wika
Moje podstawowe pytanie w tym temacie brzmi – czemu ?? czemu ludzie są w stanie popierać zwyrodnialców, ludzi opętanych przez nienawiść do drugich ludzi, i są w stanie bez zawahania zabić człowieka bez żadnego powodu, lub też dlatego że są gorsi w ich przekonaniu.. ??
Czemu ?? co takiego siedzi, w nas ludziach, że jesteśmy w stanie popierać coś tak ohydnego i niegodnego ??
Rozumiem, że są ludzie którym przychodzą do głowy te wszystkie okropności, ale czemu zamiast ich izolować i zepchnąć na margines społeczeństwa, ludzie ci są jeszcze popierani i dochodzą do władzy ??
Wydaje się, że temat dotyczy okresu od I wojny do 1992, czyli wówczas gdy naszym kontynencie dominowały te ustroje; ale przecież naziści aktywizują się w bardzo wielu krajach i bynajmniej nie tylko w Niemczech, gdzie ta kwestia zaczyna być poważna.
Jak to się dzieje, że ludzie nie wyciągają wniosków i wciąż są w stanie patrzeć na ewentualne mordy na niewinnych ludziach.
Umieszczam ten temat właśnie w dziale II wojna, gdyż to właśnie owa wojna stanowiła apogeum tego wszystkiego tego co złe i niegodne człowieka, ale to ludzie doprowadzili do tego wszystkiego co się działo.
Przedłużeniem ohydy był oczywiście komunizm, co jednak przez ludzi zwykłych nie jest odbierane jakoś szczególnie. Mam wrażenie czasem, że istnieje ciche przyzwolenie na tego typu ustrój i nie bierze się pod uwagę wszystkich zbrodni jaki wyrządził owy system.
Być może jest to spowodowane tym, że nie jest to wszystko tak „rozdmuchane” jak w przypadku nazizmu.
Faktem jest też także, że komunizm nie był tak zajadły jak przedstawiciele ideologii Hitlera, i tylko stalinowcy działali równie bezwzględnie jak hitlerowcy.
Pamięć jednak należy, że oba ustroje mają charakter totalitarny i za nic mają sobie godność człowieka, a to właśnie poparcie społeczne daje im możliwość dojścia do władzy.
W tym temacie, chciałbym porozmawiać z wami o kwestiach związanych właśnie z owym poparciem społecznym w czasie do II wojny światowej, ale także szerzej – czyli to co dzieje się obecnie.
Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w tym, jakże w moim przekonaniu, istotnym temacie.
To jest bardzo istotny temat Serenity, szczególnie teraz, kiedy ma się coraz większe wrażenie, że te wszystkie okropności i zwyrodnienia z minionych czasów - wracają.
Co jest tego przyczyną?....
Myślę, że na to składa się wiele czynników, ale najważniejszymi są chyba:
- ogólna bieda i totalny nieład w kraju
- potężne zróżnicowanie klas społecznych - od przepychów, do skrajnej nędzy.
- chęć zwrócenia na siebie uwagi poprzez siłowe wybicie się w społeczeństwie (przecież niektórzy są głęboko przekonani, że tylko zastraszanie, terror i przemoc dają człowiekowi władzę nad innymi).
- wreszcie, brak poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek i za kogokolwiek, co daje szczególnie młodym ludziom jakieś poczucie pewnej bezkarności i wyzwala w nich chęć dominacji nad innymi.
Ludzie, którym w życiu się nie powiodło stanowią zazwyczaj agresywną grupę w naszym społeczeństwie.
Tym ludziom chyba najbardziej dokucza ta wszechobecna w ich życiu bezradność, z którą nie mogą się pogodzić.
Dlatego tak łatwo ich oszukać wplątując w jakieś sekty, ciemne organizacje czy wywrotowe ugrupowania - reszta to już tylko sprawa odpowiedniego trzymania ich w ryzach i sterowania nimi pod własne dyktando.
Przerażające w tym jest to, że właśnie ludziom, którzy są sterowani najbardziej się wydaje, że mają coś do powiezienia - że rządzą.
Zwróćmy uwagę na to - jak Hitler czy Stalin dochodzili do władzy?.
No przecież ta ich "kariera" opierała się głównie na wykorzystaniu frustracji i desperacji głodnych, zawiedzionych, osłabionych moralnie i wściekłych ludzi.
Wystarczyło tylko odpowiednio w jednym miejscu podgrzać, a w drugim ostudzić nastroje społeczne...i wszystko szło już potem zgodnie z krwawymi planami powyższych zwyrodnialców.
Zastanawiając się nad tą tematyką niemal z zasady przytaczamy w niej Hitlera i Stalina jako największe w historii ludzkości synonimy zła.
Ale czy są to tylko te jedyne przykłady na owe bestie w ludzkiej skórze?.....nic podobnego!.
Zastanówmy się tylko nad innymi zwyrodnialcami, którzy sięgnęli władzy po tych dwóch powyższych, a zobaczymy, jakim "kołowrotkiem" jest ta nasza najczarniejsza i krwawa historia.
Dlaczego więc niektórzy ludzie są w stanie mordować, bić, palić, grabić...bez zastanowienia?...
Bo te wszystkie straszne czyny symbolizują jakby siłę - siła jest symbolem wyższości - zaś wyższość jest symbolem dobrobytu.....
Wszystko to, co wymieniłem jest oczywiście w przerażającej ilości przypadków jedną wielką mrzonką, której kres przychodzi w najmniej odpowiednim momencie...
Ale człowiek ma to do siebie, że żyje przeważnie chwilą, a niektórzy z nas dla owej chwili są w stanie zrobić wszystko - dosłownie wszystko!...
Oglądałem kiedyś w telewizji zwierzenia kilku byłych esesmanów i ukraińskich strażników z różnych Obozów Koncentracyjnych.
W pewnym momencie któryś z nich zapytany:
- czy żałuje pan tych, których pan własnoręcznie zamordował?... odpowiedział...
- a czy można żałować tego, że było się kiedyś panem życia i śmierci?....
A ilu ludzi dziś chciałoby takowymi panami życia i śmierci być?....
Obawiam się, że bardzo dużo - bo siła przyciąga nawet słabych.
Pozdrawiam.
odpowiedź może jest bardzo banalna. Nikt nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, jakie te systemy niosły. Wszystkie te systemy wyrosły przede wszystkim z poczucia krzywdy i niezadowolenia jako remedium na zły los. Komunizm jako odpowiedź na wyzysk, niesprawiedliwość itp., faszyzm jako odpowiedź na sytuację po I wojnie we Włoszech, nazizm na bazie niezadowolenia w związku z kryzysem i traktatem wersalskim. Człowiek, który chce poprawy własnego bytu popiera tego, kto taką poprawę obiecuje. Czasem towarzyszyło temu odwołanie do pewnych haseł, które podnosiły poczucie własnej wartości. Dopiero później pojawia się to, co kryje się za populistycznymi hasłami.
Zgadzam się z przedmówcami, grunt pod rozkwit tych systemów przygotowało wiele kryzysów i trudności. Myślę jednak, że winna może być też pewna skaza tkwiąca we wszystkich ludziach. Współczucie dla obcych, altruizm i powszechna miłość nie są właściwe dla naszej natury, mamy skłonność do tworzenia małych grup ustawiających się przeciwko innym. Tendencję tę można obserwować cały czas, od walk plemiennych przez wojny gangów aż po czasami śmieszne kłótnie między zwolennikami pecetów i maków. Łatwo znaleźć wyznacznik, który sprawi, że dana grupa ludzi poczuje się silnie związana wewnętrznie i lepsza od innych. W wielu pierwotnych językach słowo "człowiek" oznaczało jednocześnie członka danego plemienia, pozostali nie byli uważani za ludzi i tak traktowani. To odzwierciedla smutną prawdę o tym, że tylko w bardzo specyficznych warunkach jesteśmy w stanie poskromić swoje instynkty. Wystarczy bardzo niewielka iskra, aby zapalić pokłady nienawiści tkwiące w większości z nas.
Pozwolę sobie podkreślić to, co napisała Serenity:
ale przecież naziści aktywizują się w bardzo wielu krajach i bynajmniej nie tylko w Niemczech, gdzie ta kwestia zaczyna być poważna.
Jak to się dzieje, że ludzie nie wyciągają wniosków i wciąż są w stanie patrzeć na ewentualne mordy na niewinnych ludziach.
Jeśli można wyjaśnić narodzenie się faszyzmu czy komunizmu, tak trudniej jest zrozumieć, że wracają one w tej samej formie. Oczywiście, znów wynika to z niezrozumienia. Jednak wydaje mi się paradoksalnie groźniejsze, bo nie polega już tylko na wciąganiu nieświadomych ludzi, ale na zaakceptowaniu powszechnie potępianych zasad.
O ile mogę pojąć argumenty przemawiające za tym, czemu systemy te miały poparcie u ludności do II wojny , czy do jej zakończenia, czyli m.in.
- nie wiedza co się za nimi kryje
- wykorzystywanie tragedii ludzi do własnych celów, by zdobyć władzę
O tyle nie jestem w stanie pojąć jak ludzie, mimo tak tragicznych wydarzeń, są w stanie nadal popierać tak zbrodnicze systemy.
Popieranie czegoś, o czym nie ma się bladego pojęcia co za sobą niesienie jest niczym w porównaniu do tego, że popiera się systemy zła i destrukcji wiedząc do czego one prowadzą.
Dla mnie to jest katastrofa moralna ludzi, jeżeli mimo takich okropności są oni w stanie, akceptując wszystko to co się wydarzyło, wyznawać idee zbrodnicze.
Jak wytłumaczyć to zjawisko ?? czy przyjąć za punkt wyjściowy, że człowiek jest z gruntu zły i mimo, takich doświadczeń jakie przyniosła ze sobą II wojna światowa jest w stanie to popierać ??
Dla mnie ten problem jest nie wyobrażalny. Nie jestem w stanie pojąć tego wszystkiego co dzieje się obecnie na świecie, w różnych jego częściach. Nie jestem w stanie zrozumieć tego jak można wciąż dążyć do takiego zła i mieć do tego poparcie zwykłych ludzi – takich samych jak my tutaj. A jednak tak innych skoro mają za nic sobie życie ludzkie i są w stanie nimi rozporządzać za pomocą odpowiednich ludzi na stanowiskach kierowniczych w państwie.
nie jestem w stanie pojąć jak ludzie, mimo tak tragicznych wydarzeń, są w stanie nadal popierać tak zbrodnicze systemy.
Popieranie czegoś, o czym nie ma się bladego pojęcia co za sobą niesienie jest niczym w porównaniu do tego, że popiera się systemy zła i destrukcji wiedząc do czego one prowadzą.
zacznijmy od komunizmu. Przez wiele lat mówiono, że socjalizm i komunizm nie są złe, a jedynie ludzie doprowadzili do wypaczenia pięknych idei. Wielokrotnie zamykano ten czas błędów i wypaczeń, po czym kolejna ekipa znów widziała komunizm na horyzoncie - niestety, jak to z horyzontem, komunizm oddalał się w miarę przybliżania. Kiedy ktoś zatrzymuje się na samych hasłach, ideach, to mogą się one wydawać piękne. Ponadto, wielu ludzi poprzedniej epoki tęskni za nią z bardzo prostego względu - była praca (nieważne, że poprzez sztucznie tworzone miejsca pracy faktycznie ukrywano bezrobocie), i takich różnych działań było dużo...
nazizm - te idee, dokładnie jak przed II wojną, zdobywają poparcie przede wszystkim wśród młodych ludzi, którzy jakoś zepchnięci są na margines - czy to przez bezrobocie, braki w wykształceniu. Potrzebują dowartościowania. Najłatwiej źródła problemu szukać poza sobą - inni są winni (obcy, którzy zabierają nam pracę na przykład), a jeżeli do tego dodamy poczucie krzywdy narodowej - wypędzenia, to można spokojnie formować rzesze wyznawców nazizmu. W Polsce, podobnie jak przed wojną, tak i teraz, za pewne braki, obwinia się Żydów. Ludzie lubią proste rozwiązania, każdy widzi najpierw swój koniec nosa. To na pewno nie wyczerpuje tematu, ale ...
