ďťż

wika

Koszmar z ulicy Wiązów

Pierwsza i jak dla mnie najlepsza część serii. Jest tu klimat, świetne sceny (fontanna krwi z łóżka) i najważniejsze świetna postać Freddiego. Całość miała niezłą fabułę i przyjemnie się oglądało. Z ciekawstek warto odnotować, że był to debiut Johnego Deppa.

Koszmar z ulicy Wiązów 2 - Zemsta Freddy'ego

Po świetnej części pierwszej przyszedł czas na kontynuację. Dwójka niestety rozczarowuje. Fabuła na początku wydaje się ciekawa jednak z upływem czasu jest coraz gorzej. Zero klimatu, kiepskie morderstwa i wszystko nieznośnie kiczowate. Jedna z gorszych części (ale nie najgorsza)

Koszmar z ulicy Wiązów 3: Wojownicy snów

Szpital dla psychicznie chorych to świetne miejsce na horrory. Właśnie trzecia część dzieje się w takim przytulnym miejscu . Całość po beznadziejnej dwójce jest o niebo lepsze. Nareszcie scenarzyści wpadli na to, że w snach może dziać się wszysto i umiejętnie to wykorzystali. Bardzo dobra część, choć kicz lat 80-tych wychodzi w kazdej scenie, kostiumie i fryzurze .

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów

Część czwarta fabularnie jest spoiwem pomiędzy trzecią, a piątą częśćią. Film przyzwoity, ale nie wyrażnia się za bardzo z tłumu.

Koszmar z ulicy Wiązów 5: Dziecko snów

Jedna z lepszych części. Senne wizje są tu ciekawe i różnorodne, szczególnie podobały mi się sceny stylizowane na komiks. Fabuła jest niezła i ma świetne zakończenie, które powinno jak dla mnie zakończyć serie szkoda, że się tak nie stało.

Freddy nie żyje: Koniec koszmaru

Teoretycznie ostatnia część. Szósta jest najgorsza. Do tego momentu wszystkie części fabularnie w jakimś stopiu się uzupełniały i tworzyły spójną całość, niestety w tej części scenarzyści zupełnie odcieli się od poprzednich części. Szóstka pozbawiona jest klimatu, już tylko śmieszy. Żałosna scena z grą video i beznadziejna fabuła. Nie na taki koniec zasłużył Freddy.

Nowy koszmar Wesa Cravena

Część siódma została przygotowana na dziesięciolecie istnienia Krugera. Do rezyserowania tej części wrócił Wes Craven i od razu to widać. Fabuła jest ciekawa i przede wszystkim orginalna nie powielająca w kółko schematów z poprzednich części.

Freddy kontra Jason

Jak na razie ostatnia część. Gdybym tylko za pomysł miał wystawić ocene dałbym 10/10. W tej części sięgniętą po coś co w komiksach od dawna jest znane, a w filmie nie stosowane czyli po crossover. W jednym filmie spotkali się dwaj najlepiej rozpoznawalni bohaterowie horrorów Freddy i Jason. Niestety film jest jedynie pokazem efektów specjalnych i matrixowych walk w horrorowatej konwencji. Nic dobrego z tego nie wyszło, choć ogląda się z przyjemnością jak napażają się dwaj dziwacy.

Co dalej?

Dalej na pewno coś będzie Zapwene będzie to Freddy vs Jason 2 lub Freddy vs (tu wpisz cokolwiek )

I na koniec najlepsze laski serii

Nancy (1,3,7)


Kristy (3,4)


Alice (4,5)


1,2 FREDDY'S COMING FOR YOU
3,4 BETTER LOCK YOUR DOOR
5,6 GRABY YOUR CRUCYFIX
7,8 GONNA STAY UP LATE
9,10 NEVER SLEEP AGAIN !!!




Sześć głosów i nikt się nie wypowiedział? A ja tyle się napisałem, jesteście be
To moze ja sie wypowiem jako pierwszy , jednak prawie wszystko zostalo przez Ciebei ukazane . Najbardziej do mnie przemawiaja czesci 1 i 3 , najmniej 6 ktora jest totalnym badziewiem wedlu mnie . Czesc 4 i 5 widze jak przez mgle , jedyna scena ktora mi utkwila w pamieci to scena w silowni (ble:D) . Pierwsza czesc Koszmaru szanuje ze wzgledu ze powstala i za cala postac Freddiego . Trzecia czesc natomiast podoba mi sie ze wzgledu na klimat i rodzaje smierc

PS : Azgaroth dobra robota
Nowy Koszmar - da mnie zdecydowanie najlepszy z serii, a przez bardzo długi czas jedyna część, jaką uznawałam.Świetna wizualna strona, a zwłaszcza brawa duże za groteskowość. Kpina z legendy,jednak bez deptania po niej.Dobrym pomysłem jest również samo oczekiwanie na pojawienie się "prawdziwego" Freddiego.
Co do części innych - cóż, kwestia zaakceptowania konwencji, która przez bardzo długi czas do mnie nie przemawiała. Można tutaj narzekać na wszystko - począwszy oczywiscie od aktorstwa, niemniej także dzięki temu potrafi szczerej rozrywki dostarczyć. Ciekawym pomysłem było skonfrontowanie Freddiego i Jasona, ale ten film może chyba tylko docenić fan obu tych panów. Drugi miał moje poparcie o tyle, że oddawał zawsze dużą przysługę widzom i kinu, pozbywając się rozwrzeszczanych nastolatków, którzy i autentycznego stoika- pacyfistę zmobilizować mogliby po sięgnięcie po piłę, siekierę... czy jakkolwiek...
... tak więc Jason zawsze miał w mym odbiorze szlachetną misję do wypełnienia. Gdy już trafia na godnego siebie przeciwnika w zakończenie, które winna przybrać formę miłej dla oka jatki, wplecione są elementy niczym z melodramatu zaczerpnięte, aż momentami szczerze żal mi było Jasona...


1 - świetna, głównie dzięki Deppowi i jego najlepszej scenie. No i wielki plus za końcówkę.
2 - nie pamietam jej za dobrze, co raczej swiadczy na niekorzyść
3 - najbardziej utkwila mi w pamieci scena 'poruszania' chłopakiem jak marionetką oraz zabójczy wózek inwalidzki. No i numer z telewizorem! Bardzo dobra część.
4 - tej części w ogóle nie pamiętam. Ale oglądałem
5 - Stad zapamiętałem przede wszystkim fantastyczny, nieco croenbergowski motym z motorem oraz ten 'komiksowy' sen. Niezła część.
6 - kompletna pomyłka! Zero klimatu, okropna fabuła oraz dziwna konwencja - za dużo humoru i groteski. Pluz za fajny epizod Deppa i Breckina Meyersa .
Nowy Koszmar - świetna rzecz! Już sam pomysł filmu w filmie zasługuje na uznanie (później zresztą ten pomysł Craven wykorzystał jak wiadomo znowu, w trójce Krzyku). Wielki plus za piekną opiekunkę tego dzieciaka i za scenę z nią, nawiązującą do tej z jedynki, ale znacznie lepszą i bardziej dramatyczną. Za to sam dzieciak - tragiczny. Aż się chciało, żeby Freddy wreszcie coś zrobił z tym jego drętwym aktorstwem . Tak czy inaczej - najlepsza po jedynce. Póżniej trójka i piątka .
Freddy VS Jason - jakoś nie mogę się do tego filmu przekonać. Mało wyraziste postaci (no prócz obu tytułowych panów oczywiście) oraz brak jakiegokolwiek klimatu. A szkoda ;(.
w całej tej wiadomości jest
!!!!!!!!!!!!!SPOILER!!!!!!!!!!!!
ale kto nie zna filmów z Fredem...?


1 - świetna, głównie dzięki Deppowi i jego najlepszej scenie. No i wielki plus za końcówkę.
2 - nie pamietam jej za dobrze, co raczej swiadczy na niekorzyść
3 - najbardziej utkwila mi w pamieci scena 'poruszania' chłopakiem jak marionetką oraz zabójczy wózek inwalidzki. No i numer z telewizorem! Bardzo dobra część.
4 - tej części w ogóle nie pamiętam. Ale oglądałem
5 - Stad zapamiętałem przede wszystkim fantastyczny, nieco croenbergowski motym z motorem oraz ten 'komiksowy' sen. Niezła część.
6 - kompletna pomyłka! Zero klimatu, okropna fabuła oraz dziwna konwencja - za dużo humoru i groteski. Pluz za fajny epizod Deppa i Breckina Meyersa .
Nowy Koszmar - świetna rzecz! Już sam pomysł filmu w filmie zasługuje na uznanie (później zresztą ten pomysł Craven wykorzystał jak wiadomo znowu, w trójce Krzyku). Wielki plus za piekną opiekunkę tego dzieciaka i za scenę z nią, nawiązującą do tej z jedynki, ale znacznie lepszą i bardziej dramatyczną.
Spokojnie mogę się pod tym podpisać, chociaż o epizodzie Deppa w 6 nie wiem, wtedy jeszcze ten aktor za wiele dla mnie nie znaczył

Za najlepsze uważam części 1, 3 i 7, ale ulubioną jest bez wątpienia trójka. Jest Langenkamp, do tego Arquette no i ta szpitalna fabuła; zawsze robiła na mnie wrażenie scena z "marionetką" o której wspominał Karol, poza tym świetny jest moment jak Nancy zrywa się na nogi, po czym opada na fotel i wpada w niego.

Scena z motorem w 5 fajna. O ile się nie mylę, to w tej części jest scena na basenie? Też niezła.

Rozumiem, że najlepszą sceną Deppa jest wywalanie jego wnętrzności na sufit, kompletnie bez udziału Deppa?

Jak to bez udziału, zaangażował w tą rolę całe swoje wnętrze:)

Ja, muszę się przyznać, serie znam niezbyt dobrze,może nawet bardzo słabo, chyba nawet tak słabo, że prawie w ogóle. Czas nadrobić zaległości:)
w całej tej wiadomości jest
!!!!!!!!!!!!!SPOILER!!!!!!!!!!!!
ale kto nie zna filmów z Fredem...?


Spokojnie mogę się pod tym podpisać, chociaż o epizodzie Deppa w 6 nie wiem, wtedy jeszcze ten aktor za wiele dla mnie nie znaczył

Gra prezentera w TV - wrzuca jajko na patelnię i mówi: 'Tak wygląda mózg po narkotykach', po czym przychodzi Freddy i wali go patelnią en face .



Scena z motorem w 5 fajna. O ile się nie mylę, to w tej części jest scena na basenie? Też niezła.


Scena w basenie? Nie wiem, czy dobrze pamiętam, o co tam chodziło?
Był, był, ale równie dobrze mógł być Janusz Weiss albo kardynał Glemp - tu nie było nic do zagrania.

Scena w basenie? Nie wiem, czy dobrze pamiętam, o co tam chodziło? Jedna z bohaterek była (a może to był on?) na basenie, weszła na wieżyczkę do skoków i tam się zaczęło, z wody wyłoniły się jakieś wielkie... kolce? Chyba ją/jego złapały... Tak, to na 100% w tej części z motorem.

EDIT: Nie myliłem się, to ta część:



W tej części jest też fajna akcja z wpychaniem jedzenia

PS. Fajna strona: http://nightmareonelmstreetfilms.com/n5main.html

Był, był, ale równie dobrze mógł być Janusz Weiss albo kardynał Glemp - tu nie było nic do zagrania.

Akurat w tej scenie nie, ale ogólenie jego postać jest świetna - bardzo lubię scenę, jak opowiada Nancy, jak radzic sobie z koszmarami.

Dokladnie, karaluch bym obrzydliwy Koszmary w kolejnosci: 7,1,3 reszty mogliby nie krecic. Nie wiem czy tylko ja mam wrazenie, ale zawsze wydawalo mi sie, ze postac Freddy'ego jest w filmach slabo wykorzystana. Mial koles potencjal Chetnie obejrzalbym "Koszmar..." jako psychodeliczny film, kolaz miedzy Cronnenbergiem a Arranofskym, to dopiero bylby horror

Chetnie obejrzalbym "Koszmar..." jako psychodeliczny film, kolaz miedzy Cronnenbergiem a Arranofskym, to dopiero bylby horror

Piąta część miała mniej więcej taki klimat.
jak dla mnie 3 i 1 wymiataja, reszte sie tak srednio oglada, a ostatnia czesc: Freddy VS Jason to calkowita klapa.
Kupilem jedynke na dvd, wypasiona dwuplytowa edycje (a jak, szpan pelna geba), i tak jak w dziecinstwie kochalem Freddy'ego i jego specyficzne poczucie humoru, tak i teraz milosc rozpalila sie na nowo. Koszmar to film, ktorego po prostu nie da sie brac na powaznie, chocby nie wiem jak bardzo sie starac. Czarny charakter wystawia jezyk przez sluchawke telefonu, gestem oferuje minete jednej z ofiar, a kiedy dochodzi do finalowego starcia, dostaje baty jakby znalazl sie z Kevinem sam w domu. No i w filmie jest chyba najlepszy pocieszajacy tekst swiata: "nie musisz sie bac zabojcy bo mamusia go zamordowala". Ubaw po pachy, co tu duzo mowic. Lata osiemdziesiate wylewaja sie z ekranu.

A przy okazji: w filmie jest kilka zadziwiajaco dobrych efektow, zwlaszcza jak na rok powstania i budzet.
Zapewne ta informacja miło zaskoczy kilka osób tutaj na forum. Otóż wiem, że prawa do Koszmaru ma Monolith, który to wyda Box ze wszystkimi częściami około 2009 roku. Jak to będzie wyglądało? Nic jeszcze nie wiem. Trochę się nie pokoje, bo Monolith zawodowo skraja dodatki, a także nie wyobrażam sobie na pudełku u góry paska z ich logiem. No i interesuje mnie cena. Na Amazonie Box 7DVD dostępny jest za 14 funtów, czyli około 100 zł. Jak w Polsce mieliby dać 150 zł, to se pomyślą: "co? 20 zł za część? za mało!"
Głos na jedynkę. Oryginalność plus obdarzony smolistym czarnym humorem Fred z charakterystyczną gębą, który nietypowo zabija swe ofiary - a ludzie lubią rzucającymi ciętymi ripostami cyników i niekoniecznie mdłych i dobrych - równie nowatorski bad guy jak pomysł na fabułę składają się na sukces kasowy. Nie uważam tego za wybitny film, po prostu dobry młodzieżowy slasher. Jednak dziś jakoś nikomu nie udaje się wymyślić czegoś równie lśniącego czymś rzeczywiście nowym. A Cravenowi się udało. Udało mu się też odwołując do świata koszmarów sennych zmaterializować jeden z nich. Dlatego ten jak i inne hity z lat 80-tych będą ciągle czymś świeżym mimo, że teraz niestrasznym.

Część druga - w porównaniu z żenującym partem 6 toż to arcydzieło niemalże. Film posiada duszny klimat jaki nie pojawił się w żadnej innej odsłonie i gadanie, że nie ma w tej części gęstej atmosfery zaszczucia jest śmieszne i nie na miejscu. Chyba jakoś głupio przyjęło się uważać tą część za tą gorszą podczas gdy jest zaraz po jedynce i trójce najlepszą odsłoną sagi. Jedynie co mi się nie podobało to jednak trochę spartolona końcówka, pokazanie się Krugera wszystkim na zabawie i końcowe wyrzucenie go z ciała Jessego dzięki swej dziewczynie. Jak najbardziej niezły sequel.

Trójka - po jedynce najlepsza odsłona. Znów ten duszny klimat. Tylko gdyby nie te pokazy mocy nastolatków to by lepiej wyglądał całokształt.

Czwórka - ostatnia dobra część "Koszmaru..." bo później to kiepsko bardzo z tą serią. Fajna muza na początku i w ogóle cały soundtrack dobry.

Piątka - no, marny ten film niestety. To nie horror tylko jakaś błazenada, klimat symulowany, głupia scena z zabiciem kolesia od komiksu - to kreskówka miała być? Tylko czemu nie jest śmieszna? Końcówka też. Oj, słabo, słabo.

