ďťż

wika

Bolesław Zapomniany, syn Mieszka II miał rządzić Polską w okresie tzw. reakcji pogańskiej w latach 1034-1038. Generalnie niewiele o nim wiadomo, nie ma nawet pewności, że istniał naprawdę, ponieważ wspomina o nim tylko Kronika Wielkopolska, a wszystkie inne źródła w opinii przeciwników teorii o zapomnianym królu mylą go z Bezprymem, synem Bolesława Chrobrego. Wielbiciele tajemniczego władcy wskazują zaś na tak istotne argumenty jak choćby to, że Kazimierz Odnowiciel został oddany do zakonu, co wskazuje na to, że raczej nie myślano o przekazaniu mu władzy.

Ciekawe jest również jego imię - Kazimierz, niespotykane dotąd wśród Piastów. Imię to oznacza osobę, która niszczy pokój, a zatem nadając mu to imię Mieszko mógł się słusznie obawiać, że Kazimierz będzie chciał kiedyś sięgnąć po władzę, skoro był od niej odsunięty. Imię nadane Kazimierzowi było też złamaniem tradycji zgodnie z którą syna nazywano imieniem jego dziadka. Jeśli Mieszko II miał poza Kazimierzem jakiegoś syna, to z pewnością nazywał się on Bolesław, a jeśli w dodatku był on dzieckiem nieślubym (Mieszko II przed ślubem z Rychezą musiał pozostawać w jakimś wolnym związku), to z pewnością nadając mu właśnie takie imię chciał podkreślić jego prawa do tronu i uznać go swym dziedzicem.


Legenda o Bolesławie Zapomnianym wiąże się ściśle z losami Kazimierza. Rocznik krakowski bowiem odnotował iż Kazimierz został „oddany na naukę”, a to stało się jakby punktem rozważań kolejnych średniowiecznych kronikarzy. W trakcie rozbicia dzielnicowego, kiedy kultura dworu była znikoma, a czytanie i pisanie stało się wyłącznie domeną duchownych zaczęły narastać pewne mity. W tych czasach książęta uczeni byli przeważnie rzemiosła rycerskiego, dlatego też Kazimierza uznano za tego spośród synów Mieszka II którego miano oddać do stanu duchownego. Tak wśród średniowiecznych kronikarzy powstały dwie legendy: o Kazimierzu Mnichu i o jego rzekomym bracie, który miał objąć rządy po Mieszku II, Bolesławie. Rozumowano iż skoro jednego syna Mieszko II chciał oddać do zakonu, to musiał istnieć inny syn który miał obrać ster rządów po ojcu.
A skąd u Bolesława taki przydomek? Czy wiąże się to z tym, że rzeczywiście niewiele osób o nim pamięta? Ale przecież skoro taki przydomek pojawił się już w Kronice, to chyba miał go już dawno... I po co Mieszko złamał tradycję? Tą z nadawaniem imiona po dziadku.
To, że niewiele osób o nim pamiętało miało być skutkiem tego, że za swoje zachowanie skazano go na niepamięć, co zresztą jakąś szczególną nowością nie było i zdarzało się dosyć często, a chyba najbardziej jaskrawe przykłady takiego zachowania zdarzały się w starożytnym Egipcie.

Bolesław, jak zresztą większość władców, nie otrzymał swojego przydomka za życia, a dopiero po śmierci, a w tym przypadku to już w ogóle stosunkowo niedawno. "Zapomniany" to twór współczesnej historii.

Pojęcia nie mam, czemu Mieszko złamał tradycję. Może wpływ na to miała Rycheza? Zastanawiające jest pochodzenie imienia Kazimierz, oznacza ono bowiem osobę niszczącą pokój.



Imię nadane Kazimierzowi było też złamaniem tradycji

A skąd teza o tradycji nadawania imion po dziadku? Jakoś imiona Piastów nie bardzo pasują by taką teorie wysnuwać: Siemowit, Lestek, Siemomysł, Mieszko, (Mieszko, Świętopełk, Lambert) Bolesław, (Bezprym, Otto) Mieszko, Kazimierz, Bolesław (Władysław), (Zbigniew) Bolesław, Władysław, Mieszko, Bolesław, Leszek, Kazimierz, Henryk.
Jeśli w ogóle była taka tradycja to wykształciła się ona później po Kazimierzu.
Najprawdopodobniej jednak u Piastów nie wykształciło się coś takiego jak imię rodowe (dynastyczne).


A skąd teza o tradycji nadawania imion po dziadku?

Mieszko I miał syna Bolesława, Bolesław zaś Mieszka II, proste. Nie upieram się jakoś szczególnie mocno przy tej tezie o tradycji, ale to chyba nie jest nic niespotykanego, że synowi nadaje się imię dziadka?

Nie jestem pewna, więc jakby co mnie popraw, ale Mieszko II chyba się w klasztorze nie kształcił?

Nie jestem pewna, więc jakby co mnie popraw, ale Mieszko II chyba się w klasztorze nie kształcił?

Nie był, ale to nic nie oznacza.

Jak nic nie oznacza, jak właśnie oznacza? Mieszko II był dobrze wykształcony bez nauki w klasztorze, zatem można było się wykształcić nie pobierając wcale nauk w tym miejscu.

Oddany czy umieszczony, nie sądzę by w klasztorze był bezpieczny, bo zokalizowanie i wydobycie go stamtąd nie było problemem, tylko kwestią czasu.

Jak nic nie oznacza, jak właśnie oznacza? Mieszko II był dobrze wykształcony bez nauki w klasztorze, zatem można było się wykształcić nie pobierając wcale nauk w tym miejscu.

Oczywiście, że nie ma. Bo być może Mieszko "nie był" w klasztorze, nie oznacza, że tam nie trafił aby się kształcić. Możliwe, że w jakimś klasztorze pobierał nauki, nie będąc przeznaczonym do stanu duchownego, bo gdzie indziej mógł je pobierać?


A skąd u Bolesława taki przydomek?

Spotkałem się jeszcze z jednym przydomkiem Bolesława Zapomnianego, a mianowicie Srogi.

W rocznikach Kapituły Krakowskiej pod datą 1038 roku umieszczono zapis dotyczący zgonu króla Bolesława, a Chrobry zmarł w 1025 a Szczodry w 1081. W "Roczniku małopolskim" Bolesław III Krzywousty jest nazwany Bolesławem IV (!). A to nie mało: zniszczony w XIX wieku "Kodeks tyniecki" umieszczał przy Bolesławie Szczodrym łacińską cyfrę III.
Jest jeszcze umieszczone w "Tabula regnum Poloniae" z końca XIV wieku wiele mówiące zdanie: "Jeden waleczny król wymazany został z rzędu panujących."

Z tego by wynikało, że jakiś Bolesław został pominięty w historii...
Tych wszystkich argumentów trzymają się zwolennicy teorii o istnieniu Bolesława, sęk w tym, że na chwilę obecną są oni w zdecydowanej mniejszości, bo raczej powszechnie przyjmuje się, że Bolesław albo nie istniał, albo został pomylony z Bezprymem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •