wika
Podejrzewam, że większość z nas miała styczność z kinem azjatyckim. Być może wśród forumowiczów znajdą się nawet miłośnicy filmów z Dalekiego Wschodu. Jakie tytuły są Waszym zdaniem godne uwagi? Zachęcam do podzielenia się swoimi opiniami.
Jeśli chodzi o mnie, lubię od czasu do czasu obejrzeć jakiś ambitny film rodem z Japonii lub ewentualnie Chin. Kino azjatyckie różni się wyraźnie od typowych, hollywoodzkich produkcji, dlatego warto jest czasem obejrzeć coś oryginalnego, o niepowtarzalnym klimacie.
Tak na serio zacząłem traktować kino japońskie zaraz po obejrzeniu jednego z filmów o sławnym do dziś potworze o imieniu Godzilla.
Ten serial zaczął się chyba jeszcze w pierwszej połowie lat 50-tych i już u swoich podstaw stał się wielkim hitem kina japońskiego.
Nie wiem, ile nakręcono w końcu filmów o Godzilli, ale było ich sporo.
Pamiętam dziś tylko jeszcze takie tytuły jak:
- Godzilla kontratakuje
- Godzilla kontra Mechagodzilla (potem nakręcono "Powrót Mechagodzilli")
- Godzilla kontra Hedora ...
Oglądałem jeszcze z tej serii film z udziałem Godzilli i słynnego gigantycznego goryla o imieniu King Kong który w swoim czasie przerażał, niepokoił i zarazem zachwycał kinomanów.
To właśnie w jednym z tych filmów doszło do niezwykle widowiskowej walki pomiędzy powyższymi potworami który to pojedynek zakończył się remisem...ale to pamiętam już tylko przez mgłę- niestety, lata lecą.
Pozdrawiam.
Filmy azjatyckie mają swój indywidualny styl. Dużo w nich scen pięknego krajobrazu, które ogląda się z przyjemnością, nie można też zapominać o scenach walk (miejscami zbyt mocno przesadzonych od strony technicznej), ale to też ma swój urok.
Ostatnio miałam możliwość obejrzenia filmu,,Azumi’’. Film o walecznej kobiecie, która doskonale włada mieczem, bezlitośnie rozprawiając się ze swymi przeciwnikami. Pewnie skuszę się na obejrzenie drugiej części.
A z klasyki kina azjatyckiego warto wspomnieć o wielkim mistrzu
Akiro Kurosawie i jego dziełach „Siedmiu samurajów” czy „Tron we krwi moim zdaniem warto obejrzeć.
Godzilla kontratakuje
- Godzilla kontra Mechagodzilla (potem nakręcono "Powrót Mechagodzilli")
- Godzilla kontra Hedora ...
Filmy z Godzillą w roli głównej, były filmami na których się wychowywałem. Ten kultowy film jest zapewne potworna szmirą, jednakże miały w sobie pewną moc która kazała mi się utożsamiać z główną postacią.. To było jak mi się zdaje istne szaleństwo, które z wiekiem niestety odeszło w zapomnienie.
Ja natomiast zajęłabym się kinem koreańskim, gdyż tu też jest co pooglądać. Nie mówię tu o typowych kopankach, gdyż wiadomo że jest duża część filmów która wychodzi pod tym znakiem.
Ja jednak chciałbym się skupić na odmiennym gatunku filmów z Korei południowej, mianowicie komediach romantycznych, które jak dla mnie bardzo różnią się od tych hollywoodzkich produkcji ociekających tzw miłością. Panuje tu zupełnie inny klimat, ja się nie raz ubawiłam na takich tytułach jak np. My Sassy Girl, czy 100 days with Mr. Arogant.
Jeżeli mielibyście kiedyś okazje obejrzeć, to gorąco polecam !
Ja z kolei chciałabym wrócić do Jackiego Chana i polecić film pot. "Legenda Pijanego Mistrza". Ta komedia leciała ostatnio na TVP1 i muszę powiedzieć, że dawno nie uśmiałam się tak na filmie. Jak mniemam, na potrzeby tego filmu został wymyślony całkiem nowy styl walki: styl pijanego Jeszcze jeden film, który pragnę polecieć to "Shinobi", coś w stylu Romeo i Julia ale o wiele ciekawsze. Bardzo podobają mi się sceny walki i wspaniałe efekty. Ale ostrzegam film, nie kończy się happy endem.
Wspomniano tu też o Godzilli. Wiecie, że nawet w dzieciństwie nie byłam w stanie przebrnąć przez ten film? Ani mnie te filmy nie bawiły ani nie straszyły. Chyba byłam wyjątkowo opornym dzieckiem
Jeszcze jeden film, który pragnę polecieć to "Shinobi", coś w stylu Romeo i Julia ale o wiele ciekawsze. Bardzo podobają mi się sceny walki i wspaniałe efekty. Ale ostrzegam film, nie kończy się happy endem.
Oglądałem ten film mniej więcej rok temu i również chciałbym go polecić. Co ciekawe, nieszczęśliwe zakończenia są chyba charakterystyczne dla historii miłosnych z Chin lub Japonii. Podobnie bowiem kończą się m.in. takie produkcje, jak chociażby "Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok" czy "Dom Latających Sztyletów".