Szóstka - tego partu dziwię się, że jeszcze na Jetixie nie puścili albo na Cartoon Network, pasuje tam idealnie. Wystarczy popatrzeć na scenę uśmiercenia jednego kolesia poprzez grę wideo, to ma być horror? Jak miała wyjść komedia to też beznadziejna, "Evil Dead" też to nie jest. Jedyny plus to scenki z przeszłości życia Freddy'ego.

Siódemka - taka sobie, gorsza od pierwszych czterech a lepsza niż 5 i 6 część. Niby oryginalny pomysł ale jakoś to tak bez wyrazu, końcówka słaba raczej i w ogóle traktuje ów film jako pożegnanie z Fredem ze strony jego twórcy, Wesem i raczej nie najlepiej mu to wyszło. Taki trochę przyszywany sequel do już wcześniej zakończonej historii w megagniocie "Freddy's Dead".

Freddy vs Jason - zbędny film.
Klasyka. Scena z Tiną za dzieciaka szokowała. Seria dobra do czesci 3ciej ( ostatecznie mozna wciagnac jeszcze 4 ) W tym momencie historia byla wlasciwie skonczona. Dalej było już zazwyczaj gorzej.

Azgaroth

Koszmar z ulicy Wiązów 2 - Zemsta Freddy'ego - nie zgadzam się. Dwójka ma troche inny klimat ale jest dobra. W tej czesci Fred ma chyba najlepsza charakteryzacje. Pomysl wyjscia na swiat realny tez ciekawy.

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów - nie nazwalbym tego spoiwem miedzy 3 a 5. To jest po prostu kontynuacja 3. 5 zostala dokrecona do niej. Niepotrzebnie.

Koszmar z ulicy Wiązów 5: Dziecko snów - 1 z najslabszych. Meczaca, absolutnie pozbawiona klimatu poprzednich ( po czesci pewnie dlatego, ze Fred nie dojezdza juz dzieci tylko doroslych ). Ten film wydaje sie pusty. A o jakim ty swietnym zakonczeniu piszesz ? Dla mnie bylo idiotyczne.

Nowy koszmar Wesa Cravena - "Fabuła jest ciekawa i przede wszystkim orginalna nie powielająca w kółko schematów z poprzednich części. '

Wybacz ale przeciez tu sie roji od skoiowanych scen z 1. GDzie tu tyle oryginalnosci ?

PODPISUJE się pod tym co napisal Joe Chip o czesciach 1 - 6.
shamar, nie odpowiem na twoje pytania, bo serie widziałem dawno i już nie pamiętam poszczególnych scen
Azgaroth to przytakuj i usmiechaj sie.
Zestaw z całą serią zawitał do kolekcji, więc odświeżyłem go sobie całego po kilku latach:

A Nightmare on Elm Street - klasyk. Co prawda do paru rzeczy mam spore zastrzeżenia, przede wszystkim do aktorstwa nancy i jej matki, które są strasznie drewniane, ale mimo to trudno mi nie czuć sympatii do Langenkamp, która jakby nie patrzeć jest aktorką/postacią kultową, nawet dla mnie, chociaż jakimś specjalnym fanatykiem serii nie jestem. Bardziej postaci.
Strasznie zestarzała się też muzyka. Motyw przewodni do dzisiaj rządzi, ale reszta? A fe. Niestety nie jest to przykład produkcji z lat 80-tych, której muzyka wciąż powala.
Dwie główne sceny morderstw (Tina i Glen) są absolutnymi klasykami, do tego Tina w worku na szkolnym korytarzu i parę innych motywów budują rewelacyjny klimat.
Finał z Nanyc zastawiającą pułapki jest do dupy, ale i tak mocne 8/10.

A Nightmare on Elm Street 2: Freddy's Revenge - kiedy ostatni raz oglądałem tę część nie miałem internetu, a o fakcie że jest to najbardziej gejowski horror ever dowiedziałem się później, ale potwierdzam Nie ma sensu wymieniać tego wszystkiego, to po prostu trzeba zobaczyć.
Ale, ale, drugi koszmar jest też całkiem niezłym filmem. Wielki plus dla twórców za odejście od schematu z jedynki i niezłe przedstawienie pogłębiającej się psychozy głównego bohatera (biedak chciałby wyjść z szafy, ale się powstrzymuje : ) Oczywiście nie może być tak miło i jest totalnie idiotyczna scena podczas imprezy na basenie. I co u diabła myślał sobie scenarzysta z reżyserem do spółki, kiedy zdecydowali się pokazać psy ze zmutowanymi ludzkimi twarzami, demonicznego kota i piekielnego szczura? Solidne 7/10

A Nightmare on Elm Street 3: Dream Warriors - witaj z powrotem, Nancy! Langenkamp zrobiła spore postępy aktorskie i ma to urocze siwe pasemko (to nic że nie po tej stronie co w pierwszej części). Do tego Patricia Arquette i całkiem fajna zgraja postaci, no, pomijając niesamowicie irytującego czarnoskórego, widać taki już ich los w horrorach.
Trzeci Koszmar jeszcze mocniej idzie w kierunku fantasy (bohaterka grana przez Arquette posiada zdolność wciągania ludzi do swoich snów), ale wszystko jest w granicach normy. Jest świetny mord z udziałem telewizora i mój ulubiony w całej serii zgon ala marionetka. Do tego świetny Krueger-wąż i wyjaśnienie originu Freda. Informacji jest tylko tyle, by uzupełnić historię i dać wskazówkę dlaczego gostek był świrem. I ja to kupuję.
Oczywiście spora dawka kiczu wciąż występuje ("I'm the Wizard Master!"), scena z żywym szkieletem Kruegera jest z totalnie innej bajki, ale za to zamiast dosadnej ostatniej sceny w stylu części 1 i 2 dostajemy coś bardzo subtelnego. 8/10

A Nightmare on Elm Street 4: The Dream Master - pierwszy w serii bezpośredni sequel. Powracają trzy postacie z trójki (niestety Patricia Arquette nie wystąpiła ponownie i została zastąpiona kimś innym) oraz oczywiście Freddy, ożywiony ognistym szczochem psa (najgorszy pomysł wszech czasów?).
Jest całkiem nieźle do momentu gdy Kirsten w ostatniej chwili przed śmiercią nie przekazuje swojej mocy wciągania innych do snu Alice, co jest totalnym przegięciem i od tego momentu zaczyna się jazda w złym kierunku. Kolejne morderstwa są co prawda niezłe (śmiertelny pocałunek, karaluch!!!), dobry jest pomysł z Alice uwięzioną w pętli tych samych sytuacji, ale bywają i fatalne, jak pojedynek z niewidzialnym (!!!) Kruegerem. Wspominałem o jeździe w złym kierunku... otóż z każdą kolejną śmiercią koleżanki/kolegi Alice przejmuje ich zdolność. To nieuchronnie prowadzi do wielkiego finałowego pojedynku z udziałem salt, pięści i strzelającego promieniami emitera ultradźwięków (tak, dobrze przeczytaliście). Sytuację ratuje rewelacyjna scena śmierci Kruegera, z którego wyłażą kolejne ręce, a pod skórą kotłują się umęczone dusze zamordowanych. Świetne efekty. Lekko naciągane 6/10

A Nightmare on Elm Street: The Dream Child - kolejny bezpośredni sequel. Powracają Alice i Dan z czwórki. Jest tu kilka fajnych pomysłów, niezłe jest morderstwo z udziałem motoru, intrygujący jest mały Jacob, ale poza tym jest gorzej niż poprzednio. Zupełnie niepotrzebnie powraca matka Kruegera (tym razem jako seksowna młoda zakonnica zamiast starszej kobiety z trójki), wątek Freddy'ego karmiącego płód (!) Alice duszami zamordowanych (!!) jest absurdalny, jest też bardzo przeszkadzająca mi nieścisłość w stosunku do trójki - działający prężnie szpital, w którego zamkniętym skrzydle zgwałcono matkę Freda nagle zamienił się w opuszczone od lat gotyckie zamczysko. Że co?
Ogólnie nie jest źle, ale mocno daje o sobie znać brak ciekawych pomysłów. 4/10

Freddy's Dead: The Final Nightmare - koszmar nie tylko w tytule. Ogółem można to określić trzema słowami: WHAT THE FUCK? Nic tu się kupy nie trzyma, co chwila następuje dziwaczne przemieszanie konwencji, od Czarnoksiężnika z krainy Oz (Freddy latający na miotle, litości) po Twin Peaks. Ogólnie jest to komedia, niestety mało śmieszna. Scena w której Freddy zabija kolesia za pośrednictwem gry komputerowej, sprawiając że skacze on (swoją drogą w tej roli Breckin Meyer) po domu niczym Mario, waląc głową w sufit czemu towarzyszą idiotyczne odgłosy jest zdecydowanie najgorszą w całej serii.
Jakby tego było mało, Krueger ma córkę! Co prawda pomysł że Freddy, jeszcze zanim został zamordowany przez wściekłych rodziców, był przykładnym mężem i ojcem mordującym dzieci jest rewelacyjny, ale scenarzystom nie starczyło siły. Zamiast tego jest kilkunastominutowa sekwencja (oryginalnie wyświetlana w 3D), zaczynająca się od tego że główna bohaterka zakłada tekturowe okulary, wszak "We śnie mogą być czym chcesz", a kończy ich zdjęciem. Zgon. Aha, Freddy stał się tym kim się stał bo podczas wendetty rodziców przyleciały do niego trzy demony, wyglądające jak kijanki z piekła rodem. Zgon 1/10

Wes Craven's New Nightmare - Freddy powraca w świetnym stylu. Pomysł by Heather Langenkamp i cała reszta zagrali samych siebie jest genialny, a efektem jest moja ulubiona część z całej serii. Co prawda stosunkowo mało tu scen z samym Kruegerem, fabuła rozwija się też dość powoli, ale Craven serwuje co chwila serwuje coraz to lepsze sceny.
Pomysł z wyjaśnieniem czym jest Krueger jest dość karkołomny, ale ja to kupuję. Jedynym niepotrzebnym motywem jest eksplodująca głowa demona. Zdecydowane pudło, poza tym cała reszta to strzał w dziesiątkę. Moment w którym John Saxon mówi do Heather per Nancy, on staje się policjantem a ona ma pidżamę z pierwszego filmu, w tle wchodzi słynny motyw muzyczny a Heather/Nanyc stoi przed słynnym domem.... rewelacja. 8/10

Plus:



Never Sleep Again: The Elm Street Legacy - 4 godzinny (!) dokument poświęcony wszystkim 7 filmom, serialowi telewizyjnemu (żenującemu sądząc po fragmentach) i filmowi Freddy vs Jason. Wypowiedzi producentów, Cravena, reżyserów kolejnych części, scenarzystów i przede wszystkim aktorów, na czele z (pełniącą również rolę narratorki) Langenkamp i Englunda. Nawet aktorzy którzy zaliczyli jakieś drobne epizody dzielą się wspomnieniami. Masa zdjęć z planu, zakulisowych informacji, smakowitych kąsków o problemach ze scenariuszami i tarciach na planie. Zabrakło niestety aktorki grającej matkę Nancy, Johnny'ego Deppa i Patricii Arquette.
Fantastyczna rzecz którą polecam nie tylko fanom serii, nie wiem kiedy zleciały te 4 godziny. 10/10

PS. Wydanie DVD zawiera dodatkowe 4 godziny dodatków, ale chyba nie ma co liczyć na wydanie tego u nas, a szkoda.



A Nightmare on Elm Street: The Dream Child - kolejny bezpośredni sequel. Powracają Alice i Dan z czwórki, oraz oczywiście Freddy, ożywiony ognistym szczochem psa (najgorszy pomysł wszech czasów?).


Pomyliło Ci sie. To było w 4. w Piątce był poród poczwarka.

Alice uwieziona w pętli czasu też jest w 4 a nie 5.
Dzięki, poprawione. Z psem to zwykłe niedopatrzenie, a pętla Alice... części 4-6 zaliczyłem z rzędu więc mi się pomieszało : )
Nie ma za co przecież. Zabieram się za ten NSA i nie moge zabrać. Troche mnie przeraza czasowo i brak tłumaczenia.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •