wika
EDIT
miałem coś do zaproponowania ale widać, nie ma tu ludzi na tyle zainteresowanych muzyką filmowa, żeby miało to w ogóle jakiś sens dlatego umywam ręce, jeśli ten temat ma polegać na wymienianiu 1-2 soundtracków których ktoś sobie słucha bo innych w ogóle nie słucha to taki temat jest już obok i nie ma co syfu na forum robić.
Czyżby nikt na tym forum nie słuchał muzyki filmowej?
Pojedynczych motywow czasami i owszem ale tak zeby plytami to nie bo to takie...dziwne troche.
Pewnie, że płytami, co w tym dziwnego? Innych płyt słuchasz tylko "pojedynczymi piosenkami" ?
Czy tylko ja wyczułem ironię w poście Hitcha? :) Jedyna płyta z muzą filmową, którą całą przesłuchałem więcej niż raz to ta od 'The Conversation', motyw przewodni niszczy.
Z kim ja gadam w ogóle
Przesłuchałem może około setki a pewnie więcej płyt z muzyka filmową, w tym sporą częśc z nich po kilkadziesiąt razy, a i tak pod tym względem jestem jeszcze cienki
Heh... Jestem wielkim sceptykiem takich plebiscytów, które mają wybierać "najlepsze" ścieżki dźwiękowe. Muzyka filmowa jest tak zróżnicowana, że jakiekolwiek jej porównywanie, układanie w listę itp. jest bezsensem. Żeby zrobić do wiarygodnie, trzeba po prostu się na tym znać. I nie chodzi mi tu o wykształcenie muzyczne, tylko zwykłe obeznanie w temacie i osłuchanie. Każdy może wypisać tylko najlepsze ścieżki dźwiękowe jakie słyszał. Nic więcej. Tym samym robi się z tego plebiscyt najpopularniejszych soundtracków a nie tych najlepszych. Na liście zamieścisz tylko to co słyszałeś, a chyba nikt słyszał tyle muzyki filmowej żeby wybrać tę najlepszą... Jeśli ktoś mi powie, że Herrmann czy Raksin jest gorszy od Zimmera czy Ciechowskiego, to mu się zaśmieję w twarz. A niestety Herrmann, Korngold, Steiner czy Raksin są mniej popularni niż współcześni kompozytorzy, więc nikt nie zamieści na takiej liście. Bo kto ich słuchał?
Twoja lista Gieferg, na której są soundtracki z ostatnich najwyżej 20 lat, doskonale to pokazuje...
Myślę, że wielu kolegów siedzących trochę w temacie muzyki filmowej ze mną się zgodzi.
Heh... Jestem wielkim sceptykiem takich plebiscytów, które mają wybierać "najlepsze" ścieżki dźwiękowe.
Właściwie to ma on raczej wybierać ulubione ścieżki dźwiękowe wsród ludzi na tym forum.
Każdy może wypisać tylko najlepsze ścieżki dźwiękowe jakie słyszał. Nic więcej.
A komu trzeba więcej?
Tym samym robi się z tego plebiscyt najpopularniejszych soundtracków a nie tych najlepszych.
No i dokładnie o to mi chodziło.
10 nie podam, bo mimo że z wielu filmów muzykę bardzo lubię, nie słucham jej poza filmem.
Dlatego podaję tylko:
1) Batman Returns
2) Batman Begins
Dobra widzę, że to nie ma żadnego sensu. Róbta co chceta, ja umywam ręce.
Też właściwie slucham tylko podczas filmu .
- Batman Returns
- Scarface
Z kim ja gadam w ogóle
Zapewne z ludźmi gorszego gatunku, którzy słuchają mniej muzyki filmowej niż ty! Uczcijmy to minutą ciszy.
Pomimo, że temat został oddelegowany do śmieci, to napiszę coś:
1. Numerem jeden jeśli chodzi o soundtracki, które w życiu przesłuchałem, jest score z "Predatora". Mnóstwo różnorodnych melodii, wielka dawka emocji idealnie podkreślająca dramaturgię wydarzeń na ekranie. Ulubione kawąłki to (tytuły te z edycji Varesee) "Hand to hand combat", "Predator's Big Finish", "Building the trap"... cholera, cały ten soundtrack jest fenomenalny.
2. Band of Brothers- piękne, liryczne, z wielka dawką emocji: smutku jak i nadziei. Coś pięknego. Tego score'u słucha się jednym tchem.
3. Braveheart- bo Horner stworzył po prostu przepiękne utwory, wybitne albo nawet genialne. Minus za to, że płyta pełna jest różnych aranżacji tej samej melodii, a chciałoby się więcej rożnorodności (nie mówię, że te aranżacje są złe, ale troche monotnnie się robi jeśli popatrzeć na całość)
4. Gladiator- Zimmer w najwyższej formie. Potężne ilustracje scen bitewnych i przejmujące melodie malujące uczucia bohaterów. Samotna gitara, poruszający śpiew Lisy Gerrard.
5.Shrek- bo nie spodziewałem się tak pięknej ścieżki dźwiękowej po filmie animowanym. Po prostu piękne melodie. Moje ulubione to: "Friends journey to Duloc", "Starry Night", "Singing Princess". Baśniowość i urok.
6.Blade Runner- wirtuozerja i klimat; całkowity odlot.
7. Bourne Supremacy- za wielką dawkę emocji, dynamicznego kopa, wyraźny smaczek urbanistycznej akcji i świetne połączenie elektroniki z prawdiwymi instrumentami.
8. Batman - za monumentalność, fantazyjność i gotyckość melodii idealnie pasującą do obrazu.
9. Terminator 2- to co lubię: wyrazisty motyw przewodni, każda scena w filmie ma osobną ilustrującą ją melodię. Świetna aranżacja "Main Theme" w scenie opuszczania terminatora do surówki. Groza bijąca z motywu T1000.
10.Star Wars E1 - pomimo że nie ma starych kochanych tematów jak "Imperial March" czy "Binary Sunset", to ten ost podoba mi się bardziej, niż ścieżki ze starej Trylogii. Po pierwsze mniej tu zapychania czasu Williamsowskim brzdękaniem, a więcej spójnych, przemyślanych i melodyjnych utworów opisujących każdą scenę. Po drugie "Duel of the Fates"- chóralna orgia zmysłów.