wika
Pytam się o wasz stosunek do tej jakże ważnej służby porządkowej? Czekam na ciekawe wypowiedzi i spostrzeżenia.
A może sam najpierw stworzysz ciekawą wypowiedź? Się tak zapytam.
Na życzenie Koleżanki rozwijam temat.
Wczoraj spotkała mnie przykra przygoda zostałem zatrzymany przez pijanego gościa któremu towarzyszyło 5 kolegów. Przeprowadziliśmy ciekawą rozmowę ktora zakończyła się kradzieżą
(a raczej wymuszeniem telefonu komórkowego). ! min (może 45 sekund) później spotkalem radiowóz policyjny i zgłosiłem kradzież (opisałem sprawce i powiedziałem że poszedł do piwnicy tego bloku żeby oddać mocz), policjanci weszli ze mną do piwnicy i zaczęli ją przeszukiwać (ale szukali tak jakby chcieli żeby sprawca zbiegł) dlatego wziąłem latarkę i zacząłem sam go szukać a funkcjonariusze się wypytywali jak wyglądał i na tym się skończyło.
PS. cdn nastąpi idę składać zeznania.
[ Dodano: Pon Mar 12, 2007 10:43 pm ]
policjanci definitywnie za CZĘSTO się czepiają--chyba ze znudzenia...w końcu kilkugodzinne patrole troszeczką nudzą, chyba że szanowni Państwo zajmują się jakimiś istotnymi czynami to jak najbardziej ich popieram, ale snucie się po krętych uliczkach i sama ich obecność niewiele daje....ostatnimi czasy polskie władze nie są zbyt pochlebnie traktowane Osobiście moje stanowisko jest zróżnicowanie z jednej stony uważam funkcjonariuszy za potrzebnych, jednakże z drugiej nie zawsze jest tak KOLOROWO. . .
Moim zdaniem tak jak w życiu są policjanci którzy dobrze wykonują swoją prace a inni ? trochę ją olewają. Chociaż musze przyznać gdy włamano się do mojego domu po pewnym czasie z 3 telefonów ukradzionych jeden został odnaleziony ,więc nie jest tak źle :P
Moje wspomnienia związane są z drogówką.
W trakcie jazdy samochodem, na przejściu dla pieszych, ewidantnie wymusiłem na pieszym cofnięcie się.
Za moment STOP.
Za to przewinienie grozi 8 punktów karnych i 500 złotych. Ale panowie z drogówki byli na tyle mili, że zapłaciłem tylko 100 złotych.
Wszędzie są ludzie i ludziska.
kiedyś jechałem rowerem i radiowóz jadący za mną (kierowca radiowozu) źle obliczył moje możliwości (chyba miałem jechać przynajmniej 50km/h) i był przekonany, że zmieszczę się przed tirem wjeżdżając na rondo Mogilskie w Krakowie. Niestety, przecenił moje możliwości, stąd zbyt późno rozpoczął hamowanie, a ja poczułem lekkie uderzenie z tyłu. Na szczęście nie próbowano mi wmawiać, że to moja wina, a pan policjant odwiózł mnie na miejsce i na jego koszt odbył się remont roweru. A zatem można powiedzieć, że zachował się bardzo fair.
Ja dziś miałam trochę przykre zdarzenie z policją. Znalazłam telefon komórkowy i zaniosłam go na policję aby właściciel się po niego zgłosił. A policjant dyżurny kręcił nosem, że mu w ten sposób dokładam obowiązków i, że to dla niego niewygodne po czym kazał mi czekać. Po pół godzinie czekania (policja bardzo była zapracowana opowiadaniem sobie przebiegu jakiegoś meczu), znudzona czekaniem podeszłam w końcu do okienka przypomnieć o swojej sprawie, bo najwyraźniej nikt nie miał zamiaru się mną zająć. Dopiero po tej interwencji doczekałam się reakcji. Człowiek chce być uczciwy, a tu zniechęcają go na wszelkie możliwe sposoby
Temat rzeka :) powiem tylko tyle że, Policja jak każda inna grupa zawodowa składa się z ludzi różnych, od olewaczy, przez karierowiczów po profesjonalistów. Przykro mi jak się czyta że, spotkaliście takich a nie innych Policjantów na swojej drodze, jednak mam nadzieje że, zdarzy się wam spotkać psa z krwi i kości :)
A do kolegi co mu telefon zajumali, doradzę ci tylko że masz okazję zostać oskarżycielem posiłkowym w toczącym się procesie, poproś policjanta prowadzącego o zaznajomienie z materiałami, nie wiem czy był ci już sprawca okazywany, jeśli nie zapytaj czy możesz to zrobić. To przestępstwo którego się dopuścił to był rozbój, nie popuszczaj tego tylko dąż do przykładnego ukarania cwaniaka. Jak będziesz miał jakieś pytanie lub wątpliwości proszę pisać na PW, postaram się pomóc.
Kolejna sprawa co do odnalezienia telefonu: bardzo dobrze zrobiłaś/eś - szkoda że, kazano Ci czekać, nie chcę tutaj nikogo usprawiedliwiać, jednak proszę o wyrozumiałość ludzie pracujący w policji czasem naprawdę nie mają czasu na przyjmowanie takich pierdół za przeproszeniem, może akurat coś się działo w rejonie... ale to jest moje gdybanie. Najlepiej postąpiłaś jak mogłaś, czasem się zdarzy że człowiek chce oddać znaleziony telefon właścicielowi, zadzwoni do niego i umówi się na przekazanie, a tam niespodzianka z właścicielem czekają policjanci i zatrzymują Cie np. do wymuszenia i wtedy na nic twoje tłumaczenia ... drugi wariant to to że gubiący idzie i mówi że mu ktoś telefon ukradł... telefon znajduje się przy tobie ... resztę proszę sobie dopowiedzieć ...
Mam nadzieję że się nikt nie poskarży, że obraziłem jego światopogląd!!!
Ja miałem jeszcze bardziej niemiłe spotkanie z Policją. W zeszłym roku na pewnym festiwalu (nie powiem gdzie aby zachować nutkę tajemnicy ;P) mieliśmy drobne problemy z kolegami z blokowisk. Nie obeszło się bez rękoczynów, bynajmniej bez naszej winy, i drobnych ofiar z obu stron. Po 10 minutach od załatwienia sprawy z dresiarzami przyjechała Policja i stanęli na jezdni obok miejsca odbywania się festiwalu. Razem z kolegą podeszliśmy do nich, funkcjonariusz otworzył okno i kolega do niego przemówił (chociaż chyba ja powinienem bo w sumie to byłem wtedy jedyną trzeźwą osobą w obozie):
- Panowie policjanci mamy dziś zorganizowaną biesiadę i chcielibyśmy się w spokoju pobawić. Z tego co się orientuję to muzeum przekazało komisariatowi jak sprawy będą wyglądać, więc proszę zajmijcie się kolegami z miasta, bo widocznie są dziś w zbyt bojowym nastroju. W końcu do Waszych, Panowie, obowiązków należy zadbanie o spokój i bezpieczeństwo.
W odpowiedzi policjant bez słowa zamknął okno i radiowóz odjechał. O tak, po prostu, jak by nic się nie stało...
W odpowiedzi policjant bez słowa zamknął okno i radiowóz odjechał. O tak, po prostu, jak by nic się nie stało...
Mieli się narażać dresom ?
Policja jest dobra do wystawiania mandatów i łapania babć handlujących szczypiorkiem na chodniku.
Chcesz sprawiedliwości ? Wynajmij wiedźmina
O nie, przepraszam - u nas w Łodzi to od łapania babć jest Straż Miejska
W czasach, kiedy chodziłam na dyskoteki interwencje policji wyglądały tak: przyjeżdżał radiowóz pod dyskotekę, panowie czekali aż towarzystwo się wytłucze i uspokoi po czym przystępowali do spisywania. Ja rozumiem, że pewnych osób i sytuacji to można się bać, ale w takim razie może pora pomyśleć nad zmianą zawodu?
Na fajne dyskoteki chodziłaś
Dzięki Udam, że nie widzę tej ironii
Te dyskoteki to jeszcze było nic, najlepsze były te na wsiach - tam to w ogóle policja nie przyjeżdżała
Bo problem jest taki, że policjant siaki i owaki, w wyszkoleniu ma braki
A tak poważnie, to w tym śmiesznym zdanku powyżej jest sporo prawdy. Primo, przeciętny policjant (mam na myśli tych, z którymi obywatel na co dzień ma powszechnie do czynienia) nie do końca wie po co jest policjantem. Secundo, nikt mu tego właściwie nie wyłuszczył. Tertio, w procesie szkoleniowym w ogóle wielu rzeczy mu nie wyłuszczyli, a nawet strzelać dobrze nie nauczyli, bo budżet jest jaki jest. Szczerze więc mówiąc, po przeczytaniu Waszych przygód trochę zaczynam chłopów rozumieć. Bo jak złożę sobie razem braki w wyszkoleniu, braki w motywacji i dołożę do tego psie pieniądze, za które ludzie ci mają narażać swoje zdrowie i życie, to sytuacja staje się jasna. Chory jest cały system, więc i policjanci funkcjonują wadliwie.
No i jeszcze wisienka, większość chętnych do pracy w policji nie spełnia podstawowych wymagań, reszta spełnia ledwo, ledwo, lub naciąga się wyniki. I mam kwiat policji, jaki mamy.
I jeszcze bita śmietana do wisienki. Kiedyś, siedząc podczas balu sylwestrowego i dyskutując w towarzystwie, wyraziłem pogląd, że powinno się ok. 50% policjantów po prostu usunąć z pracy, bo się do niej nie nadają. Na co pewna powabna brunetka powiedziała, że właśnie jest oficerem policji (kryminalnej - sic!). Nie ukrywam, że nieco nieswojo się poczułem, ale cóż, słowo się rzekło... Odparłem więc, że niezmiernie mi przykro, ale niestety, zdania nie zmienię, bo taką mam opinię. Na co pani oficer, że doskonale mnie rozumie, bo ona zwolniłaby z pracy 80% policjantów
Pozdrawiam.
Na co pani oficer, że doskonale mnie rozumie, bo ona zwolniłaby z pracy 80% policjantów
A czy powiedziała, czy zwolniłaby również samą siebie ?
Pewnie nie
Kiedyś w pubie się do mnie dosiadł jakiś koleś i zaczął wrzucać na policję, więc po jakimś czasie się do tych żalów dołączyłam, a wtedy on mi pokazał swoją odznakę Baaardzo mi wtedy nie było do śmiechu W ogóle w kontaktach z policją jakoś nigdy mi nie jest do śmiechu
W ogóle w kontaktach z policją jakoś nigdy mi nie jest do śmiechu
Przestań się z nimi kontaktować
To oni się kontaktują ze mną, a nie ja z nimi Staram się jak mogę ich unikać, ale w jakiś nadprzyrodzony sposób przyciągam policję i kłopoty Niedawno zgarnęli mnie i moją koleżankę za przekroczenie prędkości, a jak koleżanka się tłumaczyła, że jechała szybko i wyprzedzała, bo mi się śpieszyło, to jeszcze się uczepili, że wyprzedzała na wzniesieniu, ale potem wspaniałomyślnie uznali, że tego nie słyszeli i dali tylko sam mandat
Widać obracasz się w złym towarzystwie, które ściąga kłopoty