wika
Witam,
dziś 17 IX - data szczególna w historii stosunków polsko - rosyjskich. 67 lat temu wojska radzieckie wkroczyły na ziemie wschodnie Polski, "bękarta traktatu wersalskiego", a 13 lat temu ostatecznie się z niej wycofały (datę wyjazdu ostatniego radzieckiego/rosyjskiego żołnierza przesunięto co prawda o 1 dzień naprzód, właśnie z powodu rocznicy inwazji sowieckiej).
Dziś stosunki polsko - rosyjskie do najlepszych nie należą, wciąż obie strony elektryzują informacje o tarczach antyrakietowych w północnej Polsce, czy o broni jądrowej w Obwodzie Kaliningradzkim.
Zapraszam do dyskusji na temat stosunków polsko - rosyjskich na przestrzeni dziejów.
Pozdrawiam!
Uważam że nasze stosunki z Rosją nie są aż tak złe jak to próbują nam „nakreślić” owe znane nam skądinąd tzw. „gadające głowy” które niekoniecznie są samymi politykami.
Już niejednokrotnie przyszło mi wysłuchiwać felietonów, monologów czy wywiadów ludzi którzy uważają się za ekspertów w tej dziedzinie.
Chodzi mi tu o politologów, socjologów czy nawet niektórych redaktorów i dziennikarzy, którzy ukazywali nam już taką „wizję” dramatycznych stosunków polsko – rosyjskich że, po wysłuchaniu powyższych odnosiłem wrażenie iż Rosja ponownie na nas napadła.
Tymczasem jest tak, że trzeba chyba patrzeć na owe stosunki z różnych punktów widzenia.
Wydaje mi się że na polu politycznym te stosunki są dość marne, ale nie zaliczałbym ich do tragicznych.
Wiele wątpliwości budzi też dyplomacja zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.
To ostatnie postrzegam raczej jako nieudolność niektórych dyplomatów po obu stronach.
Całą zaś resztę oceniłbym jako pozostawiającą wiele do życzenia, ale od jakiegokolwiek strachu czy paniki byłbym raczej daleki.
Faktem jest że niedawne ZSRR straszyło nas przez wiele lat i to pod niemal każdym względem - i pewnie dlatego tak trudno nam obecnie zmienić nasz tok myślenia na ten, którym chyba już pora zacząć się posługiwać.
Pozdrawiam.