wika
Lara Croft Tomb Raider - miło sobie było przypomnieć, bo to sympatyczny film. Jolie jako Lara spisuje się kapitalne, klimat jest luźny, ale przy tym nie debilny, sceny akcji porządne, montaż nie jest oczojebny, całość krótka, wciąga i jest podana z odpowiednim humorem. Generalnie porządna przygodówka, która stoi o klasę wyżej, jak połowa dzisiejszego tatałajstwa.
Lara Croft Tomb Raider: The Cradle of Life - zapowiadało się dobrze. Kiedy jednak po 10 minutach filmu Lara uderza atakującego ją rekina z piąchy, a ten odpływa, poczułem że wymiękam. Potem było już tylko gorzej. Dwie sceny fajne: z mapką Pandory i walka z karabinem. Poza tym daje radę muzyka i końcowe rozwiązanie pomiędzy Larą, a Terrym. Reszta jest żenująca pod każdym względem. Cień pierwszego filmu - gorsze nawet od TFów. No i czemu Til Schweiger ma taką idiotyczną rólkę i pedalski głosik? Czyżby go zdubbingowali? Odradzam.
Lara uderza atakującego ją rekina z piąchy, a ten odpływa, poczułem że wymiękam.
Przecież to powszechnie znana metoda na odstraszanie rekinów :].
Mefisto, pierwsza czesc to na poczatku miala skaczacego Transformera, prawda? Nie mam wiecej pytan :)
miała, ale:
a) to był trening Lary
b) całość trzymała się w miarę kupy (jak zresztą pozostała część filmu)
c) było to wszystko sympatyczne i lajtowe, a nie wymuszone cool, jak w części drugiej
ale w sumie co się dziwić, skoro pierwsza część powstała w pierwszej połowie 2001, a druga w 2003
No wiec skoro to byl trening Lary, to mozna wybaczyc SKACZACEGO TRANSFORMERA! What the fuck, man?
ale w sumie co się dziwić, skoro pierwsza część powstała w pierwszej połowie 2001, a druga w 2003
Możesz rozwinąć tę zagadkową myśl? Coś czuję, że zaraz się dowiemy, że druga część jest głupsza przez wydarzenia z 09.11 Jak dla mnie to obydwie części są miernymi filmidłami, przy czym dwójka rzeczywiście jest bardziej tandetna i żałosna, no ale cóż, takie prawo sequeli miernych filmideł i Bin Ladena bym w to nie mieszał
No wiec skoro to byl trening Lary, to mozna wybaczyc SKACZACEGO TRANSFORMERA! What the fuck, man?
był bardziej zjadliwy jak rekin i nie był transformerem - no!
Tyler, jak Ty czasem coś walniesz, to aż żal czytać. Chyba spałeś na pierwszym TR. Owszem, to film z kategorią PG-13, ale jak na te ograniczenia naprawdę bezkompromisowy i niewygodny. Nic dziwnego, że po 9/11 ambiwalencję moralną części pierwszej trzeba było zastąpić głupkowatymi scenami w stylu tego nieszczęsnego rekina.
Owszem, to film z kategorią PG-13, ale jak na te ograniczenia naprawdę bezkompromisowy i niewygodny. Niewygodne to chyba było to coś co nosiła Angelina po to by jej biust był chociaż w jednej dziesiątej tak duży jak pikselowego pierwowzoru.
Z pierwszej części zapamiętałem tylko jakąś idiotyczną intrygę i nieudolne CGI. No i jeszcze kuriozalne ujęcia z finału z megasztucznym biegiem po jakiejś piramidzie (WTF?!).
zapomniałem dodać, że w 1 fajnie się dziś jeszcze patrzy na przyszłego 007, który pokazuje klatę i daje sobą pomiatać
Pierwszy Tomb Raider to naprawdę udane kino przygodowe, nie jest wolne od głupot i ukłonów w stronę gówniarzerii (warto obadać scenę wyciętą z obcinaniem łba :] ), ale na pewno o klasę wyższe od takiej Mumii 3. Bdb zdjęcia, fajny klimat i świetny soundtrack - miło.
Cradle of Life to trochę inna bajka i bardziej mi to przypomina którąś część James'a Bonda, niż TR. Pomimo świetnej strony technicznej i muzyki scenariusz jest już zdecydowanie zbyt głupkowaty.
Pierwszy Tomb Raider to naprawdę udane kino przygodowe, nie jest wolne od głupot i ukłonów w stronę gówniarzerii (warto obadać scenę wyciętą z obcinaniem łba :] )
z jednej strony masz rację, ale z drugiej ta scena nic nie wnosiła do fabuły, a samo odcięcie głowy było wzięte z dupy i niepotrzebnie przeciągnięte (tak, jakby nie mógł go po prostu zastrzelić - nie, koniecznie musiał pokazać, że jest mocarnym badassem używającym tylko miecza ), więc dobrze, że poszła pod młotek
A poza tym Lara krwawi - i to w obu częściach - więc pod tym względem nie jest tak tragicznie
Wygrzebuję mojego napisanego rok temu w "krótkiej piłce" posta o drugiej części:
Dlaczego to w ogóle oglądałem? Heh, dobre pytanie. A tak na serio, to podczas niedawnej dyskusji z koleżanką o ostatnim Indianie Jonesie wypłynął ten tytuł i jako, że go dotąd nie oglądałem postanowiłem to nadrobić. No cóż, zupełny syf to nie jest, ale niczego specjalnego do zaoferowania widzowi to on również niema. Wiadomo, Lara robi różne karkołomne fikołki, skoki na motorze z Wielkiego Muru Chińskiego, strzela przybierając różne śmieszne pozy, ale przy odrobinie tolerancji dla takiej konwencji, ogląda się to bezboleśnie. Gorzej, że logika i sens wielu wydarzeń mocno szwankują. No ale umówmy się, cała ta historia i tak była pretekstowa, najważniejsze było pokazanie jeszcze apetycznej Angeliny Jolie młodocianym graczom i co by nie mówić, wybór tej aktorki był trafną decyzją. Reszta aktorów to słabe średniactwo, na Djimona Hounsou patrzy się przyjemnie, gość ma jakąś tam ekranową charyzmę, ale tutaj nic specjalnego nie zaprezentował. Szkoda trochę Ciarána Hindsa, dosyć niefortunnie wybranego do roli czarnego charakteru, w której ewidentnie czuł się źle, co w efekcie dawało mocno przeciętną kreację, raczej negatywnie zapisującą się w pamięci. I będzie to chyba jedna z niewielu rzeczy, jakie zapamiętam z tego filmu, którego zapewne tak jak obecnie pierwszą część będę za kilka lat mgliście pamiętał.
trzeba było zastąpić głupkowatymi scenami w stylu tego nieszczęsnego rekina
Hello?! Ile razy mam napisac jeszcze "SKACZACY TRANSFORMER"? Czy tylko weldug mnie taki posrany DEBILIZM przekresla caly film? Dobrze, ze pokazuja go juz na wstepie, co by wyrazic widzowi zdanie rezysera o nim i zapowiedziec kolejne, lepsiejszo-fajniejsze "atrakcje"...
Mefisto, pierwsza czesc to na poczatku miala skaczacego Transformera, prawda? Nie mam wiecej pytan
Rozumiem, że teraz każdy film w którym pojawi się robot automatycznie jest zaliczany do Transformerów i nie warto oglądać. W Gwiezdnych Wojnach też były roboty
Nie mowimy o kazdym filmie, tylko o TOMB RAIDER. Pierwsze skojarzenie z pierwowzorem to Indiana Jones, nie Gwiezdne Wojny! Celowo udajesz ociemnialego, czy naprawde nie razi cie skaczacy robot w TOMB RAIDERZE? Wystarczylo przeniesc gre na ekran w niezmienionej postaci (no, poprawic scenariusz i zmienic idiotyczna koncowke).
Gwiezdne Wojny to gowno, od ktorego poziomu slodkosci mozna dostac prochnicy...
Nie mowimy o kazdym filmie, tylko o TOMB RAIDER. Pierwsze skojarzenie z pierwowzorem to Indiana Jones, nie Gwiezdne Wojny! Celowo udajesz ociemnialego, czy naprawde nie razi cie skaczacy robot w TOMB RAIDERZE?
To ty przywołujesz ciągle Transformery jako odniesienie do innych filmów nawet jeżeli powstały przed Transformerami. I nie, nie przeszkadza mi skaczący robot, co więcej cały pierwszy Tomb Raider mi się podobał.
Azg,
D'oh! Transfomer to skrot myslowy!
Eh...
Bardzo mi mi przykro, ze ci sie podobal ten film.
I naprawde nie chce byc nietolerancyjny, ale ludzie, no! Bez przesady.
Lepszych filmow przygodowych scenariuszowo, aktorsko, rezysersko i dobrosmakowych jest od groma!
Uh...
to wymień jeden, który powstał w ostatnim 5-leciu
Z braku lepszych nowych pozycji, mam sie cieszyc z takich gowien, jak Tomb Raider? Dziekuje, postoje.
Hm, Apocalypto?
Jedyne co mi przychodzi na myśl lepszego to Serenity, Star Trek, Iron-Man.
Z braku lepszych nowych pozycji, mam sie cieszyc z takich gowien, jak Tomb Raider?
kiedy to jest fajny, luźny film - przy takich TFach nawet arcydzieło
a pytanie sprecyzuję: wymień fajną przygodówkę z ostatniego 5-lecia, którego akcja
a) nie jest osadzona w kosmosie
b) nie przynależy do istniejącej już wcześniej serii
c) nie opowiada o superbohaterach (tak wiem, niby Iron Man nie jest typowym super...ale jednak)
Apocalypto jeszcze nie znam
Ale to Corn powiedzial.
Ja osobiscie mam gleboko w powazaniu Ajron Mena czy Star Treka. Serenity jeszcze nie widzialem i choc to s-f, ktorego nie lubie, to wstrzymam sie jeszcze z obrazaniem tego filmu, ba moze nawet go obejrze.
Chciales jeden tytul, dostales jeden tytul. W pelni samodzielny i oryginalny obraz (do tego jaki zajebisty!). Teraz mi tu nie kombinuj, tylko nadrabiaj karygodna zaleglosc.
kiedy to jest fajny, luźny film - przy takich TFach nawet arcydzieło Skoro tak uważasz... Ja bym powiedział że Michael Bay przynajmniej ma pojęcie jak się filmy kręci, ten ktoś, jak mu tam, kto zrobił pierwszego TR powinien kręcić co najwyżej amatorskie porno, aczkolwiek nie byłbym taki pewny czy i to by mu się udało.
Obejrzę dziś ale czy Apocalypto jest aby na pewno taką rasową przygodówką i po prostu przyjemnym blockbusterem? bo nic na to nie wskazuje
Wbrew wszelkim durnym opinion na temat tego zacnego filmu, jest. Sam dlugo zwlekalem z tym filmem obawiajac sie swoistego "ciezaru". Ale to nic bardziej mylnego. Apocalypto to rasowa przygodowka, przy czym dodatkowo - doskonala.
Ja bym powiedział że Michael Bay przynajmniej ma pojęcie jak się filmy kręci, ten ktoś, jak mu tam, kto zrobił pierwszego TR powinien kręcić co najwyżej amatorskie porno, aczkolwiek nie byłbym taki pewny czy i to by mu się udało.
chyba naprawdę nie pamiętasz już tego filmu, a mówisz o dwójce
Mówię o traumie jaką była dla mnie pierwsza część.
ale czy Apocalypto jest aby na pewno taką rasową przygodówką i po prostu przyjemnym blockbusterem? bo nic na to nie wskazuje
Apocalypto to bieganina Łapy Jaguara będące metaforą upadku cywilizacji Majów. Gibson chciał powiedzieć coś ważnego, ale mu nie wyszło i został sam bieg przez dżunglę.
Tyle, ze Gibson nie chcial wcale mowic nic waznego. Ani konstrukcja filmu, ani nic na to nie wskazuje. Tego typu wnioski to efekt chybionej kampani reklamowej filmu i wysrubowanych oczekiwan widzow. Niektorzy po prostu nie moga przetrawic, ze Gibson dopracowal tlo do oblednego poziomu, a chcial przedstawic wlasnie bieganke po dzungli. Nikt inny nie odwazylby sie wladowac tylu srodkow do kina przygodowego i nie obarczac filmu "ciezarem".
ani nic na to nie wskazuje.
Choćby sam tytuł. Kampania reklamowa też zrobiła swoje. Pewnie podałbym więcej przykładów, ale dawno film widziałem i dużo już nie pamiętam.
A jednak Apocalypto pozostaje wspaniala przygodowka i zadne jojczenie na brak oczekiwanego przekazu tego nie zmieni :)
Way to go, Mel!
pierwszego tomb raidera widziałem... bardzo dawno temu na canale plus i szczerze mówiąc, nic nie pamiętam. kategoria wiekowa R dużo dobrego mogłaby poczynić w kwestii ukazania cycków lary croft, bo chyba po to się takie filmy kreci, mam rację? żeby laska cycki pokazała. innego powodu nie widzę.
a co do Apocalypto, to wiadomo: film jest mega wybitny i przynajmniej dwa razy w roku go oglądam. a jak słucham marudów, marudzących, że nie ma w nim głębi, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że to kino wielkie i nietuzinkowe. jak elokwentnie ujął to military: Scenariusz może jest prosty, ale pędzi bohatera w miejsca, które wiele mówią - nie tylko o tamtych realiach historycznych, ale o człowieku w ogóle. amen.
Akurat cycki Lary Croft to najmniejszy problem. Nie o nie chodzi w grze, wiec i w filmie powinna byc to kwestia wrecz nie poruszana. Bolaczka ekranizacji jest, to ze nie ma nic wspolnego z gra, ktora przeciez az prosi sie o przeniesienie na ekran w niezmienionej postaci. Choc jednak ponownie zaznacze, ze w tym konkretnym przypadku, pewne aspekty fabuly zmienic TRZEBA bo sa skrajnie debilne; jednak nie tyczy sie to KLIMATU, ktorego brak w wersji aktorskiej. A na peczki jest za to glupoty, tandety i taniego efekciarstwa.
A na peczki jest za to glupoty, tandety i taniego efekciarstwa.
True, cały czas mam w głowie scenę ostrzeliwania rezydencji Lary i jej skoków po ścianach :]
True, cały czas mam w głowie scenę ostrzeliwania rezydencji Lary i jej skoków po ścianach :]
Tyle, że to jest jedna z najlepszych scen w filmie. W sumie nie wiem co w niej takiego strasznego, no toć w końcu był film akcji, a nie prequel "Katynia" . Te skoki po ścianach były przynajmniej uzasadnione przez linkę i umiejętności bohaterki, gorzej, gdyby biegała po ścianach bez asekuracji i wbrew prawom fizyki.
Z drugiej strony warto jednak docenić całą kaskaderkę oraz brak dominacji CGI, którego jest tam w gruncie rzeczy mało (inna sprawa, że faktycznie wygląda"tak se").
...i fakt, że Jolie zrobiła to wszystko bez pomocy kaskaderek