wika
W Berlinie władze miejskie postanowiły pobierać codzienne opłaty zryczałtowane za działalność „gospodarczą” tamtejszych prostytutek. Berlin jest zadłużonym miastem i chce w ten sposób zasilić kasę miasta. W Niemczech za prostytucje pobierane są podatki. Ściągalność nie jest do końca możliwa jednak przychody z tego podatku są dość znaczne w Niemczech.
Jaka jest wasza opinia na temat wprowadzenia opodatkowania polskich prostytutek?
Walka z prostytucją w Polsce jak powszechnie wiadomo jest raczej mało skuteczna.
Skoro trudno jest zlikwidować zjawisko, to może warto przynajmniej spróbować uzyskać z niego jakąś korzyść dla państwa.
Nie wierzę jednak, w skuteczną realizację pomysłu "opodatkowania" polskich prostytutek.
Właściwie to chyba niema w Polsce jednoznacznego pojęcia "prostytutka" jako że oficjalne uprawianie tego zawodu jest u nas prawnie zabronione.
Jeśli jednak zakładać że ten zawód w jakiś tam nieoficjalny sposób działa w naszym kraju, to trzeba by obciążyć podatkami naszych (jak na razie) anonimowych sutenerów na których właściwie opiera się głównie niemal cała polska prostytucja, a to chyba nie jest możliwe.
Sutenerstwo to głównie brudne układy i powiązania o charakterze mafijnym....zaś mafia i podatki, to dwie odwiecznie przeciwstawne sprawy.
Sutenerstwo to głównie brudne układy i powiązania o charakterze mafijnym....zaś mafia i podatki, to dwie odwiecznie przeciwstawne sprawy.
Nawet jeśli pominiemy tę kwestię to nie potrafię sobie wyobrazić opodatkowania najstarszego zawodu świata! Trudno mi wyobrazić sobie prostytutkę z kasą fiskalną lub wypisującą fakturę
Szymek napisał, że nasi sąsiedzi nie mają z tym problemu no, ale u nas? W sumie nie wyobrażam sobie by faktycznie doszło do takiej sytuacji. Prostytucja jest w dalszym ciągu nielegalna, choć sprytni,,przedsiębiorcy’’ potrafią tak lawirować między przepisami, że niemal jawnie prowadzą domy publiczne pod nazwą np.,,salon masażu’’ lub ,,night club Weronika’’ i rozliczają się z fiskusem pieniędzmi, które pochodzą z nierządu. Hipokryzja?
Pozdrawiam
Moim zdaniem prostytucja jak najbardziej powinna być opodatkowana, niejedni z nią walczyli ale przecież zwalczyć ją jest rzeczą niemożliwą, zawsze jest zapotrzebowanie na takie "usługi" więc i osoby wykonujące ten "zawód" także będą więc czemu nie czerpać z tego korzyści dla Państwa a jedynie udawać, że czegoś takiego nie ma, że nie stanowi to problemu? Pozdrawiam
Moim zdaniem prostytucja jak najbardziej powinna być opodatkowana Tylko wtedy państwo stanie się stręczycielem Bo przecież nie da się ukryć, że państwo będzie chroniło prostytutkę za pieniądze, a jak klient nie zapłaci, to państwo będzie groziło konsekwencjami. Moim zdaniem przesunięcie stręczycielstwa na państwo, to żadne rozwiązanie. Choć oczywiście ma swoje duże plusy, gdyż fakt legalizacji da prostytutce możliwość oficjalnego prowadzenia swojej działalności i pewną ochronę - prostytutka nawet mogłaby iść do sądu gdy ktoś jej nie zapłaci...
Uważam, że każdy jest kowalem swojego losu i może zarabiać jak mu się podoba. Inną kwestią jest to, że wokół prostytucji zawsze kręci się przestępczość zorganizowana.
Uważam, że każdy jest kowalem swojego losu i może zarabiać jak mu się podoba. Inną kwestią jest to, że wokół prostytucji zawsze kręci się przestępczość zorganizowana.
To prawda. W chwili obecnej formą obrony przed praniem pieniędzy pochodzących z tego typu działalności jest zastrzeżenie co do rodzaju działalności, żadne kasyno, lokal go go (tak sie pisze ) ani pokrewne firmy nie otrzymają kredytu.
Co do wyboru profesji, zarabiania na życie ... zawód stary jak świat popyt na te usługi zapewne nie słabnie, to i podaż utrzymuje się proporcjonalnie.