wika
Nieznalazłem takiego tematu, a że do kin weszła druga część tej baśniowej opowieśći a w planach jest trzecia więc warto by było pomówić o tej bardzo słynnej serii.
Opowieści z Narni- Lew, czarownica i stara szafa:
Na pierwszą część tej baśniowej powieści byłem jeszcze na studiach. Miałem zamiar obejrzeć rozrywkowy film pełen magi i baśnowych stworów. Nie miałem żadnych oczekiwań co do filmu oprócz tego by się świetnie bawić. Słyszałem porównania do Władcy pierścieni, lecz nie mogłem uwierzyć, że powieśc typowa dla dzieci została zrobiona na styl Tolkiena. Zastrzegam, że nie czytałem żadnej książki Lewisa Kiedyś był chyba taki serial w TV, mniejsza o to.
Nie zawiodłem się na pierwszej części przygód rodzeństwa Pavensie. Bawiłem się przednio, a historia opowiedziana w filmie nie wymagała większego wytężenia umysłu niż zazwyczaj. Co mi się najbardziej podobało to Narnia. Cały ten baśniowy świat pełen dziwnych stworzeń, karłów, gadających zwierząt no i moim zdaniem najbardziej kozackiego stworzenia w świecie zwierząt i całej Narni- Aslana. Chłopaki od efektów specjalnych zrobili coś wspaniałęgo na miarę smoka Draco. Mimo, że na planie filmu nie pojawił się ani jeden żywy lew to Aslan był tak realistyczny
że aż z ekranu czułem jego moc. To był prawdziwy przwódca, stwórca Narni. Uwielbiam tę postać.
Co do aktorstwa to nie powiem nic ponieważ był polski dubing i cała gra aktorów w mordę strzelił
Ogólnie filmik trochę za bardzo dziecinny, lecz aż tak mocno mi to nie przeszkadzało, bo poczułem się trochę jak dziecko(przypomniało mi się jak wchodziłem do szafy rodziców i szukałem wejścia do narni, jak jeszcze byłem w przedszkolu ) Bitwa pod koniec filmu trochę za krótka, raziły w niektórych momentach efekty, dziwne to przecież robota ILM.
Ale i tak mocne 8\10
Opowieści z Narni- Książe Kaspian
Więc doczekaliśmy się drugiej Narni. I to Narni innej od tej pierwszej. Krainy mrocznej i budzącej grozę prwie u każdego. Według zapowiedzi reżysera Kaspian miał być mroczniejszą opowieścią od pierwszej części i takim na szczęście jest. Po obejrzeniu w kinie tego filmu od razu poszukałem jaką kategorię przyznało MPAA(mimo, że któś już na łamach forum o tym mówił, ale zapomniałem ) No więc mamy kategorię PG za epic battle action and violence. Niby wszystko OKi, ale tam jest dość dużo brutalnych scen, zarzynanie, mordobicie, obcinanie głów, wbijanie szpady w mordę, tylko że wszystko bez najmniejszej kropli krwi.
Dziwne trochę.
Film mi się podobał jeszce bardziej niż piwrwsza część ponieważ była to opowięść poważniejsza, bardziej mroczna, fajne bitwy, nie rażące efekty(nawet dość dobre). Do dwóch rzeczy mogę się tylko przyczepić:
-po piwrwsze Aslan, a mianowicie za póżne wprowadzenie i za mało go było, a to jazajebistrza postać całej Narni. Ja zdaję sobie sprawę, że tak mogło być w książce, ale jak tylko film się zaczął o niczym nie myśłałem jak tylko kiedy pojawi się Aslan. I tu znów pokłony dla FXsowców. Swietna robota, lew jest jeszcze bardziej żywy niż kiedykolwiek w filmach. Niestety jak już mówiłem za mało go było. to ryknął raz, to coś poweidział, przebiegł, znów ryknął i tyle. Zawód
-Aktorstwo tak samo jak przy pierwszej części, moje kino sprowadziło tylko kopię z dubingiem, niestety. Nie jestem w stanie nic powiedzieć gdy nie slychąć oryginalnych głosów.
I to tyle jeśli chodzi o wady, reszta to same plusy. Powrót do Narni to jeden z najfajniejszych momentów w tym roku dla mnie Fajniejszy chyba będzie tylko powrót do Gotham City w sierpniu Uwielbiam takie baśniowe historie i mam nadzieje, że nie będe musiał długo czekać na trzecią część jak bodajże będzie "Podróż wędrowca do świtu"
Dla Kaspiana mocne 9\10
Na razie widziałem tylko pierwszą część, ale był to agonalny seans.
To takie fantasy dla ubogich. Wiem że główny target stanowiły dzieci i nie należało oczekiwać filmu równie złożonego czy epickiego co Władca Pierścieni, ale świat fantasy przedstawiony w Narnii jest nudny i nijaki, składający się z banalnych elementów. Są zwierzątka, jest zła czarownica i w ogóle dzieciaki którym da się miecz wymiatają i rozwalają silniejszych przeciwników.
Przeszkadzały mi też dzieciaki, które zaprezentowały się wyjątkowo drewnianie. Chłopaczkowi który dał się skusić Tildzie Swinton przez cały film miałem ochotę dać gigantycznego skopa.
Na koniec chyba największy bubel tego filmu - ogólnie pojęte efekty specjalne. Sceny z użyciem blue screena wyglądają jak sprzed dekady albo i więcej, a tak zachwalany przez Danusa Aslan moim zdaniem jest bardzo sztuczny. Nie widzę zbyt wielkiego postępu od czasu lwa z Jumanji. Uderzyła mnie też duchota tego filmu i tandetność scenografii. Plastik udający lód w pałacu czarownicy woła o pomstę do nieba, za bardzo widać też studyjność wielu scen.
Miałka, nudna historyjka, irytujące dzieciaki w rolach głównych i odpychająca strona wizualna. Naciągane 2/10
Trailery Księcia Kaspiana przedstawiają się nieco lepiej, ale i tak nie widzę w tym nic poza kalkami scen z LOTRa i dzieciakami które strasznie zbrzydły od pierwszego filmu
Na koniec chyba największy bubel tego filmu - ogólnie pojęte efekty specjalne. Sceny z użyciem blue screena wyglądają jak sprzed dekady albo i więcej, a tak zachwalany przez Danusa Aslan moim zdaniem jest bardzo sztuczny. Nie widzę zbyt wielkiego postępu od czasu lwa z Jumanji. Uderzyła mnie też duchota tego filmu i tandetność scenografii. Plastik udający lód w pałacu czarownicy woła o pomstę do nieba, za bardzo widać też studyjność wielu scen.
Zgodzę się z Tobą, że efekty to nie była mocna strona tego filmu ale jeśli chodzi o Aslana to chłopcy od FX nie mają się czego wstydzić.
Jeśli chodzi o Kaspiana to jest duży skok jakościowy jeśli chodzi o FX, Aslan wygląda świetnie historia już nie jest tak tandetna ja jedynka. Mierzwiak myślę, że warto obejrzeć Narnie w kinie. Nawet dzieci tak nie irytują.
Na razie widziałem tylko pierwszą część, która średnio mi się podobała. W filmie brakowało emocji i baśniowego klimatu. Główni bohaterowie bezpłciowi, nie wywołujący żadnych emocji. Co gorsze film zupełnie pozbawiony klimatu, po prostu kolejny film, którego twórcy liczyli na wielki zysk wzorując się na Władcy Pierścieni. Jedyne co mi się podobało to scena spojler zabicia Aslana koniec spojlera i gra Tildy Swinton. Dla takiej królowej też bym zdradził
Póki co, również widziałem jedynie pierwszą część. Drugiej w kinie zapewne nie obejrzę. Poczekam na dvd.
Myślę, że wyjściowym problemem jest fakt, że wszelkie motywy zawarte w "opowieściach" były już w kinie spod znaku fantasy wałkowane dziesiątki razy, czasem gorzej, ale często też znacznie lepiej. To przecież adaptacja książek Lewisa, który pisał w tych samych czasach, co Tolkien (obaj panowie zresztą bardzo się przyjaźnili), z tym, że od twórczości tego różni się na dwóch zasadniczych płaszczyznach:
- "Opowieści z Narnii" są natargetowane przede wszystkim na dzieci. Dorosły też może co prawda bez wielkich bólów przeczytać książkę, obejrzeć ekranizację, ale jak już słusznie zauważył Mierzwiak jest tam zbyt wiele banałów jak na dzisiejsze czasy. Całość trąci infantylizmem, który strawią już chyba tylko najmłodsze dzieciaki.
- Drugi zgrzyt łączy się poniekąd z pierwszym. Począwszy od Tolkiena, twórcy fantasy starają się uparcie kreować coś nowego, zaskakującego. W końcu taki to gatunek, gdzie kreatywność liczy się najbardziej. W Narnii nie ma za grosz oryginalności. Wszelkie fantastyczne postaci i motywy są zaczerpnięte z dobrze znanych nam od dzieciaka baśni. Tu nie chodzi o inspirowanie się nimi, ale niemalże o dosłowne ich kopiowanie. Może to zachwycić tylko tych, którzy jeszcze niewiele widzieli. Czyli właśnie dzieci.
Jednak czy dla dzieci ta filmowa seria jest właściwa? O ile pierwszą część takie, powiedzmy, siedmiolatki mogą chyba spokojnie obejrzeć, to na temat drugiej mam już wątpliwości... No, ale zweryfikuję to, gdy obejrzę. Póki co opieram się tylko na Waszych spostrzeżeniach dotyczących brutalności. Jeśli faktycznie tak jest, to w efekcie dostajemy produkt skierowany do "niewiadomo kogo". Dzieciaki nie strawią przemocy, dorośli się wynudzą.
Pierwszy film obejrzałem jednak bez większych problemów i choć zapomniałem o nim dość szybko, to żadnej traumy po seansie nie miałem.
No, ok, powiedzmy, że troszkę zemdliło mnie to nachalne moralizatorstwo. Taki typowy Disney.
"Opowieści z Narnii" są natargetowane...
Nata....co?
Chłopcze, "kierowane do", "skierowane do", "wycelowane w", "pisane z myślą o", "pisane dla", "stworzone dla"...
Przepraszam za offtop.
To ja też pozwolę sobie na offtop.
(obaj panowie zresztą bardzo się przyjaźnili)
Z tego co mi wiadomo to obu poróżniły właśnie Opowieści z Narnii. Po twórczości Lewisa Tolkien jechał jak szalony, i vice versa z resztą. Tak więc stwierdzenie "Bardzo się przyjaźnili" jest trochę chybione
Skoro w końcu powstał ten temat to wtrącę trzy grosze .Opowieści z Narnii uwielbiałam za czasów podstawówki wczesnej, serial, który leciał wtedy przeważnie w ferie zimowe wciągał mnie bez reszty i też zaglądałam do szafy w pokoju w poszukiwaniu owej baśniowej krainy .Lata minęły i dowiedziałam się, że w hollywoodzie mają zamiar nakręcić film kinowy, ucieszyło mnie to, sentymenty robią swoje, po trailerach "Lwa, czarownicy i starej szafy" nie mogłam się doczekać filmu.Jako, że nienawidzę dubbingu obejrzałam wersję z napisami, wcześniej oczywiście przeczytałam książkę.No i...no cóż, mam mieszane uczucia do dziś.Film obejrzałam potem jeszcze kilka razy i za każdym razem z tymi samymi mieszanymi uczuciami.Przede wszystkim film jest spłycony strasznie w porównaniu z książką, za szybko wszystko się dzieje i za mało w tym wszystkim emocji.Serial pod tym względem jest dużo lepszy.Druga sprawa to dzieciaki grające w filmie, jakieś takie sztuczne i mało przekonywujące.Następna rzecz, Opowieści mimo, że dla dzieci to można było zrobić trochę poważniej i mniej cukierkowato, no ale to Disney więc czego się spodziewać Efekty, hm, momentami trochę sztuczne, zwłaszcza wilki ale ujdą w tłumie.Sama Narnia zwłaszcza w początkowych ujęciach, cała w śniegu wprost bajeczna i przepiękna, ale brakuje do tego wizerunku baśniowego klimatu, tajemniczości, baśniowości....Podsumowując powiem tak;serial miał fajny klimat, był świetną ekranizacją książki ale miał koszmarne efekty specjalne, tutaj zaś mamy fajne efekty tak czy siak, fajną scenografię, natomiast brak klimatu i spłycenie książki, czyli po prostu nadal nie powstała idealna ekranizacja, która mnie satysfakcjonuje.Jeżeli chodzi o Księcia Kaspiana to totalnie mi się nie podobał, książki nie czytałam przed filmem, tylko przewertowałam, więc trudno mi porównywać, ale film mnie po prostu wynudził.Wracają, walczą za Narnię, potem za Aslana, potem znów za Narnię i za Aslana, niby brutalniej i poważniej ale nic z tego nie wynika.Nie wiem, może jak obejrzę jeszcze kilka razy to powiem coś więcej, na razie mi się nie podoba.