wika
Hoplita Grecki
Hoplici pojawili się na polach bitew w połowie VII wieku p.n.e. Oddziały hoplitów tworzyli wolni, mniej zamożni obywatele greckich polis. Ich sukcesy w walkach z wojskami perskimi spowodowały, że po wojnach perskich władcy tego kraju chętnie najmowali Greków do swoich armii (w wojskach perskich walczących z Aleksandrem Macedońskim było do 30 000 najemnych Greków). W ten sposób rozpoczęło się przechodzenie od armii obywatelskich do najemnych, które rozpowszechniły się w świecie hellenistycznym za panowania Diadochów.
Uzbrojenie:
Miecz - był wykonany z żelaza, posiadał dodatki z brązu, jego klinga miała ok. 60 cm długości. Służył do cięcia i zadawania pchnięć. Był noszony w drewnianej pochwie obciągniętej skórą.
Tarcza - 'Hoplon', od której pochodzi nazwa hoplita i która narzuciła mu sposób walki, była solidna i dość duża. Wykonywano ją z drewna, które z zewnątrz było pokryte brązem, a od wewnątrz - skórą. Do trzymania jej służyła opaska, zwykle z brązu, opinająca przedramię i uchwyt dla dłoni. Ta część tarczy, do której wewnątrz przylegało ramię, miała zwykle dodatkową warstwę brązu dla ochrony. Jej duże rozmiary oznaczały, że była dość ciężka, ważyła ok. 8 kg. Czasami z dolnej połowy tarczy zwisała zasłona dla ochrony nóg hoplity przed pociskami.
Pancerz - Najdroższy był pancerz z brązu z uwypukloną muskulaturą, jednak o wiele bardziej typowy wykonywano z wielu warstw płótna sklejonych razem, tak by tworzyły sztywny gorset (linothorax). Wzmacniano go metalowymi płytkami lub łuskami. Ten typ pancerza zastąpił wcześniejszy, o kształcie dzwonu, wykonywany z brązu. Pancerz składał się z osłony na korpus z wyciętymi otworami na ramiona oraz z dolnej części podzielonej na dwie warstwy "piór" (pteruges). Opasywał on korpus, wiązano go na boku pod lewym ramieniem, gdzie złączenie osłaniane było tarczą. Dwa pasy chroniące ramiona, związywane na piersi, uzupełniały pancerz. Było kilka odmian gorsetów, najczęściej różniły się pasy osłaniające ramiona i dolną część ciała.
Hełm - Głowę chronił hełm z brązu, który często - choć nie zawsze - był ozdobiony grzebieniem z końskiego włosia.
Nagolenniki - Dolne części nóg chroniły nagolenniki, które sprężyście przylegały do łydek i nie były mocowane rzemieniami. We wcześniejszych epokach używano osłon na uda, ręce i stopy, ale w okresie wojen perskich wyszły one z użycia, ponieważ krępowały ruchy i stanowiły zbyt poważne obciążenie. Pomimo ich braku hoplita był dobrze chroniony.
Hoplita Spartański
Pokazany tu hoplita spartański jest w pełnym rynsztunku bojowym. Jego mosiężny hełm koryncki przyozdabia poprzeczny grzebień. Na zewnętrznej, mosiężnej powłoce tarczy widać spartański hełm, z tego metalu wykonano też " muskularne" nagolenniki. Gorset z białego lnu założył na czerwoną tunikę. Ten gorset zastąpił ciężki, "dzwonkowaty" pancerz. Został on wykonany ze sklejonych kilku warstw materiału. Jego dolna część jest pocięta na paski, aby ułatwić schylanie się. Gorsety zdobyły popularność dzięki swojej lekkości, ale często wzmacniano je metalowymi płytami. Czerwona peleryna widoczna na ilustracji była charakterystycznym elementem ubioru spartańskiego żołnierza, le4cz zrzucano ja podczas walki. Przed czasami Aleksandra Wielkiego w Grecji zwykle noszono brody, zaś długie włosy wyróżniały dorosłego Spartanina. Herodot opisuje, jak Spartanie, oczekując perskiego szturmu pod Termopilami, skracali sobie czas na ćwiczeniach i czesaniu włosów. Ten hoplita obwiązuje rzemień wokół uchwytu włóczni, aby mieć pewniejszy chwyt, gdy będzie ją wysuwał ponad murem tarcz falangi. W przeciwieństwie do innych, hoplita spartański trenował przez całe życie jako żołnierz i był wobec tego zawodowcem. Pod względem wyszkolenia i umiejętności władania bronią przewyższał innych greckich hoplitów.
Co sądzicie o tych greckich żołnierzach? Uch rynsztunku i o tym czy byli dobrymi żołnierzami... piszcie :)
Ciekawostka! Jeszcze w czasie wojen messeńskich trzeba było kopać rowy za liniami spartan, ponieważ wtedy jeszcze często woleli powracać bez tarczy ale zachowując życie
Jeszcze małe uzupełnienie, co do uzbrojenia hoplity.
Hełm typu korynckiego. Bardzo nieudany model, można było w nim patrzeć tylko przed siebie, jeżeli hoplita chciał spojrzeć w bok musiał cały się odwracać. Na hełmach umieszczano grzebień, który nie był elementem stałym. Można było go odczepiać.
Plecy i klatkę piersiową ochraniał tzw.kirys. Jego część przednia i tylna została połączona zawiasem z zawleczką, co było bardzo pomysłowe. Pod warstwą blachy kirys posiadał 5 mm warstwę skóry, która zapobiegała obcieraniu ciała.
Nogi chroniono metalowymi nagolennicami. Miało to jeden mankament: nagolennice zakładano na zasadzie sprężynowania i kiedy hoplita stał lub siedział świetnie trzymały się na nogach, kiedy jednak szedł lub biegł zsuwały się. Przywiązywano je więc sznurkiem.
Ilustracje zamieszczone przez kolegę toporowa pochodzą z ksiązki ''Armie świata antycznego'' wyd.69, autorstwa J. Warrego , i uważam że jest to godna polecenia pozycja , doskonale ilustrująca tematykę omawianą w tym poście.
Hełm typu korynckiego. Bardzo nieudany model, można było w nim patrzeć tylko przed siebie, jeżeli hoplita chciał spojrzeć w bok musiał cały się odwracać. Na hełmach umieszczano grzebień, który nie był elementem stałym. Można było go odczepiać.
Plecy i klatkę piersiową ochraniał tzw.kirys. Jego część przednia i tylna została połączona zawiasem z zawleczką, co było bardzo pomysłowe. Pod warstwą blachy kirys posiadał 5 mm warstwę skóry, która zapobiegała obcieraniu ciała.
Nogi chroniono metalowymi nagolennicami. Miało to jeden mankament: nagolennice zakładano na zasadzie sprężynowania i kiedy hoplita stał lub siedział świetnie trzymały się na nogach, kiedy jednak szedł lub biegł zsuwały się. Przywiązywano je więc sznurkiem.
Cóż. Nie jest to do końca prawdą. Na pewno ten kogo było na to stac to używał tego rodzaju uzbrojenia, lecz podkreślam - wojsko grecki składało się przed wszystkim z pospolitego ruszenia i każdy nosił i używał tego na co było go stac. Nie istniały żadne ustawy regulujące uzbrojenie hoplity.
To był "przepisowy" strój i generalnie wymyślono sobie, że tak to ma wyglądać na każdym hoplicie. Jak wiadomo, w praktyce bywało różnie. Ale dość łatwo można było sprawić sobie tego typu ubranie jeżeli kogoś nie było na nie stać: wystarczyło ściągnąć z trupa poległego w walce. Poza tym w razie wojen zostawały ruszane skarbce Greckie z których niejednokrotnie uzbrajano jakąś część armii. Zdarzało się, że same skarbce w swoich wnętrzach zawierały zbroje i tarcze.
Drobna uwaga.
Hoplon znaczy 'bron'.
Hoplicka tarcza to asty
Niby dobrze i na temat, ale czemu tak krótko? Może rozwiniesz temat?
Magda
Bo to tylko drobna uwaga . Ale obiecuje poprawe.
Hoplon znaczy 'bron'.
Hoplicka tarcza to asty W sumie hoplon to cały ekwipunek hoplity. Słuszna uwaga.
Cóż. Nie jest to do końca prawdą. Na pewno ten kogo było na to stac to używał tego rodzaju uzbrojenia, lecz podkreślam - wojsko grecki składało się przed wszystkim z pospolitego ruszenia i każdy nosił i używał tego na co było go stac. Nie istniały żadne ustawy regulujące uzbrojenie hoplity.
Ci, ktorych nie bylo stac na hoplickie oporzadzenie, nie sluzyli jako hoplici.
Falanga (tu mowie o Atenach) skladala sie ze sredniozamoznych obywateli i metojkow, o cenzusie majatkowym zapewniajacym ze stana odpowiednio uzbrojeni.
Ubozsi tworzyli oddzialy peltastow, gymnetow. Byli wioslarzami.
O pancerzu. Linothorax zdaje sie panowac powszechnie juz za wojen perskich. Nic dziwnego. Jest duzo wygodniejszy od brazowego pancerza dzwonowego (wiem, bo oba mialem na grzbiecie), tanszy, a zarazem daje najzupelniej wystarczajaca ochrone.
A propos: Horus, skad informacja o polcentymetrowej skorzanej 'podszewce'?
Reformy Ifikratesa jeszcze bardziej odchudzily uzbrojenie ochronne. Warren mowi o hoplitach w przeszywanych tunikach i z tarczami lzejszymi i o innej konstrukcji niz asty, za to z dluzszymi wloczniami. Tacy hoplici prawdopodobnie zabijali pod Leuktrami i Cheronea.
Informacja o podszewce stąd, ze znaleziono kompletny kirys z taką podszewką. Teraz znajduje się bodajże w muzeum w Atenach. Poza tym idąc nawet na logikę- ubranie kawałka metalu i maszerowanie w nim w 30 stopniach ciepła, bez żadnych dodatkowych podszewek prowadziłoby do dość poważnych okaleczeń, o wygodzie nie wspomnę.
Naturalnie. Podklad jest niezbedny. Jednak polcentymetrowa skora to material bardzo ciezki i bardzo sztywny.
Masz jakies namiary na to znalezisko? Nazwa muzeum, miejsce odnalezienia, cokolwiek?
W tej chwili nie ale obiecuję, że gdy tylko dotrę do domu, poszperam i spróbuję znaleźć dokładnie co i jak.
Czekam niecierpliwie.
Trochę trwało bo na śmierć zapomniałam o całej sprawie ale mam! Jako miejsce odnalezienia wpisano "Wołga", a samo znalezisko miało znajdować się ostatnimi czasy w Muzeum Wojska Polskiego. Nie mam pojęcia czy jest wystawione na widok publiczny czy zalega w jakimś magazynie.
Hełm typu korynckiego. Bardzo nieudany model, można było w nim patrzeć tylko przed siebie, jeżeli hoplita chciał spojrzeć w bok musiał cały się odwracać Był idealny do typu walki jaki wówczas preferowano czyli w szyku falangi.
Przede wszystkim stojąc w szeregu żołnierze byli tak ściśnięci,że nie mieli specjalnego powodu obracać głową na boki ,gdyż jak wiadomo do walki bezpośredniej dochodziło rzadko i wystarczyło im w zupełności widzieć co się działo z przodu .Dwa w wyniku małej ruchliwości ,która była wynikiem ścisku w jakim byli, nie mieli możliwości specjalnie robienia uników,a ciosu lecącego w takim tłoku z boku nawet najlepszy wojownik mógł nie zauważyć, dlatego hełm ten miał umożliwiać jak największą ochronę i te zadanie świetnie spełniał. Hełm ten po prostu był idealny w zwartej walce w szeregach falangi ,w potyczkach w terenie otwartym gdzie bardziej liczyła się walka indywidualna ograniczona widoczność faktycznie była sporym problemem i tu wychodziło na wierzch,że hełm ten nie miał zastosowania uniwersalnego.
Do dyskusji na temat falangi i hoplitów włączę się jutro gdyż widzę,że sporo tu nie zostało powiedziane ,a to co napisano często mija się z prawdą. A tymczasem idę spać
[ Dodano: 18 Luty 2009, 23:08 ]