wika
Na ten temat mam zdecydowanie więcej pytań, niż odpowiedzi, i myślę, że warto porozmawiać o tym często niedocenianym elemencie kultury średniowiecza.
Część wiedzy o ruchach ciał niebieskich zaczerpnięto od starożytnych, min. ideę układu geocentrycznego, razem z modyfikacjami wprowadzonymi przez islamskich uczonych, którzy pierwsi docenili starożytne dzieło Ptolemeusza i sprowadzili je do Europy. Obserwacja nieba z pewnością była niezbędna chociażby przy wyznaczaniu świąt, a także w rolniczym kalendarzu (gdzieś mi świta, że pod koniec średniowiecza powstał zbiór porad, w którym autor zaleca, by przy wyborze terminu siewu nie kierować się obserwacją nieba, ale pogodą i zachowaniem zwierząt, ale zupełnie nie mam pojecia, kto, gdzie i kiedy? Czy ktoś z was kojarzy podobny fragment i wie coś więcej na ten temat?)
Prócz tego dużą popularnością cieszyły się przepowiednie astrologów, wielu władców miało ich na swoim dworze, a porad tych ludzi zasięgano w sprawie dat ślubów, koronacji i innych ważnych wydarzeń.
Zastanawiam się, na ile obserwacja nieba w tamtej epoce była tylko podstawą do stawiania horoskopów i głoszenia przepowiedni, a na ile osoby wykształcone w tej dziedzinie wyciągały jakieś ważne dla nauki wnioski? Czy przed Kopernikiem żył jakiś poważnie zajmujacy się badaniami astrolog?
Znacie jakieś ciekawe średniowieczne dzieła traktujące o ciałach niebieskich? [/scroll]
Obserwacja nieba z pewnością była niezbędna chociażby przy wyznaczaniu świąt
No i na tym się właściwie rola astronomii w średniowieczu kończyła, większą bowiem wagę przykładano do astrologii i alchemii. Trochę lepiej było w Hiszpanii, bo miała ona styczność z Arabami, a oni nie traktowali astronomii po macoszemu. To właśnie z Hiszpanii pochodzą te dwa dzieła o ciałach niebieskich, które podałam niżej.
Złomiarz napisał/a:
Czy przed Kopernikiem żył jakiś poważnie zajmujacy się badaniami astrolog?
A Kopernik zajmował się astrologią? Pytam, bo nie wiem, pierwsze słyszę.
Fakt, do tego wszystkiego obie profesje mylą mi się jeszcze z astronautą. Oczywiście nie chodziło o ezoterycznego wróżbitę.
Z tym bagatelizowaniem roli astronomii (chwila, tak, nomii...) nie byłabym taka radykalna, z pewnością znajomość gwiazdozbiorów pomagała w nawigacji, w której używano laski Jakuba a później astrolabium.
Musiano wiedzieć sporo o różnicach w położeniu ciał niebieskich na pozornej sferze nieba obserwowanej z różnych miejsc, skoro konstruowano astrolabia z wymiennymi tarczami.
Laskę Jakuba wynaleziono dopiero w 1330 roku chyba, a więc dosyć późno, astrolabium zaś święciło z początku triumfy tylko u Arabów i w Europie zaczęto je na większą skalę wykorzystywać dopiero podczas odkryć geograficznych.
Cóż, dziś mikroskopów elektronowych i cyklotronów też nie wykorzystuje się w każdym gospodarstwie domowym. Przyrząd, o którym mówimy był znany już w XIVw, co daje mu całe 200 lat panowania w omawianej epoce.
Wieki XIII-XV to właściwie czas formowania się nauki w znanej nam dziś formie na podwalinach wiedzy przejętej od Arabów i odziedziczonej po świecie antycznym, dopiero wtedy wieku głównym tematem zainteresowania uczonych przestała być teologia, a poważnie zajęto się filozofią przyrody. Owszem, stało się to późno, jednak osiągnięcia nauki dwóch ostatnich wieków średniowiecza należy przypisywać tej epoce.