ďťż

wika

Wielokrotnie sama spotkałam się z tymi uczuciami i przyznam, że czasem okazały się bardzo pomocne chociaż długo trwało zanim nauczyłam się umiejętnie z nich korzystać.

Bywało, że zbagatelizowałam ten specyficzny cichy szept i byłam w wielkich tarapatach.

Czy waszym zdaniem możemy kontrolować te uczucia i wykorzystać je z pożytkiem dla siebie?

Zapraszam


Mnie również przytrafiały się podobne sytuacje ale niestety nigdy nie usłuchałem głosu instynktu.

Sam się zastanawiam dlaczego?
Instynkt wg mnie jest jakby odruchem samozachowawczym towarzyszącym człowiekowi chyba od samego początku.
Przecież nasi pradawni przodkowie niemal całe swoje życie opierali właśnie na instynkcie samozachowawczym, bo od jakiejś dogłębnej logice myślenia trudno było wówczas mówić.
Człowiek przez wieki nauczył się żyć i współistnieć z przyrodą, a ta podpowiadała mu niemal wszystko.
Wiele z tych nauk i doświadczeń zostało przekazane nam jakby w genach, ale my współcześni często nie potrafimy skorzystać nawet z tych najprostszych rzeczy i chociaż ów instynkt nadal się w nas odzywa, wolimy to wszystko pominąć milczeniem, uznając owo odczucie czy też uczucie za bezwartościowy zabobon lub pewnego rodzaju przejaw zacofania.

Tymczasem nasza nowoczesność i wiedza oparta na najnowszych zdobyczach nauki i techniki często nas zawodzi – niestety, jednak my przemy dalej naprzód bo tak jest na czasie, bo tak jest nowocześnie, bo tylko w taki sposób bywamy zauważani przez współczesność która wszystko co „stare” każe nam odsyłać do lamusa.

Myślę że naszym głównym problemem dotyczącym naszej intuicji jest to, że my się jej po prostu wstydzimy – a szkoda.

wolimy to wszystko pominąć milczeniem, uznając owo odczucie czy też uczucie za bezwartościowy zabobon lub pewnego rodzaju przejaw zacofania

Nie do końca zgodzę się z Szanownym RA. Otóż wydaje mi się, iż nie każdy potrafi dokładnie zinterpretować , to dziwne uczucie a to za sprawą różnej wrażliwości na bodźce,
które odbieramy.
A jeśli chodzi o wstyd no cóż mówienie o tych zjawiskach głośno może być postrzegane jako pewnego rodzaju dziwactwo, choć ja sama tak nie uważam o ile mieści się to w jakiś logicznych normach.

Pozdrawiam



A jeśli chodzi o wstyd no cóż mówienie o tych zjawiskach głośno może być postrzegane jako pewnego rodzaju dziwactwo,
Tak samo jak wierzenie w stare przesądy, czy "przepowiadanie pogody" z połówek cebuli :mrgreen: Staramy się od tego odciąć bo to kompletne dziwactwo, ale mimo wszystko nas to ciekawi.
Myślę że za bardzo próbujemy odciąć się od tego co pierwotne, dlatego że nasza cywilizacja się rozwinęła. Według mnie to zupełnie wbrew naszej naturze.
Wprawdzie nie zawsze potrafię zrozumieć moje przeczucia, ale czasem intuicja naprawdę mi pomaga.

Wprawdzie nie zawsze potrafię zrozumieć moje przeczucia, ale czasem intuicja naprawdę mi pomaga.

Czyli jak widzę nie jestem odosobnionym przypadkiem

Marleno gratuluję Ci 100nego posta!
Życzę kolejnych setek równie ciekawych wypowiedzi.

Pozdrawiam

Marleno gratuluję Ci 100nego posta!
Dziękuję, nie sądziłam że zauważysz :lol: Ja również mam nadzieję, że napiszę kolejne setki dośc ciekawych postów:) o ile to oczywiście możliwe.


Wprawdzie nie zawsze potrafię zrozumieć moje przeczucia, ale czasem intuicja naprawdę mi pomaga.

Osobiście mam wielkie zaufanie do swojej intuicji i przyznam szczerze, że bardzo rzadko mnie zawodzi (chociaż czasami żałuję, że tak jest). Niekiedy jednak czujemy wewnętrzną potrzebę postąpienia inaczej niż podpowiada nam "przeczucie" mimo, iż podejrzewamy, że nie jest to odpowiedni wybór.

Niekiedy jednak czujemy wewnętrzną potrzebę postąpienia inaczej niż podpowiada nam "przeczucie" mimo, iż podejrzewamy, że nie jest to odpowiedni wybór.

Mnie takie przeczucie często prześladuje...
Mnie również, ale przecież nie jesteśmy doskonali...
Jeśli chodzi jednak o intuicję to ostatnio przestałam na niej tak bardzo polegać, wszak zawsze może się mylić, przynajmniej mam taką nadzieję.

Jeśli chodzi jednak o intuicję to ostatnio przestałam na niej tak bardzo polegać,
No widzisz jaka to trudna sprawa, a przestałaś marlenka na niej polegać bo płata Ci figle czy co? :smile:

Pozdrawiam
Tak płata mi figle Pewnie się z nią niedługo pogodzę, ale na razie zupełnie na niej nie polegam, a nawet więcej, robię jej na złość Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi to na złe, a nawet jeśli to co?..

Tak samo jak wierzenie w stare przesądy, czy "przepowiadanie pogody" z połówek cebuli :mrgreen:

Przepowiadania z połówek cebuli nie znam, ale różne powiedzenia i pomysły na przepowiedzenie pogody nie wydają mi się zabobonami. W końcu mądrość ludowa jednak musiała się sprawdzać przez ten cały czas, kiedy ludzie nie mieli dostępu do nowoczesnych wynalazków. Nie mówię, że wszystko jest tam prawidłowe i prawdziwe, ale odrobina prawdy w tym tkwi. W końcu rośliny i zwierzęta przygotowują się na zmianę pogody. A nawet katastrofy żywiołów, jak na przykład uciekają przed trzęseiniem ziemi, choć ludzie jeszcze niczego nie czują.

Mało myślę o mojej intuicji, więc trudno mi stwierdzić, czy się nią posługuję. Zapewne tak, ale nieświadomie. Raczej starams ię wyczytać z zachowania i slów drugiej osoby, to czego ona nie chce/nie może powiedzieć i staram się dostosowac do sytuacji.

Raczej starams ię wyczytać z zachowania i slów drugiej osoby, to czego ona nie chce/nie może powiedzieć i staram się dostosowac do sytuacji.

Powiedziałabym w takim razie, że zachowując się w ten sposób Ty Wipsanio jesteś po prostu bardzo taktowna

Pozdrawiam
Czyli zachowania intuicyjnego musze się jeszcze nauczyć. Bo w innych wypadkach działam raczje instyktownie niż intuicyjnie

Czyli zachowania intuicyjnego musze się jeszcze nauczyć. Bo w innych wypadkach działam raczje instyktownie niż intuicyjnie
Instynktownie? ja jestem w tej sprawie straszną gapą! Najczęściej, to albo wykonuję coś za bardzo spontanicznie, co za tym idzie, czasem brak mi taktu, albo będąc zupełnie wykończona nie czytam między wierszami i trzeba mi tłumaczyć wprost łopatologicznie

Przepowiadania z połówek cebuli nie znam, ale różne powiedzenia i pomysły na przepowiedzenie pogody nie wydają mi się zabobonami.
Jeśli chodzi o połówki cebuli to układa się je przed Wigilią, te które "płaczą" oznaczają miesiące deszczowe, a te które nie puszczają soku mają znaczyć miesiące suche. Przyznam, że cebula nie była dobrym przykładem zabobonu, a przepowiadanie pogody czasem sama staram się praktykować, jednak zwykle bezskutecznie

Pozdrawiam!
Mnie się zdarzyło mieć przeczucie w czasie zakupów w Tesco. Sprawa wyglądała tak, że zwykłem nie zabierać bądź niemal od razu wyrzucać paragony z zakupów. Pewnego pięknego dnia ( dzień premiery V części "Harry'ego Pottera" lub dzień po ) poszedłem sobie kupić go w Tesco ( mieszkam kilkanaście minut spacerkiem od Teskacza, w ogóle, do miejsc podstawowej potrzeby typu szkoła, szpital, sklepy kościół mam bardzo blisko ). Choć zwykle nie kupuję w hipermarketach, to posiadłem już zdolność wypatrywania rzeczy, których potrzebuję po względnie niskich cenach. Otóż zdarzyło się, że miałem do wyboru - kupić "Harry'ego" w miękkiej okładce za 35,99 lub 23,99. Po bardzo krótkim namyśle wybrałem opcję tańszą i udałem się do kasy. Zapłaciwszy za książkę i kilka paczek gum do żucia ruszyłem do domu. Jednak od momentu wyboru tańszej książki miałem wrażenie, że gdzieś tkwi haczyk, więc postanowiłem zachować paragon - tak na wszelki wypadek. I miałem rację. Przechodząc przez bramki ustawione kilkadziesiąt metrów za kasą uszłyszałem głośny pisk oznajmiający, że wynoszę towar, za który nie zapłaciłem. Momentalnie zatrzymałem się z mocno skrzywionym ( trochę ze zdziwienia, a trochę ze złości ) wyrazem twarzy. Pan z ochrony natychmiast podszedł i poprosił o okazanie paragonu. Posłusznie wyciągnąłem i pokazałem mu go. Około minutę przyglądał się z zapałem, próbując przeczytać literki i cyferki, któe ja odczytuję bez problemów przy pierwszym rzucie oka ( mam świetnie dopasowane okulary ), po czym oddał mi paragon i puścił bez słowa.
Jak widać moje przeczucie się sprawdziło i to w stu procentach ( ta różnica w cenie identycznego produktu mi się nie podobała, choć w pierwszej chwili nie zwróciłem na to uwagi )
Poruszyłaś ciekawą kwestię, Marleno. Spontaniczność a instynktowność. Dla mnie są to zachowania dość podobne. Na przykład spontanicznie komuś pomagamy, bo instynktownie chcielibyśmy, żeby i nam ktoś pomógł w trudnej sytuacji. Ale czuję delikatną różnicę pomiędzy tymi pojęciami. Spotaniczność jest dla mnie bardziej ludzka i mniej egoistyczna. Ale to może tylko moje odczucie.

Spotaniczność jest dla mnie bardziej ludzka i mniej egoistyczna. Ale to może tylko moje odczucie.

Jeśli chodzi o spontaniczność to w moim przypadku często bywało tak, że musiałam płacić zbyt wysoką cenę ulegając temu odczuciu. Jest to raczej rzecz odruchu a co za tym idzie czasem po prostu nieprzemyślany krok bywa zgubny w swych skutkach. Tak, więc moją spontaniczność nauczyłam się trzymać na wodzy.

Instynkt natomiast służy temu by nas ostrzegać o ile umiemy go słuchać.

Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •