ďťż

wika

News z ostatniej chwili.
Polski ambasador w Chinach został wezwany do siedzimy MZS w Pekinie, gdzie tamtejsza władza powiedziała wprost czego oczekuje od Polski. Strona chińska zapowiedziała bowiem ze jeżeli polskie władze przyjmą na audiencji duchowego przywódcę Tybetańczyków Dalajlamę to ucierpią na tym stosunki polsko-chińskie!
Proszę o Wasz komentarz…


Chiny zaczynają pokazywać pazurki.. "trochę" mnie zaskoczyła tak represyjna wiadomość ze strony Państwa Środka, ale w zasadzie całkiem dziwić nie może. Dalajlama jest w końcu jednym z najważniejszych wrogów Republiki Chińskiej; i zaproszenie go do Polski przez władze polskie jest działaniem, które godzi w to mocarstwo. Tylko czekać było, aż po zaproszeniu go przez marszałka Borusewicza pójdzie fala krytyki ze strony Chin, ale takie stawianie sprawy na ostrzu noża jest już nie do pomyślenia.
Co innego było, gdy Dalajlama odwiedzał Polskę jako gość organizacji pozarządowych, co innego gdy czyni to rząd Polski, w tak napiętym dla Chin momencie kiedy oczy świata zwrócone są na Tybet.

Jestem ciekawa, jak w tej sytuacji postąpią polskie władze. Ugięcie się przed Chinami oznaczać będzie serwilizm, z kolei zlekceważenie pogróżek z ich strony może przynieść niezidentyfikowane skutki dla Polski. Nie przewiduje tutaj wojny na linii Polska-Chiny, ale zawsze można zacząć blokować nasz kraj w kwestiach gospodarczych, co jest już groźne. Czy jednak Chiny poważyłby się na taki akt ?? jak wówczas zachowałyby się państwa świata ??

Czy Polskę stać na taki akt odwagi wobec potężnych Chin ?? zobaczymy, mam nadzieję, że tak bo to co zaserwowały nam chińskie władze, jest pokazaniem nam gdzie nasze miejsce, i że to Chiny, a nie Polska będzie tu rozdawać karty.

Mam nadzieję, że w tej kwestii polskie władze, czyli tak prezydent jak i premier będą mówiąc jednym głosem, bez zbędnych awantur, które mogą osłabić głos Polski.
Nie wyobrażam sobie, żeby pod wpływem takiej reprymendy Polska miała potulnie skulić ogon i wycofać się z zaproszenia Dalajlamy.

Najbardziej martwi mnie to, że Europa Zachodnia zachowuje się w sposób bardzo uległy wobec Chin, chociażby fakt zadeklarowania się premiera Wielkiej Brytanii, że przyjedzie on na rozpoczęcie Olimpiady, daje podstawy do wysnucia takowego wniosku. Nikt nie jest na tyle głupi, by nie wiedzieć ze owo rozpoczęcie będzie aktem symbolicznym – opowiedzeniem się za, lub przeciw polityce wewnętrznej jaką prowadzą Chiny. Polskie władze już w tym momencie zadeklarowały się, że nie pojadą na rozpoczęcie i bardzo dobrze. Co innego jednak my, a co innego reszta świata, która obecnie zastanawia się, ale koniec końców wyjdzie jak zawsze – wielcy zawsze dogadają się nad głowami małych.
Serenity jak widać staliśmy się ofiarami tzw. kaczki dziennikarskiej.
Polskiemu ambasadorowi nie przedstawiono bowiem takiego ultimatum. Wizyta Dalajlamy w Polsce nie wpłynie na nasze gospodarcze stosunki z Pekinem.

Swoją drogą możemy odetchnąć trochę z ulgą bo taka afera bardzo niekorzystnie odbiłaby się na naszym kraju. Powstałaby bowiem sprawa bez wyjścia...

Na koniec w takiej sytuacji kiedy media wprowadzają nas w błąd należy powtórzyć sobie znaną dewizę: „telewizja kłamie” i basta.

Pozdrawiam.
Ktoś kto puścił taką wiadomość ma chyba nerwy ze stali, lub poczucie humoru rodem z zaświatów. Niemniej jednak z ulgą przyjmuję tę wiadomość, gdyż takie postawienie sprawy na ostrzu noża mogłoby się źle skończyć dla naszego kraju. Trudno wyobrazić sobie w zasadzie konsekwencje takiego działania ze strony Chin, choć z drugiej strony organizator igrzysk tegorocznych nie zadarłyby z całą Unią Europejską, chcąc ukarać nas za przyjęcie Dalajlamy.
Pozdrawiam.


Dokładnie! Sama ta informacja wzbudziła we mnie pierwej wiele podejrzeń bo jakie poważne państwo w przed dzień wielkiej imprezy doprowadza do takiego kryzysu politycznego? To byłoby jasne, że Polska wystąpiłaby w tej sprawie z ramienia UE. Myślę że cały świat na taki fakt odpowiednio by zareagował, gdyż to po prostu nie do pomyślenia…

Cóż jednak możemy zrobić. Zostaliśmy ofiarami newsów za którymi nasi rzetelni dziennikarze biegają jak pieski za potrzebą. Mamy nauczkę ażeby na drugi raz zbyt wcześnie nie podnosić głosu i nie zaciągać bandery wojennej na maszt naszego okrętu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •