wika
Ostatnio była głośna sprawa kradzieży kamienia polnego. Tak, tak, można się zastanowić, czego to ludzie nie są w stanie buchnąć Kazus wyglądał mniej więcej tak: kobiecina z województwa łódzkiego ( ), przejeżdżając przez okoliczne pola trafiła na głaz, który z miejsca zdobył jej serce i zapragnęła mieć go u siebie na podwórku. Głaz był nie byle jaki i swoją wagę miał, więc trzeba się było postarać o specjalny transport, no ale czego się nie robi żeby sąsiedzi zazdrościli Koniec końców głaz trafił na jej posesję i wszyscy byliby szczęśliwi gdyby nie to, że właściciel pola na którym ów kamień leżał zgłosił na policji jego kradzież
Słyszałem o tym i normalnie zawróciło mi się w głowie. Bo czy np. podnosząc kamień z trawnika sąsiada staję się złodziejem ściganym listem gończym przez Interpol?
Co do minerałów to bardzo podobają mi się kryształy górskie. Zawsze w górach poszukuję tego kamyka
Słyszałem o tym i normalnie zawróciło mi się w głowie. Bo czy np. podnosząc kamień z trawnika sąsiada staję się złodziejem ściganym listem gończym przez Interpol?
1szymek1 - ale kamień to kamień, a głaz to głaz.
Jakbym Ci wlazł na posesję i wyciął drzewo, to podejrzewam, że mógłbyś mieć pretensje, prawda ?
Natomiast jak chorym musi być kraj, w którym za kradzież głazu grozi pięć lat, a za próbę skręcenia 500 milionów spada się tylko o jeden stopień w hierarchi Partii Miłości...
Co do kamyków, które nawrzucał Anonimen: zawsze wiedziałem, żeby trzymać się diamentów i teraz mam kolejne potwierdzenie
Jakbym Ci wlazł na posesję i wyciął drzewo, to podejrzewam, że mógłbyś mieć pretensje, prawda ? Bym cię raczej zastrzelił
Mam świadomość tego, że kradzież głazu który to waży z tonę to znacznie większa szkodliwość społeczna aniżeli ukradzenie komuś dwóch kamyków Tylko jak mniemam ten głaz stał w szczerym polu, także „złodziej” mógł nie wiedzieć ze do kogoś należy.
Pojęcie własności też jest tutaj chyba dyskusyjne, bo jeżeli ów skała posiada tak dużą wartość to może powinna ona należeć do państwa? Proszę o objaśnienie.
Bym cię raczej zastrzelił
A masz czym ?
Z ciekawości pytam
Natomiast prawda jest taka, że bym się nie dał: zwyczajnie nie wchodzę na cudze tereny
Bo czy np. podnosząc kamień z trawnika sąsiada staję się złodziejem ściganym listem gończym przez Interpol?
Tak jak pisał elahgabal - kamień to kamień, a głaz to głaz. Właściciel wycenił stratę na 500 zł - całkiem możliwe, że głaz tyle był wart biorąc pod uwagę to, że był w jednym kawałku, sporo ważył i był marmurem czy innym granitem (nie no, żart, taki byłby wart więcej ). Gdyby poszkodowany wycenił kamień na max. 250 zł kobieta odpowiadałaby tylko za wykroczenie, a tak ma zarzut kradzieży.
I przekroczył byś granice obrony koniecznej stosując sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu W normalnym kraju, gdzie na twoją posesję wkracza obcy z siekierą w ręku, bo nie wierze w elahgabala-bobra, odstrzał jest rzeczą normalną i jak najbardziej wskazaną.
ps.
nazaa, wydzielaj wątek do nowego tematu
W normalnym kraju, gdzie na twoją posesję wkracza obcy z siekierą w ręku, bo nie wierze w elahgabala-bobra, odstrzał jest rzeczą normalną i jak najbardziej wskazaną.
Tylko, że my nie żyjemy w normalnym kraju.
A poza tym. Dopóki nie rzuciłbym się na Ciebie z tą siekerą, pianą na pysku i obłędem w oczach, to jestem cacy i pod ochroną naszego dziurawego i bezsensownego systemu prawnego
W normalnym kraju, gdzie na twoją posesję wkracza obcy z siekierą w ręku, bo nie wierze że elahgabala-bobra , odstrzał jest rzeczą normalną i jak najbardziej wskazaną.
Dobra, a może ten obcy (Marsjanin? ) z siekierą tak tylko przez przypadek wtargnął na teren Twojej posesji, a Ty go tak jak psa zastrzelisz? No nie, nie wierzę.
A bobry są pod ochroną