wika
Może na początek definicja. Suchar to dowcip tak nieśmieszny i żenujący że aż bawi. Może być też tak nieśmieszny że aż otwierasz usta w szoku. Nieważne, to jest miejsce na takie kawałki. Masz w zanadrzu jakiś suchy dowcip albo ripostę? Już nie musisz odurzać się ze znajomymi żeby go opowiedzieć. :) Zapraszamy tutaj.
UWAGA!
W związku z losem ostatniego topiku o podobnym temacie zaznaczam że dowcipy: rasistowskie, pedofilskie, antysemickie, niemowlęce(?) oraz wszelkie inne przekraczające w moim mniemaniu granicę wylecą stąd jak tylko dopadnę do internetu. W związku z czym zastrzegam sobie możliwość usuwania wszelkich postów z tego tematu bez podania przyczyny.
Na rozgrzewkę dwójka z poprzedniego tematu:
Siedzi Jasio na działce. No i dobrze... Patrzy - na drzewku wisi jabłko. Przepiękne! Zerwał, siadł na ławeczce. Wokół sielanka. A - pomyslał - zjem to jabłko....Zagle zadrżała ziemia, łoskot, dym. Trawnik się rozstpuje, a
ze szczeliny wyłazi ogromna Dupa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię. I znów zapada cisza.... Dym opada, Jasio w szoku:
- Co to, kurwa, było?!?!
Znowu wstrząs, dym - wyłazi Dupa i mówi:
- Antonówka
i
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak sie złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa!! HAHAHA!!! (zaśmial się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty.
No i tak sie stało. Następnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Spierdalaj!
I coś z zasobów forum - http://forum-kmf.fc.pl/viewtopic.php?p=26741#26741
Idzie sobie falowana blaszka spotyka drugą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowana blaszko
- gdzie idziesz falowana blaszko na piwo falowana blaszko. chcesz iść ze mną falowana blaszko?
- mogę iść z tobą falowana blaszko...
idą dwie falowane blaszki spotykają trzecią falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idą trzy falowane blaszki spotykają czwartą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idą cztery falowane blaszki spotykają piątą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idzie pięć falowanych blaszek spotykają szóstą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idzie sześć falowanych blaszek dochodzą do baru a tam pisze...
FALOWANYM BLASZKOM WSTĘP WZBRONIONY!!!
absolutny mega suchar:
lezy koles na plazy z rogalem na czole.
podchodzi do niego inny plazowicz i ostrzega:
- niech pan sie juz nie opala, pan ma na twarzy wypieki.
Kolejny suchar:
Czemu wróbel?
- Bo ma jedną nóżkę bardziej!
jako ze suchary to czesc mojego i moich kolegow dziwnego dzicinstwa, zapodam Wam pare naszych okolicznych perelek, z ktorych do dzis na imprezach zasmiewamy sie do utraty tchu (uwaga kompletny bezsens):
idzie mrowka, spotkała tygrysa i mowi do niego:
-co tam u ciebie panie tygrysie
-a nic ciekawego wlasnie zamierzam szczytowac
- to jest niebywaly las, uwazaj
zawital baca do warszawy, podchodzi do lezacego kota i pyta:
- czy sa tu moze oscypki?
- nie znam zawartosci tego napoju
idzie facet przez las, przewrocil sie i krzyczy:
"ku**a!" a siedzaca obok niego mrowka:" zaladuj pistolet"
Mega suchar:
Był sobie Jasio który zamiast pępka miał złotą śrubkę. No i na początku to mu nie przeszkadzało, ale potem jak był starszy to dzieci się z niego śmiały, że ma śrubkę zamiast pępka. Pewnego razu siedział na trawie i płakał, że się dzieci z niego śmieją, że ma złotą śrubkę zamiast pępka. Słoneczko zlitowało się nad jego dolą i promyczkiem mu tą śrubkę odkręciło. Jasio ucieszony wstał, że nie ma tej śrubki zamiast pępka i mu dupa odpadła.
któregoś jesiennego dnia ojciec i jasiu szli sobie lasem i podziwiali widoki. nagle jasiu zauważył koło drzewa małą, trzęsącą się kuleczkę, a kiedy podszedł bliżej, okazało się, że to malutki jeżyk trzęsący się z zimna. mały jasiu zaczął więc błagać ojca o to, by mogli go przygarnąć i się nim zaopiekować co, po długich namowach, w końcu mu się udało. wzięli go więc do domciu i jasiu jak powiedział, tak zrobił - dał mu ciepłe schronienie, karmił go i poił, a jeżyk, ku jego zadowoleniu, czasami pomrukiwał - tak mu było przyjemnie. tak minęła jesień, później zima, a kiedy nadeszła wiosna, jeżykowi wyrosły skrzydła i wyleciał przez niedomknięte okno. wtedy stało się jasne, że ojciec i jasio nie wzięli z lasu jeżyka tylko jakieś motyla noga wie co.
Ja znałam taką dłuuuuuugaśną wersję z królewiczem, któremu przez ileś tam lat próbowali śróbkę usunąć, opowiadało się to przy ognisku, jak na koniec mu ta dupa odpadała, był efekt
Mush Room, ten kawal z jezykiem to wieklka klasa i jeden z moich ulubionych mogzojebczych dowcipow. Jak dla mnie pomyliles dzialy, ale i tak milo bylo znow o owym "jezyku" poczytac.
Wchodzi kobieta do lekarza i zaczyna biegać z radiem po gabinecie. Lekarz się pyta:
-Co pani jest?
-Miss lata z radiem.
Zasłyszane w jakimś "cudownie śmiesznym" programie w TV
Wchodzi baba do lekarza z dwoma facetami:
- kim pani jest?
- to jest Karol Maj, to Grzegorz Maj, a ja jestem policjantka z Majami
Bucho - mam podobne zdanie o historyjce o jeżyku, ale uprę się, że działów nie pomyliłem, gdyż, nie ukrywajmy, śmieszy ona tylko elitę :)
Był sobie Jasio który zamiast pępka miał złotą śrubkę.
Przychodzi pół baby do lekarza. Lekarz patrzy i mówi: "no ba".
To ja zapodam dowcip, ktory wstawilem juz w zlikwidowanym topicu:
Co mowi Batman do Robina kiedy jedzie na akcje?
- Wsiadaj, Robin.
Jak dla mnie arcywzor suchara.
No to jest maksymalny suchar. Durnota straszna
Co zrobil Jan III Sobieski zaraz po objeciu tronu?
Usiadl.
Takie tam suche, kwaśne i nijakie
hitch zarządził :)
ok, to parę sucharów:
leżą sobie lwy w zoo, a za murem odgraniczającym ich od innych zwierząt słychać co chwile wybuch, a chwile potem salwy śmiechu - jeden z młodych lwów pyta się starego --- dlaczego tam takie wybuchy i śmiechy za ścianą - a stary na to: słonie ruchają małpy, a jak jakaś pęknie to się śmieją
Leci chłop w samolocie, a obok niego baba.
