ďťż

wika

Odpis dokumentu, który opisuje państwo Mieszka I. Nie znamy oryginału. Niemgniej jednak istnieje wiele hipotez, które próbują wyjaśnić nazwę dokumentu:

1. Mieszko miałby być władcą, który pochodził ze Skandynawów - stąd imię DAGO. Zwolennicy tej hipotezy wskazują na pewne odkrycia archeologiczne, mówiące o przebywaniu w drużynie Mieszka ludzi z tego regionu. Ale dziś hipoteza odrzucana - Mieszko na pewno nie był Skandynawem.

2. Mieszko w czasie chrztu przyjął imię chrześcijańskie - DAGOBERT, a słowo Dagome jest zniekształceniem tego imienia, którego dopuścił się skryba, robiąc odpis - skrót dokumentu.

3. Również wina skryby, tym razem zniekształcenie formuły EGO MESCO DUX. Za tą tezą opowiada się duża część historyków, wskazując przy tym na niewiedzę skryby, który nawet nie wiedział, o jakim państwie pisze. Ponieważ miał wiedzę, że 4 sędziów zarządza Sardynią, państwo opisywane przez dokument lokalizował wśrod Sardyńczyków.

Dyskusja dotyczy także celu dokumentu - czemu miało służyć oddanie państwa pod opiekę papieża? Czy autor i władca państwa rzeczywiście kierował się obawą przed Niemcami? Może niekoniecznie. Dlaczego w dokumencie nie wymienione zostało imię księcia Bolesława? Czy wytłumaczeniem jest intryga Ody, która chciała go odsunąć w cień, a władzę zapewnić swoim synom: Ottonowi i Lambertowi, czy może inny był powód takiego przemilczenia imienia Bolesława?


Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę, a zgadywanie "co autor miał na myśli" chyba na zawsze pozostawi wiele możliwości do wyboru. Nie sadzę, by można kiedykolwiek jednoznacznie określić przyczyn wystawienia owego dokumentu. Raczej na zawsze zostaniemy w kręgu hipotez.
można jeszcze spojrzec i tak, że pominięcie Bolesława było związane z tym, że w tym czasie rządził już w Krakowie - dokument opisując granice wskazuje na Kraków, ale nie ujmuje go w granicach państwa Mieszka. Badania archeologiczne, w tym dendrochronologia wskazują na prace budowlane na wzgórzu wawelskim właśnie w tym okresie. Być może już wtedy kraj Wiślan nie znajdował się pod kuratelą Czeską? W końcu w czasie wojny polsko - czeskiej w 990 roku Czesi utracili Śląsk. W Kronice Kosmasa znajdujemy niezbyt przychylną wzmiankę o Mieszku: nie było bardziej od niego podstępnego człowieka. Autor podaje, że Mieszko zdobył Kraków, wyciął częską załogę. Jedynym problemem jest datowanie tego wydarzenia przez Kosmasa - 999 rok. Prawdopodobnie doszlo do pomyłki w dacie (pisał na początku XII wieku), a chodziło o rok 990, kiedy toczyła się walka o Śląsk. Więc to pominięcie Bolesława może było związane z tym, że już samodzielnie rządził w innej dzielnicy i nie był brany pod uwagę przy obejmowaniu władzy w kraju Schinesghe. Bolesław był wreszcie synem Dobrawy, więc osadzenie go na krakowskim tronie mogło łatwiej udobruchać Czechów, aniżeli włączenie Krakowa do państwa Polan. Wreszcie Thietmar pisząc o objęciu władzy przez Bolesława mówi, że z lisią chytrością scalił on państwo, które miało być podzielone...

A może w przekazaniu opieki nad państwem przez Mieszka I towarzyszyła jeszcze inna intencja - pragnienie uzyskania korony?

Dyskusja dotyczy także celu dokumentu - czemu miało służyć oddanie państwa pod opiekę papieża?

Zawsze była to swego rodzaju ochrona przed zapędami Niemiec.




Zapewne jest to intryga Ody.
A mi się wydaje, że nie jest to jej intryga. Bolesław prawdopodobnie nie był brany pod uwagę, jeśli chodzi o dziedziczenie. Rezydował w Krakowie i zauważcie, że dokument nie wymienia ziemi wiślan jako części civitas schinesghe.Prawdopodobnie dlatego, że Mieszko wydzielił tą ziemię dla Bolesława, a pozostałą część chciał później pozostawić reszcie potomstwa. Bolesława i ziemie będące pod jego zarządem są traktrowane po prostu jako odrębny byt polityczny...

Ale wg mnie to tylko marzenia. Oczywiście, przez przyjaźń z papiestwem prowadziła droga do korony, lecz do tej korony było jeszcze bardzo daleko. Nawet Niemcy mogłyby nieprzychylnie zareagować na to. Bądź co bądź Niemcy nie kłócili się jeszcze z papieżami.
Należy jednak patrzeć na to, że jest to moment, w którym Mieszko I był znany na niemieckim dworze. Ingerował w kwestie następstwa tronu. Popierał Ottona III, złożył mu dary w 986 roku. Również w roku 991 był na dworze Ottona III w czasie Świąt Wielkiej Nocy. W roku 990 uzyskał pomoc zbrojną w walce z Czechami ze strony cesarzowej Teofano. A te bliskie związki z domem cesarskim, które zakończyły się włączeniem terytoriów w dorzeczach Wisły i Odry do swojego państwa kosztem Czechów, mogą wskazywać, że myślenie o koronie nie było czymś tak bardzo odległym. Wizja uniwersalnego cesarstwa, którą w przyszłości będzie realizował Otton III mogła być inspirowana wcześniej przez cesarzową Teofano.
Oddanie państwa gnieznieńskiego pod opiekę papieża to nie mogła być to ochrona przed zapędami Niemiec dlatego że ówczesne państwo kościelne i w tym papież już od czasów cesarza Ottona I było zależne od Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.Papież był wybierany przez biskupów niemieckich istąd zależnośćjego od cesarza niem.Gdyby zdarzył się jakiś antyniemiecki kandydat na papieża to biskupi niemieccy zależni od cesarza niem. musieliby(będąc jego poplecznikami) w razie jego sprzeciwu nie dokonać wyboru takiego kandydata na papieża.Poza tym cesarz niem. mógł zwyczajnie przekupić potencjalnych elektorów.warto też pamiętać iż konklawe jeszcze nie obowiązywało a więc cesarz niem. miał swobodę działania w kwestii kto miał być wybrany papieżem.Nadto papiestwo nie było siłą liczącą się politycznie w czasach Mieszka I czy Chrobrego.Nie miało wystarczających sił militarnych(jeśli wogóle jakieś miało),aby sprzeciwić się najpotężniejszemu ówcześnie państwu Europy czyli cesarstwu Niemieckiemu.W dodatku od płd. zagrażały papiestwu księstwa Longobardów i Saracenowie .Stąd uważam że oddanie państwa gnieznieńskiego pod opiekę papiestwa należy patrzyć sceptycznie.Dla mnie to tylko figura retoryczna.Niezgadzam się też że nie wymienienie Bolesława w dokumenicie "Dagome iudex" jest efektem intrygi Ody.Wydaje mi się iż Mieszko I chciał przez to chronić syna Bolesława. Nie wymieniając go w dokumencie i w dodatku nie wspominając o ziemi krakowskiej którą dzierżył odsunął zwrok cesarza niem. od tych ziem.Może Mieszko chciał poprostu dać czas synowi Bolesławowi aby się przygotował do obrony swych włości i opanowania wszystkich ziem które on dzierżył za swego panowania a które pod koniec życia Mieszka mogły przypaść synom Ody.
Nie wszystko jest takie oczywiste. Po pierwsze istniały na dworze niemieckim różne frakcje, które się zwalczały. I nie wszyscy niemieccy feudałowie uważali za słuszny i właściwy południowy kierunek zaangażowania Ottonów. Zresztą Henryk II bardzo szybko odszedł od koncepcji Ottona III, wybierając ekspansję na wschód. Po drugie mówić jeszcze trzeba o zależności kościelnej, a nie tylko politycznej. Kościół niemiecki usilnie zabiegał o podporządkowanie młodego Kościoła w Polsce. I tutaj Mieszko wykazał się pewną przebiegłością - najpierw przyjmując chrzest za pośrednictwem czeskim, wyprzedził działania niemieckie i powołanie biskupstwa w Magdeburgu (968).
Intryga Ody była jedną z wielu hipotez, dziś już właściwie traktowana jest przez większość historyków z przymrużeniem oka. Nie lekceważyłbym jednak religijnego znaczenia papiestwa w świecie średniowiecznym. I chociaż cesarstwo miało przewagę militarną, głos papieża był ważny - gdyby tak nie było, nie zabiegano by tak bardzo o osadzenie właściwego kandydata na papieskim tronie. Papiestwo uznawało siłę cesarstwa, ale z drugiej strony czekało na dogodny moment by tę zależność zrzucić.
Edwardzie ten obraz papiestwa o którym piszesz będzie się rodzić dopiero w XIIw. w dobie sporu o inwestyturę.Każda władza nawet papieska opiera się na sile.Czy myślisz że Grzegorz VII ekskomunikwałby cesarza Henryka V gdyby nie mial poparcia przynajmniej częsci feudalów niemieckich i sojuszu militarnego z normańskim księciem Robertem Guiscardem(Chytrym)? Moim zdaniem raczej nie.W Xw. cesarz niem. nie przejmował się autorytetem Kościoła skoro wszyscy duchowni w Niemczech zawdzięczają swoje godności cesarzowi niem. wzamian będąc jego poplecznikami i posłusznie wykonując jego rozkazy.Zatem gdyby cesarz zażądał detronizacji papieża przez synod biskupów niemieckich to ci musieliby go usłuchać i spełnić jego wolę.Poza tym Włochy były już w X w. rozbite polit. na szereg księstw tak więc papież nie mógł liczyć za bardzo na Włochy a jego domena państwo kościelne było zbyt mała aby mógł pozwolić sobie na pokazną siłę militarną.Tak więc w praktyce kroki polit. Mieszka aby doprowadzić do samodzielności państwa gnieznieńskiego były bezcelowe.MieszkoI dla cesarza niem. był poprostu kolejnym wasalem.Z resztą kronikarz Vidukind żyjący w czasach Mieszka pisze wyraznie iż:"Mieszko był przyjacielem cesarza co wyrażał płaceniem corocznego trybutu".A zatem Mieszko i jego kraj podlegały Cesarstwu Niemieckiemu.Oczywiście nie lekceważę autorytetu relig. papieża i wogóle Kościoła. a Z resztą demoralizacja kleru jest wykorzystywana przez cesarzy niem. przeciwko Kościołowi.Co do poparcia feudałów dla cesarzy w X/XI w. to jest spore.Zważ że najsilniejsze księstwa wasalne tj. Saksonia, Lotaryngia czy Marchia Wschodnia jest za ekspansją(popiera Henryka II) na wschód kosztem państwa pistowskiego.Skoro papiez miał taki autorytet to dlaczego nie obłożył np. ekskomuniką HenrykaII gdy ten zaatakował przecież chrześcijańskie państwo piastowskie?
sytuacja o której piszę miała miejsce w X i XI wieku. Canossa, o której wspominasz, to 1076 rok. Kłótnie wśród możnowładców niemieckich, to wiek X i XI - wystarczy popatrzeć jak silna opozycja powstała przeciwko Ottonowi III. Mieszko płacił trybut, to prawda, ale cieszył się tytułem "przyjaciela cesarza". Fakt zależności był mu jednak wyraźnie nie na rękę, skoro popierał Henryka Kłótnika przeciwko Ottonowi II. Kiedy Otton II zdobył władzę, podjął wyprawę przeciwko państwu Mieszka. Konflikt został załagodzony dopiero przez małżeństwo z Odą. O tym, jak "szorstka" była to przyjaźń, może świadczyć fakt, że napięcie pomiędzy cesarstwem a Czechami, Mieszko wykorzystał, by zapanować nad Małopolską i Śląskiem.
Za Henryka II to cesarz musiał uznać zwierzchność Bolesława nad Milskiem i Łużycami. Państwo polskie było już wówczas groźnym rywalem. Bolesław zrzucił zależność niemiecką. Dopiero Konrad II zmusił Mieszka II do zrzeczenia się tytułu królewskiego i podporządkował cesarstwu Czechy i Węgry.
Pełny cezaropapizm, związany z zepsuciem moralnym Kościoła ma miejsce za panowania następcy Konrada II - Henryka III. Wówczas udało się cesarzowi obsadzić kurię rzymską feudałami niemieckimi. Odnowa Kościoła za Grzegorza VII, o której wspominasz, nie odpowiadała cesarzowi, Henrykowi IV, dlatego próbował zakwestionować reformy wprowadzane przez Grzegorza VII na synodzie w Wormacji. Grzegorz VII nie wystraszył się siły cesarskiego wojska, rzucił klątwę - a w Niemczech doszła do głosu opozycja.
No właśnie i ta opozycja niemiecka przeciwko Henrykowi IV została pokonana p[rzez niego.Na tym nie koniec cesarz ruszył na Rzym i prawie go zdobył,oblegał bowiem Zamek Św.Anioła.Grzegorzowi VII przyszedł na odsiecz jego sprzymierzeniec Robert Guiscard-książe normański rządzący na płd.Italii.Jednak udało się mu tylko wyrwać papieża z oblężonego zamku.Cesarz Henryk IV był jednak górą wbrew temu co pisałeś.Grzegorz VII uszedł z Rzymu i spędził resztę życia na wygnaniu.Zajrzyj do podr.akademickiego Benedykta Zientary "Historia średniowieczna".Tam jest to dokładnie opisane.Otton I gdy się koronował na cesarza w 962r. to jego biskupi (polecznicy) wybrali papieżem człowieka proniemieckiego, procesarskiego.Zgodzę się jednak że za Ottona II cesarstwo niem. utraciło nieco swego prestiżu polit.Wpływ na to miała klęska wyprawy Ottona II do Kalabrii w 982r.jednak już za Ottona III papieżem został przyjaciel cesarza Sylwester II,który wraz z nim tworzył uniwersalizm cesarski.Widać więc że jeszcze nawet do końca pontyfikatu Grzegorza VII cesarstwo było stroną wyraznie silniejszą i dominującą niż papiestwo.Mieszko nie mógł za bardzo liczyć na słabe wówczas papiestwo aby uchronić państwo piastowskie od wpływu Cesarstwa Niemieckiego.
dopiero ukorzenie się w Canossie, czego domagali się możni niemieccy, spowodowało, że Grzegorz VII cofnął ekskomunikę. To dzięki temu Henryk IV mógł rozprawić się najpierw z niemiecką opozycją, a następnie wrócić do Rzymu i rozprawić się z papieżem. Ale piszemy o czasach wcześniejszych, kiedy wcale tak mocna nie była pozycja cesarzy, jak sugerujesz. Gdyby tak było, nie musieliby tak bardzo zabiegać i walczyć o cesarską koronę.
Jak sam zauważyłeś za Ottona II pozycja cesarstwa została utracona. Wizja Europy i świata, jaką miał Otton III nie opierała się na zasadzie dominacji, ale partnerstwa. Papież był przyjacielem, a nie rywalem. A książkę Zientary i jeszcze innych akademickich podręczników ze średniowiecza przeczytałem chyba trochę wcześniej od ciebie, więc jeżeli tylko na jednym podręczniku akademickim opierasz swoją wiedzę, to troszkę stonuj. Mieszko nie chronił państwa przed cesarstwem, tylko niezależności Kościoła polskiego od niemieckiego, dokładnie od biskupstwa magdeburskiego. Dlatego biskupstwo poznańskie uzyskało status biskupstwa misyjnego, bezpośrednio zależnego od papieża. A Chrobry wykorzystał sytuację w Czechach i sprawę Wojciecha, by stworzyć niezależną organizację kościelną.
Sylwester II to był poplecznik Ottona III, który posłusznie wykonywał jego rozkazy.Papiestwo nie było wówczas realną siłą polityczną.Papież mógł oczywiście rzucić klątwę na cesarza ale ten w odpowiedzi mógł nakazać biskupom aby zwołali synod i cofnęli klątę oraz ogłosili detronizację papieża.Tak więc autorytet papieża był ślaby nawet jeszcze podczas sporu o inwestuturę w XI w.I jak długo utrzymała się niezależna organizacja kościelna w państwie piastowskim licząc od czasów Chrobrego?Po drugie to że wymieniłem podr. Zientary nie znaczy że opieram się tylko na nim.Jednak chroniąc niezależność Kościoła w Polsce Mieszko uniemożliwiał ingerencję niemiecką w wewnętrzne sprawy piastowskie czyli chronił niezależność państwa.Tylko że wtedy papiestwo było zależne od cesarstwa.
Kościół w Polsce utracił samodzielność za sprawą bp. magdeburskiego Norberta, który w roku 1133 sfałszował bullę papieską w taki sposób, by mówiła, iż metropolia gnieźnieńska została zniesiona. Staraniem Bolesława Krzywoustego w roku 1136 papież Innocenty II wydał bullę jasno określając granice i samodzielność polskiej metropolii kościelnej. (7 VII 1136 roku, adresatem był bp. gnieźnieński Jakub ze Żnina)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •