ďťż

wika

Przeniesione z wątku "Friday the 13th"



No więc tak:

Spoiler:

Dwójce ocalałcyh bohaterów (brat i siostra) udaje się w finale oczywiście pokonać Jasona i zabijają go, przebijając maczetą. Potem zabierają go nad jezioro i wrzucają zwłoki do jeziora. Ostatnie ujęcie to rodzeństwo siedzące na pomoście nad jeziorem, tuż po wrzuceniu Jasona, który "nagle i nieoczekiwanie" wyskakuje z jeziora, przebijając się przez pomost i łapiąc jednego z bohaterów. Dokładnie w tym momencie film się kończy i lecą napisy.



Właśnie to dość zaskakujące ucięcie filmu jest takie zaskakujące.
Zaskoczenie? Hehe, raczej furtka dla sequela
A co w tym takiego zaskakującego, co drugi slasher z nastolatkami ma takie zakończenie.



Zaskoczenie? Hehe, raczej furtka dla sequela

To na pewno, ale fajne jest takie ucięcie - niemalże na początku sceny. W każdym szanującym się badziewiastym slasherze, pozornie martwy morderca wraca i bohaterowie muszą walczyć ostatni raz. Tutaj jest tak samo, ale samej walki już nie pokazano.


Przeczytałeś dokładnie co tam napisałem?
Tak przeczytałem, bardzo dokładnie nawet trzy razy i co??
No to powiedz mi, w którym filmie jest takie zakończenie?
Dobra trochę sprostuję. W co drugim Slaherze jest podobne zakończenie. Nie zmienia to faktu, że ani trochę nie jest to zaskakujące bo widzieliśmy takie coś już multum razy.
Zabijają morderce,ale on zawsze wraca przed napisami i rzuca się na główną bohaterkę.
No tak, ale wtedy następuje kolejna walka - w którym innym filmie po prostu ucinają to i dają napisy? Myślę że o to chodzi Solo

Dobra trochę sprostuję. W co drugim Slaherze jest podobne zakończenie. Nie zmienia to faktu, że ani trochę nie jest to zaskakujące bo widzieliśmy takie coś już multum razy.

Ale nie chodziło mi o sam fakt "zmartwychwstania" Jasona, tylko fakt nagłego zakończenia filmu, w miejscu w którym chyba nigdy tego w takich filmach nie zrobiono.

[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 23:14 ]

Ale nie chodziło mi o sam fakt "zmartwychwstania" Jasona, tylko fakt nagłego zakończenia filmu, w miejscu w którym chyba nigdy tego w takich filmach nie zrobiono. Koszmar minionego lata kończy się w dokładnie taki sam, gwałtowny sposób.

Koszmar minionego lata kończy się w dokładnie taki sam, gwałtowny sposób.

Hmmm, możliwe, już nie pamiętam dokładnie, ale chyba jednak nie w ten sposób co tutaj. Tu jest niemalże ujęcie ucięte w połowie, jakby im się taśma skończyła.
I nie tylko Koszmar minionego lata, ale bodajże Koszmar następnego lata też się tak kończy.
Może ktoś zapodać takie zakończenie? To udowodnię Wam, że w "Friday..." o co innego chodziło.
Z ostatnich filmów? Choćby "Hatchet" Greena ma takie zakończenie:

http://www.youtube.com/watch?v=Dedkv505MNo

A najsłynniejsze "rwane" zakończenie w historii ma z całą pewnością "The Hills Have Eyes" Cravena z 1977 roku.
Remake "Dawn of the Dead" ma takie zakończenie - bohaterowie uciekają łodką, dopływają na wyspę, nagle wypada na nich chmara zombiaków, koniec. "Rec" i "Quarantine" - podobnie. "Inwazja porywaczy ciał" - podobnie, ale tu już nie zdradzę zakończenia. Uwierz, Solo, otwarte zakończenie to żadna nowość.
Tudno powiedzieć, czy to takie samo, bo nie ma napisów i nie wiem kiedy skończył się film. W "Friday..." to zakończenie było i dużo krótsze, i powrót Jasona dużo gwałtowniejszy i cięcie bardziej nagłe.

[ Dodano: Nie Maj 24, 2009 14:12 ]
To że przytną coś o sekundę albo szybciej zmontują, nie oznacza że mamy do czynienia z nowością. Zresztą nie miej nas za debili - chyba każdy wie, że żaden film nie skończył się w DOKŁADNIE taki sam sposób. Chodzi o ten typ zakończenia, który jest obecny w kinie od czasu... co najmniej wczesnego Cravena (chodzi mi o schemat "zły nagle atakuje, nie wiemy co się dzieje z bohaterami"). W Candymanie było też podobnie. Zresztą czy nie tak samo było w jednym z japońskich horrorów - Klątwie, Ringu czy gdzieś? Widziałem co najmniej kilka tak zakończonych filmów.

