wika
Na forum rozmawialiśmy już o postaci samego Józefa Piłsudskiego. Nigdy jednak nie poruszona była kwestii kobiet jakie pojawiły się przy boku Marszałka, a jest to temat wdzięczny i sądzę że warto poruszyć tę kwestię. W życiu Piłsudskiego pojawiło się wiele kobiet, i każde pojawienie się nowej pani kręcącej obok Marszałka, było w 20-leciu międzywojennym pretekstem do zniesławienia i upokorzenia twórcy II Rzeczypospolitej. Były to oczywiste fałsze mające na celu jedynie zdyskredytować w oczach społeczeństwa Piłsudskiego. Dużo jednak nie ma się co dziwić, w czasach kiedy opozycja nie miała wiele do powiedzenia była to jakaś forma walki z ustrojem jaki w roku 1926 wprowadził właśnie Marszałek. Zawsze zresztą, podobnie dziś, takie rzekome skandale są łakomym kąskiem dla społeczeństwa, które obróci niewinną znajomość w płomienny romans.
Inaugurując ten temat chciałbym przedstawić Wam kobietę, którą Piłsudski obdarzył prawdopodobnie uczuciem miłości po raz pierwszy. Kobietą tą była Leonarda Lewandowska, którą przyszły Marszałek poznał w kwietniu 1889 roku w Kireńsku, gdzie oboje przebywali na zesłaniu. Lewandowska pochodziła z patriotycznej rodziny polskiej, ale niestety na zesłaniu wśród ludzi o bardzo wielu narodowościach nie bardzo składnie posługiwała się językiem ojczystym. Ta właśnie wada Leonardy bardzo irytowała Piłsudskiego, przez co zaczął on ją nauczać języka polskiego. Spotkania jakie odbywały się w celu nauczania języka przyczyniły się do tego, że między dwojgiem młodych rozkwitło uczucie i oboje zamieszkali ze sobą. Ich wspólne pożycie trwało do 1890 roku, kiedy to Lewandowska zakończyła odbywanie swojej kary, i wraz ze swoją rodziną wyjechała do Irkucka. Piłsudski z kolei chcąc być bliżej swej wybranki wystarał się o przeniesienie do Tunki, miejscowości położnej 200 kilometrów od Irkucka. Szczęście jednak przebywania wspólnego zakończyło się z dniem wyjazdu Leonardy na Ukrainę, co stało się 29 listopada 1890 roku. Po rozstaniu młodzi pisywali do siebie, ale w listach tych było wiele goryczy i smutku, zwłaszcza ze strony Lewandowskiej jako urodzonej pesymistki, która we wszystkim widziała nadchodzące nieszczęścia. Nie takich jednak fatalistycznych wiadomości zdaje się oczekiwał Piłsudski.
Samotny zesłaniec zaczął poszukiwać jednak dla siebie towarzystwa – mimo związku z Lewandowską – i wśród jego grona „znajomych” pojawiły się takie panie jak np. Lidia Łojko czy Gubarewa. Piłsudski nie ukrywał niczego przed Leonardą, pisząc jej wprost co łączy Go z tymi kobietami, czy to która ma na niego „oko”.
Piłsudski odbywanie kary zakończył w roku 1892, ale bynajmniej nie pojechał do swojej „ukochanej” lecz wysłał jej list, w którym zakończył znajomość z Leosią. Jak przypuszczają badacze to właśnie wieść o szybko zawartym małżeństwie Piłsudskiego w 1901 roku mogła skłonić Leonardę do popełnienia samobójstwa w tym właśnie także roku.
Tak wygląda historia pierwszego poważnego związku Piłsudskiego z kobietą. Czy znacie może jakieś inne ?? , a może ktoś się pokusi wspomnieć o kobietach, które fascynowały Marszałka nie jako obiekt westchnień; takich pań było bardzo wiele. Najznamienitszym przykładem jest tutaj matka Piłsudskiego, którą darzył wielkim uczuciem i sądzę, że warto byłoby tutaj o niej także wspomnieć.
Zapraszam.
Najznamienitszym przykładem jest tutaj matka Piłsudskiego, którą darzył wielkim uczuciem i sądzę, że warto byłoby tutaj o niej także wspomnieć.
Matka Piłsudskiego zapewne była dla Marszałka kimś wyjątkowym. Maria z Billewiczów pochodziła z zamożnej, starej rodziny z tradycjami. Billewiczowie posiadali duże majątki na Litwie i Żmudzi. Tymczasem przyszły ojciec Józefa Piłsudskiego, Józef Wincenty był zubożałym człowiekiem jednakże to nie miał oznaczenia. Był to związek oparty na miłości. W kwietniu 1862 para zawarła małżeństwo z którego na świat przyszło 12 dzieci. 5 grudnia 1867 w Zułowie na świat przyszedł przyszły Naczelnik. Słyszałem taką przypowieść iż sam moment zrodzenia się Piłsudskiego był wielce niebanalny. Otóż rzecz działa się w nocy a w rodzinnym dworku paliło się wówczas długo światło. To przyciągnęło podejrzenia rosyjskich żołnierzy o zawiązywaniu się spisku przeciwko carskiej Rosji. Rosyjscy żołnierze podążyli do pokoju w którym paliło się światło. W chwili kiedy wtargnęli do środka, wywarzając drzwi, ich oczom ukazało się rodzące dziecko…
Matka Józefa, którego zresztą nazywała Ziukiem, od wczesnego dzieciństwa wpajała patriotyzm swoim dzieciom. Nauczyła ich bowiem historii Polski, zapoznała z literaturą i tym samym wzbudziła miłość do ojczyzny.
Jak bardzo Piłsudski miłował matkę może chyba świadczyć też jego ostatnia wola jaką po sobie pozostawił. W związku z nią, ekshumowano ciało zmarłej matki i jej prochy wraz z sercem Piłsudskiego spoczęły na cmentarzu wileńskim. Na czarnej granitowej płycie widnieje napis „Matka i serce syna”.
Tak żeśmy sobie tutaj z Serenity „powspominali” o powyższych osobowościach.. a zapomnieliśmy o najbardziej intrygującej. Chodzi mi tu mianowicie o osobistą lekarkę Marszałka, Eugenię Lewicką.
Piłsudski poznał Lewicką w 1924 r. i właściwie od tamtego czasu stała się ona jego bliską znajomą. Ówczesna opinia publiczna była przekonana o romansie Marszałka z panią doktor. Ich zażyła znajomość była elementem wielu plotek, domysłów i podejrzeń.
W 1930 roku Lewicka znalazła się w nielicznej grupie współpracowników Piłsudskiego, którzy wraz z nim udali się na Maderę. Z nieznanych jednak przyczyn bardzo szybko opuściła wyspę i powróciła do kraju. W czerwcu 1931 r. dr Lewicka popełniła samobójstwo. Piłsudski pojawił się na mszy swojej współpracownicy, jednakże po chwili ją opuścił. Zadziwiający był jednak skład konduktu żałobnego. W pogrzebie Lewickiej brali bowiem udział najbliżsi współpracownicy Piłsudskiego, tacy jak Walery Sławek czy ówczesny premier Aleksander Prystor.
Tajemnica stosunków jakie łączyły Piłsudskiego z Lewicką nie została wyjaśniona. Znajomość ta owiana jest tajemnicą. Niektórzy negują wręcz iż Lewicka targnęła się na swoje życie. Istnieje bowiem opinia mówiąca iż za wyeliminowaniem tej kobiety stali piłsudczycy, obawiający się ogromnego wpływu jaki miała posiadać na Marszałka.
Ktoś może z Was coś wie na ten temat?
27 czerwca 1931r. znaleziono dr. Lewicką nieprzytomną w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego (na Warszawskich Bielanach). Po odwiezieniu jej do szpitala stwierdzono zatrucie środkami chemicznymi, zmarła dwa dni później nie odzyskawszy przytomności. Więc cóż, różnie mogło być
Kiedy Naczelnik przebywał w Druskiennikach widywano Go spacerującego z Panią Lewicką nad brzegiem Niemna, co było kolejną okazją do plotek. Z resztą lekarka podobała się Piłsudskiemu inteligentna, młoda i piękna. Możliwe, że był w niej zakochany, ale nie znamy jej uczuć do Marszałka.
Poza tym chyba, Szymku, napisałeś wszystko
Kiedy Naczelnik przebywał w Druskiennikach widywano Go spacerującego z Panią Lewicką nad brzegiem Niemna,
Pani Eugenia urządziła tam chyba pierwsze w Polsce uzdrowisko spa. W chwili pierwszego spotkania z panią doktor, Piłsudski miał 57 lat, a ona zaledwie 28. Marszałka ponoć urzekła niebanalna uroda Lewickiej.
Po przewrocie majowym, pod wpływem Lewickiej, Marszałek zainteresował się sprawami wychowania fizycznego. Swoim współpracownikom nakazał utworzenie Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Fizycznego (28 stycznia 1927). Lewicka od tego czasu była czynnie zaangażowana w równego rodzaju projekty urzędu. Ta fascynacja Piłsudskiego przyniosła wkrótce powstanie Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego (dzisiejszy AWF).
Tak Lewicka została ściągnięta do Warszawy. Zamieszkała wkrótce w Belwederze. Od tego czasu Piłsudski często chadzał do Eugenii na poranna kawkę i ciastka. Podobno był to jeden ze stałych punktów dnia Pierwszego Marszałka Polski.