wika
O cesarzu Fryderyku II słyszał chyba każdy, jednak zastanawiam się, czy ktoś jeszcze interesuje się tą niezwykłą postacią. Żył w latach 1194-1250, jako czterolatek został koronowany na króla Sycylii. W młodości pozostawał pod wpływem papieża Innocentego III, który chcial widzieć na tronie cesarskim posłusznego sobie młodzieńca. Bardzo długo nie mógł dojść do porozumienia z Kościołem, który obawiał się zbytniego wzrostu potęgi połączonych Sycylii i Niemiec. NA drodze pokojowej uzyskał od Arabów dostęp do miejsc świętych w Palestynie, prowadził wiele walk, aż w końcu być może został zamordowany. Jednak nie to jest najciekawsze.
Fryderyk II miał szerokie zainteresowania, spokojnie można powiedzieć, że był pierwszym ornitologiem, stworzył wielką księgę ptaków z opisem gatunków i sposobami ich hodowli a także metodami polowania z sokołem. Utrzymywał ożywione stosunki z Arabami, zatrudniając ich oddział jako straż w jednym ze swoich zamków. Od wyznawców islamu przejął tez zaiteresowanie matematyką i astronomią, cenił sobie otrzymane od nich przyrządy astrologiczne. Poświęcił się wewnętrznym reformom państwa, stawiając na wykształconą kardę urzędników. Był mecenasem sztuki, na jego zlecenie tłumaczono z greki dzieła Arystotelesa, jego dwór w Palermo był ośrodkiem kultury, sam cesarz tworzył także poezję w narzeczu sycylijskim, kolekcjonował antyczne rzeźby. Znana jest historia jego chorej miłości do żony, którą więził w odosobnionym zamku. Fryderyk II jest także fundatorem niezwykłej, ośmiokątnej twierdzy, Castel del Monte, o której sądzi się, że jest wielkim zegarem astronomicznym, wyznaczającym dni roku. Jest dla mnie fascynującą postacią. Co o nim sądzicie? Czy znacie jeszcze jakieś ciekawostki na jego temat?
Złomiarzu, możesz przybliżyć tę historię miłości Fryderyka do jego żony? Nie znalazłam nic na ten temat, a przyznam, że mnie to zaintrygowało.
Postać to rzeczywiście nietuzinkowa.
Nie dość, że utrzymywał kontakty z Arabami, to jeszcze osadził liczną ich grupę w swoich włościach, gdzie rządzili się swoimi prawami. W zamian odpowiedzieli mu bezwzględnym oddaniem. To była taka jego straż przyboczna (podobnie, jak oddział mameluków Napoleona).
Jeśli chodzi o ciekawostki: pod względem "otwartości na nowinki", z Fryderykiem w zawody może iść chyba tylko Piotr I. W pewnym momencie Fryderyk zapragnął dowiedzieć się, jak brzmi język "praludzki" (nie wiem, jak go za bardzo nazwać), wspólny wszystkim ludziom.
W tym celu zebrał kilka noworodków, których opiekunkom przykazał surowo, aby nigdy się do nich nie odzywały. W ten sposób (jak sądził), nie mając kontaktu z językami jemu współczesnymi, zaczną się posługiwać mową "wspólną" dla wszystkich ludzi.
Z eksperymentu nic nie wyszło. Zaniedbywane dzieci pomarły co do jednego.
Innym przejawem jego pasji do "eksperymentów" było pozaszywanie oczu sokołom - chciał się przekonać, jak te ptaki "nawigują" w locie.
Nie da się ukryć, że takie "drobnostki", jak humanitaryzm i współczucie nie powstrzymywały jego ciekawości. Ale to najprawdopodobniej kwestia jego przeżyć w dzieciństwie (jeśli mnie pamięć nie myli) - skądinąd trudnym...
nazaa - jeśli temat jego żony nadal Cię interesuje, spróbuj zdobyć "Cesarz Fryderyk II" - Ernst W. Wies (BSL - PIW); może tam coś będzie (czytałem to już kilka lat temu, więc nie za bardzo pamiętam).