wika
Jakie były przyczny tej bezprecendensowej (do czasów Poniatowskiego) decyzji? Co się stało, że "król, który kraju nie kochał, który nim rządzić nie umiał, zrzekał się władzy nad nim w ostatniej chwili, cudem natchniony"? (cytat znowu z Kraszewskiego) Jakie motywy pchnęły go do tej decyzji? Czemu się tak długo (ponad 5 lat) nad nią zastanawiał? Czemu nie abdykował wcześniej? Czy prawdziwe jest przytaczane przez wielu proroctwo dotyczące dalszej historii Polski wygłoszone zaraz po tej pamiętnej abdykacji? Zapraszam do dyskusji.
Jan Kazimierz abdykował ponieważ upadły wszelkie projekty reform, które proponował. Czemu podczas "Potopu" nie abdykował? Wydaje się, że miał pewne poczucie obowiązku, które kazało mu nie opuszczać swojego królestwa. Być może miał też nadzieję, że wykrwawiona Rzeczypospolita da się prędzej nakłonić do zmian. Gdy okazało się, że nic z tego nie wyszło, czara goryczy przepełniła się.
Jakie proroctwo miałaś na myśli?
Wiadomo, że spory wkład w tej sprawie miała Ludwika Maria Gonzaga, a właściwie jej śmierć. Zmarła w 1667 roku, a król abdykował w 1668. Coś w tym musi być
Przepraszam Raleen, że piszę dopiero teraz, ale tekst źródłowy mi się zawieruszył Więc tak to leciało:
"Obym był fałszywym prorokiem, ale to pewne, że bez elekci (za życia panującego) przyjdzie Rzeczpospolita na rozszarpanie narodom obcym. I Moskal, i Ruś przy swego języka krajach opowiedzą się, i Wielkie Księstwo Litewskie sobie przeznaczą, Brandenburczykowi stać będzie otworem po granice Wielkopolska i o Prusy za Szwedami albo się zgodzi, albo orężem rozprawi. Dom rakuski, choćby miał najświętsze intencye przy takiej szarpaninie od Krakowa sobie nie poskąpi zyskać. Bo każdy będzie wolał mieć część Polski zdobytą orężem niż całą dawnemi wolnościami przeciwko władcom zabezpieczoną..."
Cytat jest zarówno u Kraszewskiego, jak i Wasilewskiego ("Ostatni Waza na polskim tronie").
Ja za to przeczytałem o Janie Kazimierzu w starszej nieco publikacji, że podobnie nie znosił Polaków. Teraz przedstawiają to trochę inaczej. Czytaliście może coś na ten temat?
Słynne jego słowa; - że woli patrzeć na psa niż na Polaka, mówią o jego stosunku do Polaków, zresztą większość młodości spędzał na zachodnich dworach.
Tak, dokładnie o to mi chodziło Pancerny. Ale podobno ostatnio go odbrązawiają, tak jak swego czasu Wettinów. Może będziesz coś wiedział na ten temat, a jak nie, to jako że z tego co zauważyłem interesujesz się XVII wiekiem poszukaj przy okazji, jak będziesz miał sposobność :) .
Ale podobno ostatnio go odbrązawiają,
Wiesz, że w nowych publikacjach, i być może jest to nowe pokolenie historyków, jest zupełnie inne spojrzenie na rządy różnych królów, ale jestem zdania, że dobrze poznać punkt widzenia różnych historyków, i ten dobry i ten zły na dany temat, i samemu wyrobić swoja opinię. Ja osobiście lubię czytać autorów którzy np. chwalą Jana II i tych, którzy go krytykują.
Ja nie chciałem powiedzieć, że te nowe prace są lepsze czy w jakiś sposób ich wartościować. Sam byłem raczej ciekaw szczegółów, a że "siedzisz" jak sądzę bardziej w tej epoce niż ja, może trafisz na coś ciekawego.
"śluby lwowskie" i to ,że walczył osobiście z najeźdzcą Szwedzkim pokazały ,że sprawa Polska nie była mu obca.Abdykował bo niewidział dalszego sensu swych rządów zwyczajnie musiało go znudzić użeranie się z magantami i szlachtą ,która nierozumiała konieczności reform. A Kraszewski był idiotą widzącym tylko skutki a nie nich przyczyny i nie powinno go się tu przytaczać.
Śluby lwowskie były zwyczajną deklaracją, w dodatku bez pokrycia, poza tym złożył je jak już cały kraj był zajęty, więc rychło w czas, ale cóż, tonący brzytwy się chwyta, więc nie liczyłabym tego na plus
. Abdykował gdyż po ponad 70 latach rządów Wazów widział ,że nic się nie da zrobić w porozumieniu ze szlachtą i magnaterią. Łatwo nam teraz pisać co na ten temat sądzimy ale nie możeby stawiać się w jego sytuacji na podstawie tego co oni wyczytaliśmy bo realia rzeczywiste mogły być troszke inne ,nie mówiąc o odczuciach danych osób. Jedynym sposobem wowym czasie na reformy była wojna domowa, nie dało się wtedy tego osiągnąć na zasadzie porozumienia.Poprostu przeciwników reform należało zmusić siłą lub wyeleminować.Możliwe ,że nie chciał być tym "katem" ,a nie widział mozliwość pokojowego wprowadzenia reform.