wika
Wątek przeniesiony z działu Filmy zagraniczne.
W zasadzie to ten post będzie miał nikłą wartość, ale czuję wewnętrzną potrzebę, by o tym napisać.
Otóż...
Film należy oglądać wyłącznie w oryginalnej AUSTRALIJSKIEJ wersji językowej. Na płycie znajduje się ścieżka z językiem angielskim (amerykańskim), która pozostawia wiele do życzenia. Niektóre dialogi są przytłumione, a głos kapitana (łysol z konewką) brzmi miejscami kuriozalnie.
Druga sprawa dotyczy ostatniej sceny, w której Gibson przykuwa tego młodego do samochodu. Teraz już wiem, skąd gostek od "Piły" czerpał inspirację.
"Mad Max" to naprawdę mocne, brudne kino lat 70, przypomina bardzo ówczesne amerykańskie slashery. Mój kumpel kiedyś fajnie powiedział, że takie filmy powstawały, zanim kino zostało zatrute przez łopatologiczną poprawność polityczną.
Bardzo lubię pierwsze dwa Mad Maxy, a z tych dwóch zdecydowanie bardziej jedynkę. Ostatnie zdanie postu przedmówcy mówi chyba wszystko, co można o tym filmie powiedzieć. Oczywiście można się zagłębiać w szczegóły, ale po co? W przypadku MM wyjątkowo lepiej powiedzieć że to po prostu solidny film. To trzeba obejrzeć.
Z tym tylko, że w tv puszczali wersję ocenzurowaną, a wiem że powinno w filmie być parę rzeczy więcej - m.in. widok spalonego bodajże kumpla Maksia, który leży w szpitalu. Niestety nigdy nie miałem okazji ujrzeć tego widoku. Jest tu jakiś perwers, który wlepi fotografię?:P
Warner wydał niedawno całą trylogię i tam jest tylko widok ręki Goose'a, która wyślizguje się spod pokrowca. Nie widać zwęglonej twarzy ani nic z tych rzeczy. Wszystko wygląda naturalnie, jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś ordynarnie pociachał materiał.
Zresztą pierwszy Mad Max opiera się na podobnych, nazwijmy to, niedopowiedzeniach (synekdochach). Gdy ginie żona Maxa z dzieckiem, widzimy jeno bucik i toczącą się po szosie piłeczkę.
A już miałem odpowiedziec na wezwanie i zamieścić fote a tu się okazało że faktycznie- w wersji którą posiadam widac tylko ręke.. niech to- widocznie twarz skojarzyłem z tym co widziałem na VHS
co do samego filmu - chyba najbardziej zapadł mi w pamięci klimat upadku cywilizacji jaki można juz w pierwszej części odczuć- choćby widok zaniedbanego posterunku, czy moment kiedy jednego z oprychów wypuszczają na wolność... komunikaty radiowe o zaostrzeniu prawa w związku z łamaniem przepisów drogowych itp, inne szczegóły w których widać widmo końca.
a pierwsza scena pościgu jest wręcz dokonała...
Dla mnie najmocniejszymi scenami filmu to te początkowe w których Max powoli przygotowuje się do pościgu zakłada okularki rękawiczki a w tle słychać wrzaski kolesia którego zacznie zaraz ścigać
PS. Mam pytanko czy nasze rodzime wydanie DVD tego filmu posiada oryginalny Australijski dubbing pytam bo jestem w posiadaniu kilku dvd ripków i wszystkie posiadają okropny angielski Dubbing który psuje kompletnie początkowe sceny pościgu którymi zawsze się zachwycam
Jest wersja australijska, tzn. oryginalna australijska wersja językowa. Tydzień temu kupiłem całą trylogię za 54 złote w Starym Browarze w Poznaniu. Fajny jestem, co nie?
Fajny jestem, co nie?
fajny to jest Stary Browar Ty co najwyżej nie wyszedłeś na idiotę, bo kupiłeś
Dobrze powiedziane
Kiedyś miałem okazję zobaczyć teledysk, który nawet nie czerpał garściami z pierwszej sceny pościgu z Mad Maksa. Praktycznie kopiował tą scenę. Tak samo pomalowane auta, pościg po odludzi, były nawet sceny z wpadaniem na przyczepę kempingową stojącą w poprzek drogi i zabawy w "wydygańca".
Edycja:
Udało mi się go wyszperać.
Pierwszy Max to klasa sama w sobie. Podoba mi się nawet bardziej od postapokaliptycznej dwójeczki.
To co zasługuje na uwagę to sposób zwrócenia schematu kina zemsty do 'dupy strony'. Zamiast wyrzynki rodzinki w prologu/przed napisami dostajemy przez 3/4 filmu namiastkę normalnego życia Maxa. Sprawia to że w ostatnich minutach filmu, podczas jego krwawej vendetty, strasznie się z nim zżywamy, odczuwamy olbrzymią satysfakcję przy kolejnych brutalnych sposobach wysyłania Złych Panów do Lepszego Miejsca. Pomysł wykorzystany potem w Pile rzeczywiście 'dostarcza'.
Pierwsza część trylogii "Mad Max" (niedługo może 4trylogii ) naprawdę jest świetna gdy oglądasz ten film aż czuć kusz, skwar australijskiego słońca, brud i ten zdegenerowany świat zawładnięty przez gangi psychopatów. Świetna rola Mela Gibsona (to jego pierwszy film ?) jak ktoś wyżej napisał "Mad Max to klasa sama w sobie" w pełni zgadzam się z tymi słowami. A co do drugiej części również jest świetna stawiam ją może jedno oczko albo na równi z pierwszą jedyny minus to ten wkurwiający bachor chłop, dziewka kto to wie i jeszcze ten z irokezem co nosił swojego partnera w motorze czy samochodzie już nie pamiętam. A co do trzeciej części Tina Turner bogini boginek tyle mam do powiedzenia. Pozdrawiam
A co do trzeciej części Tina Turner bogini boginek tyle mam do powiedzenia
'Pod kopułą gromu' widziałem dość dawno, ale z tego co pamiętam to było to niezłe kino familijne.
Pierwszy Mad Max mi średnio pasował, chyba mam do niego jakiś uraz i podejrzewam że ma cos z tym wspólnego obrzydliwa muzyka która mnie irytowała przez cały film. Film widziałem raz i jakoś mnie do niego już nie ciągnie, na pewno lepiej mi się oglądało dwójkę. Natomiast przez trójkę przebrnąłem w takim cierpieniu że wątpię bym kiedykolwiek do niej wrócił, choć z początku nie wydawała się taka zła, ale w momencie gdy pojawia się cała ta dzieciarnia....
MMI - 6/10
MMII - 7/10
MMIII - 2/10
każdy Mad Max ma coś, dzięki czemu się go pamięta i każdy jest niezły w swojej klasie. Chyba najlepiej wchodzi jednak II
Dwójka jest najpopularniejsza bo kojarzy się z Falloutem. :) Ale jedynka posiada wg. moc bycia fajniejszą od każdego kina zemsty.
A poza tym w pierwszym MM jest ciekawiej bo apokalipsa się jeszcze nie stała. W dwójce nikt już nie ma nic do stracenia.
A pozatym w pierwszym MM jest ciekawiej bo akopalipsa się jeszcze nie stała.
Prawie trafiłeś w dziesiątkę. :)
Jedynka jest piękna, bo wykreowany w niej świat jest prawie taki, jaki nasz. Rodzinka jedzie sobie na piknik, pani Genowefa hoduje pelargonie w ogródku, a jej mąż po powrocie z kościoła siada w bujanym fotelu i czyta lokalną gazetę. Jest on na tyle rzeczywisty, że zagłębienie w niego nie sprawia większych trudności.
Elementy które odróżniają MM od naszego świata są przemyślane i, co najważniejsze, wprowadzane w sposób nieinwazyjny. Dalej istnieją siły porządkowe, choć niezbyt przypominają one znaną nam policję*, cała maszyna toczy się jeszcze siłą rozpędu, chociaż niektórych rzeczy zaczyna powoli brakować, rozprzestrzenia się anarchizm i prawo pięści, lecz póki co na skalę lokalną.
Dodajmy do tego zalety ówczesnego kina, w którym postacie nie mówiły co robią, po prostu robiąc to, a otrzymamy wspaniały Film przez duże F.
Rozumiem ludzi, którym MM2 podoba się bardziej niż część pierwsza (czego o zwolennikach trójki powiedzieć nie mogę), ale tak naprawdę ten film mógłby się nazywać Pustynne Przygody Pana Postnuklearnego. Jak dla mnie przeskok pomiędzy tymi dwoma częściami jest zbyt duży.
O części trzeciej zwanej Bóstwo Przedszkolaków Mad "one-liner" Max kontra Upiorna Tina przez litość nie wspomnę.
*Zastrzeliłbym tego barana, który wpadł na pomysł ubrania "policjantów" w niepraktyczne, badziewnie wyglądające i drogie skóry.
akopalipsa
Ale żem literówkę posadził.
Miałem dokładnie to samo na myśli, tylko że Ty się rozpisałeś. :) Z tymże stroje policjantów były zbyt fajne aby jakoś doskwierała mi ich niefunkcjonalność.
Mad Max 4 bez Mela to już przegięcie ;/. Może czas najwyrzszy stworzyć pełny Mad Maxowy topick w tym dziale ??
http://www.filmweb.pl/%22...a,News,id=41682
Przegięcie od razu. Mel to dziad już. ;)
Dobrze że za reżyserię bierze się kolo od poprzednich części. A nuż spotka nas powrót do korzeni, a reżyser zreflektuje się po tragicznej trójce? ;)
http://blog.newsweek.com/...ew-part-ii.aspx
W wywiadu można wywnioskować iż w 2003 roku kiedy pierwotnie miała powstać 4 część Mel był gotów wcielić sie ponownie w legendarną rolę Maxa. Jednak minęło już 5 lat i Melowi już sie odechciało . Szkoda bo zobaczyć taką legendę po raz pierwszy na wielkim ekranie było by mega przeżyciem...
Może jednak jest jeszcze jakaś szansa ;/
Rocky, Indiana Jones, Rambo, Mad Max, co jeszcze? Czy kino rozrywkowe jest w AŻ TAK wielkim dołku? :\
Zapomniałeś, że jeszcze czwartego Robocopa też planują
No i chyba już tylko "Gliniarz z Beverly Hills" nie został tknięty
Czy kino rozrywkowe jest w AŻ TAK wielkim dołku? :\
W większym. ;)
No i chyba już tylko "Gliniarz z Beverly Hills" nie został tknięty :)
Szczerze mówiąc przemknęło mi to przez głowę, kiedy pisałem posta... :)
A w ogóle to ja uważam, że wznowienia kontynuacji "Amerykański ninja".
Co do tego czy będą kontynuacje to mi to zwisa. Nie przepadam za tą serią, w zasadzie tylko druga część jako tako mi się podobała, ale nie na tyle, żebym miał ochotę ją drugi raz oglądać.
A co do tego czy będą kontynuacje to mi to zwisa. Nie przepadam za tą serią, w zasadzie tylko druga część jako tako mi się podobała, ale nie na tyle, żebym miał ochotę ją drugi raz oglądać.
A ze mną jest zupełnie inaczej. Wychowałem się na tych filmach. Przetrwały próbę czasu a prolog z 2 zawsze wgniata w fotel. Mimo iż 3 odstaje znacznie od poprzednich 2 części nie razi mnie aż tak bardzo. Mimo wszystko brakuje w niej tego burdu , przemocy i bryczki Maxa. Klimat lat 80tych to jest to co najbardziej przyciąga do tych filmów no i niezapominany Mel Gibson wymierzający sprawiedliwość w najbrutalniejszy sposób jaki tylko potrafi.
http://pl.youtube.com/watch?v=m06AsB1Zxek <<
ja tez sie wychowałem, ale trojki szczerze nienawidzę, bo jest dziecinna jak Robocop 3 i głupia jak... but.
Mad Max - 9/10
Mad Max 2 - 10/10
Mad Max 3 - 2/10
Powstal juz remake - Death Sentence z Kevinem Bekonem :)
No niby tak, ale to w zasadzie było oparte na książkowym "Death Sentence", czyli literackim sequelu "Życzenia śmierci".
Gliniarz z Beverly Hills zostanie ruszony jak najbardziej.
Premiera juz w 2010. A film ma mieć PG - 13.
Axel bez przemocy, sexu i bluzgów ?
Żal.pl
Nom...a potem Powrót Do Przyszłości 4, Zabójcza Broń 5...coś jeszcze?
Trochę offtop się zrobił, ale tak:
Gliniarza kręci Brett Ratner, który zapowiedział, że 10 - 12 latkowie nie znają Axela i to będzie film familijny.
Zabójcza Broń to podobno kwestia czasu, trwają rozmowy z Gibsonem, Glover jest chętny, a reżyserem ponownie Richard Donner.
Powrotu nie zrealizują w formie filmowej, ale jako film animowany, 3D lub w takiej formie jak Beowulf co po sukcesie tego ostatniego jest całkiem prawdopodobne.
Wszystko znalazłem kiedyś na necie, niestety nie pamiętam gdzie.
A co do Mad Max: Fury Road z Robertem Downeyem Jr. uważam, że mimo, iż będzie oklepany i odgrzewany to dzięki aktorstwu wspomnianego Pana da radę, a już na pewno zarobi na siebie.
Będzie typowy remake.
Mad Max - Wspaniały film ! Przepiękny ! Ustępuje co prwda Godzilli ale jest zajebisty ! Megamegaklasyk !!!!!!!!!!
Mad Max 2: Wojownik Szos - GENIALNA kontynuacja! Zupełnie jak Obcy 2.
Mad Max 3 - Trochę zawodzi !
Kilkakrotnie pisałem do ciebie PW w sprawie tych mikroskopijnych postów. Czytanie twoich wynurzeń to kupa śmiechu, ale jeszcze trochę i dostaniesz ostrzeżenie.
Mad Max - jeden z moich ulubionych filmów, genialny Gibson (taki... naturalny w tym swoim szaleństwie), świetne pościgi i zapadające w pamięci sceny (palenie Goose'a czy finałowa rozprawa z bandą Toecuttera). No i czuć klimat (także zagrożenia - > scena z żoną Maxa w lesie).
Road Warrior - do niedawna ten film mnie nie przekonywał, jednak ostatnio znowu go obejrzałem... cóż, szalony jest tu nie tylko Max, także klimat '80s, Lord Humungus może ciut za mało wyrazisty, ale do przełknięcia, podobnie jego "piesek", Vez. Ogólnie cała reszta do przełknięcia i to nawet ze smakiem
, zastanawiam się czy na DVD nie kupić i obok pierwszego Maxa nie postawić.
Beyond the Thunderdome - sympatyczny filmik, acz nieco przesadzony przez ten durny motyw z dziećmi - gdyby go wyciąć, skupić się na Barter Town i zarąbistych postaciach Cioteczki czy Master Blastera byłaby to naprawdę udana produkcja. Niemniej i tak mi się podoba, nie ten poziom co jedynka, ale obejrzeć się da.