wika
Witam
Interesuje mnie bardzo ten lud. Czy są oni Przedindoeuropejczykami, czy może Kaukazyjczykami? I czy ktoś mógłby przybliżyć dzieje ETA (organizacja ta również bardzo mnie interesuje), a zwłaszcza jej organizację (wiem tylko o podziale na ETA - Terrorista i ETA - Militar). No i mają fascynujący język (Euskadi Ta Atakasuna - Ziemia i Wolność)... Może ktoś wie coś więcej na temat ich kultury, sztuki?
PS: W latach 1964 - 76 w województwie koszalińskim, a konkretnie w powiecie szczecineckim na motorowery były właśnie takie tablice rejestracyjne. Widziałem kilka. Wygląda to bardziej niż fajnie .
Kraj Basków (Baskonia) leży w północnej Hiszpanii, przy granicy z Francją, jest to rejon autonomiczny o powierzchni prawie 43 razy mniejszej od Polski (7,3 tys. km2). Zamieszkują ją Baskowie stanowiący 90% ludności i Hiszpanie. Baskowie są najstarszą grupą etniczną Półwyspu Iberyjskiego. Ich język (Euskera), niepodobny do żadnego innego, naukowcy wywodzą z Kaukazu i twierdzą, że w Europie Zachodniej pojawił się w II tysiącleciu p.n.e. Baskowie, którzy nigdy nie ulegli romanizacji, nadal posługują się własnym językiem. Baskonia cieszyła się niezależnością od upadku Cesarstwa Rzymskiego do XI w., kiedy została wcielona do Nawarry, później do Kastylii. Naród Basków rozkwitł w Królestwie Nawarry, aby paść pod ciosami Francji i Hiszpanii aż do wchłonięcia przez tę ostatnią w początkach XVI wieku. Baskonia zawsze jednak zachowywała autonomię polityczną, a jej mieszkańcy - tradycyjne prawa i przywileje. Baskijski nacjonalizm powstał na początku XIX w., pod wpływem represji hiszpańskiego rządu i licznego napływu Hiszpanów, pojawiły się ruchy narodowe i dążenia do niepodległości, a przynajmniej do odzyskania autonomii. W 1895 r. powstała jego biblia - "Bizkaya por su independencia". Było to kompendium zmitologizowanych dziejów Basków, najstarszego rzekomo narodu Europy, który oparł się kolejno Rzymianom, Arabom i Karolingom. Autor, Sabino Arana, założył Partię Nacjonalistów Baskijskich (PNV). Najważniejszym jej zadaniem było wywalczenie autonomii w ramach Republiki (1931-36), po której stronie rząd baskijski opowiedział się w czasie wojny domowej. Kiedy Republika chyliła się ku upadkowi, poddał cztery dywizje swojej 30-tysięcznej armii, a sam udał się na emigrację. Tam wegetował, licząc w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu, że USA i alianci pomogą w obaleniu dyktatury generała Franco, przywrócą Republikę i tym samym baskijską autonomię.
W 1937 r. region został krwawo spacyfikowany przez wojska gen. F. Franco, w 1939 zlikwidowano autonomię, rozpoczęto dyskryminację Basków i poparcie dla przybywających tu Hiszpanów. W latach 40. i 50. dorastało pokolenie synów i wnuków nacjonalistów z PNV. Dla nich mit o hiszpańskim podboju i ujarzmieniu ich kraju stał się codziennym doświadczeniem. Dowodziła tego nieustanna obecność hiszpańskiej policji i armii. W tym czasie drogi "starych" i "młodych" zaczęły się rozchodzić. Starzy mieli tradycyjny, konserwatywny, głęboko chrześcijański światopogląd. Młodzi szli w ich ślady do katolickich szkół, ale świeżymi doświadczeniami były dla nich wojna domowa, zwycięstwo nad faszyzmem i nowe rewolucyjne prądy. Młodzi zakładali kółka samokształceniowe, chodzili na wycieczki po górach, uczyli się baskijskiego, tańczyli i śpiewali w chórach, odgrzebywali baskijskie imiona i symbole, jak flaga "ikurrina", czapka "txapela" czy bęben "txalaparta". Ich organiczną potrzebę duchowego oporu podsycali baskijscy księża, którzy dawali im schronienie w parafialnych salach. Patriarchowie nacjonalizmu z zagranicy niechętnie patrzyli na samodzielność młodych. Ci, choć szanowali swoich poprzedników, zarzucali im bierność. Kiedy porozumienie się nie udało, młodzież założyła własną organizację - Euskadi ta Askatasuna (Ojczyzna i Wolność) - ETA.
