wika
Ludwik XVI został skazany i stracony. Czy mogło stać się inaczej? Załóżmy, że zamiast próbować zatrzymać rewolucję, stanął na czele obozu reformatorskiego. Pewne próby się pojawiły, które mogły pozytywnie być odbierane przez stan trzeci - wybór mieszczanina na ministra finansów. Gdyby w swojej otwartości pozwolił na połączenie się stanu trzeciego i duchowieństwa? Albo próbował wykorzystać fakt, że poszczególne stany miały bardzo sprzeczne często cele, w obrębie samego stanu trzeciego nie było jednolitego nurtu - gdyby potrafił to wykorzystać, czy nie zatrzymałby rewolucji i nie ocalił życia?
A może zbyt późno podjął decyzję o Stanach Generalnych, a sytuacja gospodarcza i przywiązanie do absolutyzmu sprawiły, że rewolucji nie można już było zatrzymać?
Biorąc pod uwagę to, że został stracony przewagą tylko jednego głosu, słusznie można snuć domysły, że może faktycznie mógł się ocalić. Dla Marii Antoniny chyba nie było ratunku, ale dla Ludwika XVI jak najbardziej, pytanie tylko, czy on tego ratunku chciał? Jakoś tak nie bardzo mu to ocalenie szło
Z tym zwołaniem Stanów to ja nie wiem, czy jest sens się zastanawiać, czy było za późno, czy za wcześnie. To nie ma znaczenia, prędzej czy później i tak by do nich doszło. Akurat w przypadku Ludwika ich restytucja oznaczała wyrok na własną osobą
czy rzeczywiście sam fakt zwołania Stanów był wyrokiem? Zostało to zrobione pod presją, ale mogło być przez Ludwika wykorzystane dużo lepiej. Bardziej szkodliwe było ciągłe wahanie. Przecież już sam fakt otwarcia Stanów był przyjęty pozytywnie - król dzielił się władzą - mógł być wykorzystany przez dwór propagandowo. Ludwik jednak chciał powrotu do dawnego. Najpierw uruchomił lawinę, a później próbował ją zatrzymać, dlatego go zmiotła.
Co do Marii Antoniny nie był bym też taki pewien. Ludwik po prostu otworzył drogę królewskim głowom na gilotynę, nad drugą decyzję podjęto już łatwiej, tym bardziej że nie do końca była francuska.
Ja już nie pamiętam szczegółów, bo w tym czasie we Francji to się wszystko zmieniało szybciej niż nasza piłkarska reprezentacja mogłaby przegrywać, ale wydaje mi się, że zwołanie Stanów w sposób pośredni przełożyło się na powstanie Konwentu, a ten to wiadomo - wydał wyrok na króla, ale możliwe, że coś mi po drodze uciekło
Fakt, Ludwik mógł sam zwołać Stany i prowadzić obrady pod swoje dyktando. Tylko czy to by się mu z czasem nie wymknęło spod kontroli?
mówiąc o uruchomieniu lawiny, mówię o takich kilku spawach jak ujawnienie faktycznego stanu finansów państwa, zgodzie na zwołanie Stanów Generalnych, wreszcie zgodzie na złączenie obrad stanów. A mimo przyzwolenia próbował, zresztą bardzo nieudolnie cały proces zatrzymać - usuwając ministra finansów, początkowa blokada obrad stanu trzeciego pod pretekstem remontu sali obrad, czy też próba zablokowania podpisania konstytucji 1791 roku. Warto zauważyć taki moment, kiedy pojawia się euforia w Paryżu, może trochę mniejsza w całej Francji, czego znakiem było włączenie królewskiego koloru (białego) między czerwone i niebieskie barwy rewolucji. Ludwik XVI mógł być bohaterem tego starcia z biegiem wydarzeń, ale nie potrafił.