ďťż

wika

Kinomaniak, fan filmów klasy "B", jeden z najlepszych filmowców USA. Jeden z moich ulubionych reżyserów. Jego pierwsze dwa dzieła "Reservoir Dogs" i "Pulp Fiction" sprawiły, że stałem się jego fanem. Późniejszą zniżkę formy w postaci przeciętnego "Jackie Browna" idealnie poprawił świetnym "Kill Billem" i najlepszym jego filmem od czasu "Pulpy" czyli "Death Proofem". Teraz bierze się za film wojenny z dość odważną obsadą. Z niecierpliwością czekam na realizację tego projektu.

Na osobną uwagę zasługują filmy do, których scenariusz napisał Quentin, a wyreżyserowali inni twórcy. Według mnie najlepiej wypadł "Prawdziwy Romans" w reżyserii Tony'ego Scotta z genialną rolą Oldmana. "Od Zmierzchu Do Świtu" i "Urodzeni Mordercy" nie wybijają się powyżej przeciętnej. A co wy myślicie o twórczości tego jegomościa?



"Prawdziwy Romans" z genialną rolą Oldmana
Za długo to tam co prawda nie pograł

Co do Jegomościa... to mój ulubiony reżyser, do spółki z Cameronem.
Ale strasznie sie skurwiel opierdala
Pieski i Pulp Fiction to jedne z moich ulubionych filmów, ścisła czołówka.
Jackie Brown - najbardziej dojrzały, ale nic nie tracący ze swojego stylu Quentinek
Najlepsze są pieski. Rzekłem.


Nie przepadam za twórczością Tarantino za wyjątkiem Piesków (ktore moim zdaniem są najwybitniejszym dokonaniem tego pana) oraz niesmiertelnego PF
Dotychczas widziałem tylko "Pulp Fiction" i obie części "Kill Billa", ale facet powalił mnie na kolana. Nigdy nie zapomnę rozmowy pomiędzy Travoltą i Jacksonem o tym, że w jakimś kraju do frytek dodaje się majonezu. Tarantino ma niewątpliwy talent, jeżeli umie zainteresowac widza, pisząc takie bzdury (w pozytywnym sensie). W "Kill Billu" dialogi nie są już tak bzdurne, więcej wnoszą do fabuły, ale to niewątpliwie wspaniała esencja kiczu filmów karate.
Widziałem już wszystkie filmy QT, więc oto mój ranking, w którym zaszła mała zmiana:

1) Pulp Fiction/Kill Bill
2) Death Proof
3) Jackie Brown
4) Reservoir Dogs

Za świetne prowadzenie aktorów, umiejętne budowanie klimatu, reżyserię, dialogi i tak dalej Quentin ma oczywiście ode mnie wielką pochwałę, ale chyba najbardziej uwielbiam jego gust muzyczny. Jak nikt potrafi dopasować do scen szczególnie piosenki. No rewelka po prostu.
Ja zaznaczylem ze nie lubie jego tworczosci bo do mnie nie trafia w zaden sposob. Nie lubie jego sposobu narracji i wizjii kina
Jakoś tak sobie myślę, że nikogo tym komunikatem nie zdziwiłeś.

A w kwestii meritum to ja QT lubię, może nawet bardzo, ale czekam, kiedy mnie wreszcie czymś zaskoczy. Powoli tracę nadzieję, ale może "Inglorious Bastards" to wreszcie będzie to.

Jakoś tak sobie myślę, że nikogo tym komunikatem nie zdziwiłeś.



Dlaczego tak uwazasz?
Dałeś Transformers 10/10 to raczej Quentin nie trafi w twój gust. Wydaje mi się że QT to troszeczkę ambitniejsze kino
Czy ja wiem czy ambitniejsze? Znaczy od Transformersów na pewno, ale nie nazywałbym go ogólnie ambitniejszym. Jest specyficzne i oryginalne, to na pewno i na pewno też nie każdemu się musi podobać i w pełni rozumiem osoby którym Quentin nie przypada do gustu. On wspaniale bawi się w kino, a nie wszyscy muszą lubić takie zabawy, zwłaszcza Polacy, którzy praktycznie nie kręcą takiego rodzaju filmów.
Jak dla mnie filmy Quentina to przede wszystkim świetna i interesująca rozrywka. Nie żadne ambitne kino o problemach emocjonalnych Andrzeja, który stracił pracę. Jego filmy to po prostu popkulturowy mix zapewniający znakomitą zabawę podczas oglądania.

Czy ja wiem czy ambitniejsze?
Jasne, to nie Bergman. Ale od TFów napewno : )

Dałeś Transformers 10/10 to raczej Quentin nie trafi w twój gust. Wydaje mi się że QT to troszeczkę ambitniejsze kino

wiesz dla mnie transformers ma taka ocene z sentymentu. Gdyby nie byla to moja bajka dziecinstwa to napewno ocena bylaby nizsza.
Jesli chodzi o QT to zgodze sie ze to jest ambitniejsze kino od TF ale nie zgodze sie ze jest to kino ambitne wogole. QT ma swoja wizje kina i nie daje sobie producentom wcisnac wszedzie PG-13, kreci filmy tak jak sobie zaplanuje i za to mu sie chwali, ale nie dajmy sie zwariowac kino ambitne to to nie jest
Odświeżam temat, aby zakomunikować, iż dziś obowiązkiem każdego obywatela jest włączenie o 23.00 swojego pudła na TVP2.
Nie, dzięki.

Mam na dvd
Ja również. Jednak uwielbiam słuchać, jak lektor wstydzi się przeklinać. Mam nadzieję, że zamiast "motyla noga" usłyszę soczyste teksty, tak jak w tłumaczeniu "Wściekłych Psów" Beksińskiego, które rok temu czytał jakiś lektor na Ale Kino!

Odświeżam temat, aby zakomunikować, iż dziś obowiązkiem każdego obywatela jest włączenie o 23.00 swojego pudła na TVP2.

A co będzie o 23:00 na TVP2? Nie mam nowego programu telewizyjnego.
Pulp Fiction

PS. http://tv.wp.pl/?ticaid=153f6
Się zdziwiłem, że jest jeszcze osoba, która nie korzysta z tv.wp.pl
Jest jedna zaleta oglądania w TV, przynajmniej można usłyszeć "zrobię ci z dupy jesień średniowiecza", a nie jak na Polskim dvd "wyrżnę ci w dupie wielką schizmę" czy jakoś tak.
Fajnie, nagram sobie. A kilka dni temu zastanawiałem się, czy nie kupic sobie DVD za 19,99. Teraz będę miał film praktycznie za darmo.

A tv.wp.pl nie używam, bo nudzi mnie klikanie, czekanie, aż się coś załaduje, itd. Wolę poprzerzucac strony w gazecie.

Teraz będę miał film praktycznie za darmo.

I tak i nie, bo pewno puszczą w niepanoramie, i będziesz skazany na lektora. Ja sobie nie wyobrażam już oglądania tego filmu z lektorem.
Czy ja wiem? Oglądałem ten film tylko raz, ściągnięty z Internetu i podzielony na 2 części. Napewno nie będzie gorzej. A lektor mi nie przeszkadza. Zresztą, poczekamy - zobaczymy. O wiele większym problemem jest dla mnie to, na czym nagram. Film dośc długi, obawiam się, że jeśli nagram go na czystej kasecie, to potem już na nic nie będzie miejsca. Niby mógłbym go nagrac na "Jackie Brown", ale też lubię ten film. Ach... Wielkie problemy wielkich ludzi, nie?
Mimo, że nie jestem jednym z tych maniaków, którym na dźwięk słowa : "LEKTOR" eksploduje głowa, lecz muszę powiedzieć jedno : "Pulp Fiction" z lektorem to grzech.
Właśnie się zaczęło.

Obraz: 4:3
Zarejestrowane przekleństwa: "chromolić", "chrzanić"

EDIT: Pojawił się "motyla noga" i "skurwiel". Wow.
Tak sobie właśnie słucham jednym uchem jak rodzice oglądają w TV i wracają dobre wspomnienia jak dawno temu miałem ten film nagrany na VHS z tym samym lektorem. Takiego lektora to nawet się przyjemnie słucha, bo ten na DVD to jest tragiczny. Od razu mi się przypomina jak to kiedyś tłukłem tą kasetę z kolegami. Kiedyś jak w szkole był jakiś wolny dzień i można było przynieść filmy, to wziąłem właśnie Pulp Fiction, zebrało się kilka klas, wszyscy byli zachwyceni, kilka nauczycielek było trochę zmieszanych jak jakieś brzydkie słowa padały. Ehh...
Pulp Fiction i Kill Bill były rewelacyjne. Mogę je oglądać wielokrotnie i zupełnie nie przeszkadzała mi w nich przewaga dialogu nad akcją. Nie mogę tego powiedzieć o Wściekłych psach, które nie przypadły mi do gustu.
Za to Jackie Brown był świetny i nie rozumiem, dlaczego uważa się go za najsłabszy film Tarantino. Mimo niezbyt obiecującego początku, film rozwinął się w bardzo ciekawy, trzymający w napięciu kryminał. Scenariusz i dialogi bardzo dobre, obsada świetna, nie zabrakło czarnego humoru i dobrej muzyki. Więcej nie oczekiwałem i nie jestem zawiedziony. Gdybym miał wymienić filmy Tarantino w kolejności od najlepszego, to "Jackie Brown" znalazłby się na miejscu drugim (tuż po "Pulp Fiction"). Bardziej mi się ten film podobał niż np. "Wściekłe psy".
Grindhouse Death Proof również bardzo mi się podobał.
Zaskakujący, brutalny, świetny aktorsko, z dobrze dobraną pasującą do klimatu muzyką, do tego oryginalny sposób filmowania, sprawna realizacja i efektowne sceny akcji. Wszystko to sprawiło, że na pewno szybko tego filmu nie zapomnę. Dialogi może nie były tak dobre jak w Kill Bill, ale nie przeszkadzały w oglądaniu.
ROTLF
Tarantino genialny samouk, pasjonata, oryginał (stworzył swój styl), mistrz rzeźbienia w gównie. Genialnie potrafi dobierać nie tylko muzę do filmów (każdy soundtrack to wydarzenie, nawet do tego gniota - kill bill) ale także operatora filmowego, nie mówiąc już o aktorach.

Mój top:
1. pulp fiction (szukam lektora: T. Knapika do tego filmu, ma ktoś?:)) choć oczywiście i bez lektora też warto obejrzeć bo gra głosem aktorów, zwłaszcza S. L. Jacksona wyśmienita)
2. jacki brown
3. ....
4. ....
5. ....
6. ....
7. ....
8. ....
9. bękarty wojny
10. wściekłe psy

Pozostałe film, ze względu na szacunek dla Tarantino nie będę komentował.
Szkoda, że tak mało kręci, chyba trochę leń z niego... tak mi się wydaje, a gdzieś już słyszałem że zamierza kończyć kariere i założyć rodzine itd...
Inglorious Basterds na samym końcu rozumiem ale... Jak można uwielbiać Tarantino i uważać Reservoir Dogs za jego najgorszy film?! Przecież ten film to chyba najgenialniejszy w jego karierze razem z PF i zresztą sam twórca tak uważa :]. Co do kończenia kariery to Tarantino mówił, że po 60 ma zamiar skończyć robić filmy i zacznie pisać książki lub opowiadania ale nie wiadomo czy do szuflady czy też ma zamiar je opublikować . Co do muzyce w jego filmach to z tego co wyczytałem, w którymś wywiadzie to jak ma pomysł na film i zabiera się do jego kręcenia to zaczyna właśnie od dobrania soundtracku w ten sposób, że wraz z pomysłem na film ma już konkretne melodie w głowie, które mogłyby pasować do tego filmu i siada przy swojej płytotece i wybiera konkretne piosenki i w ten sposób komponuje ów ścieżkę dźwiękową.
B2Ka tak myślałem, że on ma jakąś cała 'teorię' muzyczną , ale nie wiedziałem że soundtrack powstaje jeszcze przed filmem;) - może jak we francuskim powiedzeniu: "melodia buduje piosenkę".

Co do "psów" może go skrzywdziłem, nie wykluczam, kiedyś po pierwszy obejrzeniu Pulp Fiction dałem mu "4,5" na "6", po drugim było już 5 (nie raziła mnie już tak forma - rynsztokowa, bardziej patrzyłem na treść), aż w końcu stanęło na 6.
"Psy" widziałem raz, dobre dialogi, przesadził trochę z ilością krwi i brutalnością (w niektórych krajach z tego powodu był chyba zakaz wyświetlania, tak gdzieś słyszałem), tragikomiczna interpretacja piosenki Madonny. hehe Wściekłe psy są po prostu b. nierówne, momentami świetne, momentami nawet nudne.

Nie wykluczam jednak że po następnym obejrzeniu film pójdzie o oczko do góry, ale wątpie aby ocenianie było podobne do tego jak w pulpf fiction.
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=63146

Je je je je je. Już słyszę te tarantinowskie dialogi między brudnymi, zaśniedziałymi i nihilistycznymi więźniami wojny secesyjnej
Niech kręci, temat całkiem fajny i raczej niezbyt wyeksploatowany. Jeśli zachowa formę z IB to może wkładać swoje dialogi nawet w usta starożytnych Rzymian;-)

"Psy"
...to taki film Pasikowskiego. Chociażby z szacunku do rodzimego dzieła, które zjada na śniadanie całą twórczość Tarantino, lepiej używać pełnego tytułu względem "Rezerwowych psów".

lepiej używać pełnego tytułu względem "Rezerwowych psów".
A jeszcze lepiej poprawnego, jakim jest: "Wściekłe Psy". ;)
Kiepski jest ten polski tytuł "Wściekłe Psy", zdecydowanie bardziej preferuję "Rezerwowe Psy" i dziwię się czemu ten film nie został u nas wprowadzony pod takim tytułem.
Bo Rezerwowe Psy to głupi tytuł, a Wściekłe Psy ma więcej sensu. A jeżeli komuś tak bardzo zależy na wiernym tłumaczeniu to powinien mówić Rezerwuarowe Psy, a nie Rezerwowe.
Wie ktoś w ogóle, czemu Tarantino zatytułował swój pierwszy film Reservoir Dogs?

Co do tłumaczenia, Crov ma oczywiście rację.
Nie jestem w stanie teraz podać źródła, ale kiedyś czytałem, że chyba po prostu podobało mu się to słowo "reservoir". :)

IMDB:

The title for the film came to Quentin Tarantino via a patron at the now-famous Video Archives. While working there, Tarantino would often recommend little-known titles to customers, and when he suggested Au revoir les enfants (1987), the patron mockingly replied, "I don't want to see no reservoir dogs!"
Ja znalazłem coś takiego (też na IMDb):



What does the title mean?

Tarantino doesn't typically answer this question directly, saying that he likes it when people come up with their own definitions for the phrase. He has called it "more of a mood title than anything else." One popular and oft-told story about the origin of the title is that former video store employee Tarantino used to mangle the title of the French film Au revoir les enfants, and his mispronounciation gave birth to the phrase "Reservoir dogs." Veteran actor Lawrence Tierney, who played Joe Cabot, reportedly told a German reporter that Reservoir dogs was "a very famous expression in America for dogs who hang around a reservoir."


Inglorious Basterds na samym końcu rozumiem ale... Jak można uwielbiać Tarantino i uważać Reservoir Dogs za jego najgorszy film?!
Nie uważam wściekłych psów za najgorszy film Tarantino i nigdzie tego nie pisałem. Najgorsze firmy autora pulp nie są w ogóle wymienione o czym już sygnalizowałem, więc proszę czytać dokładnie.
W środę na TVN 7 będzie pokazywany odcinek Ostrego dyżuru pt. Macierzyństwo, wyreżyserowany przez Quentina Tarantino. Ja widziałem ten odcinek na Cinemaku, nie zachwycił mnie, chociaż serial lubię bardziej od Doktora House'a. Możliwe, że gdyby Tarantino nie nakręcił tego odcinka, to George Clooney mógłby nie zagrać w Od zmierzchu do świtu i może nadal grywałby w serialach.
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem... :)
Nie przypisywałbym Tarantino zasług za "odkrycie" Clooney'a, bez przesady, Clooney to gość, który w taki czy inny sposób wybiłby się na duży ekran.
to czemu wybił się na ten duży ekran bardziej znacząco dopiero w wieku 35 lat właśnie za sprawą Tarantino i Rodrigueza?
Jedno jest pewne - gdyby nie natknal sie w koncu na Soderbergha, mozliwe ze po dzis dzien dryfowalby w przeroznej masci blockbusterach pokroju Batmana i Robina czy Peacemakera.
Jedno jest pewne - dzięki niemu "Batman i Robin" ma +5 do śmieszności .

to czemu wybił się na ten duży ekran bardziej znacząco dopiero w wieku 35 lat właśnie za sprawą Tarantino i Rodrigueza?
Bo to był ten moment, kiedy mógł spróbować kapitał sławy (rozpoznawalności) zebrany za sprawą "ER" przekuć na karierę poza serialową.
Zostałem rozpierdolony na kawałki
I co dokładnie ten filmik pokazuje niby?
Też się tak właśnie zastanawiałem, gdzie tam niby są te szokujące podobieństwa?
I u Tarantino i u Coenów aktor kiwa głową!!!

Niektórzy naprawdę mają za dużo czasu.
Walić, o tym, że miały być podobieństwa to nawet zapomniałem. Ale super jest montaż zrobiony i świetnie się to ogląda
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •