wika
Jak wiemy, idea egalitaryzmu była równie daleka średniowieczu jak statki kosmiczne. Jednym z przejawów uznawania podziału społecznego za naturalny były ustawy antyzbytkowe. Dotyczyły głównie mieszczan i określały, jakie elementy stroju zastrzeżone były wyłącznie dla szlachty. W miarę bogacenia się mieszczaństwa problem nasilał się, ponieważ coraz więcej patrycjuszy mogło sobie pozwolić na niedozwolone ozdoby i nie widziało powodu by nosić się gorzej niż rycerze i damy.Ustawy były więc sprytnie obchodzone lub po prostu łamane.
Najpowszechniej zakazane były metalowe guziki, treny i buty z nosami a także futra popielic. O tym, jak można było nie przestrzegać przepisów świadczy zapis dialogu pewnej mieszczki ze zwracającym jej uwagę funkcjonariuszem: (cytat z pamięci)
F: Dlaczego macie suknię z guzikami, przecież to zakazane.
M: To nie są guziki tylko srebrne czareczki
F: A to futro? Czy to nie popielice?
M: Nie, to fikołapki.
F: A cóż to takiego?
M: Takie zwierzątka.
Jak sądzicie, czy taki sposób kontrolowania społeczeństwa miał szanse powodzenia? Znacie jakieś przykłady kar za nieprzestrzeganie powyższych ustaw?
Myślę, aczkolwiek wcale się nie zdziwię, jak się okaże dokładnie odwrotnie, że ten sposób kontrolowania społeczeństwa nie miał żadnych szans powodzenia i był martwym przepisem. Nie wyobrażam sobie kto ani jak mógł się zajmować kontrolą ani w ogóle po co, skoro była cała masa ważniejszych spraw i zajęć, poz tym jak wskazuje przytaczany przez Złomiarza dialog takie kontrole, z racji nieprzygotowania kontrolera do wykonywania zawodu