To że przytną coś o sekundę albo szybciej zmontują, nie oznacza że mamy do czynienia z nowością.

Dla mnie tak, bo takiego zabiegu montażowego chyba jeszcze w kinie nie spotkałem, więc się dziwię. Mogę się trochę podziwić, co?


Tudno powiedzieć, czy to takie samo, bo nie ma napisów i nie wiem kiedy skończył się film.
"Hatchet" kończy się dokładnie tak, jak widac na filmiku z ju tuba, który zapodałem. A Jason wyskakujący z wody czy skądkolwiek w ostatnich sekundach to nawet w serii "Piątków" żadna nowość, także nie rozumiem kompletnie, co tak wielce innowacyjnego jest w końcówce filmiku Nispela. Chłop połączył zakończenie pierwszego "Piątku" z tym z oryginalnego "The Hills Have Eyes" i tyle. A że wcześniej różne ludzie już tak robili - patrz choćby "Hatchet" właśnie.
Kurde, co tu daleko szukać, przecież już oryginalny, pierwszy "Piątek 13-ego" kończył się w taki sposób, podobnież niektóre części "Koszmaru z ulicy wiązów", "House of 1000 corpses", wspomniane już "Koszmary minionego/następnego lata" i wiele innych tytułów, które pewnie po dłuższym zastanowieniu przyszłyby do głowy
Najbardziej wkurzające otwarte zakończenie mają seriale. X-files, w którym nie wiadomo, co stanie się z ludzkością, czy też Twin Peaks, w którym... sami wiecie co. No i wszelkie filmy o zombi. Ale to są zakończenia usprawiedliwione konwencją - trudno jakoś zamknąć ekranowy koniec świata. Takie slasherowe końcówki, w których w sumie nic nie wiadomo, wkurzają mnie - przez nie wydaje mi się, że wszystkie działania bohaterów nie miały sensu, a ja zmarnowałem czas oglądając film, skoro na końcu i tak wszyscy są w punkcie wyjścia.
Tak się zastanawiam - a czy były jakieś fajne otwarte zakończenia w innych niż slashery filmach? Nie mogę sobie przypomnieć, ale podjerzewam że były.
Było i to bardzo dużo.
A najlepszy przykładem jest tu druga część Piratów z Karaibów.

A najlepszy przykładem jest tu druga część Piratów z Karaibów.

To chyba najgorszy z możliwych przykładów bo ten film, jak i np. "Matrix: Reloaded", czy "Back to the Future 2" to filmy, które miały mieć z założenia drugą część, więc niedokończenie fabuły było jakby wpisane w ich treść. Ja się pytam o "zwykłe" filmy. Skoro było ich tyle, to przypomnij mi kilka.
Przychodzi mi na myśl "Lock, Stock and Two Smoking Barrels", ale poza tym trudno mi przypomnieć sobie nie-horror, który miałby otwarte zakończenie.

Przychodzi mi na myśl "Lock, Stock and Two Smoking Barrels", ale poza tym trudno mi przypomnieć sobie nie-horror, który miałby otwarte zakończenie.

Ja sobie przypomniałem - "Patriot Games" i mina Jacka Ryana czekającego na informację, jakiej płci będzie jego nienarodzone jeszcze dziecko. Mistrzostwo świata i totalne zaskoczenie.
otwarte zakończenie - choćby 3 dni Kondora, czy M:I
Nie zrozumiałeś tematu.
jak cholera - to wytłumacz mi, czym się różnią moje typy od Twojego Patriot Games
Twoje typy to po prostu filmu, których zakończenia wyraźnie sugerują dalsze przygody bohaterów, czyli sequele. Mój typ to przykład zakończenia, w którym za chwilę powinniśmy dowiedzieć się ważnej rzeczy dotyczącej fabuły filmu, a której się nie dowiadujemy, choć każdy myśli, że tak się stanie. Cały temat ma za zadanie pokazać filmy, których zakończenia są tak bardzo zaskakujące, że aż kompletnie niespodziewane, a do tego sprawiają wrażenie niedokończenia filmu.
Kondor nie sprawia wrażenia zapowiadającego sequela - jest dokładnie tak, jak mówisz, czyli "niedopowiedzenie historii". Co do M:I się zgodzę.
Przypomniało mi się jedno z piekniejszych takich otwartych zakończeń: "Before Sunset". Jesse ma zaraz samolot do Stanów i żeby zdążyć, musi wyjść tu i teraz. I zastanawia sie, czy to zrobić. Perełka.

