wika
Przez ostatnie dwa dni przy okazji korzystania z różnych popularnych serwisów typu You Tube czy też Nasza-Klasa moją uwagę zwróciły zamieszczane tam zdjęcia i filmiki, które dotyczą angielskiego sędziego Howarda Webba. Tej osoby chyba wam przedstawiać szczegółowo nie muszę, sami się domyślicie kogo mam na myśli. Większość tych fotosów i filmów krótkometrażowych ma charakter bardzo obraźliwy. Cała ta internetowa nagonka świadczy fatalnie o polskiej mentalności. Mentalności pełnej nienawiści. Sam osobiście tuż po meczu Polska-Austria czułem się tak jak większość Polaków bardzo pokrzywdzony błędną decyzją sędziego Webba i ten pan przez jakiś czas po meczu nie należał do moich ulubieńców. Jednakże na drugi dzień nie dałem się ponieść chorym emocjom tak jak wielu moich rodaków; niech świadczą o tym zamieszczane na Naszej-Klasie zdjęcia nekrologu lub grobu sędziego Webba, zamieszczanie na różnych forach najgorsze inwektywy pod adresem Howarda Webba, nie wspominając już dorównujących poziomem rynsztoku filmach na You Tube.
A pamiętacie mecz ćwierćfinałowy Hiszpania - Korea Południowa z mundialu 2002, tam to dopiero odchodziły szwindle. Dwie nieuznane bramki Hiszpanów i widoczna gołym okiem dla wszystkich jawna stronniczość egipskiego sędziego Gamala Ghandoura , faworyzującego Koreańczyków. Pomyślcie sobie jak dopiero wówczas hiszpańscy kibice musieli się czuć, gdy niepojęte dla większości świata piłkarskiego decyzje sędziego pozbawiły ich awansu do półfinału. Jednak nie przypominam sobie, aby Hiszpanie siali taką zawiścią do egipskiego arbitra, jak teraz niektórzy polscy kibice do sędziego Webba.
Wstyd mi za takich kibiców, a raczej pseudokibiców, mieniących się chrześcijanami. W kwietniu 2005 śpiewali "Barkę", a teraz sieją w internecie zawiść. Tym wszystkim awanturnikom dobrze radzę by się opamiętali i sobie przypomnieli czego nauczał Jan Paweł II. A nauczał nas byśmy szanowali innych ludzi i kochali ich jako swych bliźnich.
Frustracja naszego społeczeństwa , jak widać sięga zenitu. Przykro na to patrzeć zwłaszcza, że narzędziem do upustu swej nienawiści jest dostępny net. Takie czasy, że autorytety są unikatem, a jeśli jest już ktoś, kogo warto naśladować, to i tak mija zapał. Po analizie wpisów w owych popularnych portalach wyłania się obraz naszego społeczeństwa w którym przoduje ''ujadanie'' nic poza tym.
Sama też ciskałam różnymi epitetami w stronę sędziego... jednakże potrafiłam się pohamować, i nie wyrażać swej pogardy publicznie. Cóż życie toczy się dalej, a nad słabością trzeba panować.
Bardzo mi się podoba twój komentarz. Faktycznie to co się zaczęło dziać, ta cała atmosfera przekroczyła już dawno dobry smak. Niektóre z żartów dotyczących sędziego jestem w stanie przyjąć, ale zamieszczanie jego nekrologów jest czystym debilizmem.
Szukałbym tutaj jednak jakiegoś usprawiedliwienia psychologicznego dla tych osób którzy napędzają tą spiralę nienawiści. Słyszałem wypowiedź pewnego socjologa który rozwiązanie widzi w tym iż społeczeństwo chce w ten sposób znaleźć swojego kozła ofiarnego na którym może się w jakimś stopniu wyżyć. Wszyscy mieliśmy ogromne nadzieje i te emocje przerodziły się w złowieszcze reakcje.
Coś chyba w tym jest. Zresztą co tu dużo mówić. Nawet naszemu, powszechnie miłującemu premierowi Donaldowi Tuskowi puściły nerwy. W wywiadzie powiedział iż „chciał zabić” po podyktowaniu karnego dla gospodarzy turnieju. Wypowiedź makabrycznie niefortunna. Media w Wielkiej Brytanii nie zostawiły na naszym premierze suchej nitki.
Wstyd mi za takich kibiców, a raczej pseudokibiców, mieniących się chrześcijanami. Drogi kolego, religii w to nie mieszaj. Wcale nie masz pewności, czy ludzie to wypisujący są chrześcijanami, a może ateistami. Fakt, że ogromna część naszego społeczeństwa deklaruje wiarę chrześcijańską, nie uprawnia cię do generalizowania.
Słuszne uwagi Pitersie, już przecież godzinę po meczu zaczęły krążyć obrazki, które rokowały sędziowi Webbowi śmierć. Wszystko rozumiem, ale przesada w tym przypadku jest i to gruba. Rozumiem rozgoryczenie i poczucie niesprawiedliwości u naszych kibiców, ale żeby szły za tym takie groźby jak zabicie go ??. Nie wiem, czy jakaś grupa łysków po tych wszystkich groźbach śmierci, na fali tej nienawiści nie zrobiłaby czegoś sędziemu gdyby miała możliwość.
Ja także byłam zbulwersowana decyzją sędziego, ale czy to znaczy że mam go za jego decyzję pozbawić życia ??, myślę że niektórzy dali się ponieść jakimś dziwnym, prymitywnym - w moim przekonaniu - emocjom. Sport to sport, zawsze był, jest i będzie niesprawiedliwy, i tym razem padło na nas, trzeba się z tym pogodzić.