O tyle nie jestem w stanie pojąć jak ludzie, mimo tak tragicznych wydarzeń, są w stanie nadal popierać tak zbrodnicze systemy.
Wydaje mi się, że dla ludzi popierających te systemy wydarzenia, które miały miejsce nie były tragiczne, wręcz przeciwnie - tryumf swoich idoli uważają za "złoty wiek". Myślę, że zwolennicy tych systemów doskonale wiedzieli, do czego chcą zaprowadzić. Być może nie wyobrażali sobie skali, ale środki - z pewnością.
Mówimy tu jak na razie głównie o faszyzmie i nazizmie.
A czy zastanawiacie się jeszcze czasami nad tym:
- o co właściwie chodziło w niedawnej wojnie, jaka miała miejsce na terenach byłej Jugosławii?....
Jak mogło dojść do tego, że tamtejsi ludzie od wielu lat mieszkający w swoim bezpośrednim sąsiedztwie, właściwie z dnia na dzień zaczęli się mordować pomiędzy sobą w niewiarygodnie okrutny sposób?...
Rozmawiając jeszcze dziś z ludźmi pamiętającymi tamte okrutne i krwawe wydarzenia, często dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę nikt z nas nie wie - o co tam tak naprawdę chodziło?...
Jedni mówią, że to mała grupka zwyrodnialców rządnych władzy wywołała pomiędzy sobą ustaloną za plecami swoich narodów krwawą rzeź, żeby w ten sposób wzbudzić nienawiść pomiędzy ludźmi zwanymi do wówczas Jugosłowianami i sięgnąć po ową niezależną władzę, dla której rozkazywali swoim zwyrodniałym, gorliwym podwładnym zabijać, gwałcić, torturować, palić, rabować......
Dziś pozostały po tych największych zbrodniarzach ostatnich lat tylko nazwiska, które wielu młodym ludziom w wielu przypadkach niestety nic nie mówią.
A mowa tu o takich bandytach m.in. jak:
- Slobodan Miloąević - serbski przywódca polityczny, i późniejszy prezydent Serbii.
- Franjo Tuđman - przywódca i prezydent Chorwatów.
- gen. Radko Mladić i Radovan Karadżic - zbrodniarze poszukiwaniu do dziś za zbrodnie ludobójstwa, jakich podpuścili się w Srebrenicy w latach 90-tych, mordując tam blisko 8 tys. muzułmańskich mężczyzn.
Željko Raźnjatović Arkan - zwyrodnialec serbski, ulubieniec serbskiego prezydenta i jego żony, niemal bożyszcze serbskich mediów prorządowych, które kreowały go na bohatera narodowego.
Arkan posiadał jakby własny oddział paramilitarny, który "wsławił" się nieprawdopodobnymi mordami i gwałtami, których ofiarami padały często niewinne dzieci.
Arkan był zwykłym kryminalistą i pospolitym bandziorem, ale, że podczas wojny to właśnie tacy są najbardziej cennymi nabytkami, toteż awansowano go do stopnia oficera i dano mundur z czasów I wojny światowej, w którym paradował wśród swoich "żołnierzy" i ofiar, mordując niejednokrotnie własnoręcznie swoich bezbronnych przeciwników.
To są oczywiście jedynie małe wycinki z tamtych jakże okrutnych lat, o których przerażająca ilość ludzi tak szybko zapomniała.
