wika
Avatar to długo oczekiwany film Jamesa Camerona, który swoją innowacją ma za zadanie otworzyć nowy rozdział w dziejach światowego kina. Do super dźwięku doszła bowiem nowa technika 3D.
Czy oglądaliście już ten obraz? jak wrażenia?
Zapraszam.
Nie widziałam, ale wybieram się w ferie i mam mieszane uczucia co do tego filmu. Widziałam zwiastuny, plakaty etc. i jakoś niespecjalnie mi się to wszystko spodobało
Nie widziałam, ale wybieram się w ferie i mam mieszane uczucia co do tego filmu. Widziałam zwiastuny, plakaty etc. No to widzisz nazaa, jesteś tak samo sceptyczna jak ja.. Wręcz obawiam się wielkiej szmiry... bajdurzenia takiego, niczego ponad denną i przewidywalną, zamerykanizowaną fabułę. Ponad to chyba mnie trochę brzydzą te postaci... To już chyba uprzedzenie
W każdym razie czekam na twoją opinię na temat tego filmu wokół którego narobiono tyle medialnego szumu. Może się przekonam ?
No cóż, produkt uniwersalny rządzi się swoimi prawami, prawda? Tyle tylko, że nie wszystko, co uniwersalne jest dobre, ba - zaryzykuję nawet stwierdzenie, że im coś jest bardziej uniwersalne, tym jest bardziej badziewne. Avatar pod względem kasowości przebił Titanica (notabene nic specjalnego ), więc to o czymś świadczy, ale raczej nie o jego głębi, tylko właśnie o tym uniwersalizmie i świetnej reklamie.
Nie wiem, czy słyszeliście, ale ponoć po obejrzeniu filmu niektórzy wpadają w depresję. Producenci filmu polecają w takim przypadku kupno gry wideo „Avatar”, ściągnięcie ścieżki dźwiękowej, ponowną wizytę w kinie
Chodzi oczywiście o kasę i nic innego, ale dzięki takim numerom i wychwalaniu pod niebiosa nowej technologii użytej do produkcji do kin ściągają tłumy. Naprawdę mocno się zastanawiam, czy ryzykować dwie dychy na taki film Już chyba bardziej opłaca się zobaczyć "Dziewięć" z Penelope Cruz. Ona jest zawsze gwarancją dobrego kina
Nie wiem, czy słyszeliście, ale ponoć po obejrzeniu filmu niektórzy wpadają w depresję.
Ach ci Amerykanie
Ja podchodzę bardzo sceptycznie do tego przedsięwzięcia ale to już wynika z tego iż nigdy filmy s.f. nie cieszyły się u mnie jakimś poklaskiem czy aprobatą. Oglądając trailery czuję natomiast jakbym oglądał filmik danej gry na PC.
Jeśli chcecie iść na "Avatar" to wyłącznie do IMAXa, by pozachwycać się widoczkami, bo fabuła to takie Pocahontas i Tańczący z Wilkami na obcej planecie. Ale daje radę.
A "Dziewięć" to film o męskim kryzysie wieku średniego. Ale dla Penelope Cruz w gorsecie, można iść .
Ale dla Penelope Cruz w gorsecie, można iść .
Eee tam Cruz...
Zwykła Iberyjka, nic nadzwyczajnego
Jakby dawali Monicę Bellucci w gorsecie, to wtedy wysłupłałbym kasę odkładaną na czarną godzinę
Eee tam Cruz...
Brathac Ci potwierdzi, że się nie znasz
Bellucci to się może przy Cruz schować, aczkolwiek obawiam się, że ją będzie zza niej widać
Brathac Ci potwierdzi, że się nie znasz
No proszę. A co rusz zarzekasz się, że na babeczkach się nie znasz
Zmieniasz wersję wydarzeń ?
Podobno "Dziewięć" to dno i pięć metrów mułu... film zupełnie chybiony.
brathac, potwierdzasz ? [Abstrahuję rzecz jasna od małych i chudych Hiszpanek ]
I takim sposobem mamy omówione dwa filmy
Na Avatar wybiorę się niebawem, nie spodziewam się rewelacji, ale ciekawi mnie jak prezentują się te efekty specjalne , okrzyknięto, że to istna rewolucja . Ciekawe co mnie wbije w fotel..
Na Dziewięć tez pójdę, choć nie przepadam za musicalami , to chętnie popatrzę co też wykreował Rob Marshall, oraz jak się zaprezentuje Sophia Loren.
Eee tam Cruz...
Zwykła Iberyjka, nic nadzwyczajnego
Jakby dawali Monicę Bellucci w gorsecie, to wtedy wysłupłałbym kasę odkładaną na czarną godzinę
elahgabal, a Ty znowu robisz Off-topic.. ale tym razem wybaczam, bo masz 100% rację. Bellucci to klasa sama w sobie. I ta nieziemska uroda...
Co do Avatara.. to podobno niektórzy ludzie oglądając ten film w 3D maja problemy z błędnikiem.. także radzę lepiej zaopatrzyć się przed seansem w plastikowe torebki
Ja mam takie informacja z drugiej ręki: jeśli oglądać to to koniecznie w kinie i koniecznie w 3D. Koleżanka poszła na taki seans dwa razy bo zachwycona była nieziemsko. Efekty ponoć wspaniałe, szczegóły dopracowane perfekcyjnie. Z kolei ludzie którzy obejrzeli to na małym ekranie, twierdzą, że to nic specjalnego. Ja osobiście uprzedzona jestem do tego filmu. Nie podoba mi się fantastyka gdzie zamiast aktorów mamy komputer, nie lubię przekombinowania i wolę tradycyjne kino. Kiedy za dużo jest efektów specjalnych- odtrąca mnie to, oglądam filmy przede wszystkim dla gry aktorskiej, a nie żeby podziwiać talent speców od grafiki komputerowej. Avatara, owszem, obejrzę z ciekawości ale zdecydowanie na DVD.
Podobno "Dziewięć" to dno i pięć metrów mułu... film zupełnie chybiony.
brathac, potwierdzasz ? [Abstrahuję rzecz jasna od małych i chudych Hiszpanek ]
Jak ktoś lubi musicale, może iść bo film jest muzycznie i tanecznie dopracowany jak Hihaho. Natomiast fabuła nie jest zbyt głęboka.