W pewnym momencie chłop wyjmuje orzeszki (do jedzenia) i pyta:
-Poczęstuje się pani?
-Nie, ja dziękuje.... ale może dziangwa chce...
No i włożyła orzeszki do torebki...
MLASK, MLASK, MLASK... wylatuje papierek...
Po chwili chłop wyjmuje coś do picia...
-Ma pani ochotę?
-Ja nie ale może dziangwa chce...
No i włożyła butelkę do torebki.
Nagle się babie zachciało i mówi:
-Przypilnuje mi pan torebki?
-Tak, oczywiście...
Jak tylko baba znikła mu z oczu, chłop otwiera torebkę, patrzy...
...patrzy, a tam dziangwa.
Idzie mysliwy lasem i 100 m przed soba widzi zajaca zlozyl sie do strzalu i lup
I nic
Podszedl na 10 m i lup
Nic
Podszedl do zajaczka przylozyl mu lufe do glowy i lup
A zajaczek wstal otrzepal sie patrzy na mysliwego i mowi:
- POJEBALO CIE???
Przyszedl facet do burdelu. Walil cala noc i nikt mu nie otworzyl.
W metrze:
-Halo! Halo! Zapomniał pan walizki!
-Allach akbar!
-co to jest: małe, zielone i na kółkach?
-żaba, kółka były dla zmyły
W moldawskiej restauracji podchodzi kelner do goscia i pyta:
- Kawa czy herbata?
- Kawa! - odpowiada gosc.
A na to kelner:
- Nie zgadles pan. Herbata.
Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia:
- czesc miśku, daj mi pół kilo soli.
- wiesz zajączku,nie mam jeszcze wagi - nasypie ci na oko.
- do dupy se nasyp debilu!
Stoi panienka pod latarnią. Podchodzi do niej facet i pyta:
- Ile?
- Stówka - odpowiada ona.
Na to facet wyjął portfel, dał dziewczynie kasę, wziął lampę i poszedł
Siedzi facet w barze po kilku drinach i wpatruje sie w wentylator. Po chwili
zaczepia przechodzącego obok barmana
-Zobacz panie, jak ten czas zapierdala...
I na koniec mega żenua:
Stoi dwoch gosci na parkingu i trzeci mowi do piatego :
-chodz, idziemy z tego marketu, bo tu pelno zwierzat
Ida, biegna az doplyneli na stacje benzynowa gdzie staly 3 statki. Pierwszy byl dobry, drugi dziurawy a trzeciego wogole nie bylo, wiec wsiedli do czwartego.
Nie minelo pol godziny lotu jak wyladowali na jabloni. Przyszedl wlasciciel tej gruszy i mowi :
-zejdzcie z tego orzecha, bo to nie wasza palma.
Obok grobów smutnych i zaniedbanych stały groby tętniące życiem.
Wszyscy czujemy się dobrze z wyjątkiem dziadka, który umarł.
Danus - a przypadkiem nie miało być nierasistowsko?
Phil, ale ten dowcip nie jest rasistowski.
no właśnie - nie przesadzajmy :)
Tak czy siak, dowcipów o murzynach nie opowiadamy, względnie posłałem go w diabły. : )
To ja do walne na szołt boxie dla potomnych. takich sucharów nie powinno się usuwać.
czyli co - nie można na forum używać takich określeń jak murzyn? bzdura.
Mush room, wiekszosc twoich kawalow to zadne suchary, tylko normalne, dobre, zabawne dowcipy.
Tak czy siak, dowcipów o murzynach nie opowiadamy, względnie posłałem go w diabły. : )
A o bialych mozemy? Pytam, zeby sie upewnic.
uparłbym się, że większość jest dość sucha, ale fakt faktem - niektóre wrzuciłem z rozpędu :)
co do kawału Danusia, który został "względnie posłany w diabły". tutaj prosiłbym szanownych moderatorów o poważne zastanowienie się co jest rasizmem, a co nie. bo jeśli tak to ma wyglądać, to rozumiem, że rasizm pojmujecie jako nazywanie murzynów murzynami, a antysemityzm nazywanie Żydów Żydami? być może, ba - na pewno!, przesadziliśmy w jedną stronę w poprzednim temacie, ale proszę - nie przesadzajcie w drugą.
Dowcipy Masz Ruma są czadowe.
ok, to na rozluźnienie atmosfery coś względnie [nie]śmiesznego :)
Siedzą 2 ślepe i głuche gołębie na gałęzi jeden mówi do drugiego:
-Pocałuj mnie w dupę
-A ty mnie w dupę
Płynie łódź podwodna po pustyni, na kiosku siedzi kapitan, ogląda okolicę przez lornetkę. Patrzy a w oddali drwale drzewa rąbią. Podpływają do tych drwali i kapitan się pyta:
-Co wy tak tu te drzewa rąbiecie?
A oni nic i dalej mielą wapno.
Najlepsze dowcipy to spalone dowcipy, np. ten słaby kawałek:
- Co to jest: siedzi w kącie i wali konia aż wióry lecą?
- Pinokio.
zyskuje bardzo wiele, gdy ktoś go odpowiednio, nieświadomie spali:
- Co to jest: siedzi w kącie i wali konia?
- Pinokio.
uwaga, suchar z brodą (cholera, nawet nie myślałem, że kiedyś użyję takiego określenia):
Siedzą dwie kromki chleba na drzewie. Nagle widzą, że nadlatuje stado latających imadeł. Podlatują do kromek i jedno z nich pyta:
- Którędy do Irlandii?
Na to jedna z kromek:
- W prawo!
Imadła podziękowały i poleciały.
Siedzą sobie kromki chleba dalej, patrzą a tu leci drugie stado latających imadeł. Imadła podlatują do drzewa i jedno z nich pyta:
- Którędy do Irlandii?
Na to ta sama kromka co ostatnio odpowiada:
- W lewo.
Imadła podziękowały i poleciały.
Wtem jedna kromka mówi do drugiej:
- Ej, czemu jednym powiedziałaś, że do Irlandii w prawo a drugim, że w lewo?
Druga kromka odpowiada:
- A po co w Irlandii dwa stada latających imadeł?!
I mój ulubiony dowcip z czasów podstawówki:
Leci mucha przez pustynię, zapomniała jak się oddycha i zdechła.
cholera, podoba mi się ten temat :)
Płyną dwie łodzie podwodne przez las. Jedna mówi do drugiej:
-Ej ty!
-No i co, że ja.
oż, cholera... umarłem. mistrzostwo danus, mistrzostwo :)
ok, to na rozluźnienie atmosfery coś względnie [nie]śmiesznego
Siedzą 2 ślepe i głuche gołębie na gałęzi jeden mówi do drugiego:
-Pocałuj mnie w dupę
-A ty mnie w dupę
opryskalem slina monitor ze smiechu jak to przeczytalem ;d
kolejny suchar
idzie baba do lekarza z gwozdziem w uchu. lekarz:
-co pani dolega?
-slucham metalu
rozmawiają dwa pączki:
-ty! Dostałeś się na te studia?
-popier*oliło cię?! przecież jestem pączkiem!
dawno, dawno temu był sobie smok i trzech rycerzy: rycerz zły, okrutny i dobry. każdy miał za zadanie iść przez las do smoka. pierwszy poszedł rycerz zły. napotkał niedźwiedzia i go pobił - tak, że niedźwiedź nie mógł wstać, idąc dalej napotkał ul, zrzucił go z drzewa. poszedł do smoka i mówi:
- smoku, dobrze zrobiłem?
a smok go wciągnął nosem.
drugi poszedł rycerz okrutny. spotkał pobitego niedźwiedzia i jeszcze mocniej go skopał, a pszczółkom poodrywał skrzydełka. poszedł do smoka i mówi:
- smoku, dobrze zrobiłem?
a smok go wciągnął nosem.
trzeci poszedł rycerz dobry. spotkał połamanego niedźwiedzia, wyleczył go i pomógł mu. pszczółkom podolepiał nowe skrzydełka i naprawił ul. poszedł do smoka i mówi:
- smoku, dobrze zrobiłem?
a smok go wciągnął nosem
Przychodzi mrówka do baru:
- Poproszę gówno, tylko bez cebulki żeby mi z gęby nie jechało.
Przychodzi facet do sklepu i prosi o pączka. Zjada dżem, a resztę pączka wyrzuca. Następnego dnia znów przychodzi i prosi o 10 pączków. Znów zjada dżem, a resztę wyrzuca. I tak codziennie i coraz więcej pączków kupuje. Raz przychodzi, kupuje 1000 pączków, zjada dżem i wyrzuca resztę.
Sprzedawca pyta:
- A to pan jest motocyklistą?
- Tak
Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ?
- No jah fo - fu hilo młymła.
Mały offtop, ale autentyczna historia. U mnie w szkole kurteczki wydaje się i przechowuje na numerki. I koleś z wadą wymowy (nie wymawiał 'r') dostał nie swoją kurtkę.
-To nie moja kurtka.
-A jaką mialeś?
-Mojo.
-No ja wiem że twoja, ale jak wyglądała?
- No mojo!
i tak dalej. : )
Wchodzi facet do sklepu i mówi:
- Poproszę eł eł jabłek.
- 10kg czego???
Widze, ze duzo osob myli suchary z zartami bezsensownymi lub porabanymi, ale co tam, wazne ze jest beczka.
Ponizej wzorowy suchar, ktory jakims cudem rozklada mnie za kazdym razem, kiedy go slysze:
Byly sobie 3 owieczki i sprzeczaly sie, ktora jest ladniejsza. Pierwsza mowi: ja jestem ladna. Druga: nie, ja jestem ladna. Trzecia: nie, to ja jestem ladna... Postanowily wezwac jury i jury przyszlo i mowi: no, ta 1 owieczka to taka ladna jest, ta 2 tez taka ladna, ale ta 3? Ta trzecia to brzydka. Wowczas podchodzi do nich ta 3 i mowi: ja nie jestem brzydka tylko ladna.
i w tym miejscu można by się wdać w długą i bezsensowną polemikę co jest sucharem, a co nim nie jest, bowiem jest to, sprawa bardzo subiektywna. owszem - istnieją dowcipy nieśmieszne tak bardzo, że ich twórcy do dziś chowają się w szałasach, ale ich ilość jest dużo mniejsza niż liczba dowcipów porąbanych bądź abstrakcyjnych, więc proponuję po prostu poszerzyć zakres akceptowalnych sucharów o powyższe :)
btw. jakuzzi jesteś z pomorza? :)
Aż mi się przypomniał bash.pl:
- pomorze ktoś ?
- nie, mazowsze
Widze, ze duzo osob myli suchary z zartami bezsensownymi lub porabanymi, ale co tam, wazne ze jest beczka.
Przyznam szczerze, że dopiero teraz się zorientowałem, że zapodałem swój dowcip w tym topicu, a nie w topicu "Kawały, dowcipy...":)
Siedzą sobie dwa śledzie na drzewie. Jeden mówi:
- Ale bym był wielkim bogiem, Wielkim Bogiem Śledziowym gdybym mógł latać. Gdybym latał byłbym panem wszystkich śledzi.
Na to drugi:
- Eee...ja to bym był Wielkim Bogiem Śledziowym, Bogiem wszyskich śledzi na całym świecie, gdybym tylko latał to byłbym panem śledzi.
Siedzą tak przez jakiś czas, a tu patrzą....leci śledź.
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie umiesz latać, więc czemu jesteś taki smutny?
- Wiecie co, ja to chciałbym mieć długie włosy...
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie, po co ci długie włosy jak umiesz latać?
- Bo chciałbym je sobie za uszy zakładać.......
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy
na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz
schwytal liska i zapytal:
- Czy to ty wyjadasz stopniowo moj drob?
Na co sprytny lisek odpowiedzial:
- Nie!
A tak naprawde to byl on.
- Kochanie, gdzie byłeś?
- Biegałem.
- Ale czemu koszulka cała we krwi?!
- Dogoniłem.
Idą sobie trzy konie po moście, nagle jeden z nich mówi:
- Chodźcie skoczymy i się zabijemy.
A wszystkie konie:
- No dobra! Czemu nie?
Pierwszy koń skoczył i się zabił, drugi koń skoczył i się zabił, trzeci koń skoczył i się nie zabił. Więc wrócił z powrotem, skoczył i się zabił.
Idą dwa koty przez pustynię. Po dwóch godzinach jeden mówi -"Staaary, normalnie nie ogarniam tej kuwety"
przychodzi facet do sklepu rtv i mówi:
-są kolorowe telewizory?
słyszy odpowiedź:
-tak
-to poproszę żółty
tata do synka:
- patrz, pająk je biedronkę.
- a co to jest dronka?
czemu baba wychodzi zmęczona z łazienki?
bo miała papierkową robotę.
tata do synka:
- patrz, pająk je biedronkę.
- a co to jest dronka?
hehe niezłe
To ja dam kilka dowcipów:
Spotyka sie dwóch kolegów Antek i Kajtek. Antek mówi:
- może bysmy sie napili!
- no tak, ale żona mi powiedziała, że jak znowu wrócę do domu pijany, to mnie do mieszkania nie wpuści!
- Słuchaj, ja mam sposób. Podchodzisz do drzwi, dzwonisz, rozbierasz się, jak otworzy to wrzucasz ubranie. Przecież gołego cię nie zostawi!
Na drugi dzień się spotykają. Antek się pyta:
- I jak, udało się?
- no chyba! Więc tak, podchodzę do drzwi, wciskam guzik, rozbieram się, drzwi się otwierają, a ja wrzucam ubranie i tramwaj odjechał!
W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z dużą brodą, bez zarostu: "Oh jaki upalny mróz mamy tego lata". A było to zimą. Stały tam trzy łodzie. Jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął, ale dopłynął do brzegu bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając, wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała sie cebula, aż przyszedł właściciel tego banana i mówi: "złaź pan z tego kasztana, bo to nie moja wierzba". A on dalej mieszał wapno...
Idzie gówno z dupą przez kanał....
Gówno mówi - ciemno tu jak w dupie!
A dupa na to - no ja też gówno widze
Przychodzi mucha do baru i mówi:
- poproszę kupę
- co?!
- gówno
I największy suchar:
Facet idzie pewnego dnia do kibla i spotkał pajączka
1 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
2 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
3 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
4 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
5 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
6 dzień
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: Nie nie mam noża!
Pajączek: No to cześć
Facet: No cześć
Facet się wkurzył i wkońcu przyniósł nóż
Pajączek: Cześć masz nóż??
Facet: TAK MAM NÓŻ
Pajączek: no to cześć
Facet: no cześć
Nie suchar, ale w klimacie ostatnio zapodawanych zartow:
Jedzie sobie tramwajem dwoch dresow, ksywa jednego to Bulka, drugiego Olej. Bulka mowi do Oleja:
- Wiesz co, Olej, wymyslilem taka fajna rymowanke.
- No mow.
- Polej Olej, Olej polej.
- Ja tez mam dla ciebie rymowanke, Bulka.
- No.
- Bulka Bulka, ty chuju.
Ale ten dowcip był już w temacie o genezach naszych ksywek...
Dawno, dawno temu zły smok porwał księżniczkę. Król ogłosił, że odda pół królestwa i księżniczkę temu, kto pokona smoka. Zgłosiło się trzech śmiałków: Tatar, Polak i Francuz.
Jako pierwszy na wyprawę ruszył Tatar.
Idzie, patrzy a tu mrowisko.
- Nienawidzę mrówek! - rzekł i rozpindolił mrowisko.
Idzie dalej, patrzy a tu żeremie.
- Nienawidzę bobrów! - rzekł i rozwalił żeremie.
Szedł dalej, a tu gniazdo orła.
- Ty kanalio! - rzekł do ptaka i rozpiepszył gniazdo.
Idzie dalej a tu ule.
- Nie cierpię pszczół! - rzekł i rozwalił ule.
W końcu doszedł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
W odpowiedzi smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Tatara.
Następny ruszył Polak. Idzie, patrzy a tu rozpindolone mrowisko.
- O, ktoś rozwalił mrowisko - rzekł i poszedł dalej.
Idzie dalej, patrzy a tu rozwalone żeremie.
- O, ktoś zniszczył głupim bobrom domek - rzekł i ruszył dalej.
Natknął się na rozpiepszone gniazdo orła. Przeszedł obojętnie, tak samo jak później obok zniszczonego ula...
W końcu dotarł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
A smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Polaka.
Poszedł więc Francuz. Najpierw natknął się na zniszczone mrowisko.
Smutno mu się zrobiło, więc poświęcił cały dzień, aby je naprawić. Chciał wyruszyć w dalszą drogę, kiedy nagle usłyszał piskliwy głosik:
- Jestem królową mrówek. Za to, że nam pomogłeś, otrzymasz ode mnie czarodziejski gwizdek. Jak będziesz potrzebował pomocy, to zagwiżdż, a przybędziemy.
Idzie dalej, a tu zniszczone żeremie.
Wobec takiego widoku nie mógł przejść obojętnie, więc odbudował bobrom mieszkanie.
Już wyruszał w dalszą drogę, kiedy stanął przed nim stary bóbr.
- Jestem królem bobrów. Za to, że nam pomogłeś, otrzymasz ode mnie magiczny telefon. Będziesz potrzebował pomocy, to zadzwoń, a natychmiast przybędziemy.
Zadowolony Francuz idzie dalej, patrzy a tu całkowicie zdemolowane gniazdo orła.
Pomógł mu je naprawić, a ten w podzięce dał mu róg.
- Jak będziesz potrzebował pomocy zadmij, a przybędę.
To samo z pszczołami, które o dziwo też dały mu róg...
W końcu dotarł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
A smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Francuza.
Ale ten dowcip był już w temacie o genezach naszych ksywek...
No i co on tam robil?
Bo była wersja z Bułą, opowiadana przez pana Bułeckiego.
przepraszam, ale oplułem przy tym ekran, więc muszę zachować dla potomności (a do tego tematu chyba najbardziej pasuje):
Danus: Dimun nie pamietasz to ty mnie napisałeś;] It's alive!
D'mooN: chyba bylem baaaardzo pijany w takim razie....
Snuffer: Danus to robot?
D'mooN: mhm
Danus: no coś ty wyszedł ci najlepszy bot jaki stworzyłeś
Hannibal: D'moon stworzył Transformera
D'mooN: Danus: transform!
Danus: ksz kszy kszy kłszy:)
wujo444: ...i się złożył w trabanta :F
Danus: ale za to w jakiego:)
Mefisto: płaczącego?
Hannibal: Tak sobie myślę; skoro w pierwszej części transformery sikały, w drugiej będą płakać, to może w trzeciej będą się ruchać:)
Crov: Badum-ptsh!
Coś tu pusto.
Stary Icek pyta Rabina:
-Rabbe, a co to jest Perpetuum Mobile?
-Icek, Icek, jakby Ci to powiedzieć, to jest taka maszyna, co nigdy nie staje...
-O, Rabbe, to ja chyba mam taką maszynę...
Nie taki zły
Muszę zatem obniżyć poziom, zapodając prawdziwego suchara:
- Co powiedział Majakowski przed popełnieniem samobójstwa?
- Towarzysze, nie strzelajcie!
Ktoś powiedział, że ten "practical joke" jest strasznym sucharem:
Dzwoni jeden gość na infolinię, ktoś odpowiada:
- Dominet Bank, słucham?
- Do czego???
I żeby zejść na samo dno:
Bóg stworzył człowieka, mężczyznę, na podobieństwo swoje. Popatrzył, popatrzył:
- No, nieźle wyszło, całkiem na Moje podobieństwo.
Zaczął więc tworzyć kobietę. Popatrzył, średnio zadowolony:
- Dobra, ona będzie się malować....
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matkę za rękaw i mówi:
- Mamo, mamo chce mi się jeść i pić.
Obok stoi facet i doradza:
- Niech mu pani kupi arbuza to zje i się napije. Na to matka:
- Zwal se pan konia nogami, to se pan poruchasz i potańczysz
)
To ma byc suchar?
Glut, to nie jest suchar! to jest kurna geniusz!!!!
:)
Szczerze, to uważam podobnie. Riposta matki chyba wejdzie do mojego słownika ripost. Po prostu pękałem trochę ze wstawieniem do "Kawałów", ten tutaj to taki wątek, gdzie wrzucam dowcipy, o których to nie wiem czy bawią "normalnych". : )
No co Ty?! Stary, bo stary, ale mocno bekowaty dowcip to jest.
Ja pierwszy raz usłyszałem dziś. Ale, ale coś się za wesoło zrobiło. Proponuję suchar:
Słuchaj, jak nazywa się zupa z wielu kur?
- Nie mam pojęcia.
- Rosół, S-KUR-WIELU.
- He he he! Dobre! Dobre! Musze opowiedzieć szefowi...
- Szefie, jak się nazywa zupa z wielu kur?
- Nie wiem.
- Rosół, TY CHUJU.
dobra, to ja wklejam (ratuję) serię dowcipów o Crovie (i nie tylko) - za parę lat będą kultowe z pewną ością
"Crov: Po prostu Bucho mnie zaintrygował" - no i wyszło szydło z worka, a Crov z szafy
Mefisto: Po czym poznać, że Crov wyszedł z szafy?
Po tym, że drzwi skrzypią - badabum, burarum! Psszz
A po czym poznać, że Crov pojechał w końcu do Elbląga?
Po tym, że Glut poszedł do szkoły - badabadubum!
Co to jest? Ma 4 litery i ciągle krzyczy?
Crov na szałcie - psszz badabum!
Co robi Crov, gdy nie pisze na szałcie?
Azgaroth: Crov nie ma kolegów, Crov ma szałta - badumbam!
Mefisto: co prawda wjebałeś mi się w puentę, ale co tam. W sumie odpowiedź na to pytanie i tak jest zbyt nieprawdopodobna, żeby ktokolwiek w nią uwierzył - nawet Crov
Azgaroth: Gdzie był Crov jak nie było szałta?
Nigdzie - pszzzzzz, badumbumbum
Mefisto: Gdzie był szałt jak nie było Crova?
W Elblągu! Badabum!
Azgaroth: A gdzie był Glut jak nie było Elbląga?
U Crova! Badadadabum
Mefisto: W szafie
Dlaczego Mental nie udziela się na szałcie?
Mental nie pisze na szałcie, bo Crov.
Idzie Stirlitz ulicą i nagle zauważa Crova. Oho - myśli - znowu będzie niezły dowcip.
Azgaroth: Czemu Snuffer nie czyta szałta?
Bo ma 16 lat! Badudududmdumdamdim!!
Mefisto: Crov i Stirlitz jadą razem tramwajem (do Elbląga). Żaden z nich się nie odzywa, bo boi się spalić puentę.
Dlaczego Crov nie może przejść na drugą stronę ulicy?
Bo tam już stoi Stirlitz.
Azgaroth: Crov wyszedł na ulicę i próbuje złapać puente
Mefisto: Jak się łapie puente?
Na szałta.
Dlaczego Crov stał się obiektem żartów?
Bo wyszedł z szafy - badabum, psszz
Azgaroth: Gdzie był Crov zanim wyszedł z szafy?
W Narnii! Badumdum pszzzz!!
Niektóre fragmenty forum mają prawo do życia tylko na szałcie. : )
Autentyk, usłyszane na olsztyńskiej ulicy:
Idzie ojciec z synkiem, na oko 7-8 letni. Przechodzi koło nich dwóch żuli. Malec się odwraca i dość słyszalnym tonem: tata, a to są chuje, nie?
Niektóre z tych kawałków o Krovie były świetne (ten z Narnią mnie rozpierdzielił, choć nie czaję o co chodzi z tą szafą).
no w końcu ktoś docenił
a szafę to już niech Ci wyjaśni obiekt dżołków
http://pl.wikipedia.org/wiki/Coming_out
Ale miło byłoby usłyszeć jakiś komentarz
Znając poziom Crova, będzie to coś w stylu "pierdolcie się". : ))))
Ewentualnie wróci do szafy
Nie jest to rarytas a'la dowcip Gluta ... ale odbiedy ujdzie.
Kobieta zabawia się w łóżku z kochankiem kiedy nagle słyszy klucz obracający się w zamku. Wraca mąż. Niewierna żona zaczyna się modlić.
- Panie Boże, spraw żeby czas cofnął się o godzinę.
Po chwili słyszy głos z nieba:
- Dobrze, ale pamiętaj, że pewnego dnia utoniesz.
Od tej pory kobieta wystrzega się wszelkich akwenów, a na wakacje jeżdzi w góry.
POkilkunastu latach przychodzi wiadomość, że w konkursie międzynarodowego damskiego pisma wygrała rejs ekskluzywnym statkiem po Karaibach.
Niewierna ulega pokusie, bo to juz tyle lat i nic, no i płynie. U wybrzeży Jamajki statek wpada w sztorm i zaczyna tonąć.
Kobieta znów się modli:
- Panie Boże! Ale przecież nie teraz! Z mojej winy ma zginąć 500 niewinnych kobiet?!
Po chwili znów słyszy glos:
- Niewinnych kobiet?! Ja was k.. przez pietnaście lat do kupy zbierałem!!!!!!!!
Temat jest o kwasiarskich dowcipach, więc nie marudzić jeśli wam się nie spodoba
Dodano: Żenujący żart mojego krewniaka:
"...Oj mylisz się stary, S. Seagal jest naprawdę wypasiony. Jak cysterna"
Jest imprzeza.Bawia się pralka,żelazko i termos.Tańczą i pija alkohol.Jedynie polonez siedzi i nic nie pije.W końcu termos podchodzi do poloneza i mówi:
- Choć napijesz się z nami.
- Nie moge wozem jestem.
Ona do niego:
- Nie będę się więcej z Tobą kochać?
- Dlaczego? Bo mam za dużego penisa?
- Raczej na odwrót
- ?penisa dużego za mam bo ?dlaczego
Siedzi facet i słyszy jakieś tupanie zza okna ... patrzy a tam
ścieżka biegnie do lasu...
Jest imprzeza.Bawia się pralka,żelazko i termos.Tańczą i pija alkohol.Jedynie polonez siedzi i nic nie pije.W końcu termos podchodzi do poloneza i mówi:
- Choć napijesz się z nami.
- Nie moge wozem jestem.
Całkiem konkretny suchar. Zamienił bym jednak wóz na samochód.
i kolejna partia, na razie ostatnia, dajmy mu nieco wytchnąć
Mefisto: Crovy na szałcie!
Mierzwiak: Uwaga na placki.
Mefisto: Ile Crov potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 szałt
Gdzie jest Crov jak go nie ma na szałcie?
W Dolinie Muminków. A dlaczego tam?
Bo mu się szafa popsuła - barabum, pszz
Co robi Crov, gdy mu się żarówka przepali?
Pisze na szałcie po ciemku - bumbum, psszz...
Jakie są ulubione filmy Crova?
Dwaj ludzie z szafą i Windą na szafot - psszzz
Co robi Crov, gdy się wkurwi?
Zmienia żarówkę - pupsszz
Mierzwiak: Co Crov daje wszystkim na urodziny?
świeże mleko. Badabum pszz!
Mefisto: już myślałem, że żarówkę
Co to jest: smutne, szare i przechodzi przez tory kolejowe?
Bezdomny. A dlaczego nie Crov?
Bo Crov jest w pociągu do Elbląga - badabum, pszz!
Co zrobi Glut, jak Crov w końcu dotrze do Elbląga?
Nic - i tak się nie znają. Pszz, badabum!
Czy Crov był kiedyś w Wąchocku?
Nie, Wąchock ma własne dowcipy - badapszz!
Co to jest: pojawia się i znika, pojawia się i znika...?
Crov na szałcie - badabum!
Stirlitz kątem oka zauważył stojącego na rogu Crova. W końcu nie wytrzymał - chciał do niego podejść i mu coś powiedzieć. Ale Crov się odsunął i Stirlitz znowu musiał udać, że czeka na tramwaj.
Wchodzi Crov na szałta, a tam mierzwią. Szafa - pomyślał Crov.
Wchodzi Crov do szafy, a tam Stirlitz. Tramwaj - pomyślał Stirlitz.
Co robi Crov w wolnej chwili?
To samo co zawsze, tylko wolniej - parabum, szzz
Co ma Crov pod szafą?
Sześć stóp - parabum, pszz!
Z archiwum Karola Strasburgera:
Co ma wspólnego chomik z matą?
Odp. Zapasy....
O w dupke, świetne. : D
Muszę uwiecznić zanim zniknie
Corn: Czym się różni Crov od słońa? Słonia nie da się zacrović, ale Crova da się zasłonić! Badabum bum tszszsz!
A moze juz dajta spokoj z tymi zartami o Crovie, co? Bo to w sumie takie srednio smieszne jajca sa. Zrobcie sobie jakis oddzielny topic czy cos..
Zgadzam się z Jakuzzim.
Crov forever! Ni!
jak upolować słonia na pustyni?
-napisać na piasku 2+2=5, słoń przyjdzie, będzie sobie łamał głowę aż złamie.
jak łatwo upolować strusia?
-przestraszyć go na betonie
jak upolować tygrysa na pustyni?
-wziąć sitko, odcedzić piasek, to co zostanie na dnie to tygrys
wiem, słabe
Wziąć.
Ok, to teraz suchar (?) made kiedys by Jakuzzi:
Jak sie nazywa Zyd, ktory sie czesto smieje?
Rotflbaum.
Wziąć.
Dobre!
Jak na razie najlepsze w tym temacie:)
dzięki za konstruktywne wytykanie błędów Jakuzzi
spiewa sobie baca na hali. przechodzacy obok turysta mowi do niego:
-baco, co sie tak drzesz?
baca na to:
- to nie dżez, to folklor.
w ciągu dzisiejszego dnia stało się to kultowe na mojej uczelni :]
Hehe - ja rano dostałem od MOLQ, który pisuje tu już mniej i dzięki niemu zacząłem reklamować Real w opisie
A ja nie czaje.
Tak jak się zastanowię, ja chyba też nie. Doszukuję się drugiego dna, ale jego nie ma, po prostu suchar, kwasior, beton czy jak to tam nazywają
Mnie po prostu rozwala reakcja szefa :]
te polskie paski i demotywatory =
Pewnie każdy zna, ale wypadałoby wspomnieć właśnie w tym topiku. Polski opening do Yattamana. - http://www.youtube.com/watch?v=MdaAIhqICzU
"Jest śmieszny, lecz i srogi."
"Bywa tu, bywa tam, bywa też gdzie indziej."
"Rozśmiesza nas, gdy śmieszny zrobi trik."
Kopalnia suchych cytatów.
O mordę, prawie jak syntezator mowy
Taki zasłyszany niedawno suchar:
Wchodzi baba do tramwaju, z workiem i krzyczy:
- Uważajcie na jajka, uważajcie na jajka.
- A co pani ma w tym worku? - pyta się jeden z pasażerów
- Gwoździe
Całkiem konkretny suchar. Zamienił bym jednak wóz na samochód.
Podobne klimaty. Swego czasu strip zrobił małą furorę:
http://img2.vpx.pl/up/20090125/gallery71004868.jpg
O w mordę, co za suchar.
Suchar?! Dowcip tygodnia! :)
Glut, akurat to dobry dowcip a nie żaden suchar
Chcecie suchara? No to macie:
Glut, akurat to dobry dowcip a nie żaden suchar
Przednie jaja...not!
Koles pomylil gowno z blotem - ogolnie slabe to bylo i pasuje do dzialu idealnie.
Negrin, mocna rzecz. Z Karola, to jednak straszny jajcarz jest
Co do Karola.
Człowiek-Suchar.
A Litza na to: "Nawzajem"
Old Habits Die Hard (koncerty Acid Drinkers itp. )
A ten wcześniejszy suchar Strasburgera o kącie prostym to jest z takiej ksiązki "Z głowy" Janusza Głowackiego. Książka bardzo fajna i bardzo śmieszna, ciekawym językiem pisana, a Karol zjebał dowcip tradycyjnie już.
Durny teledysk i takaż piosenka- do działu pasuje idealnie
Ruku-tuku-ruku-tuku-tuk-tuk: )
A to najbardziej żenujący kawałek jaki widziałem w internecie, powinien być posłany w otchłań, ale skoro to topic o sucharach...: http://www.youtube.com/watch?v=-M5LfxtCx0yc
Ku przestrodze. Przed początkującymi gimnazjalistami.
Phlegmat, to topik o sucharach, czyli dwocipach tak dennych, ze az smiesznych. Nie o przerobkach z Ivony tak posranych, ze az dennych.
Hmmm... a coś takiego się kwalifikuje?:
PS. Phlegmat? Lepiej było jak przekręciłeś mi ksywkę na Phlogers
teoretycznie się kwalifikuje, ale ten filmik był w obiegu z 10 lat temu ; )
Szczyt osiągnął podczas koalicji PiS-Samoobrona-LPR. Oczywiście ze względu na drugiego pana od lewej.
Bardzo pasuje do tematu:
http://www.filmweb.pl/user/Jerzy2034567
Ja wiedziałem, że na filmwebie jest dużo ludzi z ogólnym odchyłem umysłu, ale ten gość pobił wszelkie normy! Dużo śmiechu lub zażenowania was czeka czytając jego filmwebowego bloga.
Chyba widać gołym okiem, że facet sobie żartuje i prowokuje.
Zabawniejsi są ludzie, którzy uwierzyli że on tak na serio.
Dawno nie było nic suchego :
No rzeczywiście, suchar na miarę bagna z komarami. : )
http://blogmida.pl/2008/01/23/chamskie-kawaly/
Trzymajcie, na trochę wam starczy.
Co robią Transformersy po całonocnej imprezie?
- Składają się na taksówkę.
Nie wiem co to jest, chyba najbliżej mu do żenującej riposty. Wczorajszy tekst kumpla: "ogolę się aby być żmiją!".
Patrzcie na suchara
Zwycięzca w kategorii " najgorszy tralier EVER";Film trochę lepszy
Nu, teraz działają złoto
Chyba Ci linki ktoś sabotował.
Phlogiston2, zawsze, ale to ZAWSZE, przed opublikowaniem posta z jakimiś linkami zrób podgląd i sprawdź czy one działają, bo już po raz n-ty robisz taki błąd...
Bo to jest http://http, poza tym link działa ok.
Co trzeba zrobić, żeby w Afryce Murzyni nie biegali głodni?
Trzeba ujebać im nogi.
<ok>
:)
Mental, po tobie bym się nie spodziewal zapędów cenzorskich. : ))) Jedyna wlaściwa wersja tego dowcipu to ta z dziećmi i nóżkami.
Co to jest - czerwone i rozpływa się w ustach?
Łechtaczka trędowatej.
Leci bocian, i jak tak leci to patrzy na prawe skrzydło, a ono czarne. Leci dalej patrzy na lewe skrzydło, o ono też czarne. Leci bocian dalej i myśli: "Kurwa Batman".
http://forum.media2.pl/viewtopic.php?id=1531
Good shit.
Zero w tym kwachu w sumie. Proponuję to - http://www.erischan.pl/b/src/125634014751.png
To dobrze, bo już myślałem, że tylko mnie to smieszy
To niby ma być suchar? Wydrukuję to i nad biurkiem w robocie zawieszę jutro!
Suchar nie, ale kwach. ; ) Tak czy siak - rad jestem że się podoba.
Odkrylem dzisiaj przypadkowo ciekawa strone. Po latach beztroski nadszedl w koncu czas na terror
http://www.oni-nielegalni.pl/
Odleciałem w kosmos. To chyba robili ci sami ludzie co tą reklamę z podrywaniem dupy na pistolet-wiatrówkę. ; )
Dokąd oni zabrali jego ciocię? :(
Tam, gdzie wszystkich "piratów".
Prosto do piekła.
Kuźwa Glut...zabiłeś mnie.
He was no boy. It was motherfucking Cthulhu
Z każdym obejrzeniem zbliżam się do absolutu.
No to wyjaśnij mi proszę co się dzieje w tym.
Nie mam pojęcia. Ale w poprzednim murzyn śpiewa rege przez okno.
Ok, w takim razie mój faworyt:
O w dupę, ale beka. Powinno być w normalnych "Kawałach..." :)
To z pożarem zajebiste
Yeap.
-Bababababa...
-O shit! Get the fuck out from here! What are you doing? Go! Get out from here you stupid idiots! Fuck go! Get the fuck out!
Nerwy tego gościa tworzą taki kontrast z tymi drewniakami...
Karol, ten z Indianinem to też moc. Te jęki
A i byłbym zapomniał; Glut, sukinsynu, dzieki tobie oplułem monitor.
Naprawdę mocno nieśmieszne. Za to puenta całkiem konkretna. : D
daję dla upamiętnienia, bo się oplułem:
Corn: wii kupić zamierzam jak będę miał w końcu czas by pójść do pracy
Crov: czyli nigdy. kup to mario party na n64 jednak.
Z cyklu "Żenada":
Raczej z cyklu "fotomodeling dla puszystych"
Myślę, że to tu się nada... Ach ten taniec
Koles wyglada jak cierpiacy na ginekomastie koks klasy II
Pierdzielony syntol:)
Wiem że teoretycznie można by wstawić tutaj wszystko z Gracjanem, ale to jest wyjątkowe.
Suchacz:
a to znalazłem gdy wpisałem swoją ksywę do googli:
nie śmieszne; wklejam jako ciekawostkę.
Widzieliście samochód Stevie'go Wondera?
- On też nie widział.
Tak wiem, stary, żenujący kawał.
http://www.sadistic.pl/oc...ea21ec74992925f - o kurwasz ... obczajcie ten fragment.
Czasami może dojść do różnych niespodziewanych sytuacji, np. kilka dni temu w "dziewiątce" robiłem ociere na mokro, już dochodzę, a tu ostry zakręt, obiekt się przesunął a ja trysnąłem na na płaszcz jakiegoś pana z aktówką o wyglądzie inżynierka z budżetówki
Ściągnłąem moją grzebieniastą czarną czapę ocieracza i schowałem ją do kieszeni.
Nie mogę się przestać śmiać.
I wtedy stojąc u tego gostka za kotarą naszły mnie różne filozoficzne rozważania. Że taki księżyc to się co noc tyle napatrzy co ja ze Staszkiem przez cały rok Czyli z tego wynika, że księżyc to jest największy zboczur, i że jak będę u siebie walił pod jotpegi, to muszę zasłaniać okno ale co ma zrobić taki Zbyszek - ekshib?
To pisał jakiś geniusz.
Raczej pojeb :)
Też na początku tak myślałem, ale potem historie robią się tak nieprawdopodobne że po prostu muszą być zmyślone. Jak na przykład ta, o kumplu Staszku, który jest sanitariuszem i kiedy jego koledzy reanimują kogoś w domu, on chowa się w kiblu obcując z damskim obuwiem. : )
No cóż. : )
Ready to fly
Literalne wersje znanych piosenek
Total Eclipse of the heart
http://www.youtube.com/watch?v=lj-x9ygQEGA
Last Christmas
http://www.youtube.com/watch?v=TBY4it36hVo
Genialne po prostu.
Spotykają się dwie kupy
-cześć jak masz na imię?
-gówno
-a ja sraczka
-oo to rzadkie imę
Ninjas!
wujek poliester ostrzega; pijackie piosenki, "Zaopiekuj się mną", Ogniem i Mieczem plus Góralskie discopolo;
Jak się nazywa Mental po rozwodzie?
Alimental.
dobra, dawno tu nie było żadnego kwasa z prawdziwego zdarzenia, który sprawi, że zniesmaczą się nawet najwięksi pakerzy. proszę bardzo:
- co jest śmieszniejszego od psa goniącego własny ogon?
- niepełnosprawne dzieci goniące własne marzenia
- co jest straszniejszego od robaczka w jabłuszku?
- holocaust.
kurtyna opada.
jak się nazywa męska dziura w dupie?
- Anus
a żeńska?
- Bonus
Dlaczego czarni raperzy nie mogą schudnąć?
- przeszkadza im efekt yoyo.
Nieee rozumiem?
Joł Joł.
