wika
Dzisiaj, 15 sierpnia, jak co roku obchodzimy Święto Wojska Polskiego oraz wspominamy wielkie zwycięstwo nad Bolszewikami podczas Bitwy Warszawskiej. Muszę przyznać, że jest to moje "ulubione" święto państwowe i zawsze z niecierpliwością czekam na główne uroczystości, odbywające się przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W tym roku jestem szczególnie podekscytowany , a to z powodu wielkiej defilady wojskowej organizowanej w Warszawie. Osobiście nie mam nic przeciwko wydawaniu publicznych pieniędzy na ten cel. Rozumiem, że Polska nie należy do najbogatszych, a może nawet średnio zamożnych państw, ale dzisiejszy dzień jest znakomitą okazją do promocji patriotyzmu i żal byłoby jej nie wykorzystać.
defilada była ładna, chociaż warto zapytać o motywy takiej imprezy - czy faktycznie chodziło tylko o wzbudzanie uczuć patriotycznych, czy był to także element kampanii wyborczej? Na pewno jako społeczeństwo potrzebujemy takich prezentacji - widać było ilość oglądających defiladę. I chyba dobrze, że wojsko staje się też bardziej otwarte na społeczeństwo.
Bez względu na intencje organizatorów oceniam pozytywnie wczorajszą defiladę. Co prawda niektóre prezentowane dumnie wozy bojowe należałoby raczej umieścić w muzeum niż pokazywać społeczeństwu, ale możemy przynajmniej zobaczyć jak wiele nakładów wymaga jeszcze proces unowocześniania naszej armii. Nie da się ukryć, że defilada był świetną okazją do zaprezentowania się szerokiej rzeszy polityków Pisu, ale przy obecnym składzie RM chyba trudno było tego uniknąć.
Defilada jaka miała miejsce 15 sierpnia nawiązywała do tradycji międzywojennych kiedy to Piłsudski zrealizował pierwszy taki przemarsz po odzyskaniu niepodległości.
Pomysł defilad jest jak najbardziej trafny bo pozwala zbliżyć się choć trochę do armii. Sam bardzo chciałbym zobaczyć takową imprezę która do tego przyciąga wielu gapiów.
Co do kampanii wyborczej która zresztą nie zakończyła się po ostatnich wyborach) to naprawdę nie ma ona żadnego znaczenia. Ludzie i tak nie przychodzą na takie spotkania dla Tuska, Kaczyńskiego czy Millera bo wiedza z góry co od nich usłyszą…