wika
Japonia jest jednym z niewielu państw na świecie, które formalnie nie posiada armii. Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej. Funkcję armii pełnią tzw. Japońskie Siły Samoobrony. Formacja ta, licząca 250 tys. żołnierzy jest jedną z najlepiej wyszkolonych i najnowocześniej wyposażonych armii świata. Japońskie Siły Samoobrony wyprzedzają o kilka generacji siły zbrojne innych, azjatyckich państw. Konstytucja Japonii, a dokładnie jej 9. artykuł zabrania jednak posiadania sił zbrojnych i uznawania prawa do prowadzenia wojny. Jak widać interpretacja ustawy zasadniczej z biegiem lat uległa zmianie, co umożliwiło Japoni stworzenie silnej armii. Warto podkreślić fakt, że Japonskie Siły Samoobrony od 1992 biorą udział w wielu misjach międzynarodowych (m.in. w Iraku). Biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną Japonii (dynamiczny rozwój Chin oraz zagrożenie ze strony Korei Płn.) posiadanie sił zbrojnych wydaje się być koniecznością. Nie dziwią również podejmowane od lat próby zmian pacyfistycznej konstytucji Japonii.
Nie dziwią również podejmowane od lat próby zmian pacyfistycznej konstytucji Japonii.
Ano właśnie, sam były premier Shinzo Abe, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Japonii mówił, o tym w czasie sprawowania swojej funkcji. Abe jest wnukiem Nobusuke Kishiego, polityka z lat wojny, premiera w latach 1957-60, który uznany został za zbrodniarza wojennego klasy A, ale nie został osądzony.
Nowa preambuła do konstytucji w zasadzie uderzałaby w tony patriotyczne, a nawet nacjonalistyczne. Wprowadziłaby bowiem pojęcie „miłości narodu”, a także głosiłaby konieczność "obrony jego niezależności wysiłkami wszystkich tych, którzy go kochają".
Zawiera też odniesienia do japońskiej tradycji, nawiązuje do "cesarskiej historii Japonii" i pozwala na prowadzenie przez Japonię wojny, ale tylko obronnej.
Takie zmiany są jak najbardziej na rękę Amerykanom, którzy wręcz wspierają Japończyków w swoim dążeniu do przekształcenia konstytucji którą sami narzucili im w roku 1946. Amerykanom zależy na tym, by Japonia zaangażowała się w regionie, by odciążyć swoją politykę w tym regionie; a także by powstrzymywała wschodzącą potęgę Chin.