wika
Taki oto tekst znalazłem kiedyś w zasobach internetowych.Przedyskutowałego go nie jednokrotnie z pewnyym znajomym wykładowcą historii.Ciekawostką jest to,że on nie zgadza się w większości z poniższymi uzasadnieniami.
A co wy na ten remat sądzicie?.
Z chwilą wstąpienia Ludwika XVI (rok 1774) na tron Francji jej gospodarka oraz sytuacja wewnętrzna była doskonale ustabilizowana. Kłopoty zaczęły się już w 1763 roku, gdy Francja utraciła znaczną część swoich posiadłości zamorskich, chociaż fakt ten nie wpłynął zbytnio na jej pozycję w Europie. Nadal ta potęga ekonomiczno-gospodarcza rozwijała swój przemysł tekstylny poprzez import bawełny z Indii, a handel wewnętrzny ułatwiała rozbudowa dróg lądowych, najlepszych na świecie. Minusem gospodarki francuskiej było jej zacofanie: nadmiar, a co za tym idzie i taniość siły roboczej nie wymuszał postępu technicznego czy organizacyjnego w produkcji. Francja przodowała także pod względem ludności. Była najbardziej zaludnionych krajem (ok. 27,4 mln ludzi), a przeciętna długość życia człowieka z zamożniejszych sfer osiągnęła ponad 40 lat, co oznaczało znaczną poprawę bytową w państwie. Rozwinęła się szybko także urbanizacja, czyli napływ ludzi ze wsi do miast. Metropolie takie jak Paryż stały się tętniącymi życiem centrami przemysłu i handlu, kultury i nauki, rozrywki i turystyki. Mimo tego społeczeństwo francuskie czuło się aż tak bardzo źle w swoim kraju, że za kilka lat zbrojnie wystąpi przeciwko swojemu władcy.
W połowie lat siedemdziesiątych XVIII wieku wspaniale prosperujące do tej pory państwo zaczęło chylić się ku upadkowi. Nastąpił kryzys gospodarczy spowodowany deflacją i spadkiem cen towarów, co na dłuższą metę przyczyniło się do obniżenia zarobków kupców i rzemieślników. Zmniejszyły się dochody posiadłości feudalnych. Francję nawiedziły klęski żywiołowe: susza, pomór bydła i nieurodzaj gleby w latach 1788-89. Zadłużone na ponad 5 mld lirów państwo potrzebowało z roku na rok coraz więcej pieniędzy na wojny z Anglią. Zły stan finansowy kraju pogarszała także Maria Antonina (żona Ludwika XVI, z Habsburgów) trwoniąc pieniądze państwowe na swoje prywatne potrzeby. Ponad to rozrastały się afery finansowo-korupcyjne. Zaczęto fałszować walutę i dodrukowywać banknoty w własnych manufakturach. Za upadek budżetu państwa i wartości franka obarczano ministrów finansów. Niezadowolenie z beznadziejnych rządów Ludwika XVI, człowieka ograniczonego i nie potrafiącego odpowiednio pokierować państwem w chwilach kryzysu, wzrastało także wśród inteligencji. Wielu publicystów, dziennikarzy i pisarzy (w tym między innymi Wolter i przed laty Molier) krytykowali sytuację państwa w swoich dziełach i artykułach. Państwo wymagało natychmiastowych reform gospodarczych, które nie mogły być przeprowadzone bez zmiany społecznego i politycznego ustroju królestwa.
Trudno odnosić się do tego tekstu, bo właściwie jest oceną sytuacji, jaka we Francji w przeddzień rewolucji panowała. Natomiast nie padło żadne wyjaśnienie, co jest odrzucone. Właściwie nie spotkałem żadnego opracowania, które by inaczej omawiało sytuację Francji tamtego czasu.
Właściwie nie spotkałem żadnego opracowania, które by inaczej omawiało sytuację Francji tamtego czasu.
No i właśnie.Niemal prawie wszystkie źródła piszą w tym temacie albo bardzo podobie,albo niemal tak samo.
Napisałem ten post żeby upewnić się - czy o Wielkiej Rewolucji Francuskiej wiemy na pewno wszystko.Przecież takie wydarzenia mają swoje tajemnice,hipotezy itp.Ten temat wydaje się być niejakoby zamknięty.Tylko czy aby nie za wcześnie?.
Przecież takie wydarzenia mają swoje tajemnice,hipotezy itp.
Tajemnice mialo na pewno, ale watpie zebysmy sie jeszcze czegos dowiedzieli o rewolucji.
Pebicz pisze/a:
Tajemnice mialo na pewno, ale watpie zebysmy sie jeszcze czegos dowiedzieli o rewolucji.
I tu muszę się zgodzić.
Nie pozostaje więc nic innego - jak tylko zamknąć ten temat...co powyższym czynię.
No...i do usłyszenia w innym temacie.
Pozdrawiam .