Dziś po latach można przeczytać czy usłyszeć jeszcze tu i ówdzie o tej wojnie, że:
"Była to bardzo dziwna i bardzo brudna wojna..." - to żałośnie mało.
Myślę jednak, że tak szybkie zapominanie o okrucieństwach wojen rodzi kolejne ekstremy podobne do niegdysiejszego stalinizmu, faszyzmu, nazizmu, komunizmu.....
Słowem mówiąc, chcę w tym miejscu powiedzieć, że kolejne zbrodnicze systemy i zwyrodnienia biorą się wg mnie z tak szybkiego zapominania i zamazywania tych poprzednich zbrodniczych systemów, które co jakiś czas pochłaniają coraz to większe ilości ofiar.
Mamy za sobą dwie wojny światowe, które pochłonęły dziesiątki milionów ludzkich ofiar..
Mamy za sobą okrucieństwa wojen w różnych częściach świata np.;
- wojna w byłej Jugosławii
- wojny w głodujących krajach afrykańskich m.in. takich jak: Rwanda, Uganda, Burundi, Angola, Zimbabwe i Namibia, Kongo ( w niekończącej się wojnie w Kongo bierze udział bodaj największa w historii ilość dzieci).....
A co my wiemy o tych wojnach?....
Przerażająca ilość z nas nie wie o nich prawie nic, albo w ogóle NIC!...
Uważam, że to właśnie ta niewiedza prowadzi nas do kolejnych wojen, do kolejnych mordów, masakr, w których potem chcąc, niechcąc sami musimy brać udział, aby ratować siebie i swoje rodziny.
Są to te same zbrodnie, do których świadomie lub nieświadomie sami dążymy.
To chyba nasz Wielki papież Jan Paweł II powiedział, że:
"Naród, który traci pamięć - traci też swoją tożsamość".
I może to właśnie owa nasza pamięć jest najlepszym antidotum na wszelkiego rodzaju zwyrodnienia i ekstremy.
Zadbajmy, więc każdy o własne podwórko, aby nie dochodziło na nim do kpin, kiedy to 21 letni młodzik mieni się być rewizjonistą czasów II wojny światowej "twierdząc", że: "jego" zdaniem żadnych obozów koncentracyjnych wówczas nie było.
Słowo "jego" zaznaczyłem cudzysłowem, dlatego, gdyż uważam, że owi "rewizjoniści" mający po dwadzieścia kilka lat w sprawach powyższych i im podobnych, żadnego własnego zdania nie mają.
Za to są już w niejednych przypadku dość mocno zaawansowanymi kandydatami na kolejnych Hitlerów, Stalinów, Miloąevićów......
Pozdrawiam.
zacznijmy od komunizmu. Przez wiele lat mówiono, że socjalizm i komunizm nie są złe, a jedynie ludzie doprowadzili do wypaczenia pięknych idei. Wielokrotnie zamykano ten czas błędów i wypaczeń, po czym kolejna ekipa znów widziała komunizm na horyzoncie - niestety, jak to z horyzontem, komunizm oddalał się w miarę przybliżania. Kiedy ktoś zatrzymuje się na samych hasłach, ideach, to mogą się one wydawać piękne. Ponadto, wielu ludzi poprzedniej epoki tęskni za nią z bardzo prostego względu - była praca (nieważne, że poprzez sztucznie tworzone miejsca pracy faktycznie ukrywano bezrobocie), i takich różnych działań było dużo...
Zapędzanie się z drugiej strony i uznawanie za jedno zło socjalizm i komunizm jest dość - w moim przekonaniu – niesprawiedliwe. Raczej nie widzę takiego mechanizmu, żeby socjaliści zapatrywali się na idee zza wschodniej granicy. Myślę, że Tony Blair nie jest komunistą
Jeżeli skupimy się natomiast na naszym kraju, to jakieś pozytywne odnoszenie się do poprzedniej epoki, przez ludzi starszych jest wynikiem zwykłego sentymentu. W moim przekonaniu wielu z tych ludzi ten czas wspomina tak dobrze, ze względu na to, że wówczas to właśnie przezywali swoją młodość – to wówczas miejsce miały ich „najlepsze” lata.
Jednak poza takimi mglistymi sentymentami, nie widzę w Polakach takiego parcia na powrót do tego co było.
Poza tym co należy myślę podkreślić, to nie wspominki dziadków czy wujków o wczasach i pracy są istotne, gdyby przyszło co do czego w życiu nie chcieliby przywrócenia systemu poprzedniego, ale jeśli w sferze wspomnień można sobie tak pofantazjować to tak czynią.
Widoczne jest to bardziej w Rosji. Ja nie wiem co ci ludzie mają w sobie takiego, ale oni po prostu chyba lubią być trzymani twardą ręką, mieć ograniczone prawa, oraz to by włączali telewizor w którym występowałby ich wódz mówiący o imperium rosyjskim.
Tam rzeczywiście, w przypadku młodych ludzi odradzają się na nowo te idee. Jednak co groźniejsze, teraz wiedząc co za sobą one niosą chcą je przedstawiać w najgorszym wydaniu – stalinowskim.
Zapędzanie się z drugiej strony i uznawanie za jedno zło socjalizm i komunizm jest dość - w moim przekonaniu – niesprawiedliwe. Raczej nie widzę takiego mechanizmu, żeby socjaliści zapatrywali się na idee zza wschodniej granicy.
jezeli mówimy o wypaczeniach w ideologiach, to raczej odnosiłem się do demoludów, a nie do demokracji zachodnich. Nikt w Wielkiej Brytanii jednak komunizmu wprowadzać nie chciał, a w demoludach socjalizm miał być tylko ustrojem przejściowym do pełnego szczęścia i raju komunizmu.
Dziś pozostały po tych największych zbrodniarzach ostatnich lat tylko nazwiska, które wielu młodym ludziom w wielu przypadkach niestety nic nie mówią.
To zależy, jakich młodych ludzi. Miałam okazję rozmawiać z młodą Serbką oraz Chorwatem. Oni wciąż pamiętają, w tamtych czasach dorastali. I tego się łatwo nie zapomina. Niestety, żal pozostaje dłużej. To właśnie o tym wspominał Edward. Oby z tych żalów nie wynikły nowe ekstremy.
Wipsania,
To zależy, jakich młodych ludzi. Miałam okazję rozmawiać z młodą Serbką oraz Chorwatem. Oni wciąż pamiętają, w tamtych czasach dorastali. I tego się łatwo nie zapomina.
No tak Wipsanio - ta młoda Serbka i Chorwat doświadczyli tej wojny na własnej skórze, nic, więc dziwnego, że zapamiętali jej okrucieństwa.
Przecież ta straszna wojna zabrała im sporą część tych pięknych młodzieńczych lat.
Mnie chodzi o tą młodzież, która nie doświadczyła tej wojny, która nie brała w niej udziału.
Chodzi mi konkretnie o naszą polską młodzież, a ta w przerażającej ilości przypadków niema zielonego pojęcia o tym, że taka wojna w ogóle była - a jak już ma jakieś choćby blade pojęcie, to ma powyższą "gdzieś".
Podobnie jest z odniesieniem tejże młodzieży do naszego stanu wojennego wprowadzonego u nas w 1981r.
Spróbuj zapytać kiedyś choćby kilku naszych młodzianów o dokładną datę tego wydarzenia, a myślę, że będziesz niemile zaskoczona.
To właśnie takie amnezje prowadzą do kolejnych ekstrem, bo młodzi ludzie często nie mają zielonego pojęcia o tym - czemu lub, komu chcą hołdować?.....potem bywa już za późno.
Podam jeden z ostatnich przykładów.
Otóż, jak niektórym wiadomo, w Internecie ponownie została uruchomiona strona, wokół której nie tak dawno było tyle szumu medialnego.
Chodziło o to, że właściciele (administracja) tejże strony, propagowała faszyzm, nazizm, antysemityzm....w najgorszym wydaniu.
Dochodziło tam nawet do zleceń: zastraszeń, pobić, a nawet próby zabójstw na osobach niektórych naszych redaktorów występujących otwarcie przeciw temu draństwu.
Niestety, okazuje się, że główny serwer tej strony znajduje się na terenie USA, a tamtejsze prawo zezwala na takowe publikacje, pod warunkiem, że nie łamie się amerykańskiego prawa w tym względzie.
Tak, więc będzie niezwykle trudno opanować ten wściekły szał naszych ekstremistów.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na ową stronę powracają w szybkim tempie jej dawni userzy i w równie szybkim tempie dołączają do nich kolejni.
Co więc jest tego przyczyną?...
Co im się w tej przemocy tak podoba?
Co wyzwala w tych ludziach tak zwierzęce odruchy?....
Ja stanowczo nie radzę ignorować tego wszystkiego!.
Pozdrawiam.
Co im się w tej przemocy tak podoba?
Chyba właśnie ta przemoc im się podoba. To jest typ ludzi, którzy mają problemy emocjonalne i chcą się wyładować. Najlepiej na słabszych. A gdzie ich znaleźć? To wcale nie jest takie proste... Ale jeśli jest się w grupie... I tu mamy częściową odpowiedź. Jeśli jest już kilka osób, wtedy koljne łatwiej, chętniej i szybciej dołączają do tego typu ekstrem.
Te trzy zbrodnicze systemy znalazły sobie wielu sympatyków, ponieważ miały niezwykle szczytne w ich założeniu cele, których osiągnięcie wymagało użycia każdych metod, niezależnie od zasad moralnych itd. Idea komunizmu oparta była na założeniach Hegla, według których ten, kto jest po właściwej stronie historii ma rację, stoi po stronie prawdy niezależnie od tego co i jak czyni. Ważne, aby konsekwentnie zmierzał do słusznego celu, którym jest wypełnienie historii i zwycięstwo jedynych słusznych idei, w tym przypadku komunistycznych. Tym tzw. komuniści usprawiedliwiali metody osiągania przez siebie owych celów.
Moim zdaniem ta sytuacja nie uległa zmianie. W mentalności wielu ludzi do dziś występuje Heglowska filozofia, która wykorzystywana jest do usprawiedliwiania środków. Mimo, iż ludzkość wie już, jakimi metodami te systemy działają, znajduje się wielu ich wyznawców. Ci wyznawcy to poprostu moim zdaniem ludzie mający poważne problemy z własną psychiką, próbujący znaleźć sobie miejsce w dzisiejszej brutalnej czasem rzeczywistości, która ich dotyka. Chwytają się takich radykalnych idei i popierają je, bo myślą radykalnie, chcą aby ich przywódcy i guru zdecydowanie rozprawili się z tym co nie pozwala im szczęśliwie żyć, czyli z dzisiejszą cywilizacją i jej przypadłościami. Chcą być dowartościowani.
Moim zdaniem wraz z upadkiem tych systemów mentalność ludzka pozostała taka sama. Zagrożenia są takie jak 50 czy 100 lat temu. Tak długo jak nie wyjdą na powierzchnie charyzmatyczne jednostki, wyznające zasady tych systemów i zdolne do wybudzenia uśpionych, radykalnych przekonań, tak długo pozostaną one w umysłach zwykłych ludzi, w ujarzmieniu. Względny spokój i dobrobyt na naszym kontynencie tłumi tego rodzaju skłonności. Widzimy jednak, że w innych częściach świata, na Kubie, w Korei, Afryce totalitaryzm i bieda panują nadal. Według mnie uciśniania i poniżania każdego dnia ludność tych części świata nie marzy o demokracji, bo jej nie zna. Jedynym czego pragnie to bezwzględnego rozprawienia się z obecnym tyranem, czyli rewolucji. A wiadomo, że rewolucja pożera własne dzieci. i tym samym tworzy nam się błędne koło.