wika
Henryk IV Probus (Prawy), syn księcia wrocławskiego Henryka III Białego (wnuka Henryka I Brodatego) i Judyty Mazowieckiej urodził się w 1257 roku, a zmarł już w 1290, a więc stosunkowo szybko, zbyt szybko, dlatego zaraz pojawiły się głosy, że ktoś mu musiał pomóc pożegnać się ze światem, tylko kto? Kto miał motyw i możliwości?
Ekhm, to jakaś seria kryminalna chyba? Za dużo lektur "zawodowych: . To w nadmiarze nie jest dobre .
Raleen kiepska ta aluzja, bo ja z karnym mam tyle wspólnego, co koza z baletem Leży to odłogiem i czeka na wrzesień aż mi nóż na gardle każe się za to zabrać
Henryk zmarł młodo, a zapowiadał się dość dobrze, toteż ciekawa jestem jak to z jego śmiercią było, bo sama do końca zorientowana nie jestem. Nie mam zamiaru pisać jakiegoś kryminału historycznego
nazaa, ale Ty nam każesz rozwiązywać zagadki morderstw sprzed 700 lat, podczas gdy do tego typu spraw, które miały miejsce 10-20 lat temu zatrudnia się małopolskie "Archiwum X", jako najbardziej wyspecjalizowaną jednostkę.
Czegóż zatem wymagasz ? Nie każdy ma talent Pana Samochodzika
nazaa, podejrzewałem Cię raczej o zamiłowanie do kryminałów, mam taką znajomą prokurator, która prawie nic innego nie czyta.
Wracając do Henryka Probusa, a jaki tryb życia prowadził? Wtedy ludzie nie żyli długo. Może jakiś wyrostek i sajonara . Faktem jest, że był blisko tego co udało się potem Przemysłowi, ale tamtemu dopomożono w zejściu z tego świata w dużo bardziej bezpośredni sposób.
Czegóż zatem wymagasz ?
Oczekuję śledztwa na miarę możliwości speców z CSI Żartowałam, ale może toś kiedyś gdzieś coś (łał, ale składnia ) nt. tego otrucia Henryka czytał i mnie oświeci co i jak. Na Wikipedii jest taki długaśny tekst o tym, ale nie chce mi się go czytać
Żartowałam, tam nic nie ma odkrywczego nie ma, jest za to dużo radosnej twórczości
Raleen ja już kryminałów nie czytam, a jak kiedyś czytałam, to tylko Christie.
Z prokuraturą mi przeszło, karne jest niefajne, cywilne też, ale mniej
niestety ma chłop mocne alibi - kiedy umierał Henryk on już nie żył od 12 lat
nazaa - nie ma takiego alibi, którego nie można obalić
Zemsta zza grobu też jest możliwa. Co Ci wiadomo o tajnych technikach uśmiercania rodem z klasztoru Shaolin ? Może Rogatka wynajął takiego asasyna: najpierw kurier ze zleceniem jechał jakieś 3 lata, po kolejnych 6 mnich dotarł, zadał cios z opóźnionym działaniem i logicznym jest, że w 3 lata później Probus już wąchał kwiatki od spodu
No dobra... to ja już chyba nie będę się wypowiadać nt. śmierci Henryka