ďťż

wika

W ostatnim tygodniu Benedykt XVI został poddany ostrej krytyce. Właściwie uderzenie nadeszło ze wszystkich stron i swoje niezadowolenie wobec nowego papieża zgłaszała (nazwijmy to) każda grupa interesów.

Przyczyną tego ataku było zdjęcie ekskomuniki z biskupów lefebrystów. Największy sprzeciw zgłosiły środowiska żydowskie a za nimi poszła prasa i media.
Według mnie pominięto jednak całą istotę tego problemu. Wszyscy skupili się na tym iż poszczególni biskupi z tej grupy włączonej na nowo do Kościoła posiadają niepoprawny politycznie pogląd na kwestie holokaustu. Jednemu z biskupów zdarzało się powiem zaprzeczaj tej kwestii.

Jak jednak mniemam nałożenie ekskomuniki spowodowane było zupełnie innym powodem. Niestety nie mówi się tego ani w prasie ani w TV. Dostrzegam jakiś dziwny amok wszelkiej maści ludzi którzy za wszelką cenę chcą uderzyć w papieża. Ba! Za skomentowanie tej sprawy wzięła się nawet polska polityka… Co najśmieszniejsze uczestniczyła w tym polska lewica, która bardzo krytycznie odniosła się do faktu zdjęcia ekskomuniki. Dość dziwne, szczególnie ze ci ludzie zazwyczaj wyśmiewają ten „średniowieczny zabobon”.
Według mnie skandalem są również wszelkie naciski na Watykan ze strony środowisk żydowskich.

Jak wy widzicie tą sprawę?
Czy krytyka Benedykta XVI jest słuszna?


No cóż, mi akurat ta krytyka wydaje się i słuszna, i uzasadniona, bo od pewnego czasu Benedykt mówiąc kolokwialnie grabi sobie u wszystkich Nawet mu trochę współczuję, bo przecież cały czas porównywany jest do swojego poprzednika, wszyscy ciągle oczekują, że będzie taki jak on, a przecież jest zupełnie inny i w dodatku nie posiada takich przymiotów ducha by choć trochę Janowi Pawłowi II dorównać. Za Jana Pawła II Watykan przeżywał swoistą wiosnę, otwierał się na pewne sprawy, robił krok na przód, pod przewodnictwem Benedykta zaś wydaje się cofać.

Lefebryści nie zostali wyklęci za negowanie holokaustu. Z tego co mi się wydaje jest jeden tam biskup który to uczynił.
W każdym razie Jan Paweł II nałożył ekskomunikę na Marceal Lefebvre za to iż ten konsekrował wbrew woli Watykanu czterech innych biskupów. To była przyczyna nałożenia ekskomuniki. Po drugie Watykan miał zastrzeżenia co do sposobu funkcjonowania Bractwa Świętego Piusa X.
Do tego należy dodać że już u schyłku pontyfikatu papieża Polaka, rozpoczął się dialog z wyklętymi. Benedykt XVI dopełnił tylko to co zapoczątkował jego poprzednik.

Celem papieża jest ekumenizm i łączenie wszelakich kościołów. Dlatego też wykonał ten gest pojednania i przebaczenia.
Natomiast sprawa biskupa negującego holokaust jest już osobną kwestią, w którą wlazła polityka.
Nie no, w takim razie to faktycznie dziwne, dlaczego się to przemilcza Mimo wszystko nadal nie dziwię się Żydom, że ich ta sprawa porusza. Odnośnie tego biskupa, który negował holokaust to mam nadzieję, że jakieś konsekwencje wobec niego zostały wyciągnięte, a jeśli nie, to że będą.

Oczywiście, że celem Benedykta jest jest ekumenizm, pytanie tylko czy akurat za wszelką cenę? Papież powinien bardziej zważać na swoje słowa, no chyba, że zależy mu tylko na połączeniu kościołów, a nie na przykładnych stosunkach z innymi wyznaniami.



Jak jednak mniemam nałożenie ekskomuniki spowodowane było zupełnie innym powodem.
Zdjęta została kara kościelna, która była związana z faktem wyświęcenia jeszcze przez Marcela Lefebvre'a tych czterech osób na biskupów bez zgody papieża. Kara ta jest związana z samym faktem takiego czynu, została potwierdzona przez papieża. Z drugiej strony jak każda kara kościelna może być zdjęta, jeżeli strona obłożona karą dąży do pojednania z Kościołem. I taki proces został zrealizowany, stąd papież mógł i miał prawo zdjąć kościelną karę. Jest to kara wewnątrz instytucji Kościoła i właściwie o tym wymiarze jej zdjęcia powinno się mówić. W Kościele jest i było miejsce (nawet w okresie obowiązywania kary) dla tych, którzy nie chcieli odchodzić od mszy trydenckiej. Ona nigdy nie została zniesiona i ma swój urok. To nie oznacza, że każda msza będzie odprawiana w rycie trydenckim. Ci, którzy chcą uczestniczyć w mszy w języku narodowym, tak jak większość obecnie, będzie w niej uczestniczyła.

Szczerze mówiąc nie rozumiem, dlaczego w przypadku lefebrystów w ogóle mówi się o holocauście. W porównaniu z tym, co zrobili negowanie jego istnienia to pikuś (mówię oczywiście o ich stosunkach z Watykanem a nie o ogólnej etyce). Wypowiedzieli przecież posłuszeństwo Papieżowi, nie uznali Soboru Watykańskiego II - nie rozumiem, czemu nie są traktowani jak osobny odłam Chrześcijaństwa - może rzeczywiście nie jest to grupa o dobrze wykształconej odrębności, ale w końcu istnieją całkiem niedługo.

W takiej sytuacji z punktu widzenia Papiestwa dążenie do przywrócenia ich na łono Kościoła Rzymskokatolickiego zanim zdążą się porządnie oderwać jest słusznym działaniem. Pytanie tylko, czy rzeczywiście wszyscy za wszelką cenę muszą być Katolikami - oczywiście dążenie do porozumienia ma sens wtedy, kiedy rozłamy są konfliktogenne, ale póki co takie incydenty mamy za sobą. W przypadku pokojowego powstawania nowych wyznań chyba trzeba zauważyć, że w grupie, od której ktoś odchodzi chyba nie wszystko jest w porządku.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •