wika
Dziś od samego rana wiele stacji telewizyjnych i radiowych ujawnia nam przeróżne fragmenty prywatnej rozmowy do jakiej doszło pomiędzy byłym premierem RP Józefem Oleksym, a niezwykle kontrowersyjnym biznesmenem niejakim Aleksandrem Gudzowatym.
Rozmowę pomiędzy dwoma powyższymi miał nagrać jeden z ochroniarzy rzeczonego biznesmena w październiku zeszłego roku.
Na odtwarzanej nam tu i ówdzie fragmentarycznie taśmie, można usłyszeć chyba dosyć mocno pijanego J. Oleksego który obnaża machloje, przekręty i różne nadużycia nie tylko poszczególnych kolegów z jego partii SLD, ale i szwindle byłego prezydenta RP, A. Kwaśniewskiego....a wszystko to niemal z niezwykle dokładnymi detalami.
Owe "zwierzenia" p. Józefa O. wywołały wręcz burzę w szeregach byłych towarzyszy powyższego którzy nieomal od razu wykluczyli go ze swoich szeregów.
Na dodatek znany nam skądinąd rzeczony powyżej Olek K. nazwał pana Józefa kretynem i zdrajcą.
Sytuacja zrobiła się niczym w kiepskiej radzieckiej kreskówce.
Niektórzy Polacy zrywają boki ze śmiechu, zaś inni ze zgorszeniem i niedowierzaniem kiwają tylko głowami.
Co to się porobiło?....
- czyżby dawnym towarzyszom spod znaku "sierpa i młota" odwaliło kompletnie?...
- czy to stara "kadra" malwersantów i złodziei skoczyła sobie do "łupieżu' i zaczyna się wytykać palcami na naszych oczach?....
- czy to tylko Józio Oleksy wypił był ździebko za dużo...i bredzi?....
Oleksy to jeden z tych działaczy SLD który został odsunięty z partii po ustanowieniu w niej nowego I sekretarza.. obecnie przewodniczącego Olejniczaka. (inna sprawa ze uważam tego pana za marionetkę w rekach starej gwardii). Być może Oleksy wyżalał się Gudzowatemu w sposób jaki robi to przegrany człowiek i polityk… Jednakże jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności zgadzam się z pewnymi ocenami Józefa Oleksego dotyczącymi stricte pewnych działaczy byłej SdRP. Widać teraz tak naprawdę jak głębokie są podziały w SLD. Partia ta już tak bardzo się w Polsce skompromitowała ze wydawałoby się ze bardziej już się nie da.. a po dzisiejszym dniu może się okazać ze to jeszcze nie koniec. No bo dlaczego mielibyśmy odrzucić wszystko co powiedział Oleksy? Chyba coś w tym musi być. Wszystko się jakoś obecnie zbiega w całość. Ostatnio wyszły jakieś informacje o nielegalnej prywatyzacji Huty Miedzi za Millera, jakieś konta Kwaśniewskiego i Unglera w szwajcarskich bankach etc. Ogólnie wszyscy wiedza ze za rządów postkomunistów dochodziło do machlojek i działania na szkodę państwa. Brakowało zawsze jednak twardych dowodów. Podejrzewam, że z czasem wszystkie sprawy się rozwiążą i poznamy prawdę o „socjaldemokratycznej elicie”.
Oleksy jest przegrany. Nawet liftingi w Szwajcarii mu nie pomogą. Ale czy w takim wypadku nie powinien powiedzieć już wszystko do końca?. Wiem,wiem,trzeba mieć dużo cywilnej odwagi,na co już go nie będzie stać.
Kto by pomyślał,że taki szlachetny Borowski...no,no.
PANIE OLEKSY PROSZĘ O WIĘCEJ!!!
Galeria,
Oleksy jest przegrany.
To właściwie jest pewne bo PRL-owscy towarzysze z których Oleksy się wywodzi z pewnością takiej zniewagi mu nie darują.
Uważam jednak że nie jest to tylko jakiś dramat J. Oleksego tylko właściwie nasz.
Przecież owe zamazane na siłę liczne afery i nie wyjaśnione celowo do dziś machloje z czasów gdy u władzy byli tacy ludzie jak: Kwaśniewski, Oleksy, Cimoszewicz, Miller były rzeczami wręcz namacalnymi.
Niestety, pozwoliliśmy owym towarzyszom szmaciakom na ustawienie naszego prawa w taki sposób że od lat oni pozostają bezkarni, a my za to ponosimy konsekwencje.
Wreszcie stało się tak że niemal wiecznie pijany J. Oleksy powiedział za dużo i to chyba z rozpaczy gdyż jak wiemy ów został już dosyć dawno odstawiony przez swoich kolesiów na bocznicę polityczną z której właściwie bez powodzenia usiłuje powrócić na czołowe miejsce bez którego jak widać nie może żyć.
Ja mam nadzieję że ta "pijana wpadka" Oleksego zostanie dobrze i dokładnie zbadana przez nasze organy zarówno sprawiedliwości jak i ścigania...może wreszcie dowiemy się - ile ci poczciwcy spod znaku "sierpa i młota" tak naprawdę nam przez te lata ukradli?... i co im jeszcze z tego zostało?...
1szymek1,
Z przekąsem można dodać że jeżeli pan Kwaśniewski nazywa swojego przyjaciela zdrajcą.. to chyba znaczy że jednak Oleksy wydał swoich koleżków i ich konotacje.. coś w tym jest.
Zgadzam się z Tobą 1szymku1, mnie natomiast przeraża jeszcze ogrom tego "czegoś"...to mogą być nawet potężne miliardy zdefraudowanych przez tą "czerwoną sitwę" dóbr narodowych które mogą się okazać już nie do odzyskania...obym się mylił.
Galeria,
PANIE OLEKSY PROSZĘ O WIĘCEJ!!!
Myślę ze pan Oleksy będzie chyba musial powiedzieć nam (a właściwie miejscowej prokuraturze) wiele więcej...i to tym razem dla własnego dobra.
Pozdrawiam.
Oleksy będzie chyba musial powiedzieć nam (a właściwie miejscowej prokuraturze) wiele więcej...i to tym razem dla własnego dobra.
Pan Oleksy jak widać cierpi najprawdopodobniej na schizofrenię. Najpierw oskarżył wszystkich swoich „kolegów” po fachu, a teraz ich przeprasza i rzecze że to wszystko jest wyrwane z kontekstu… Biedny Oleksy uważa, ze ponownie został ofiarą manipulacji i ataku. Zastanawiające jest to ze się nagle wszystkiego wyparł. Skoro właściwie jego czerwoni przyjaciele od niego się odwrócili, powinien tym bardziej powiedzieć wszystko co wie o mrocznej historii działaczy SLD.
Dlaczego tego nie uczynił tylko się przestraszył Kwaśniewskiego i spółki?? Najwyraźniej sam jest „umoczony” w różnego rodzaju przekręty i wie ze znajdą się tez na niego kwity. W końcu sam powiedział, że nie można ufać żadnemu człowiekowi z lewicy.
Prokuratura zapewne weźmie na „rozmowę” Oleksego. Nie spodziewałbym się niestety niczego specjalnego i szokującego po tym spotkaniu. Oleksy wszystkiego się wyprze bo czerwona sitwa zawsze trzyma się razem… niestety.
Nie wiem czy spostrzegliście pewną dziwną sprawę. Otóż chodzi tutaj o to jak w mediach jest traktowane owe wystąpienie byłego premiera Oleksego. Reakcja medialna jest chyba dość marna zestawiając z nią sprawę taśm Begerowej…
Dla mnie rzecz z Oleksym wygląda ponownie żałośnie - bezczelnie - czyli mniej więcej tak, jak wówczas gdy Oleksego oskarżano o współpracę z rosyjskim szpiegiem Ałganowem któremu "ktoś" dziwnie łatwo pozwolił wyjechać z kraju.
Wówczas to Oleksy był sam dla siebie oskarżycielem, obrońcą, sędzią, prokuratorem....słowem wszystko to czego natenczas byliśmy świadkami można było nazwać czymś w rodzaju "czerwonej farsy"...dziś możemy właściwie powiedzieć to samo.
Problem w obecnej aferze z udziałem czerwonej sitwy tkwi moim zdaniem w tym, że to nie oni rozdają dziś polityczne karty i tym samym nie mogą już jak dawniej machloić, tuszować, zamazywać, przekłamywać własne szwindle i kpiny jakie nam fundują od szeregu lat.
Dawni nietykalni "baronowie" z SLD czy SdRP robią dziś bokami umierając ze strachu o to, co szczególnie przez te ostatnie lata udało im się ukraść czy sprzeniewierzyć.
Mnie najbardziej oburza sposób w jaki próbują odwrócić od tych swoich łajdactw uwagę społeczną...toż to jeden wielki żłobek dla ułomnych - a już szczytem bezczelności ze strony owych czerwonych towarzyszy jest to, że wydaje im się iż my sami jesteśmy na ich poziomie.
Wreszcie moje odniesienie do tego jakże "bujnie" zapowiadanego powrotu Ola Kwasa na scenę polityczną....
A niby co by to miało być?....."wejście cienkiego Olka?'.....myślę że to zakończy się kolejną polityczną operą mydlaną o czym już właściwie świadczy ta kiepska "uwertura" w wykonaniu tego (na szczęście) już byłego prezydenta
Pozdrawiam.
Oleksy przyznał że SLD to polityczna mafia (co środowiska prawicowe głoszą od dawna), dziwić się, że jest skończony? Ale Oleksy miał świetny dowcip polityczny i troche będzie go brakować - jednak nie tyle, by za nim tęsknić. Tut cytat (niedosłowny)
zapytany przez pewnego dziennikarza "Dlaczego Polska powinna wejść do Unii Europejskiej"? Oleksy odpowiedział: "Aby mieć możliwość współdecydowania o swoim losie".
A co powiecie na Oleksego w Samoobronie (był taki pomysł)?
- czyżby dawnym towarzyszom spod znaku "sierpa i młota" odwaliło kompletnie?..
Raczej tak. Ludzie różnie żegnają się z władzą, dla niektórych, to bardzo bolesna strata.
Skoro pan Oleksy, siedzi na "ławce rezerwowej", postanowił wbiec na boisko, bez zezwolenia trenera, aby strzelić kilka goli. Niestety strzelił do bramki własnej drużyny. .Ale nic straconego, terenerzy konkurencyjnych klubów widzą jaki to ambitny zawodnik. (Wybaczcie sportowe porównanie )
Tylko pytanie, komu policzą te bramki...