Tak się zastanawiam - a czy były jakieś fajne otwarte zakończenia w innych niż slashery filmach?

Planeta Małp Burtona
Wydaje mi się że takim otwartym zakończeniem było w Iron Manie. To jak mówi do prasy, że jest Iron Manem i cięcie.
To akurat zakończenie jest tylko wstępem do następnych części i jeszcze nie uwzględniłeś zakończenia po napisach
Historia przemocy - niby to koniec historii, ale jednak pozostaje otwarte
"Traispotting" - zajebiaszcze otwarte zakończenie, własciwie już klasyk, jeżeli chodzi o otwarte zakończenia
Boyle twierdzi że końcowe ujęcie zerżnął z jakiegoś, chyba, koreańskiego filmu, który widział na festiwalu. Taka ciekawostka.
dwa przykłady nie z horrorów:

25th Hour, The Wrestler

no i mistrz nad mistrzami otwartych zakończeń: The Thing
Obawiam się, że nie rozumiesz pojęcia "otwarte zakończenie".
I nie, w tych filmach nie ma takich zakończeń.
I nie, nie wyjaśnię dlaczego.
no jak w the thing nie ma otwartego zakończenia? Spoiler:

nie wiadomo czy thing został zniszczony (na pewno nie) i nie wiadomo czy Childs jest zarażony.

film można by było jeszcze spokojnie kontynuować z 20 minut.

Boyle twierdzi że końcowe ujęcie zerżnął z jakiegoś, chyba, koreańskiego filmu, który widział na festiwalu. Taka ciekawostka.

Niepotrzebnie się przyznawał. I tak jest zajebiste.

no jak w the thing nie ma otwartego zakończenia?

Nie ma. Otwarte zakończenie - przynajmniej w rozumieniu tego pojęcia jakie pojawiło się u zarania tego tematu - to zakończenie gwałtwonie "ucięte", jakby film miał trwać, a został zakończony bez dokończenia prezentowanej sceny.
To o czym piszesz to nie otwarte zakończenie w tym znaczeniu, a zakończenie dające możliwości snucia rozważań. Ba fabularnie "The Thing" zakończył się, nie wiemy tylko co dalej z bohaterami.
Chyba tylko Solo wie, o co chodzi w tym topicu.

Nie ma. Otwarte zakończenie - przynajmniej w rozumieniu tego pojęcia jakie pojawiło się u zarania tego tematu - to zakończenie gwałtwonie "ucięte", jakby film miał trwać, a został zakończony bez dokończenia prezentowanej sceny.

Solo, to dlaczego piszesz, że The Wrestler nie ma otwartego zakończenia skoro koniec filmu doskonale zazębia się z twoją definicją "otwartego zakończenia"?

Spoiler:

Ram wchodzi na narożnik ringu, skacze, ciach, koniec.


Mój błąd.
Świetne zakończenie, będące jednocześnie ewentualną furtką do drugiej części miała "Włoska Robota" z 1969 w której gra Michael Caine.
Wszyscy świętują jadąc autobusem, gdy nagle kierowca traci panowanie nad kierownicą i pojazd zawisa nad urwiskiem Z jednej strony oni, a z drugiej złoto

Świetny cliffhanger, aż się prosi, żeby zrobić drugą część

Świetny cliffhanger, aż się prosi, żeby zrobić drugą część

na razie ma być remake
Eee, jeszcze jeden?
http://wloska.robota.filmweb.pl/

Mefi chyba ma na myśli Brazilian Job - sequel remaku
A ty co, jego adwokat?
Co mógł mieć na myśli to jedno, a jak sformułował wypowiedź to drugie.
Mysle, że zakończenie Sideways można uznać za otwarte. Zakończenie Beowulfa (2007) również.

A ty co, jego adwokat?

Adwokat diabła

Mysle, że zakończenie Sideways można uznać za otwarte.

Uwielbiam ten film!!
Chyba można.

Mefi chyba ma na myśli Brazilian Job - sequel remaku

nom, moja bada nigga assa
A czy liczy się "Przyjaciel Gangstera"?
Spoiler:


Film kończy się ujęciem, gdy umierający jeszcze przed chwilą Quentin chwali się policji, iż właśnie zabili groźnego bandziora. Widok twarzy Ruby'ego(Jean Reno)-bezcenny


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •