wika
Temat jest powszechnie znany. Plany rozmieszczenia w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej ciągną się już od lat.
Rząd premiera Kaczyńskiego zdecydowanie opowiadał się ze ścisłą współpracą z Amerykanami. Ówczesne władze opowiadały się również zdecydowanie za budową na terenie Polski elementów systemu antyrakietowego. Takowa postawa wywoływała w Polsce jak i w Europie pewne tarcia. Od samego początku takowy pomysł był bombardowany przez Rosję którą wspierały po części inne państwa europejskie.
Tymczasem władza w Polsce się zmieniła. Zwiastowano wówczas pewne ochłodzenie stosunków z Nowym Światem i zwrócenie się do Brukseli i Moskwy. Tak też, wydawałoby się na początku było. Tymczasem minister Sikorski podczas ostatniej wizyty w USA oprócz przedłożenia gwarancji o kontynuowaniu współpracy z Amerykanami w kwestii tarczy, etc. wspomniał o ewentualności rozmieszczenia w Polsce amerykańskich baz wojskowych.
Na reakcję naszego wschodniego sąsiada nie trzeba było długo czekać.
Dmitrij Rogozin, przedstawiciel Rosji przy NATO powiedział;
"chciałby przypomnieć polskim kolegom ich niedawną historię, która dowodzi, że próby sytuowania Polski 'na linii konfrontacji' zawsze doprowadzały do tragedii". - W ten sposób Polska podczas II wojny światowej utraciła prawie jedną trzecią ludności - mówił.
Rogozin oświadczył, że oczekiwał od rządu Donalda Tuska o wiele bardziej przemyślanych decyzji związanych z amerykańską tarczą antyrakietową.
- Wzięliśmy za dobrą monetę słowa nowego polskiego premiera, który twierdził, że ta kwestia będzie decydowana na drodze dialogu z Waszyngtonem, Brukselą i Moskwą. Teraz jest jasne, że dialog z Moskwą zakończył się, tak naprawdę nie rozpocząwszy się - podkreślił Rogozin.
- Usłyszeliśmy za to od ministra Radosława Sikorskiego rzeczy, których nawet pan Kaczyński nie mówił - na terytorium Polski pojawią się obce bazy wojskowe - mówił Rogozin.
źródło: Rzeczpospolita
Jak dla mnie jest to skandaliczna wypowiedź.
Chyba czas sielanki i miłych gestów na linii Warszawa Moskwa dobiegł końca.
Jak skomentujecie tą sprawę?
Co z tarcza antyrakietową?
Zastanówmy się czy nam jest potrzebna "Tarcza Antyrakietowa".
Po pierwsze, system został skonstruowany do obrony USA a nie Polski, strategicznie pomysł jest doskonale przemyślany aby zestrzeliwać pociski rakietowe z dala od granic własnego kraju.
Po drugie, wystawiamy się na celowniki rosyjskich rakiet.
Rozumiem obawy Rosji, ciekawe jak zareagowałby rząd USA kiedy Rosja planowała rozmieszczenie własnej "Tarczy Antyrakietowej" np. na Kubie?