Dzisiaj odgrzałem sobie z sentymentu za dzieciństwem stary numer Kaczora Donalda i taki suchar znalazłem:
Na Titanicu. Kapitan mówi do pasażerów:
- Mam dwie wiadomości: złą i dobrą.
- Zła: Toniemy.
- Dobra: Dostaniemy 11 Oscarów!
Joł Joł.
Wolałem nie rozumieć...
dobra, dawno tu nie było żadnego kwasa z prawdziwego zdarzenia, który sprawi, że zniesmaczą się nawet najwięksi pakerzy. proszę bardzo:
- co jest śmieszniejszego od psa goniącego własny ogon?
- niepełnosprawne dzieci goniące własne marzenia
Bylo.
- co jest straszniejszego od robaczka w jabłuszku?
- holocaust.
W tej wersji brzmi beznadziejnie. Zdecydowanie wole wersje Jimmy'ego Carra:
- Co jest gorszego od znalezenia robaka w jablku?
- ...?
- Zostać zgwalconym.
Ten od Pitera to czysty kwach. W ogóle, dział z dowcipami w Kaczorze Donaldzie to była kopalnia takich tragicznych sucharów.
dobra, dawno tu nie było żadnego kwasa z prawdziwego zdarzenia, który sprawi, że zniesmaczą się nawet najwięksi pakerzy.
Mush, twoje suchary jakoś mnie nie rzuciły o ziemię; tu dla odmiany kwach nad kwachy:
-Co mówi Cuddy do House'a, gdy chowa przed nim vicodin?
-Sorry Gregory
<facepalm>
Edit
Piosenka, którą jarod wrzucił na szałcie: aram zam zam XD
http://www.youtube.com/watch?v=S5q-JmvEH5Y
Nie zachwalam, ale "That's madness", "This...is...SPARTA!!!" w połączeniu z reakcja Grześka w 1.13.<rotfl>
http://www.youtube.com/watch?v=i7gIpuIVE3k
Psychodeliczne przygody kierowcy tira. Zdecydowanie na granicy dobrego smaku
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Mega suchar:
Para przygotowuje się do swojego pierwszego sexu:
ona- Połóż rękę na mym łonie.
on- Co to jest mymłon?
Suchar, nie suchar, ale ja się musiałem zbierać z podłogi ;)
Nie mogę po prostu. : D
- Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy.
- Nie mogę. Żona mi zmarła.
- To dam Ci grać czarnymi.
-Jak się nazywa osoba wykorzystująca dzieci?
-Pedofil
-Jak się nazywa osoba wykorzystująca zmarłych?
-Nekrofil
-Jak się nazywa osoba wykorzystująca zwierzęta?
-Zoofil
-Jak się nazywa osoba wykorzystująca starsze osoby?
-Tadeusz Rydzyk
- Jak się nazywa osoba wykorzystująca młodsze osoby?
- Donald Tusk.
I don't get it.
Chyba nie chcesz żeby Ci Ronaldinho tłumaczył jak go Tusk wykorzystał:)
: )))))
Masz jeszcze w zanadrzu jakieś betony z przedszkola?
Jak się nazywa pociąg do zakopanego?
- Nekrofilia
http://www.sadistic.pl/old-spice-power-vt37770.htm
Same reklamówki miażdżą (pppppp-pa-power! ), ale już niektóre posty pod nimi niszczą moją wiarę w ludzi...
http://www.youtube.com/wa...ldY&feature=fvw
Pamięta ktoś to jeszcze? : ))
Stare, ale zajebiste w ciul:) Najlepszy tekst:
"zawiedziony bramkarz i trener z fryzurą boczną"
Pan Strejlau, taki pan co niedługo umrze bo jest stary - facet nie oszczędzał nikogo:) Przeróbka Klanu była hitem w liceum.
te stare przeróbki rzeczywiście arcymistrzowskie. kto pamięta Borewicza i zdjęcie jego pindola?:)
Nie możemy zapomnieć o..
: )
Pamiętam. Dzięki za przypomnienie, posikałem się.
Nie można zapomnieć o :
jak to widziałem po raz pierwszy to płakałem ze śmiechu
Pełna wersja kultowych w pewnych kręgach filmików zapodanych przez Arahana tu:
http://www.youtube.com/watch?v=bCrybeaN_kU
Z serii: dyskusja światopoglądowa z kumplami przy piwie przerobiona na tutejsze warunki
ktoś: Mentaaaal, a pozwoliłbyś, żeby twoje dzieci uczył facet w sukience?
Mental:
Pozwoliłbym.
Lepiej żeby dzieci uczył facet w sukience w kratę, niż w długiej czarnej sukience:)
Dr. Hackenbush 30 lat później:
Śpiewak nie ukrywa swoich inspiracji klasyką
Trep 1: Nauczyłem swojego kota mówić.
Trep 2: Nie pier...
Trep 1: No nauczyłem, nie wierzysz?
Trep 2: Nie.
Trep 1: To słuchaj: Kocie, jak się nazywa przemielony węgiel
Kot: Miał
Trep 1: A kocie, jak się mówi, kiedy ktoś coś kiedyś posiadał?
Kot: Miał
Trep 2: E takiego kota to ma każdy
Kot: Gówno prawda!
Kawał ma rację bytu po paru procentach
Zasłyszany suchar:
Idzie mały chłopczyk chodnikiem i prowadzi rowerek i tak mówi do siebie:
- Lowelku jedź
-Lowelku stój
Dochodzi do przejścia dla pieszych i mówi:
-Lowelku stój
Baba obok stoi i mówi do chłopczyka:
-Chłopczyku, nie mówi się lowelku tylko rowerku
A chłopczyk na to:
-Spierrdalaj stara Kurwo, a ty lowelku jedź.
Recenzja Robin Hooda autorstwa kultowca z zakazanej planety
Jak ktoś lubi sceny gdzie się dymają, to mu się film nie spodoba, jest tylko jedna taka scena jak Robin śpi z psem, ale po 10 latach krucjaty go normalnie przycisnęło więc dajcie spokój człowiekowi.
: ) : ) : ) : )
Przychodzi pacjent do urzedu miasta i mowi do klientki w oknie:
-chce sie inaczej nazywac
-a jak sie pan teraz nazywa? -pyta urzedniczka
-Józef Gówno
-ahm, rozumiem dlaczego chce pan zmienic. a jak sie pan chce nazywać?
-Maciej Gówno
Poza tym, zaliczam dzień do udanych, ponieważ sprowokowałem kilka osób, a konkretnie kilka kobiet do myślenia i tak jak pisał Mental, jest to idealny materiał do urabiania.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Śmieszne to tu są tylko napisy z automatycznego napisomakera youtube.:)
Śmiga, nie pitol
http://www.youtube.com/watch?v=KpH1Zn3hPuI
Nie śmiga , ale ogólnie FUR TV na czele z odcinkiem "Brązowa furia" wymiata
http://www.wgrane.pl/film...d147752a9f4b8b4