Narodziła się ona 31 lipca 1959 r. I nie była to przypadkowa data. Tego samego dnia 65 lat wcześniej Sabino Arana zakładał PNV. Ostateczny ideowy rozbrat starych i młodych nastąpił już dwa lata później, kiedy ETA dokonała pierwszego, bezkrwawego jeszcze - przynajmniej w zamiarach - aktu sabotażu. Młodzi bojownicy wykoleili pociąg wiozący frankistowskich weteranów na święto zwycięstwa w wojnie domowej. Uznali, że obchody tego święta w Kraju Basków to obelga. Dla nich wojna domowa wciąż trwała. Synowie podnieśli sztandar narodowy tam, gdzie go upuścili pokonani przez faszyzm ojcowie. ETA rosła, radykalizowały się poglądy jej działaczy, ale wojnę przeciw hiszpańskiemu faszyzmowi toczyli oni wciąż tylko w słowach.
W pierwszej połowie lat 60-tych nastąpiła zasadnicza zmiana ideologii organizacji. Narodowowyzwoleńcza walka Basków zespoliła się z walką o społeczne wyzwolenie baskijskiego proletariatu. Syntezy marksizmu i nacjonalizmu dokonał i zaszczepił w ETA Federico Krutwig. W 1963 roku wydał książkę "Vasconia", która na długie lata stała się biblią bojowników. W tym samym roku ETA ogłosiła swój tekst programowy "Insureccion en Euzkadi" (Powstanie w Kraju Basków), w którym proklamowała rewolucję aż do niepodległości i socjalizmu. W pierwszym zaplanowanym przez ETA zamachu miał zginąć Meliton Manzanas. Był znanym z brutalności szefem frankistowskiej policji politycznej w Kraju Basków. Prawdopodobnie w trakcie przygotowań do zamachu przypadkowy patrol policji zatrzymał na szosie fiata, którym jechał Txabi Echebarrieta, najbardziej charyzmatyczny z przywódców ETA. Nie dał się wylegitymować i strzałem z pistoletu zabił na miejscu jednego z policjantów. Jednak podczas ucieczki wpadł na kolejny patrol i sam został zastrzelony. Historycy zajmujący się baskijskim nacjonalizmem uważają, że od tego dnia, 7 czerwca 1968 r., historia Kraju Basków wkroczyła na drogę terroru. Wówczas nastąpił burzliwy rozrost szeregów. Już dwa lata później odbywa się w Burgos słynny proces kilkunastu "etarras", ujętych bojowników ETA. Okazał się on największym propagandowym sukcesem organizacji. Jej walka przeciw dyktaturze uzyskała poparcie całej hiszpańskiej i europejskiej lewicy, a naciski międzynarodowe uratowały jej skazanych liderów od śmierci. W całym Kraju Basków odbyły się symboliczne pogrzeby. Księża odprawiali modły mimo grzywien nakładanych przez władze. "Padł pierwszy męczennik rewolucji" i "zapłacą nam za to" - mówili towarzysze Echebarriety. 2 lipca 1968 r. Meliton Manzanas został trafiony siedmioma kulami. Do dzisiaj ETA nie ujawniła nazwiska zamachowca.
Reżim frankistowski wpadł w furię. Ogłoszono stan wyjątkowy, aresztowano blisko dwa tysiące osób. Początkowo były to ciosy na oślep, ale po kilku miesiącach obława zaczęła przynosić rezultaty. W kwietniu 1969 r. na starym mieście w Bilbao wpadło ośmiu członków kierownictwa ETA. Do końca roku pięciu innych zginęło od kul policji, sześciu zostało rannych, 300 uciekło za granicę, a 93 skazano łącznie na 223 lata więzienia. ETA została rozbita. W procesie szesnastu "etarras" w Burgos zapadło sześć wyroków śmierci, które zamienione zostały na długoletnie więzienie. ETA była organizacyjnie rozbita. Jej najważniejsi liderzy i ideolodzy siedzieli w więzieniu (Uriarte, Onaindia) albo uciekli za granicę (Krutwig, Madariaga). Ale po procesie gwałtowny przypływ ochotników do organizacji był tak wielki, że ETA musiała odrzucać ok. 80 proc. kandydatów.
Równocześnie rozpoczęła się ostatnia wielka debata wewnątrz organizacji. Czy ETA ma walczyć wyłącznie o wyzwolenie Basków, czy też tworzyć wspólny front z lewicą hiszpańską? Przeciwstawiać się faszyzmowi Franco czy całej Hiszpanii? Dyskusja między zwolennikami obydwu opcji: polityczno-militarnej i militarnej, trwała kilka lat. Jej wynik rozstrzygnął na korzyść radykałów najsłynniejszy i z pewnością najbardziej widowiskowy zamach w całej historii organizacji. W grudniu 1973 r. bomba umieszczona w wykopie pod madrycką ulicą wyrzuciła auto z admirałem Luisem Carrero Blanco na wysokość pięciu pięter.
To najcięższy cios zadany dyktaturze przez ETA. Jednak dalsze dzieje ETA, zwłaszcza po przywróceniu w Hiszpanii demokracji po śmierci Franco w 1975 roku, to dzieje degeneracji i upadku jej etosu. To dzieje kolejnych podziałów, z których zwycięska wychodziła zawsze coraz bardziej brutalna i radykalna frakcja, coraz twardsze jądro coraz bardziej ślepego terroru. Ale także nieustanny proces odradzania się po masowych obławach, aresztowaniach, śmiertelnych ofiarach i deportacjach. W 1974 r. ETA podzieliła się na 2 frakcje. Pierwsza z nich deklaruje poparcie dla demokratycznej Hiszpanii i autonomii Kraju Basków (uzyskanej ponownie w 1979 r.), odrzuciła terroryzm i związała się z Lewicą Baskijską (partią skrajnie lewicową). Druga frakcja, "wojskowa", powiązana z radykalnym ugrupowaniem politycznym Jedność Ludowa, dąży do połączenia Kraju Basków z Nawarrą i uzyskania niepodległości.
Obecna sytuacja
Baskijscy separatyści z ETA pokazują się w czarnych ubraniach, czarnych beretach i z zasłoniętymi białym materiałem twarzami. Ich działania nie sprzyjają rozwojowi Baskonii, obdarzonej największą spośród 17 hiszpańskich prowincji autonomią, a także przywilejami ekonomicznymi. Akty terroru wciąż zniechęcają obcy kapitał. TA kontynuowała zamachy terrorystyczne w latach 70., kiedy dyktatura ustąpiła miejsca demokracji, a Kraj Basków zbierał owoce koniunktury gospodarczej, w latach 80., i to bardziej niż kiedykolwiek, kiedy Kraj Basków był już rządzony przez baskijskich nacjonalistów. Problemem był jednak wówczas kryzys gospodarczy i 20-procentowe bezrobocie. ETA zabijała też w latach 90., kiedy autonomia rozkwitała politycznie i kulturalnie, język baskijski upowszechniał się jak nigdy od czasów przedrzymskich, a kryzys gospodarczy, m.in. dzięki funduszom europejskim, zaczął być przezwyciężany. ETA zabija w pierwszych latach XXI wieku, kiedy autonomia Basków jest większa niż w jakimkolwiek zakątku Europy, kryzys dawno minął, a bezrobocie jest najniższe w Hiszpanii (nie sięga 9 proc.). Kiedyś ETA "adresowała" przemoc, zabijała ludzi uznanych za podpory dyktatury Franco, potem funkcjonariuszy aparatu przemocy demokratycznego rządu. Dzisiaj, jak sama głosi, "uspołecznia cierpienie". Chce w ten sposób złamać baskijską większość przeciwną terrorowi i niepodległościowej awanturze. Niech wyjadą albo przyznają, że rządy ETA to jedyna droga do pokoju.
Po raz pierwszy członkowie ETA znaleźli się na listach wyborczych do parlamentu w latach osiemdziesiątych, kiedy to o fotel szefa baskijskiego rządu ubiegał się separatysta Juan Carlos Yoldi. Mieszkańcy Kraju Basków mieli okazję głosować na więźniów również w ubiegłorocznych regionalnych wyborach parlamentarnych, pierwszych od czasu, gdy ETA zawiesiła broń. Deputowanym został wówczas Antonio Urrutikotxea vel Josu Ternera, były lider ETA. Urrutikotxea normalnie uczestniczy w obradach parlamentarnych pod eskortą policji. Każde jego pojawienie przyciąga tłumy dziennikarzy. Były lider ETA nie tylko bierze udział w posiedzeniach. Od stycznia jest też członkiem parlamentarnej Komisji Praw Człowieka. Polityczna kariera byłego lidera ETA budziła i nadal budzi sprzeciw madryckiego rządu. Jednak większe oburzenie wywołało zgłoszenie kandydatury Jose Luisa Barriosa, członka komanda Andaluzja, osoby podejrzanej o współudział w zamordowaniu w Sewilli sekretarza Partii Pracy i jego żony. Barrios zajmuje czwarte miejsce na liście kandydatów EH do parlamentu Nawarry.
Radnym w regionie Viskaya chce zostać aresztowany w marcu Sergio Polo, dowódca komanda Donosti, uchodzącego za najbardziej krwawe. Sergio, którego proces jeszcze się nie rozpoczął, jest oskarżony o udział w czterech zamachach, m. in. na policjantów i polityków. Razem z nim startuje Kepa Etxeberria, kolega z tego samego komanda, również podejrzany o udział w zamachach bombowych.
W czerwcu 1999 r. po raz pierwszy w historii hiszpańskiego Kraju Basków autonomiczny rząd utworzyły wyłącznie ugrupowania nacjonalistyczne. Przedwyborcza atmosfera była gorąca, gdy okazało się, iż z list Euskal Herritarok (EH) - ugrupowania najgłośniej domagającego się niepodległości regionu - startuje jedenastu więźniów z baskijskiej organizacji separatystycznej ETA i kilkadziesiąt osób o nieczystym życiorysie. Dla Basków, którzy opowiadają się za niepodległością swojego regionu, separatyści odbywający kary pozbawienia wolności nie są zwykłymi więźniami. W Kraju Basków mówi się o nich z szacunkiem: więźniowie polityczni. Ich zdjęcia często zdobią typowe baskijskie tawerny. O ich prawo do odbywania kar na terenie albo w bliskim sąsiedztwie regionu walczy autonomiczny rząd. Więźniowie, których nazwiska znalazły się na listach Euskal Herritarok, to osoby przebywające w areszcie śledczym: albo są w trakcie rozprawy, albo ich proces jeszcze się nie rozpoczął. Zgodnie z hiszpańskim prawem mogą startować w wyborach, a następnie pełnić funkcje publiczne, dopóki nie utracą praw obywatelskich, czyli do momentu wydania wyroku skazującego. Krajem Basków rządzą dziś trzy nacjonalistyczne ugrupowania, między innymi EH oficjalnie uznawane za polityczne ramię ETA. Jego lider, Arnaldo Otegi, był członkiem ETA i spędził cztery lata w więzieniu. Obecnie jest jednym z najpopularniejszych polityków w Kraju Basków.
Pod koniec lipca 2001 r. hiszpański rząd José Marii Aznara wykluczył rokowania z lokalnym rządem baskijskim na temat zwiększenia autonomii Kraju Basków. Od nacjonalistycznego premiera Juana José Ibarretxe Aznar zażądał bezwzględnego zwalczania terroru ETA oraz jej cywilnych przybudówek. Aznar zaproponował rozmowy na temat wprowadzenia do szkół baskijskich programu krzewienia wartości tolerancji i pluralizmu przeciw często tam uprawianej propagandzie antyhiszpańskiej. Odrzucił natomiast wszelką dyskusję na temat zakresu autonomii baskijskiej wykraczającej poza obowiązujący od 21 lat statut autonomiczny.
Dziękuję bardzo za informacje.
http://haritz.org/index1....usk.php?lang=pl - polecam.
Pozdrawia bosman (sierżant) Schnoor, który bezskutecznie próbował nauczyć się baskijskiego.
To ciekawe że najczęściej mówi się o separatyźmie baskijskim - tymczasem największe zapędy i możliwości wprowadzenia "totalnej autonomii" ma jednak Katalonia.
Barcelona zawsze uważała podległość pod Madryt jako okres przejściowy - bedąc w tym mieście odrębność czuć na każdym kroku...
Może dlatego ETA i Kraj Basków są takimi straszkami Madrytu, które scalają resztę Hiszpani przed rozpadem od wewnątrz.
Witam
Zgadzam się z virtualbobem. Hiszpania składa się z wielu regionów o różnych językach, różnej kulturze, nierzadko stanowiących w przeszłości odrębne państwa (np. Księstwo Nawarry).
Ponoć na gmachu barcelońskiego magistratu powiewają na równi flagi katalońska i hiszpańska. Jednak separatyści katalońscy są wydaje mi się bardziej umiarkowani od baskijskich - słyszałem tylko o jednym ich zamachu w banku w Barcelonie (zamach bombowy) w którym ranne zostały 4 osoby. W ciągu ostatniego niemalże półwiecza ETA zabiła 800 osób.
Czyli nie ma gen. Franco, trzeba utrzymywać jakoś zbuntowane prowincje, ale w warunkach demokratycznych (w czasach Franco dzieci bito w szkołach za mówienie po baskijsku).
Pozdrawiam
Owszem, Katalończycy są bardziej umiarkowani od Basków, ale także dlatego, że Hiszpania zawsze liczyła się z Bogatą prowincją Katalonii, natomiast Baskowie byli dość mocno gnębieni - do tego stopnia, że dzieciom nie można było nadawać baskijskich imion, czy rozmawiać w miejscach publicznych po baskijsku.
Do tych prowincji, które dążą do odłączenia aktualnie weszła także Galicja.
Witam
Baskowie także są zamożnym narodem, jednak Katalończycy mogą na więcej sobie pozwolić. Galicja jest moim zdaniem zbyt ubogą prowincją, żeby chciała oderwać się od Madrytu - przykład Danii i Grenlandii (Eskimosi chcą niepodległości, ale z duńskimi dotacjami...). Podobny problem zachodzi między np. Francją a Gujaną Francuską.
Baskowie mieli w latach 1936 - 37 (za czasów Republiki) autonomię, ale gen. Franco zniósł ją i rozpoczęły się prześladowania i masakry (np. Guernica). Baskowie chcieliby niepodległości, ale chcą dążyć do niej bardziej pokojowo, bez ETA.
Pozdrawiam!
ponieważ znam dość dobrze kraj Basków, to warto zauważyć, że dzieki turystyce Baskowie mają pewne wpływy, w dużej mierze w rozwoj tego regionu inwestuje jednak Hiszpania. Nie jest to jednak prowincja tak bogata jak Katalonia.
Polecam stronę o galicji hiszpańskiej www.galicia.pl
Można nawiązać kontakt z osobami które odwiedzają kraj basków bardzo często.
Pozdrawiam Marvin
Polecam stronę o galicji hiszpańskiej www.galicia.pl
Można nawiązać kontakt z osobami które odwiedzają kraj basków bardzo często.
Pozdrawiam Marvin
Proszę o umieszczenie tej wiadomości w Linkowni.