wika
kolejny wyśmienity serial stacji FX. panie i panowie - oto przed wami chyba najlepszy serial komediowy ostatnich lat, jaki oglądałem. a jeśli nie najlepszy, to chyba najbardziej odważny.
w sumie fabuła przedstawia się prosto - czwórka młodych przyjaciół prowadzi słabo prosperujący bar i tak na dobrą sprawę nie za bardzo wie, jak sobie poradzic z życiem. nie mają wykształcenia, ledwo wiążą koniec z końcem, a najlepsza perspektywa przed jaką stoją to wieczorne zalanie pały. nie znaczy to też, że chodzą ze spuszczoną głową w dół i smęcą nam przez 20 minut trwania odcinka - co to, to nie. oni raczej w ogóle nie zdają się tym przejmowac, bo albo nie wiedzą, że mają jakiś poważny problem ze sobą, albo wierzą, że jutro będzie lepiej. stawiałbym na jedno i drugie.
mamy tu więc niejaką Dee - zakompleksioną kobietę, której najlepszym przyjacielem do poduszki jest wibrator; Mac'a - wiecznie sceptycznego, ale też szybko podniecającego się byle jakim pomysłem faceta (jak na przykład kupno broni); Dennisa - typa zapatrzonego w siebie; no i absolutnego gwoździa programu - Charliego - wybuchowego neurotyka, wiecznego pechowca, krzyczącego z byle powodu i nieustannie narzekającego na to, jak bardzo on to ma w życiu źle. wszystkich, prócz prowadzenia baru, łączy jedna cecha - nieudolnie próbują zaciągnąć kogoś do łóżka i wyjść na prostą.
aktorzy (prócz Danny'ego DeVito, który gra ojca Dennisa i Dee - swoją drogą również fantastyczna postać i od momentu pojawienia się w serialu, grający tam jedną z głównych ról) są kompletnie anonimowi, co, naturalnie, nadaje temu serialowi jeszcze bardziej wyraźnego wydźwięku - zwłaszcza biorąc pod uwagę postacie, o jakich on opowiada. bo tak na dobrą sprawę to serial ten nie ma ściśle określonej fabuły - to po prostu historia o ludziach, z którymi, tak na dobrą sprawę, wcale nam nie tak trudno się utożsamić.
znajdziemy w tym serialu naprawdę wszystko. możemy się natknąć na takie tematy jak rasizm, antysemityzm, kanibalizm, morderstwa, szybki seks, narkomania, alkoholizm, bieda, kalectwo, niepełnosprawność umysłowa, działania charytatywne (bynajmniej nie z pobudek dobroczynnych), homoseksualizm, rozwiązłość seksualna, aborcja (np. matka jednego z bohaterów wyznaje swojemu synowi, że popełniła aborcję, ale ten ją przeżył), fałszywe proroctwo itd., itp., etc. humor jest absurdalny, ale przy tym absurdalnie śmieszny. naprawdę. serial śmieje się ze wszystkiego, ale najbardziej śmieje się z fałszywej natury ludzkiej, która nakazuje być im poprawna politycznie i kochać wszystkich ludzi jednakowo, nawet pomimo tego, że w głębi duszy na czarnych patrzą z góry.
niestety, na youtube i podobnych, mało jest klipów, żebym mógłbym wam choć trochę pokazać "z czym to się je". znalazłem jedynie
Danny DeVito Sex Tape
http://www.youtube.com/watch?v=hIs5BYWt_SM
co jest swego rodzaju materiałem promocyjnym, ale dobrze oddającym ducha serialu.
polecam. zwłaszcza, że aktualnie i tak nie znajdziecie nic lepszego. aha - i nie sugerujcie się tym, że to serial komediowy. to nie sitcom, ani nic, co mieliście okazję dotychczas oglądać.
gwarantuję.
PS. serial jest emitowany przez polskie Comedy Central.
[ Dodano: Pią Sie 21, 2009 00:02 ]
Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Pierwszy sezon jakiś taki nijaki, i w ogóle serial zaczyna się bez jakiegokolwiek wprowadzania, tak jakby widz znał już postaci. Trochę dziwne wydało mi się to posunięcie, ale oglądałem dalej i z każdym kolejnym odcinkiem rzeczywiście jest coraz lepiej. Serial nabiera rumieńców z początkiem drugiej serii i pojawieniem się DeVitto. Co, prawda, jestem dopiero przy początku trzeciego sezonu, ale rzeczywiście potwierdza się to, co napisał Mush Room - im dalej w las, tym coraz ciekawiej i śmieszniej.
Fabuła rzeczywiście jest pretekstowa a humor absurdalny, oderwany od rzeczywistości. Wszystko przypomina raczej kreskówkę, w stylu "Family Guy", w której rzadko zdarza się, że bohaterowie pamiętają o wydarzeniach z poprzednich epizodów a postrzelenie kogoś, wysadzenie budynku, czy prowadzenie nielegalnych gier hazardowych z udziałem Azjatów, uchodzi bohaterom na sucho. Duże podobieństwo formuły, do "Trailer Park Boys", tylko w moim odczuciu "Chłopaki z baraków" mają fajniejszych bohaterów, których lubi się wszystkich bez wyjątku.
W przypadku tego serialu mam problem z polubieniem Maca i Dennisa, obie postaci jakoś mnie drażnią i wydają mi się sztuczne. Może z czasem nabiorę do nich sympatii. Póki co, oczywiście najlepsi są Charlie i Frank - odkąd działają (przeważnie) w duecie, dosłownie pokładam się ze śmiech z ich akcji (odcinek w którym zbierają śmieci - rządzi!). Pojawiają się też - tak jak w TPB - fajne postaci drugo- i trzecioplanowe, np. zboczona rodzina Poyle'ów.
W sumie ciężko mi poszedł początek przygody z tym serialem, ale zaczynam pomału oswajać się z bohaterami (jak dotąd, nie wszystkimi...) i myślę, że z czasem polubię serial tak, jak polubiłem TBP, a może nawet bardziej
Trzecia seria, jak dotąd najlepsza a najlepszym jej epizodem, z tych, której obejrzałem, jest odcinek 3x04 "The Gang Gets Taken Hostage". Dużo przezabawnych momentów i ogólnie fajne, acz nienachalne nawiązanie do "Szklanej Pułapki". I motyw z syndromem sztokholmskim a zwłaszcza wpływ, jaki to ma na Dee i Dennisa Cóż, coraz bardziej oswajam się z serialem a ów robi się zdecydowanie coraz bardziej zabawny. Oby tak dalej!