nie, może to być traktowane jako "brand integration" (więcej w Wikipedii). I to chyba jeden z bardziej udanych.

w Californication
Californication to przede wszystkim Heineken, który jest jedynym piwem dostepnym w knajpach .
A Heineken to przede wszystkim Blue Velvet, gdzie dostał nawet dialog

Szczególnie nachalny product placement stosuje Apple
Ich to już nie trzeba reklamować.

Mnie wczoraj rozbawił product placement z "Demonów wojny":

- Idę po wódkę.
- Najlepiej Źródlaną. Po niej nie ma się kaca.
Jak tam kaca nie mam nigdy po biedronkowej Krajowej, ale kurde, strach pic to gowno, bo sama chemia za 12 zl :)

Szczególnie nachalny product placement stosuje Apple

hmm, ale co by o nich nie mówić, to wystarczy samo jabłuszko gdzieś w tle, a nie ma nazw na pół ekranu, czy inteligentnych dialogów na ten temat, jak to czasem z innymi firmami bywa
Island Baya
Reklama butów pumy w bunkrze i
usługi MSN czy jakoś tak na budce telefonicznej
Oraz reklama Xboxa.
Funny People:

Apple - ale o tym to chyba wspominac nie trzeba
Coca Cola
Wii Fit

I chyba tez Marlboro, ale nie jestem pewny na 100%, bo moglem to widziec ostatnio w czyms innym.
Ten temat miał służyć wypisywaniu (i opisywaniu) wyjątkowo nachalnych/nietypowych product palcementów, a nie wszystkiego jak leci.
Pierwsze sceny w Rekrucie. Dellem aż bije po oczach;)
Book of Eli jest skarbnicą product placementu. O to przykład


Tu jego specyficzny typ, bo "product placement nieświadomy", czyli Statoil i Coca Cola w "300 milach do nieba".





Fajny placement Twinkies był w Zombieland. Podoba mi się taki bezpośredni styl bez udawania, że nie chodzi o wciskanie ludziom crapu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •